Brak tolerancji dla grubych?

Miejsce na tematy zupełnie nie związane z Michaelem Jacksonem. Tutaj możesz luźno podyskutować o czym tylko masz ochotę. Jedynie rozmowy te muszą być oczywiście kulturalne :) Zapraszam MJówki do pogawędek.
Awatar użytkownika
Eva
Posty: 625
Rejestracja: ndz, 13 wrz 2009, 17:08
Lokalizacja: Sercem tam gdzie Michael..

Post autor: Eva »

Dama Kameliowa pisze:A może by tak zmienić temat na "Dyskusje o figurze"? Bo bliżej tego jesteśmy chyba.
Ktos jeszcze ma jakies sugestie? Jak sie przyjmie to zmienimy.

co do bluzki- nietoperze sa dobre oczywiscie ale nie jak ktos ma bardzo duze biodra, piersi tez musza byc przy tym typie. Osobiscie nosilam takie 8 kg temu ale teraz wole zwykle t-shirty :)
Obrazek
Awatar użytkownika
Dama Kameliowa
Posty: 374
Rejestracja: pn, 24 sie 2009, 12:52

Post autor: Dama Kameliowa »

Jak wrócę z dyskoteki to wkleję fotkę, o jakiego nietoperza mi chodziło, bo nie wszystkie są takie takie takie...takie jak ten :)
Awatar użytkownika
akaagnes
Posty: 1224
Rejestracja: sob, 07 lut 2009, 23:13
Lokalizacja: Lublin

Post autor: akaagnes »

Dama Kameliowa - jak znasz podstawowe zasady to sobie poradzisz. :) Najważniejsze to zaakceptować siebie, taką jaka jesteś. Owszem, możesz poćwiczyć, zrzucić kilka kg, ale tak czy inaczej, to Ty i pozbywając się wałeczków, nie pozbędziesz się kompleksów, jeśli je masz, bo one zawsze będą Ci towarzyszyć. Przekonaj sama siebie, że te wałeczki, czy szerokie biodra są super, niech zazdroszczą Ci dziewczyny z wąskimi - przecież szerokie biodra są seksowne i kobiece - popatrz na Janet Jackson czy Beyonce. Pamiętasz Janet na memorialu Michaela? Nawet je specjalnie uwydatniała kształtem spódnicy i topem :) Moim zdaniem super. :))

X
Awatar użytkownika
Dama Kameliowa
Posty: 374
Rejestracja: pn, 24 sie 2009, 12:52

Post autor: Dama Kameliowa »

Ponadto, według naukowców jestem sexi :D
Awatar użytkownika
Gusia_19
Posty: 293
Rejestracja: ndz, 02 sie 2009, 0:57
Lokalizacja: Kraków

Post autor: Gusia_19 »

