No to Ja napisze może o moim pobycie we Władysławowie...
Podróż pociągiem zacząłem od wypitych wcześniej dwóch piw,czyli wszedłem na luzaka z kumpplami do pociągu.Zajęliśmy Sobie przedział i siedzimy i słuchamy muzyki z bum-box'a.Czekaliśmy na odjazd z katowic,oczywiście Mi odwaliło i przez okno w pociągu puściłem piosenke o Zagłębiu Sosnowiec,goście się tak z peronu gapili na mnie że myślałem że żucą we Mnie butelką

.Jak ruszyliśmy to "asortyment" poszedł w ruch czyli piwa,vódka.Chyba nikt nie spał w wagonie bo tak żeśmy się darli że aż SOK-iści wpadli i chcieli kumplowi 100zł mandatu wlepić

.Wyrwałem pułeczke i wyrzuciłem przez okno

,dotego cały wagon był oklejony wplepkami Zagłębia Sosnowiec

.Troche znurzeni snem próbowaliśmy usnąć,ale się nie dało więc piliśmy dalej

.Wychodząc z pociągu był plan pójścia prosto na kwatere i przespanie się,ale jak zobaczyliśmy że po drugiej stronie ulicy jest monopolowy to każdemu spać się odechciało,więc poszliśmy po Piwka na dobry początek dnia czyli o 5 rano kupiliśmy Sobie po dwa browarki i siedliśmy na ławeczka w połowie drogi do kwatery.Do kwatery zaszliśy chyba jak pamiętam dobrze na 7,rozpakowaliśmy się i każdy wziął prysznic.Otrząśliśmy się i zaczeliśmy robić szyld z napisem "Luje Witają",takim oto szyldem chcieliśmy przywitać kolege który był na obozie w Jastrzębiej górze czyli 9km. od nas,i tak też się stało,rynek koło fontanny w J.Górze a My pijani

Latamy z posklejanymi kartkami i witamy Kumpla.Narobiliśmy Mu takiej kapy że wszyscy z Niego lali,ale cóż czego się nie robi dla Kolegi

.Ok no to pierwszym celem naszej podróży było odwiedzenie monopola i zakup alkoholu,no bo co jak się bawić to się bawić

.Poszliśmy na Rozewie(najdalej wysunięty punkt na północ),i browarkowaliśmy przy takim fajnym pomniku kamienia :freu: .Z kolegą była jakaś tam laska od Niego z Obozu i przsez przypadek zrzuciłem Jej telefo z klifu,fuksa miałem że się zatrzymał w połowie,bo jak by spadł to miał bym porażke

.Przyszła pora obiadowa więc wybraliśmy jakąś nie drogą knajpke gdzie były Dania obiadowe od 8zł. dawali takie mega porcje że już po połowie podziękowałem i pojechałem z Dwoma kolegami do Władysławowa(2-óch zostało dalej w J.górze i spało sobie na ławce od 15 do 17 :D ).Jechaliśmy takim nie duyżym busem Ja z kumplem siedliśmy koło kierowcy(kierowca obok Mnie) i jeszcze kumpel z tyłu na końcu siedział.Przymkło Mi się oko i kierowca mnie obudził mówiąć czy nie mógł bym się położyć na ramieniu Swojego kolego a nie Jego bo Mu nie wygodnie

prowadzić.Cały bus tak zaczął się smiać że aż Ja też z tego zlewałem :freu: .Wysiedliśmy my we Władku i odrazu poleciałem z zamiarem przekucia brody,co oczywiście zrobiłem

.Później spotkałem się z kuzynem który też przebywał we Władysławowie z synem,po chodziliśmy troche po mieście i poszełem do kwatery wziąść drugi w tym samym dniu prysznic(nie biłem się z Kupą żeby nie było

).Z Kubanem wpadliśmy na pomysł że odwiedzimy jeszcze Jasia w J.Górze o 22 i zrobimy Mu niespodzianke.To więc poszliśmy na PKS'y.Wstawieni z dobrym humorkie wsiedliśmy do busa z zamiarem że będziemy mieli jakieś miejsca siedzące,a tu lipa brak i trzeba będzie stać,więc to zrobiliśmy,W pewnym momencie zadzwonił telefon,kumpel dzwonił i pytał się gdzie jesteśmy,a My więc powiedzieliśmy Mu że Jedziemy go odwiedzić,i pytał się czy jesteśmy trzeźwie więc odpowiedziałem Mu że prawie jesteśmy trzeźwi,w Tym momencie cały bus zaczął ze Mnie wylewać,chwiało mnie troche i wypadł Mi telefon,więc chciałem go podnieśc ale coś mi się nie udało i się wyłożyłem na ziemi

,wstając walnąłem głową o sufit jakże niskiego autobusu,oczywiście polew dalewj.Obok nas siedział takie dwie ładne studentki

,więc grzechem by było nie zagadać do nich,no to ja spytałem się(choć dobrze wiedziałem gdzie mam wysiąść :) ) gdzie mam wysiąść w Jastrzębiej górze,powiedziały że tam gdzie One,więc myślałem że nas gdzieś zaproszą(źle myślałem hehehe),i zaczeliśmy gadać o muzyce to ja powiedziałem że słucham Jacksona,a One nie uwierzyły to więć ja Wyskakuje z hasłem na cały autobus: Niewierzysz to patrz zawsze zakładam Białe skarpetki do Czrnych Butów(miałem te MOje Michaelowe mokasyny :D ) i znów cały autobus się śmiał,więc droga dla Nich chyba nie była nudna

.
Wysiedliśmy tam gdzie mieliśmy i poszliśmy szukać ośrodka kumpla,który oczywiście został przez nas odnaleziony

.Kolega się zdziwił że jednak go odnaleźliśmy,posiedzieliśmy na ławce,oczywiście my full wypas luz piwka,fajki a Tamci się kryli.W pewnym momencie zachowałem się jak skończony debil,zacząłem się całować z kolegi laską jak on stał odwrócony tyłem

,no ale co jak sama się pchała,ja jeszcze byłem pijany...hehe.Powrót z J.Góry nie był już taki piękny,bo nie było PKSów i mieliśmy zamiar spać w lesie,ale Ja się uparłem i wróciliśmy TAXI

,za 20zł.Wracając już we władku do domu kupiłem piwo,i chciałem siąść na plastikowym krześle przed domem,ale okazało się że nie miało nogi jednej i się wywaliłem rozwalając ręke,i brudząc kumplowi białą bluzę którą mi porzyczył w J.górze.I tak zakończył się mój pierwszy dzień pobytu nad morzem,z rana było już gorzej....
Władysławowo 2006
Wrzuce tu pare fotek z Wypadu nad morze:)
Aktualnie prezentuje się tak:
Spostrzegawcy Widzicie mój new kolczyk w Brodzie? :D (to już 3-ci,wspomne Brew,Język i Broda)
Tu troche zmeczony(ciekawe czym bądź po czym)
A Tu zgadnijcie kto:P(ta osoba z prawej)
Ja z mężem ;)
Drzwi do pokoju Kumpli,(gdzie jest LI?!)
No Comment
No Comment part.2 :D
Myślę żę wakacje 2007 będą ciekawsze 