Spotkania fanów we Wrocławiu

Pomysły na spotkania fanów, imprezy MJówkowe, zloty, opisy przeżyć po nich, zaproszenia na imprezy itp.
Awatar użytkownika
dzina
Posty: 983
Rejestracja: pt, 11 mar 2005, 12:13
Lokalizacja: z polskiej Wenecji

Post autor: dzina »

Moon_Walk_Er pisze: Chciałbym również pogadać z Dziną.
Zamienić kilka słów o naszej pasji - fotografii.
Wiem, że mogłoby wyniknąć coś z tego dobrego.
Z wielką przyjemnością. Jeśli się spotkamy na zlocie masz to jak w banku. :)
Gratuluje pasji, życzę kreatywności i wytrwałości.
KASIA pisze: A że Was tu tyle jest to może znalazł by się dla mnie przewodnik na maj ewentualnie wakacje :knuje:
Na mnie też możesz liczyć. :-) Chętnie pokażę Nasze piękne miasto 12 wysp. :]
Jeśli gdzieś mnie z Wrocławia nie wywieje, bo to jest możliwe jeśli w grę wchodzi okres wakacji.


Btw, Maro podoba mi się Twoja sygnaturka.
Awatar użytkownika
M.Dż.*
V.I.P.
Posty: 2792
Rejestracja: pt, 11 mar 2005, 11:50
Lokalizacja: gdzieś z Polski

Post autor: M.Dż.* »

To i ja się zabawię w Kasię CapsLock ( ;-) ) i też napiszę, że mnie tym razem nie będzie, ale....
Żeby nie było, że tak całkiem bez sensu tu piszę ( :crazy: ) to dodam, że mój przyjazd do Wrocławia we wrześniu staje się coraz bardziej realny ;-)
"Everywhere I go
Every smile I see
I know you are there
Smilin back at me
Dancin in moonlight
I know you are free
Cuz I can see your star
Shinin down on me"
Awatar użytkownika
MJowitek
Posty: 2433
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 18:51
Lokalizacja: Wrocław

Post autor: MJowitek »

M.Dż.* pisze:we wrześniu
Super.
To najpierw pokażemy Ci nasze krasnoludki, a potem pójdziemy na drinka do Nieba.

Gut?
Awatar użytkownika
M.Dż.*
V.I.P.
Posty: 2792
Rejestracja: pt, 11 mar 2005, 11:50
Lokalizacja: gdzieś z Polski

Post autor: M.Dż.* »

MJowitek pisze:
M.Dż.* pisze:we wrześniu
Super.
To najpierw pokażemy Ci nasze krasnoludki, a potem pójdziemy na drinka do Nieba.

Gut?
Myślę, że za wcześnie, żeby snuć konkretne plany, ale na tę chwilę jestem za :-)
Planuję przyjechć dzień wcześniej i wyjechać dzień po wystawie, więc dwa wieczory byłyby do wykorzystania ;-)
"Everywhere I go
Every smile I see
I know you are there
Smilin back at me
Dancin in moonlight
I know you are free
Cuz I can see your star
Shinin down on me"
Awatar użytkownika
MJowitek
Posty: 2433
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 18:51
Lokalizacja: Wrocław

Post autor: MJowitek »

M.Dż.* pisze:snuć konkretne plany
Powiedziec takiej, że sie ją zabierze do nieba, to ta do kalendarzyka zagląda czy czas aby ma.

Z niebem żartowałam, wolę inne miejsca. Tak naprawdę podoba mi się w nim głównie to, że jest przy "uliczce zakładów pogrzebowych".
I nic nie planuję. Dla mnie to za daleko...
Awatar użytkownika
M.Dż.*
V.I.P.
Posty: 2792
Rejestracja: pt, 11 mar 2005, 11:50
Lokalizacja: gdzieś z Polski

Post autor: M.Dż.* »

MJowitek pisze:Powiedziec takiej, że sie ją zabierze do nieba, to ta do kalendarzyka zagląda czy czas aby ma.
No, wiesz, "letko" ( :party: ) nie ma- dużo roboty mam, więc zanim się coś obieca, z kalendarzykiem trzeba skonsultować ;-)
"Everywhere I go
Every smile I see
I know you are there
Smilin back at me
Dancin in moonlight
I know you are free
Cuz I can see your star
Shinin down on me"
Awatar użytkownika
MJowitek
Posty: 2433
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 18:51
Lokalizacja: Wrocław

Post autor: MJowitek »

Ja tylko na chwilę. Ot, żeby zaznaczyć, że Wrocław żyje.