buziaczek pisze:
Eva pisze:
MJwroc pisze:Mam kilka cudownych przyjaciółek przy kości
Ja również wolę takich ludzi, ponieważ nie przejmuja się swoją wagą i cieszą sie życiem (jeśli są akceptowane).
No właśnie. Przyjaciółki, znajome, koleżanki...to są osoby które są tolerowane będąc "przy kości". Ale prawda jest taka, że dziewczyny nie chcą być jedynie przyjaciółkami...panów. Najczęściej dziewczyny zaczynają mieć kompleksy i zaczynają swoje diety cud, gdy widzą że ich zgrabne koleżanki mają facetów, a one nie. To zgrabne dziewczyny chodzą na randki, a często grubsze dziewczyny siedzą wtedy samotnie w domu. Nie mówię, że jest tak zawsze. Ale niestety najczęściej. Najczęściej w młodym wieku. Nie oszukujmy się. Owszem, najważniejszy jest charakter. Ale najpierw patrzymy na wygląd człowieka, zanim będziemy chcieli w ogóle poznać jego charakter. Dlatego tak wiele dziewcząt ma problemy na punkcie swojej wagi. Kultywuje się mit szczupłego i pięknego ciała, jako wyznacznika atrakcyjności. I czasem dziewczyny naprawdę przesadzają. Nie są grube, ale widząc trendy i niestety ale (panowie, tu do was małe pretensje), słysząc docinki kolegów, zwłaszcza w młodszym wieku, popadają a to w bulimię a to anoreksję. Nie chodzi o to, by kultywować otyłość, bo ani to zdrowe ani estetyczne. Ale z drugiej strony, nie powinno być tak, że dziewczyna która waży więcej niż 50 kg i ma więcej niż 90-60-90; jest uważana za grubą. Przecież to wszystko sprawa indywidualna.
Nie da się mieć jednego kanonu dla wszystkich.
Przecież dziewczyna mająca np. 170 cm wzrostu i ważąca owe 50 kg, będzie wyglądać inaczej niż osoba mająca 150 cm i ważąca też 50. Nie da się też określić idealnych wymiarów. Czasem choćby nie wiem jak szczupła była osoba, nigdy nie będzie mieć 60 w talii. Po prostu, każdy ma inną budowę ciała, rozstaw kości itd.
Dlatego wg mnie, w ogóle ten cały idealny model wymiarów nijak się ma do rzeczywistości i jest bez sensu.
Zgadzam się z tym co napisałaś. Jestem trochę przy kości i widzę że faceci się nie interesują. I dla mnie to trochę mit że faceci nie gustują w przysłowiowych wieszakach. Gdyby tak było to miałabym jakiegoś chłopaka. A tak zero. Poza tym jak ktoś ma sam zaakceptować siebie, jeśłi normalnie funkcjonuje między ludźmi i nagle słyszy że ktoś jest grubas itp. Jeśli ludzie nie wykazują akceptacji wobec drugiego człowieka to rodzi to kompleksy, zamknięcie na innych, osoba czuje się gorsza. I zazwyczaj przyczyna nie zaczyna się od osoby, która wygląda jak wygląda tylko od wytykania przez innych.
Awatar użytkownika
moni
Posty: 552
Rejestracja: wt, 07 lip 2009, 16:25
Lokalizacja: kraków

Post autor: moni »

Widzę że temat rzeka nam sie rozwinał....

Po mojemu to wygląda tak: znam wiele kobiet ktore sa przy kości a tym samym są bardzo seksowne :happy: kwestia pracy nad sobą i swoim stylem. Jeśli kobieta o siebie dba, ubiera sie stosowne do swojej sylwetki, podkreślając swoje walory a maskując wady - to potrafi zwalić z nóg niejednego faceta. Moja kolezanka ciagle walczy z nadwagą, ale zawsze jest zadbana, ładnie uczestana, podkresla sliczne oczy makijażem, ma świetny strój, manicure, czasem solarium - i niejeden facet sie za nia oglada na ulicy. A jej mąż chodzi dumnie u jej boku. Nie trzeba być mega bogatym, czy pakować kupę kasy w to jak sie wygląda. Po prostu najgorsze jest takie zdziadzienie, zapuszczenie sie i chowanie pod workowatymi ubraniami.

Każdy kto mnie zna powie "Weź co Ty mozesz wiedzieć chudzina Ty".....ja przez ostatnie 10 lat byłam mega szczupła - przy wzroście 162cm ważyłam 45 kg!!! I mialam z tego powodu mase kompelksow-wstydzialm sie rozebrać na plazy itp...Każdy sie mnie pytał czy ja coś jem....itp....pomimo tego że jadłam dużo normalnie i nigdy sie nie odchudzałam. Lekarze rozkładali recę mówiąc że widocznie taka moja natura i tylko powinnam sie cieszyć. Dopiero rok temu kiedy zaczeły mi wypadać włosy utartował mnie ginekolog - przyczyną był/jest - gruczolak przysadki mózgowej ktory rozwala cały organizm sprawaiajac ze nie dziala on regularnie. Także od strony metabolizmu. Teraz kiedy włączyli mi leczenie zaczełam w mega szybkim tempie TYĆ....średnio 2 kg miesięcznie - bo wiadomo hormony zaczely szaleć od leków. Co sprawia że ciezko pracuję nad tym żeby waga stala w miejscu - obecnie waże już 52 kg. Przede wszystkim zdrowo sie odżywiam, odstawiłam słone, słodkie rzeczy - no i biegam codziennie ok 5km. Jest ciezko ale pretensje moge mieć tylko do siebie bo czasem mowie że MI SIE NIE CHCE i że zjadłabym loda :) no ale sie nie poddaję.

