20 września 1996... Moje Odczucia ;o)

Dział przeznaczony do prezentacji własnej twórczości: wierszy, rysunków i tym podobnych.
Mandey
Posty: 3414
Rejestracja: pt, 16 lis 2007, 20:14

20 września 1996... Moje Odczucia ;o)

Post autor: Mandey »

Mandey'a HIStoria Z Koncertem Michaela Związana ;o)
Był dokładnie 16 września 1996 roku kiedy moja ciocia Iza powiadomiła mnie że
"przepraszam Mateusz, ale niestety nie dam rady pojechać z tobą na koncert do Warszawy".
Miałem 17 lat a rozpłakałem się jak niemowlak. Ojciec patrzył tylko na mnie jak na głupca
i w duchu śmiał się z tego faktu. Coż poradzić mogłem. Bilet wylądował w koszu. Nie było żadnej szansy
bym był tam wtedy z tyloma ludźmi i rozkoszował się jego muzyką...
Minął dzień... Ostygłem troszkę. Moja mama weszła do mnie do pokoju z biletem w ręku
pytając co się stało. opowiedziałem jej jak i co a ona przytuliła mnie i powiedziała że
cos trzeba wykombinować. Mijały dni nieubłaganie. Był wieczór czwartek 19 września.
Kiedy ojciec zasnął, przyszła do mnie do pokoju i powiedziała:
"Mateo tu masz pieniądze, zrobiłam Ci jedzenie... jak ojciec wyjdzie do pracy przed 5 rano obudzę
Cię i pojedziesz sam na ten koncert. Tu masz wszystkie pociągi rozpisane jak i gdzie.
Koleżanka z pracy wszystko mi wypatrzyła i rozpisała" Wyobrażcie sobie moje zdumienie.
To była jawna namowa mojej mamy bym prsynął z chaty na koncert Jacksona!
Ojciec za Boga by mi nie pozwolił!
W nocy nie spałem... Podniecony całą sytuacją!
Kiedy tylko wyszedł o 5:20 do pracy, przyszła mama i rozpromienionym głosem powidziała,
"Wstawaj... pociąg do Poznania masz 7:15" Ubrałem się, ucałowałem Ją, bilet w kieszeń,
kasę w kieszeń, plecak i atak na PKP!
Drogi do Warszawy przez Poznań itd. nie będę opisywał bo nic szczególnego się nie działo...
dużo ludzi jechało na koncert, było widac po flagach, koszulkach kapeluszach itp.
W Warszawie wylądowałem jakoś ok 15stej. Zdumienie... Bo po raz pierwszy w stolicy byłem.
Pytam się na dworcu jak dostać się na lotnisko, a tam Pan jakiś do mnie że są podstawiane
autobusy i co jakiś czas odjeżdżają. Wskazał miejsce. Pojechalem na Bemowo.
Tam ludzi już masa czeka... Patrzę a tu moj koleś z Rawicza! Ah co za ulga nie będe sam wracał.
Dogadaliśmy co i jak dokładnie po koncercie bo ponieważ mieliśmy inne sektory nie byliśmy obok
siebie na koncercie. Mniejsza o to. Czasu do występu Formacji Nieżywych Schabuff
i DJ Bobo jako supportu nie pamietam zbytnio. Dużo rzeczy do dziś mi umknęło z tego dnia.
Gdy zaczynał się koncert i na telebimach pojawiała się "przejażdżka Mike'a kolejką górską" by wyskoczyć ze statku
kosmicznego na scenie, pamiętam ten jeden wielki wrzask koło mnie... i była tam taka grupka z Danii gdzie jedną
dziewczynę wynosili już na rękach... pomyślałem sobie "głupia, cały czas się darła a teraz ma po koncercie"
Zaczęło się... "Scream" pamiętam łzy poleciały na maxa... poczułem się jak w niebie...
to była muzyka dla mojego serca! Teraz mi się miękko robi jak sobie przypomnę...
Poźniej był "They Don't Care About Us" skakanie na całego. Nie będę wypisywał co robiłem przy każdym kawałku
bo i tak większości nie pamietam ale na świętej trójcy z Thrillera się zatrzymam,
bo pamietam że przy "Thrillerze" to gały mi z orbit wychodziły! Te efekty, paląca się trumna itp.
Szok! "Billie Jean" to na bezdechu przyjąłem bo nie byłem wstanie nic zrobić. Ten bit ta moc głośników,
po narodzinach syna najbardziej elektryzująca mnie rzecz jaka w zyciu się przydarzyła!
"Beat It" koniec! Ta solówa masakra, wysięgnik nad publikę...
Koncert zbliżał się ku końcowi... teraz nie pamiętam ale ostatnia trójka to było chyba...
"Heal The World", "Earth Song", "HIStory" mogłem pomylić bo szczerze nie pamiętam.
Było rewelacja, jedno co mogę napisac to rewela! Przeżycie na miarę kolizji ziemi z asteroidą
jak dla mnie. Ludzie z forum którzy byli tam czy na innym koncercie wiedzą jak Jackson elektryzuje.
Byłem w życiu jeszcze na PINK FLOYD w Pradze, było podobnie ale to nie to co Michael.
Tego co działo się w domu i jak ojciec po moim powrocie gonił mnie po chacie Wam oszczędzę...
bo było nie wesoło ale i też śmiesznie. Dziś po latach śmiejemy sie przy wódce z ojcem z tego.
Mama moja jak mnie zobaczyła to powiedziała tylko: "Synu dobrze Cię widzieć... I jak widziałeś Michaela? Opowiadaj!"
To by było na tyle... Tak pamiętam to dziś po latach. Dzięki wszystkim, którym chciało się to czytać.
Pozdro For All. Mandey
Obrazek
EDIT: Jeśli ktoś z będących na tym koncercie zna całą set listę z tego koncertu, byłbym wdzięczny za opublikowanie jej w tym temacie... myślę i nie mogę sobie przypomnieć w jakiej kolejności to dokładnie było! ;-)
Ostatnio zmieniony śr, 11 sie 2010, 19:12 przez Mandey, łącznie zmieniany 4 razy.
Szukasz mnie? Znajdziesz mnie tutaj albo tutaj ;)
Awatar użytkownika
maadziulaa
Posty: 169
Rejestracja: sob, 08 mar 2008, 14:09
Lokalizacja: Skarżysko