Dzień 1 spotkania. Piątek. (ja, dzina, Buszmen, Laura i Iza)
W "prapoprzedni" piątek pięć sztuk MJówek udało się do "7 kotów".
Z całego spotkania pamiętam głównie jedno zdanie wypowiedziane przez Izę, która jak chyba wszystkim wiadomo jest z pochodzenia Wietnamką.

Tonem, jakim się mówi że trwa jest zielona a niebo niebieskie powiedziała, że w Polsce ją dziwi jedna rzecz: że truskawki jemy na słodko. Z cukrem.

A przecież wiadomo, że truskawki to się je z solą, bo wtedy wydobywa się z nich najlepszy smak.

Dzień 2 spotkania. Sobota. (ja, Buszmen, Laura i chwilę Iza, dzina nie mogła, była w innym mieście)

Tym razem Klub rura i koncert kwartetu jazzowegoLady Bird Jazz'tet z okazji dni frankofonii we Wrocławiu.

Koncert miał się zacząć o 20.30, ale grupa leciała do wrocławskiej Rury prosto z Paryża, miała jakies samolotowe opóźnienie i ostatecznie koncert się zaczął dopiero gdzieś w okolicach 22.
Był w salce niżej, uznaliśmy jednak, że zostajemy wyżej, bo dobrze słychać i jest wygodniej. I tylko raz po raz stuptywałyśmy popatrzeć, na chwilę przerywając rozmowę.
A o czym rozmawialiśmy nie powiem. Dozwolone od lat 21.
Obrazek

Dzień 3 spotkania. Niedziela. (ja, Buszmen, Laura i dzina, Iza nie mogła, ćwiczyła do koncertu)
Tym razem u Laury.
Nas czworo po jednej stronie pokoju. Na jednym łóżku.
I jeden Michael po drugiej stronie. Na swoim łóżku.
I wszystko jasne.
Obrazek

Raz podczas Take2 coś się zacięło w laptopie.
Akurat po pewnym zdaniu Debbie.
To był czas na refleksję.

A poza refleksją był czas na paluszki, wafelki i chipsy.
To znaczy czas był, dopóki się nie okazało, że jest zmiana czasu i jest o godzinę później niż sie nam wydawało.
Zmiana czasu. No proszę.

To dlatego autobysy nie jeździły tak jak w rozkładzie.
To wiele wyjaśnia.

Dzień czwarty spotkania. Wtorek. (ja, Buszmen i Laura, dzina dogorywała w domu)

Na krótko. Chwila w wesołym miasteczku.
Czas minął nam głównie na oglądaniu ludzi co poszli na karuzelę, gdzie lata się głową w dół i ludzi, co poszli na karuzelę gdzie "nie lata się głową w dół a tylko twarzą do ziemi, a to różnica."

A poza tym ponad tydzień tylko ja z moim Buszmenem.
Opisywać nie będę. Zdjęć tym bardziej nie dam.

Wczoraj rozmawiałyśmy na gg. Następne spotkanie w okolicach weekendu po Świętach.
Może w końcu dopadniemy te krasnoludki. Jestem na nie napalona jak nie wiem.

A teraz au revoir wszystkim. Mam ponadtygodniowe zaległości w forum, jeszcze do końca go nie przeleciałam.
Iza_
Posty: 113
Rejestracja: pt, 16 lut 2007, 0:03

Post autor: Iza_ »

MJowitek pisze:Z całego spotkania pamiętam głównie jedno zdanie wypowiedziane przez Izę, która jak chyba wszystkim wiadomo jest z pochodzenia Wietnamką.

Tonem, jakim się mówi że trwa jest zielona a niebo niebieskie powiedziała, że w Polsce ją dziwi jedna rzecz: że truskawki jemy na słodko. Z cukrem.

A przecież wiadomo, że truskawki to się je z solą, bo wtedy wydobywa się z nich najlepszy smak.
Dobra musze się jakoś wytłumaczyć żeby nie wyjść na jakiegoś dziwoląga :party:.
Otóż truskawki same w sobie są w ciekawy sposób słodko-kwaśnawe i spożywanie ich z cukrem jest moim zdaniem bez sensowne gdyż to jak dodawanie do trawy zielonej farby po to żeby była jeszcze bardziej zielona.
Słodki smak trzeba zatem przełamać zupełnie innym , kontrastowym smakiem. A sól nie dość , że kontrastowa smakowo to jeszcze idealnie komponuje się z kwaśnawo-słodkim smakiem truskawek.