Najgorsze co jest to usiasc i użalac sie nad sobą a nic ze sobą nie zrobić. I tu nie chodzi o ludzi ktorzy moga o nas mowic rozne rzeczy tylko o własne podejście do życia, zdrowia i urody.
Being crazy is a lonely road, but I've got only one life to live.
Awatar użytkownika
akaagnes
Posty: 1224
Rejestracja: sob, 07 lut 2009, 23:13
Lokalizacja: Lublin

Post autor: akaagnes »

Najczęściej dziewczyny zaczynają mieć kompleksy i zaczynają swoje diety cud, gdy widzą że ich zgrabne koleżanki mają facetów, a one nie. To zgrabne dziewczyny chodzą na randki, a często grubsze dziewczyny siedzą wtedy samotnie w domu. Nie mówię, że jest tak zawsze. Ale niestety najczęściej.
Gusia_19 pisze:Jestem trochę przy kości i widzę że faceci się nie interesują. I dla mnie to trochę mit że faceci nie gustują w przysłowiowych wieszakach. Gdyby tak było to miałabym jakiegoś chłopaka. A tak zero.
Dziewczyny! To wcale nie tak. :) PEWNOŚĆ SIEBIE, akceptacja siebie i pogoda ducha - to jest klucz. Wiem co mówię. Sama nie należę do szczupłych (ani wg mnie w sumie do grubych), no ale mam więcej ciała niż Cindy Crawford ;-) Przez więcej niż rok wcześniej nie miałam faceta, a teraz jestem na etapie spotykania się z kilkoma (mam wybór, a wcale specjalnie nie schudłam przez rok;))
Przez PEWNOŚĆ SIEBIE mam na myśli nawet takie sytuacje, kiedy ktoś w jakikolwiek sposób Cię wyśmiewa, krytykuje Twój wygląd, figurę itd., a Ty umiesz odpowiedzieć pewnie i z gracją, że czujesz się dobrze w swojej skórze, że akceptujesz siebie. Jeśli nie jestem zadowolona z jakiejś swojej części ciała, bo uważam ,że jest za gruba, za brzydka itd, czy ogólnie wszystko mi się nie podoba, to ZAWSZE da się znaleźć choćby jedno miejsce, gdzie jest ok, czy super i wtedy dobierasz ciuchy tak, żeby zakryć mankamenty, a uwydatnić zalety. Np. ja uwielbiam swoje cycki, uważam, że są doskonałe (i naturalne!) i lubię nosić bluzki z dekoltem. Jeśli nie podoba mi się mój brzuch, bo mam tłuszczyk i wałeczki, to noszę się tak, żeby nie zwracać na to uwagi tudzież nawet optycznie wysmuklić to miejsce.
Poza tym kolejnym kluczem do sukcesu są obcasy! Faceci je lubią, noga w obcasie wygląda zgrabnie i ładnie. Nie muszą to być od razu szpilki, z resztą nie do każdej figury pasują. Krąglejsze dziewczyny dobrze wyglądają w obcasach prostych, w słupkach, nie za wysokich.

Jeśli Ty sama siebie polubisz, potrafisz przekonać samą siebie, że jesteś ładna albo chociaż to i to w Twoim ciele lubisz, to tym łatwiej przekonasz innych do siebie i otoczenie zaakceptuje Cię taką, jaka jesteś.
Uważasz, że masz kilka kilo za dużo? To zapisz się na aerobic czy kick-boxing, zrzuć, popracuj nad kondycją i swoją własną opinią o sobie. :)

X
Canario
Posty: 688
Rejestracja: śr, 03 paź 2007, 17:55
Lokalizacja: Aszyrdym

Post autor: Canario »

akaagnes pisze: Przez więcej niż rok wcześniej nie miałam faceta, a teraz jestem na etapie spotykania się z kilkoma (mam wybór, a wcale specjalnie nie schudłam przez rok;))
Tym zdaniem akaagnes można by podsumować tą debate.

Waga nie jest ważna w doborze partnerki[a]
W każdym razie nie jest to główny czynnik eliminujący.

Lub mozna też zapodać inne staropolskie powiedzenie:
Każda potwora[ór] znajdzie swego amatora.
Awatar użytkownika
Eva
Posty: 625
Rejestracja: ndz, 13 wrz 2009, 17:08
Lokalizacja: Sercem tam gdzie Michael..

