Invicible- teledysk
- wojtek_p-ce
- Posty: 210
- Rejestracja: sob, 29 paź 2005, 17:16
- Lokalizacja: Pabianice
Invicible- teledysk
Czy ma ktoś, lub wie gdzie znaleźć mozna teledysk do piosenki Invicible i jeszcze przy okazji teledysk piosenki Unbreakable (z tego samego albumu co w/w).
Za każdą pomoc wielkie dzięki.
Za każdą pomoc wielkie dzięki.
-
- Posty: 364
- Rejestracja: pt, 11 mar 2005, 0:03
- Lokalizacja: Płd. Wielkopolska
Chciałam być uprzejma i zignorować, ale nie mogę.
Czy przez całe lata 80-te i 90-te Michael choć raz cię zawiódł?
Myślę, że i Invincible lepiej by się sprzedawała, gdyby Michael mógł dokończyć promocje i zrobić kilka klipów. Jak już może jednak zauważyłeś nie mógł, przez proces, więc proszę nie czepiaj się go za rzeczy, na które nie miał wpływu.
Czy przez całe lata 80-te i 90-te Michael choć raz cię zawiódł?
Myślę, że i Invincible lepiej by się sprzedawała, gdyby Michael mógł dokończyć promocje i zrobić kilka klipów. Jak już może jednak zauważyłeś nie mógł, przez proces, więc proszę nie czepiaj się go za rzeczy, na które nie miał wpływu.

Ale Patrząc na to z drugiej Strony Michael sprzedał album Invicible w 8 mln nakładzie Czy to słabo??patrząc na XXI wiek i gdzie rządzi Internet i Piractwo? Jaki artysta sprzeda Ci teraz album w takim nakładzie z 3 singlami i Jednym Klipem??
"Don't know what I've done,everything you've got,things you've done to me are coming back to you" I'm the Blue Gangster
Chodzi o pierwszy tydzień sprzedaży. Ale fakt, nakład Invincible pokazuje, że wciąż muzyka Michaela ma rzeszę odbiorców. Nawet, jeżeli jest słabsza. Żeby tylko nie zaowocowało to brakiem samokrytycyzmu u MJ...Grincz pisze:Masz rację, niewielu.
Ostatnio czytałam w internecie, że jakaś płyta (Prince 3121???) góruje na listach przebojów, a sprzedała się w nakładze, aż 800 000.
Bitter you'll be if you don't change your ways
When you hate you, you hate everyone that day
Unleash this scared child that you've grown into
You cannot run for you can't hide from you
When you hate you, you hate everyone that day
Unleash this scared child that you've grown into
You cannot run for you can't hide from you
Nazwisko Michael Jackson stanowi już swego rodzaju markę. Znany na całym świecie amerykański produkt rynkowy - taki sam, jak choćby popularne jeansy, McDonald, albo Coca - Colakaem pisze:Chodzi o pierwszy tydzień sprzedaży. Ale fakt, nakład Invincible pokazuje, że wciąż muzyka Michaela ma rzeszę odbiorców. Nawet, jeżeli jest słabsza. Żeby tylko nie zaowocowało to brakiem samokrytycyzmu u MJ...Grincz pisze:Masz rację, niewielu.
Ostatnio czytałam w internecie, że jakaś płyta (Prince 3121???) góruje na listach przebojów, a sprzedała się w nakładze, aż 800 000.

Artyści, którzy zdołali wyrobić sobie podobną renomę, zawsze mogą liczyć na stałe grono odbiorców i na to, że "kilka" dodatkowych dolców wpadnie im do kieszeni tylko i wyłącznie za nazwisko
Myślę, że gdyby Invincible miało odpowiednią promocję, to i wynik by był dużo lepszy... Też się troszeczkę obawiam tego braku samokrytycyzmu...

"Słodki ptaku, moja duszo, twoje milczenie jest tak cenne.
Ile czasu minie zanim świat usłyszy twą pieśń w mojej?
Oh, to jest dzień, na który czekam!"
- Michael Jackson
Ile czasu minie zanim świat usłyszy twą pieśń w mojej?
Oh, to jest dzień, na który czekam!"
- Michael Jackson
- wojtek_p-ce
- Posty: 210
- Rejestracja: sob, 29 paź 2005, 17:16
- Lokalizacja: Pabianice
Dobrze,ze podkreśliłaś 80-90.Grincz pisze:Chciałam być uprzejma i zignorować, ale nie mogę.
Czy przez całe lata 80-te i 90-te Michael choć raz cię zawiódł?
Nie mów za wszystkichGrincz pisze:Zauważyliście, że jak puszczaliby Eminema z jakąś głupią piosenką to byśmy od razu to zjechali, a jakby puszczali Mike'a z tą samą piosenką to byśmy powiedzieli: No cóż całkiem niezłe.

Nie wydaje mi sie,ze Mike zeswirowal To raczej image, ktory tak staranie kreowal przez lata, wymknal mu sie spod kontroli i MJ zostal przedstawiony jako wykolejony swir. Wydaje mi sie,ze MJ ma duzo samokrytycyzmu i wie w chwili obecnej na czym stoi. Invicible byl wedlug Ciebie niewypalem....Moim zdaniem to swietna plyta. Ludzie nie rzucili sie na ten album nie dlatego, ze byl zly ,ale dlatego ,ze mieli juz dosc kosmicznego wizerunku MJa. Plyta na poczatku miala bardzo dobre recenzje i sprzedala sie swietnie... choc w przekonaniu szerokiej publicznosci zawsze pozostanie kiepskim albumem.chory pisze:Ja tam uważam, że Michael był gwiazdą w latach 80-tych i 90-tych. Później ześwirował do resztyInvincible był niewypałem. Można powiedzieć, że prawdziwy Michael - tego którego znamy i lubimy za Thriller, Billie Jean, Beat it, już nie istnieje.
Ostatnio zmieniony czw, 20 kwie 2006, 4:38 przez thewiz, łącznie zmieniany 1 raz.
Bo ten album ma świetne melodie i kilka utworów, które rewelacyjnie bujają. Tylko jakoś nie brzmi. Zero świeżości, dźwięki są takie ociężałe i archaiczne. Brakuje dobrego producenta. Czegoś nowego. Jakby tak Invincible dobrze zremixować, to myślę byłby to hit na miarę HIStory.
Hehe, Invincible to nieśmiertelny temat
.
A co do Jego zdrowego rozsądku, obyś Agata miała rację.
Hehe, Invincible to nieśmiertelny temat

A co do Jego zdrowego rozsądku, obyś Agata miała rację.