Post autor: maadziulaa »

Chciało chciało i to jak Ci zazdroszczę.Tego że mogłeś tam być,zobaczyć.Coś wspaniałego!!!A ja wtedy?miałam chyba ze 4 latka jak nie mniej;/Gdyby tak urodzić się wcześniej...Mi na coś takiego osobiście nawet dzisiaj by ani mama ani nikt inny nie pozwolił.Ah zazdroszczę...Pozdrawiam
http://unpredictableamateur.deviantart.com/
Zapraszam do oglądania moich zdjęć :)
Awatar użytkownika
Jacksomanka
Posty: 447
Rejestracja: śr, 26 gru 2007, 23:37
Lokalizacja: warszawskie okolice.

Post autor: Jacksomanka »

Jak to czytałam to probowałam sobie wyobrazić Ciebie w tych wszystkich sytuacjach. Dech mi zapierało jak to czytałam. No dosłownie.
Super że to wszystko opisałeś, napisz jeszcze książkę ;-)
hmm....
Ja miałam wtedy rok,a w Polsce nawet nie byłam :-/
Living in a rhythm where the minutes working overtime.
Awatar użytkownika
Basia1992
Posty: 947
Rejestracja: czw, 23 sie 2007, 20:04
Lokalizacja: Milwaukee

Post autor: Basia1992 »

Jejciu, aż ciarki przechodzą. Wyobraziłam sobie na chwilę te ryczące głośniki, atmosferę... Mandey, zazdroszczę Ci :surrender:
Ehh... miałam wtedy 4 lata :smutek:


Jacksomanka, śliczny avatar, mam fioła na punkcie takich obrazków (tylko nic sobie o mnie nie pomyślcie) glupija
Awatar użytkownika
alenia
Posty: 40
Rejestracja: czw, 24 sty 2008, 19:53
Lokalizacja: Poznań

Post autor: alenia »

Mandey pokłony dla Ciebie z tą realację japrosic
Może kiedyś opowiesz mi to osobiście? Jak ja Ci zazdroszczę. Nawet nie wiesz. Ja miałam wtedy 8 lat :beksa:
To musi być wspaniałe przeżycie być na koncercie Michaela
How does it feel
When you're alone
And you're cold inside?
Jako
Posty: 274
Rejestracja: sob, 02 lut 2008, 18:31
Lokalizacja: Wrocław

Post autor: Jako »