Obrazek

Ładne?
Awatar użytkownika
M.Dż.*
V.I.P.
Posty: 2792
Rejestracja: pt, 11 mar 2005, 11:50
Lokalizacja: gdzieś z Polski

Post autor: M.Dż.* »

Iza_ pisze:Dobra musze się jakoś wytłumaczyć żeby nie wyjść na jakiegoś dziwoląga :party:.
Otóż truskawki same w sobie są w ciekawy sposób słodko-kwaśnawe i spożywanie ich z cukrem jest moim zdaniem bez sensowne gdyż to jak dodawanie do trawy zielonej farby po to żeby była jeszcze bardziej zielona.
A no widzisz....
To o to z tą solą chodziło :knuje:
Ba ja na przykład, staram się jeść truskawki takie samiuśkie, bez niczego- wtedy wydobyć z nich można ich naturalny smak i aromat- również słodycz.
No, tylko pod warunkiem, że są słodkie :wariat:
Bo czasem trafiają się takie kwasielaki, że bez cukru nijak się nie da ich zjeść.
Po prostu Iza_ jada lepsze truskawki- wszystko jasne :party:
"Everywhere I go
Every smile I see
I know you are there
Smilin back at me
Dancin in moonlight
I know you are free
Cuz I can see your star
Shinin down on me"
Iza_
Posty: 113
Rejestracja: pt, 16 lut 2007, 0:03

Post autor: Iza_ »

M.Dż.* pisze: Bo czasem trafiają się takie kwasielaki, że bez cukru nijak się nie da ich zjeść.
Sęk w tym , że ja kwasielaki też wolę sobie z solą zjeść niż z cukrem. A tu już nie umiem zbytnio wyjaśnić dlaczego.
Powiem może tak. Jak tylko przyjdzie czerwiec czyli pora truskawkowa to lecicie skosztować truskawki z solą. Bez względu na to czy słodkie czy kwaśne. A potem zdacie relacje.

Chociaż w sumie to dochodzę do wniosku , że tu trzeba poprostu lubić samą sól :wariat:.

M.Dż.* pisze: Po prostu Iza_ jada lepsze truskawki- wszystko jasne :party:
Ale jak widać kwasielaki też mi się trafiają :party:.
Awatar użytkownika
M.Dż.*
V.I.P.
Posty: 2792
Rejestracja: pt, 11 mar 2005, 11:50
Lokalizacja: gdzieś z Polski

Post autor: M.Dż.* »

Iza_ pisze:Sęk w tym , że ja kwasielaki też wolę sobie z solą zjeść niż z cukrem. A tu już nie umiem zbytnio wyjaśnić dlaczego.
No, ale mi się jeszcze jedno pytanie nasuwa na myśl- Ty tak te truskawki (słodkie i kwasielaki) na deser jadasz z solą? :knuje:
Bo może jako.... przystawka?
Czy może .... jakoś inaczej? :wariat:

Tak czy siak, w tym roku próbuję truskawek z solą :party:
Coś czuję, że rodzina stwierdzi, iż mnie już kompletnie pogięło :hahaha:
"Everywhere I go
Every smile I see
I know you are there
Smilin back at me
Dancin in moonlight
I know you are free
Cuz I can see your star
Shinin down on me"
Iza_
Posty: 113
Rejestracja: pt, 16 lut 2007, 0:03

Post autor: Iza_ »

M.Dż.* pisze: No, ale mi się jeszcze jedno pytanie nasuwa na myśl- Ty tak te truskawki (słodkie i kwasielaki) na deser jadasz z solą? :knuje:
Bo może jako.... przystawka?
Czy może .... jakoś inaczej? :wariat:
Muszę sobie najpierw przypomnieć definicje przystawki i deseru.
Deser to mniejszy posiłek występujący zazwyczaj po obiedzie , a przystawka to część jakiegoś większego posiłku , tak? Ale w każdym razie to nieistotne , bo ja truskawki traktuję jako przekąskę między posiłkami. Poprostu paluchem maczam w soli i do buzi :party:.

