
Szkoda mi tej Tatiany. Byli taką piękną parą!
Hmm. Pozostaje pytanie numer jeden - dlaczego nie ma tam mnie?viva201 pisze:http://www.kozaczek.pl/plotka2.php?idp=6910 Michael i jego kobiety, wiem że kozaczek ale są tu wypisane chyba wszystkie o których się dowiedziała prasa...
no właśnie od chwili, kiedy poznałam "historię" Mike'a i Tatiany zastanwiam się jak byłoby, gdyby im się udało. Pewnie stworzyliby kochającą rodzinę z groadką ślicznych dzieci, w której Michael znalazłby oparcie podczas procesów i oskarżeń. A teraz może szykowałby się do kolejnego koncertu w Londynie.Justine pisze:Szkoda ze im sie nie powiodło.. Jak on na nią patrzył.. lol.. Ile ja bym dała by ktos tez tak na mnie patrzył..lol
Domysły domysłami ,ale ja uważam ze jakby MJ był z kimś kogo kochał byłoby inaczej..Nie miałby kolejnych ludzi ,tylko chcących na nim zarobić,fałszywych przyjaciół. eh..
Nie wydaje mi się. Związek nie jest rozwiązaniem wszystkich problemów. Zresztą zobaczmy jak to się skończyło z Lisą, a też podobno byli bardzo zakochani. Możemy tu mówić, że źli ludzie nie pozwolili Michaelowi związać się z Tatianą, ale to nie jest prawda. Jeśli chodziło o inne sprawy, potrafił się przeciwstawić. Ojcu w końcu się przeciwstawił. Ludzi ze swojego otoczenia zwalniał, gdy coś mu się nie podobało. Gdyby głośno powiedział, że nie zgadza się na wywalenie Tatiany z trasy, zostałaby. Nie róbmy z niego marionetki, bo nią nie był. Może ją kochał, ale nie potrafił wejść w związek.Domysły domysłami ,ale ja uważam ze jakby MJ był z kimś kogo kochał byłoby inaczej..Nie miałby kolejnych ludzi ,tylko chcących na nim zarobić,fałszywych przyjaciół. eh..
dokladnie Louie. Dopoki taka osoba nie upora sie z przeszloscia, z samym soba, dopoty nie bedzie umiala stworzyc zdrowych reklacji z druga osoba. Smutne to ale prawdziwe. Znam takie przypadki osobiscie, niestety. Milosc nie jest lekiem na cale zlo, sama milosc nie wystarcza, chociaz faktycznie moze pomoc. Ale zeby tak sie stalo, trzeba najpierw wejrzec w glab siebie i poradzic sobie z tym co sie dzialo wczesniej. I kolko sie zamyka, bo to nie jest proste.Louie pisze: Może ją kochał, ale nie potrafił wejść w związek.
Wiesz, ja do tego widzę inny problem. Większość ludzi żyje w przekonaniu, że związek jest warunkiem koniecznym do szczęścia. Co jest bzdurą. Jak zauważyłaś, ułatwia życie, ale to nie jest coś niezbędnego. Jeśli ktoś nie jest szczęśliwy sam ze sobą, nie będzie szczęśliwy w związku. Mam wrażenie, że Michael wpadł w taką pułapkę. Z jednej strony uwierzył, że jedynie tworząc związek będzie naprawdę kochany i szczęśliwy, z drugiej strony sam nie chciał się zaangażować na tyle by pod wpływem drugiej osoby zmienić swoje życie. Efekt tego widać właśnie na przykładzie małżeństwa z Lisą. To się w zasadzie nie mogło udać.Noemi.best pisze:Milosc nie jest lekiem na cale zlo, chociaz faktycznie moze pomoc. Ale zeby tak sie stalo, trzeba najpierw wejrzec w glab siebie i poradzic sobie z tym co sie dzialo wczesniej. I kolko sie zamyka, bo to nie jest proste.
no dokladnie to mialam na mysli, tylko nie do konca umialam to ubrac w slowaLouie pisze:
Wiesz, ja do tego widzę inny problem. Większość ludzi żyje w przekonaniu, że związek jest warunkiem koniecznym do szczęścia. Co jest bzdurą. Jak zauważyłaś, ułatwia życie, ale to nie jest coś niezbędnego. Jeśli ktoś nie jest szczęśliwy sam ze sobą, nie będzie szczęśliwy w związku. Mam wrażenie, że Michael wpadł w taką pułapkę. Z jednej strony uwierzył, że jedynie tworząc związek będzie naprawdę kochany i szczęśliwy, z drugiej strony sam nie chciał się zaangażować na tyle by pod wpływem drugiej osoby zmienić swoje życie. Efekt tego widać właśnie na przykładzie małżeństwa z Lisą. To się w zasadzie nie mogło udać.
Nie wiemy tego, tak naprawde. Czlowiek jest istota stworzona do zycia w stadzie/parze. Sa oczywiscie samotnicy na swiecie, jednak wiekszosc ludzi zmierza w swym zyciu do dzielenia go z kims. W przypadku Michaela bylo to dosc utrudnione bo on sam siebie nie akceptowal, wiec jak mogl w pelni zaakceptowac kobiete w swoim zyciu ?Louie pisze: Efekt tego widać właśnie na przykładzie małżeństwa z Lisą. To się w zasadzie nie mogło udać.