Wtedy miałem 4 lata...:(
ja tylko mażę, że doczekam takiej chwili jak Mandey...że będę na koncercie Mikea. Zazdroszczę wszystkim którzy mogli przeżywac ta wielka chwilę jaką jest koncert takiej wielkiej gwiazdy i tak wspaniałego człowieka.
Obrazek
Awatar użytkownika
Liberian Girl
Posty: 315
Rejestracja: pn, 31 mar 2008, 21:28

Post autor: Liberian Girl »

Wspaniale opisałeś swoją historię:D ja nie miałam okazji widzieć na żywo nigdy Michaela ale mam nadzieję że to jeszcze przede mną. Ja wtedy nie miałam jeszcze skończonych 6 lat. To musiało być niezapomniane przeżycie.
Pamiętam jedynie moją reakcję, kiedy przyszedł mój tata z pracy(pracuje na lotnisku) to oznajmił mi że widział na żywo Michaela i był bardzo blisko niego, dosłownie parę metrów. Byłam bardzo szczęśliwa. Miałam co opowiadać znajomym i rodzinie...kiedy byłam mała Michael był dla mnie kolejnym wielkim człowiekiem, który odwiedził Polskę co sie z czasem zmieniło w fascynacje jego osobą i podziwianie go pod wieloma aspektami ;-)

To co się wtedy wydarzyło zachowj w pamięci, nikt ci tego nie odbierze :)
Awatar użytkownika
M.Dż.*
V.I.P.
Posty: 2792
Rejestracja: pt, 11 mar 2005, 11:50
Lokalizacja: gdzieś z Polski

Post autor: M.Dż.* »

Mandey.... Skubańcu....
Przywołałeś wspomnienia....
Łzy cisną mi się do oczu na wspomnienie tamtego dnia.
Dzięki!

Set listy niestety nie mam.
Mam spisane chyba wszystko o tamtej wizycie, ale spisu utworów niet ;-)
"Everywhere I go
Every smile I see
I know you are there
Smilin back at me
Dancin in moonlight
I know you are free
Cuz I can see your star
Shinin down on me"
Mandey
Posty: 3414
Rejestracja: pt, 16 lis 2007, 20:14

Post autor: Mandey »

M.Dż.* pisze:Mandey.... Skubańcu....
Przywołałeś wspomnienia....
Sorki tak jakoś mi się zebrało... po tym jak żonie w łóżku nad ranem opowiadałem... Mówię sobie a jak bym tak moim friends na forum napisał jak to było... No i napisałem glupija glupija glupija
Szukasz mnie? Znajdziesz mnie tutaj albo tutaj ;)
Awatar użytkownika
M.Dż.*
V.I.P.
Posty: 2792
Rejestracja: pt, 11 mar 2005, 11:50
Lokalizacja: gdzieś z Polski

Post autor: M.Dż.* »

Ale to było bardzo miłe! :-)
Uwielbiam wspomnienia z tego dnia.
W swoich zapiskach mam napisane tak: "O koncercie mogę powiedzieć tylko tyle.... reszta jest nie do opisania".
A Tobie się to udało ;-)
"Everywhere I go
Every smile I see
I know you are there
Smilin back at me
Dancin in moonlight
I know you are free
Cuz I can see your star
Shinin down on me"
Mandey
Posty: 3414
Rejestracja: pt, 16 lis 2007, 20:14

Post autor: Mandey »

Z myślą o młodzieży na forum a także tych którzy chcieli zawsze chociaż posłuchać jak Michael wylądował w Warszawie na MegaUpload udostępniam plik, który kiedyś gdzieś ściągłem ale nie pamiętam skąd...
To jest relacja z Radia RMF FM które wtedy na żywca relacjonowało to wydarzenie... Od jazdy kolejką górską poprzez Scream, They Don't Care About Us & In the Closet... teraz możecie posłuchać jak to było. Jakość nie powala ale wrażenia i gęsia skórka gwarantowana! ;-)

POBIERZ Michael Jackson Ląduje W Warszawie 20 09 1996
ps. podniecenie relacjonujących dziennikarzy sięgało zenitu :smiech:
Szukasz mnie? Znajdziesz mnie tutaj albo tutaj ;)
Awatar użytkownika
Streetwalker
Posty: 432
Rejestracja: śr, 20 lut 2008, 15:38

Post autor: Streetwalker »