M.Dż.* pisze:
Coś czuję, że rodzina stwierdzi, iż mnie już kompletnie pogięło :hahaha:
Powiesz , że tak się je w Wietnamie i , że wiesz to od innej fanki Michaela :hahaha:.
Awatar użytkownika
M.Dż.*
V.I.P.
Posty: 2792
Rejestracja: pt, 11 mar 2005, 11:50
Lokalizacja: gdzieś z Polski

Post autor: M.Dż.* »

Iza_ pisze:Muszę sobie najpierw przypomnieć definicje przystawki i deseru.
Przystawkę się je przed posiłkiem, po to żeby rozbudzić apetyt- takie truskawki by mi tu nawet pasowały :wariat:
No, a deser....
Deser to się je po daniu głównym i zwykle jest w formie słodkiej :-)
Stąd moje pytanie, czy to taki słony deser jest?
Iza_ pisze:Ale w każdym razie to nieistotne , bo ja truskawki traktuję jako przekąskę między posiłkami. Poprostu paluchem maczam w soli i do buzi :party:.
A no, to takie cuś....
Taki zagryzak- żadne z powyższych w takim razie :party:
Iza_ pisze:Powiesz , że tak się je w Wietnamie i , że wiesz to od innej fanki Michaela :hahaha:.
No, z tą fanką Michael'a to wyskakiwać nie będę (choć moi rodzice tolerancyjni są od dłuższego czasu :nerwy: ), ale Wietnam łykną na pewno- sporo podróżują i interesują się ciekawostkami ze świata.
No, to będą mieli ciekawostkę o jakiej nie słyszeli ;-)
"Everywhere I go
Every smile I see
I know you are there
Smilin back at me
Dancin in moonlight
I know you are free
Cuz I can see your star
Shinin down on me"
Iza_
Posty: 113
Rejestracja: pt, 16 lut 2007, 0:03

Post autor: Iza_ »

Z racji , iż MJowitek jest zbanowany , dzisiaj ja przejmuję jej rolę i zdaję krótką relacje z kolejnego wrocławskiego spotkania.
Wczoraj dużo nas raczej nie było.
A dokładnie to tyle ile jest kaczek na zdjęciu :party:.
Ten kto nie umie liczyć ma problem.

Obrazek
Dzisiaj zrobiłyśmy sobie kółeczko wokół Wzgórka Partyzantów.
Pooglądałyśmy kaczki i pogadałyśmy sobie na różne tematy.
Ot , taka spokojna rozmowa.
Co ciekawe , naszą rozmowę o snach przerwał nam pan Grzesiek , który zaczął rozprawiać nam o Koreańczykach w punkcie LG i o tym , że "Poland jest okej" dodając co chwile żebyśmy się go nie bały.
Niestety do pana Grzesia nie docierało , że Wietnam to nie Korea.
/...a prawda jest poprostu taka , że pan Grzesiek za dużo wypił.../

Wiecie , że razem z Jowitą zawsze chciałyśmy spotkać UFO?
Coś nam się wydaje , że dzisiaj nasze marzenie się spełniło.
Zreszta pan Jan Pająk (ufolog) pisał na swojej stronce interesujące rzeczy odnośnie UFO i Wzgórza Partyzantów.
Zainteresowanych zapraszam do lektury :
http://jan-pajak.com/wroclaw.htm patrz punkt 6#
Dobra , wracamy do naszego spotkania. Może później coś jeszcze dopisze odnośnie UFO.

Po zaliczeniu kółeczka wokół wzgórka Jowita wpadła na pomysł by udać się na dach Galerii Dominikańskiej.
Muszę przyznać , że Wrocław naprawdę fajnie wygląda z góry.
Na tym zdjęciu możemy zauważyc taki most. Wiąże się z nim jakaś tam legenda.
/...Jowita ją zna , ale narazie nie może jej opowiedzieć bo ma bana.../

Obrazek
Ładne te widoki , no nie?. Fajnie jest tak sobie postać i się pogapić.
Jeszcze tylko Michaela brakuje...

Obrazek
W każdym bądź razie było fajnie :party:.
Następnym razem mamy nadzieję , iż spotkamy się w większym składzie i to jednak bez wizyty pana Grzesia.
Awatar użytkownika
Moon_Walk_Er
Posty: 1267
Rejestracja: czw, 31 sie 2006, 11:42
Lokalizacja: Kalisz

Post autor: Moon_Walk_Er »

Iza_ pisze:MJowitek jest zbanowany
Iza_ pisze:bo ma bana...
Ciiiiiiiiiii!
Nikt miał nic o tym nie mówić :party:
ObrazekObrazek
ODPOWIEDZ