Post autor: Eva »

Ale czemu wiec grube panie sa postrzegane w wiekszosci jako brzydsze?
Mi tam kosci nie wystaja, nie wiem czy jestem gruba czy chyda ale mam ok 168 cm 57 kg i niektorzy nadal mowia, ze jestem gruba. I boli mnie to troche. A faceta tez nie mam.
Obrazek
Awatar użytkownika
Anet18
Posty: 406
Rejestracja: czw, 09 lip 2009, 15:58
Lokalizacja: Leszno / Wrocław

Post autor: Anet18 »

Eva pisze:Ale czemu wiec grube panie sa postrzegane w wiekszosci jako brzydsze?
Mi tam kosci nie wystaja, nie wiem czy jestem gruba czy chyda ale mam ok 168 cm 57 kg i niektorzy nadal mowia, ze jestem gruba. I boli mnie to troche. A faceta tez nie mam.
Nie wiem czy są postrzegane jako brzydsze. Może te co mają 50kg nadwagi to tak, ale nie kobiety przy kości. Czasami widzę kobietę przy kości, seksowną z super przystojnym chłopakiem więc nie wiem czy to kwestia wyglądu.

śmiesznie już jest w tym temacie i mam wrażenie że jest sztucznie podtrzymywany.

A to że sie nie ma faceta drogie koleżanki to nie zawsze jest kwestia wyglądu. Może przyczyna leży gdzie indziej.
Obracam się w środowisku chłopaków i wiem, że nie tylko dla nich się liczy duże piersi, super dupa i nie wiem co jeszcze. Charakter wiedzie prym. Przynajmniej wtedy jak szukają tej jedynej .

Poza tym Ewa współczuję znajomych skoro przy tej wadze Ci mówią że gruba jesteś? haha albo Ty sobie już jaja robisz.
Awatar użytkownika
Eva
Posty: 625
Rejestracja: ndz, 13 wrz 2009, 17:08
Lokalizacja: Sercem tam gdzie Michael..

Post autor: Eva »

Anet18 pisze:Poza tym Ewa współczuję znajomych skoro przy tej wadze Ci mówią że gruba jesteś? haha albo Ty sobie już jaja robisz.
Pamietaj, ze 20 latkowie sa dojrzalsi od 14,15 latkow
Obrazek
Awatar użytkownika
MacJack50
Posty: 336
Rejestracja: wt, 20 paź 2009, 17:22
Lokalizacja: Słupsk

Post autor: MacJack50 »

Eva
Przy wzroście 168 ważysz 57 kg .No to bardzo ładnie nic dodać nic ująć , problem mógł by być gdybyś ważyła 10 kg więcej :).Ja bym powiedział nawet , że ważysz za mało :)
Eva pisze:niektórzy nadal mówią, ze jestem gruba.
Nie wiem ile masz lat , no ale jeżeli jesteś młoda, to są to z ich strony tzw. 'końskie zaloty" , czyli zaczepianie , podszczypywanie, dogryzanie itd.W ten sposób pokazują , że podobasz im się :)
Dlaczego Eva piszesz grube panie- ładniej brzmi puszyste.No niestety dla niektórych tak to jest :(.No ale przecież jest więcej ciała do kochania.Wydaje mi się , że lepiej jak dziewucha ma więcej tu i ówdzie , niż żeby wyglądała jak kościotrup i gdzie dotkniesz to tylko kości czujesz.A ludzie sami tworzą kompleksy , które później ich wyniszczą.No niestety kobieta , która jest puszysta od dzieciństwa, nigdy nie będzie wyglądała niczym modelka ,no chyba że znajdzie jakąś dietę-cud i zacznie się katować nią, a jak dla mnie jest to chore , żeby ktoś przez całe życie "jechał" na diecie i jadł jedynie wybrane rzeczy.Trzeba się pogodzić z tym i tyle.A za pewne każdy znajdzie osobę- 2 połówkę swoją , dla której nie będzie się liczyło to jak wyglądasz ,a to co masz w środku , jakim człowiekiem jesteś.Jak dla mnie dziewczyno nie rób sobie problemu , przy tym wzroście , twoja waga jest odpowiednia , a lekarz jakbyś poszła do niego to by Ci nawet kazał troszkę więcej jeść :).Wiem , bo miałem podobnie , ale przy zroście 174 ważę 65/66 i lekarz powiedział mi na bilansie , że mógłbym trochę przytyć, tak do 70 kg.Więc nie martw się i tyle , nie wiedzą koledzy jak zwrócić na siebie uwagę Twoja to mówią takie rzeczy:).Wiem to z własnego doświadczenia , też tak robiłem z kolegami będąc gimnazjum. :-).No a z biegiem czasu znudzi im się i dadzą Ci spokój oraz zaczną w ludzki sposób próbować, żebyś na nich zwróciła uwagę :)
Obrazek
"Together we can heal the world and make it a better place."
"GO FOR YOUR DREAMS!"
Awatar użytkownika
Fanka MJ
Posty: 372
Rejestracja: sob, 23 lip 2005, 20:58
Lokalizacja: L.O.V.E.land

