Sugar pisze:ta płyta będzie zupełnie INNA, a na powrót starego Michaela nie ma co liczyć.
Dokładnie i dlatego się bardzo cieszę, bo ja nie chcę powtórki jakiejkolwiek jego płyty. Cieszę się, że ktoś się wreszcie ze mną zgadza A te 42 sekundy od razu mi się spodobały.
Sugar pisze: a na powrót starego Michaela nie ma co liczyć.
Nie lubie tego określenia, Michael nigdy nie próbował tworzyć czegoś na kształt poprzedniej płyty. Nie pozwolił sobie na kopiowanie, każdy album zdecydowanie różni się od siebie. Teraz przyszła nowa era i czas na nową muzykę, pozostaje nam tylko czekać...
Dlaczego nie miałby stworzyć czegoś jakościowo równego Thrillerowi ale współczesnego??On ma pod kopułka niezły sprzet grający i to że wyprodukuje coś na miarę Thrillera nie jest bynajmniej mniej prawdopodobne jak niektorzy sugerują, niż to, że jednak tego nie dokona. A promocja swoja drogą, co by nie pisać, jest bardzo ważna. Swieżość- wiem, że w Nim jest- np Jego aktualne rewelacyjne garnitury za którymi przepadam-- niby co innego niż tzw stringi sprzed lat, a jednak to samo. Ten sam smak i klasa. Podobnie z piosenkami: Bad versus Invincible??Te se ne da tak porównać łatwo szczególnie jak sie słucha fanowym uchem, a nie muzyka naukowca. Nie wiem co On tym razem nam przygotuje, ale mam jakaś pewność, że nutki które się wysupłają spomiedzy Jego zwojów mózgowych będą królewskie tak jak w każdej z płyt. I tak niezależnie jaka ta płyta będzie, to jeśli świat kiedykolwiek bedzie się musiał czymś pochwalić to Nim na pewno.
On ma pod kopułka niezły sprzet grający i to że wyprodukuje coś na miarę Thrillera nie jest bynajmniej mniej prawdopodobne jak niektorzy sugerują, niż to, że jednak tego nie dokona.
Oczywiście że może stworzyć coś na miarę Thrillera, niech bierze się nawet za pobicie ustanowionego przez siebie rekordu. Ale mi chodzi o to że niektórzy chcieliby MUZYCZNIE identyczne płyty. Kopię Off the wall, Thrillera albo Bad.
Wielu wykonawców ma tak jak Michael Jackson. Do wydania "Bad" trzymał się swojego stylu muzycznego. Wszystkie płyty Jackson 5, The Jacksons i jego solowe oczywiście były stylowo odmienne, ale jednak MJ nagle nie zaczął tworzyć innego rodzaju muzyki. Potem nadeszło Dangerous, gdzie pojawił się new jack swing, hip hop... aż wreszcie Invincible, gdzie już nie ma kawałka, który nawiązuje do tego, od czego Michael zaczynał i w czym przez jakieś 25 lat był. Podobna historia jest z innym moim ulubionym zespołem, Red Hot Chili Peppers, do Blood Sugar grali swoją muzykę, którą rozwijali - a potem? Odeszli w zwykły pop-rock i już nigdy nie wrócili do tego, czym kiedyś byli. Dlatego nie chodzi o identyczną płytę jak "Thriller" czy "Bad", chodzi o to, by MJ znów zaczął tworzyć pop, disco-funk, soul, czy R&B. I taką mam nadzieję. Bo tego fragmentu nie posłuchałem i nie posłucham.
Speed Demon pisze:aż wreszcie Invincible, gdzie już nie ma kawałka, który nawiązuje do tego, od czego Michael zaczynał i w czym przez jakieś 25 lat był
Speed Demon pisze:chodzi o to, by MJ znów zaczął tworzyć pop