Zloty Fanów Na Śląsku (Katowice & Okolice) ;o)

Pomysły na spotkania fanów, imprezy MJówkowe, zloty, opisy przeżyć po nich, zaproszenia na imprezy itp.
KASIA
Posty: 438
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 20:08
Lokalizacja: Kraków

Post autor: KASIA »

Maro pisze:A czy może ktoś mnie uświadomić co i jak?
bo ja się spóźnie na tą 15....mam numer do Erny,to do niej mam dzwonić??

Ja za Wami już nie nadążam :smiech:
Ja jutro znów biorę maminy telefon to możesz i do mnie :-)
“Please, sir you would not understand,
What’s going on
Is magical, can’t you see
That some of us do more than dream”

„If Jesus Christ is going to save us from ourselves
How come peace, love and Michael are dead?”
Awatar użytkownika
Erna Shorter
Posty: 1246
Rejestracja: pt, 05 sty 2007, 16:32
Lokalizacja: Miasteczko Halloween,TranSylv(i)ania, dom Vincenta Malloy'a

Post autor: Erna Shorter »

Maro pisze:A czy może ktoś mnie uświadomić co i jak?
bo ja się spóźnie na tą 15....mam numer do Erny,to do niej mam dzwonić??

Ja za Wami już nie nadążam
Dzwoń do mnie,jo Cie pokieruja jak coś :)
My nic jeszcze nie wiemy,to będzie jak zwykle spontan...
pozdrawiam :D
Obrazek
Awatar użytkownika
MJowitek
Posty: 2433
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 18:51
Lokalizacja: Wrocław

Post autor: MJowitek »

KASIA pisze:telefon
Masz namiary na kogoś z nas co tam będzie?
Żeby zadzwonić w razie potrzeby?

edit.
Okay, tak mnie tknęło...na wszelki wypadek wyslę Ci w privie mój nr kom. Nawet jak teraz sie nie przyda, to może kiedyś.
Traf do nas w piątek :war:
Awatar użytkownika
Maro
Posty: 2758
Rejestracja: ndz, 23 paź 2005, 11:31
Lokalizacja: ze Szkocji

Post autor: Maro »

Dajcie znać jak było,ja się jednak nie wyrobiłem i się coś źle czuje....
"Don't know what I've done,everything you've got,things you've done to me are coming back to you" I'm the Blue Gangster
KASIA
Posty: 438
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 20:08
Lokalizacja: Kraków

Post autor: KASIA »

Jako, ż ja już restem, a reszty jeszcze nie ma :wariat: To półprzytomnie postanowiłam wyręczyć MJowitka, który jest teraz na sesji terapeutycznej (w sprawie jakiejś nerwicy, co wiem z sms'a, którego Kaem przysłał M.Dż*. :wariat: Co prawda owy sms miał dotyczyć bardziej ogółu MJówek, ale tylko jak widać jedna osoba (albo i dwie :wariat: ) zdecydowała się na leczenie. Reszta widocznie stwierdziła, że u nich już za późno na jakąkolwiek intrwencję).

MJowitek zwykł robić historyjkę do zdjęć, ja z powodu niedyspozycji aparatu i niewielkiej liczby dokumentacji fotograficznej, postaram się nadrobić dokumentacją opisową :-)

Może nie będę zaczynać od początku :wariat: , zacznę od Spodka :-)
Otóż KASIA (tak, ta drukowana :wariat: ) kupuje bilet (jak się okazało niepotrzebnie, jako, że Schmittko się z nią umawiał (o czym powiedziała jej M.Dż* :wariat: ), bo miał dla niej wejściówkę), wchodzi, a tam cuda: czego by kto nie chciał kupić dla swojego czworonoga to dzisiaj szło to kupić na parterze w Spodku (i będzie można kupić do niedzieli) :-) , słyszy szczekanie i ujadanie psów i idzie za głosami na pierwsze piętro. Tylu ras psów jeszcze nie widziała, a tymbardziej na raz. Nigdzie śladu dwóch interesujących nas kobiet i dwóch interesujących nas psów, ale jest informacja.