Post autor: Fanka MJ »

Ja chciałam przypomnieć, ze to nie waga się liczy. Bardzo często ona w ogole nie ma odniesienia do rzeczywistosci. Osoba ważąca 65 kg przy wzroscie 170 cm moze wyglądac niesamowice zgrabnie i szczupło , nieraz o wiele lepiej niz osoba z takim samym wzrostem a ważąca np 55 kg. A dlaczego? A ponieważ gdy ktos ćwiczy , uprawia jakiś sport, to ma lepiej rozwinięte miesnie, a miesnie ważą wiecej niż tłuszcz. Wtedy osoba cięższa (w kilogramach) bedzie wygladała o niebo lepiej od osoby lżejszej, bo te mieśnie ładnie kształtują ciało i wszystkie ubrania lezą idealnie :) Wiec bardzo często sie zdarza ze ktos kto trzyma się zdrowiej diety a przy tym cwiczy jest sfrustrowany gdyż waga zamiast mniej - pokazuje wiecej. Dlatego nie powinno się zwracac uwagi na wage, jak juz to na wymiary, zmierzyc sie tu i ówdzie i obserwowac jak cm ładnie leca ;) Wiele tez zalezy od budowy sylwetki : inaczej bedzie wygladac "jabłko" albo "gruszka", a inaczej "klepsydra" ;) Ja mam to szczęście byc klepsydrą wiec jestem proporcjonalna i jak tyje to równomiernie, jak chudne - to tez równomiernie. Ja nie zwracam uwagi na to ile waże, dla mnie wazne jest to czy sie sobie podobam patrząc w lustro , czy ubrania ładnie leżą i jak sie z tym czuje. Z własnego doswiadczenia moge powiedziec ze ruch jest najwazniejszy, Mozna jesc co sie chce (oczywiscie nie mowie tu o kilogramach cukierków dziennie) ale przy tym cwiczyc i ciało pięknie się kształtuje. No i... im wiecej cwiczen tym wiecej mięśni a jak jest wiecej miesni to mozna automatycznie jeść wiecej gdyz wtedy przemiana materii jest o wiele szybsza ;) Nie mam tu broż Boze na mysli wyrobienia sobie tzw kaloryferów na brzuchu czy wydatnych tricepsów. Wystarczą regularne ćwiczenia a mięsnie ładnie sie zarysują, moze nie bedzie tego widac na pierwszy rzut oka, ale w ubraniu - róznica będzie kolosalna ;)
Obrazek

Expect the Unexpected....
Do not look for the Obvious....
Look between the lines....

I'm believer ...:)
Awatar użytkownika
Dama Kameliowa
Posty: 374
Rejestracja: pn, 24 sie 2009, 12:52

Post autor: Dama Kameliowa »

Fanka MJ, tobie łatwo mówić, jesteś piękna i szczupła. A osoba widząca na wadze 10 kg za dużo naprawdę nawet nie pomyśli o takim poście.
Awatar użytkownika
MacJack50
Posty: 336
Rejestracja: wt, 20 paź 2009, 17:22
Lokalizacja: Słupsk

Post autor: MacJack50 »

Ruch to podstawa, bieganie , jazda na rowerze , uprawianie różnorakich sportów itd.Jeżeli tego przestrzegasz , możesz sobie pozwolić na smakołyki - czekoladę , ptasie mleczko itd.Po prostu trzeba się pogodzić z tym i tyle.
Obrazek
"Together we can heal the world and make it a better place."
"GO FOR YOUR DREAMS!"
ODPOWIEDZ