Co ja bym dała żeby być na koncercie Michaela....To musi być niesamowite przeżycie,nie jestem w stanie sobie wyobrazić emocji towarzyszących temu wydarzeniu.Zapewne jakaś żyłka by mi w mózgu/sercu pękła "z tego wszystkiego" ;P Zazdroszczę jak cholera.Mam nadzieję,że kiedyś uda mi się zobaczyć Michaela na własne oczy. :jachce:
Pozdrawiam
Awatar użytkownika
Erna Shorter
Posty: 1246
Rejestracja: pt, 05 sty 2007, 16:32
Lokalizacja: Miasteczko Halloween,TranSylv(i)ania, dom Vincenta Malloy'a

Post autor: Erna Shorter »

Mandey rewelacyjnie to opisałeś. ;-)
Emocje towarzyszące temu wydarzeniu były naprawdę niesamowite dla nas wszystkich. Niestety nie każdemu udało się zrealizować marzenia i zobaczyć Michaela na żywo.
Naprawdę miałeś wielkie szczęście! :-)
Ja nie miałam okazji znaleźć się na Bemowie tego przecudownego wrześniowego dnia,a to z tego względu, że jako 9 letni szkrab nie miałam szans na to. :smutek:
Pamiętam tylko jak z zachwytem śledziłam w wiadomościach pobyt Michaela w Polsce, a w godzinach koncertu myślałam tylko o tym, co teraz się dzieje w Warszawie.
Z niecierpliwością czekałam an relację koncertu w telewizji i doczekałam się, ale niestety jedynie 2óch utworów. :-/

Mam ciągle nadzieję, :wariat: że jednak kiedyś, znów nas odwiedzi w Polsce i wtedy zrobię wszystko,co w mojej mocy, żeby być tam gdzie on.

A to jedyna "pamiątka" jaka została mi po koncercie.
Strona z jakiegoś magazynu telewizyjnego, zachowałam ją do dziś:

Obrazek

A gdy w lipcu 2007 miałam okazję być w Warszawie po raz pierwszy w życiu, zrobiłam sobie zdjęcie niedaleko hotelu Marriott (przynajmniej tyle, jakaś namiastka :wariat:), który, jak wszyscy wiemy odegrał ważną rolę w pobycie Majkiego w Polsce:

Obrazek
Obrazek
Awatar użytkownika
BlackDimension
Posty: 301
Rejestracja: czw, 13 mar 2008, 16:11
Lokalizacja: Lublin

Post autor: BlackDimension »

Erna Shorter pisze:Ja nie miałam okazji znaleźć się na Bemowie tego przecudownego wrześniowego dnia,a to z tego względu, że jako 9 letni szkrab nie miałam szans na to. Smutny
Pamiętam tylko jak z zachwytem śledziłam w wiadomościach pobyt Michaela w Polsce, a w godzinach koncertu myślałam tylko o tym, co teraz się dzieje w Warszawie.
Z niecierpliwością czekałam an relację koncertu w telewizji i doczekałam się, ale niestety jedynie 2óch utworów. e

Mam ciągle nadzieję, Wariat że jednak kiedyś, znów nas odwiedzi w Polsce i wtedy zrobię wszystko,co w mojej mocy, żeby być tam gdzie on.


u mnie bylo dokladnie to samo... nagrywanie na kasety video wszystkich relacji,fragmencikow zwiazanych z pobytem Miśka w polsce... przezywanie tego i wielki płacz ,że nie moge tam być :D eh nie moge sobie wydarowac,ze nie mialam wtedy chociaz kilka lat wiecej :P a tak jako 9-latka za duzo nie moglam zdziałać :/ ale moze kiedyś... obyśmy sie doczekali :)
Obrazek
Awatar użytkownika
Erna Shorter
Posty: 1246
Rejestracja: pt, 05 sty 2007, 16:32
Lokalizacja: Miasteczko Halloween,TranSylv(i)ania, dom Vincenta Malloy'a

Post autor: Erna Shorter »

Mandey pisze: POBIERZ Michael Jackson Ląduje W Warszawie 20 09 1996
ps. podniecenie relacjonujących dziennikarzy sięgało zenitu Buhahahaha
Bożesz Ty mój! glupija
Ta relacja jest niesamowita! :mj:
Ta podniecająca relacja dziennikarzy, krzyki tłumów, emocje, kiedy Michael już wychodzi na scenę. Ciary mnie przeszły...
Niesamowite,że prawie 12 lat po koncercie Michasia w Polsce mogę go przesłuchać choć część. ;-)
Dzięki Mandey! :hug:

Ach...:surrender: niech się cofnie czas...
Obrazek
ODPOWIEDZ