- Słucham - mówi Pani_z_informacji
- Szukam haskych - mówi KASIA
- Haskie były i się skończyły, o jeden tu śpi - Pani_z_informacji w dowód pokazuje na śpiącego pod ladą (?) psa.
- A gdzie były?
- Na lodowisku, ale się skończyło i teraz już tam nic nie ma. Nie warto iść.

To nasza bohaterka ( :wariat: ) łap za telefon i dobija się do MJowitka, który razem z Kasią uświadomił ją, że Pani_z_informacji była niedoinformowana, jako, iż na lodowisku znajdowali się Fani Michaela Jacksona (szt. 2) i ich kudłaci przyjaciele.

Jak cała piątka była już w komplecie, trójka z owej piątki (Katrzyna *2 + Jowita *1) udała się na halę główną w celu czekania na intersujące ją finały :-) Czekanie wypełniła rozmowa o hodowli wszelakiej maści zwierząt, w pewnej chwila Drukowana Kasia zdziwiła się, że akwarysta doradział Tej Drugiej w sprawie hodowania psów. Owe psy jak się po pewnym czasie okazało bardzo dużo czasu spędzały w wodzie (zapewne spowodowane było to tym, że mieszkały w akwarium), miały ogony, płetwy i należały do drupy zwierząt zwanych rybami :wariat: Mniej więcej podczas prezętacji ruchów owych ryb :banan: (by Majkel) Schmittko z MJfanTASTIC rozpoznali je i dołączyli przynosząc ze sobą woreczek krówek, które były wegetariańskie i dobre, których KASIA dużo zjadła bo była głodna, a nie powinna bo się odchudza :wariat: W papierkach po krówkach (a swoją drogą czemu krówki? że michałki to rozumiem, bo to michałki, ale krówki? KASIA swego czasu dostała na pewne klasowe mikołajki duuużu kubek w duuuże krówki. Do dzisiaj nie wie od kogo dostała jako, że nie chce wiedzieć, ponieważ osoba obdarowująca dostałaby zapewne w dziób, jako iż był to wyraźnie kubek z podtekstem i to bynajmniej nie erotycznym :zly: , a tak nie nie komu przyłożyć, a że nie będzie lać wszystkich to i obdarowujący jest bezpieczny)były różne napisy. Rekordy popularności było hasło: "To nie kot, to krówka". 2 razy zdażyło się też: "Podaj dalej", (ale Schmittko w City Pubie uświadamiał, że istnieję też i inne warianty pokazując własną kolekcję papierków), które jak się zapewne można spodziewać zmobilizował ich do podawania dalej, pierwszy raz na hali głównej po x razie, gdy karteczka trafiła do tej samej osoby chciano wciągnąć Pana_od_zdjęć do zabawy, ale nie chciał. Za drugim razem już w City Pubie zaangażowano Panią_z_sąsiedniego_stolika, która bawiła się dalej :-)

Po konsumpcji poszli przygotowywać (czyt. przyglądać się jak M.Dż* przygotowuje) Bursztyna (była jeszcze Jagna, ale jej już nie maltretowano) do prezentacji. Polegało to na odkurzeniu psa odkurzaczem do psów, nasmarowanie go niezidentyfikowaną przez KASIĘ maścią i oklejenie pudrem. Czyli mówiąc językiem MJowitka na zrobieniu ciasta z psa.

Dokumentacja ( w koszmarnej jakości jako iż cała czynność ciastorobienia wykonywana była bardzo szybko):

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Niestety mimo tych zabiegów nie udało im się wygrać, więc poszli się pakować. Czynność pakowania była procesem dość ciekawym, niestety nie została ona uwieczniona. :-/ W międzyczasie Majkel objawiał nam tajemnice wystaw psów, tajemnice psów obecnych, jak i innych psów. Będzie trzeba dużo czasu, zanim słuchającym uda się całą tę wiedzę przetrawić :wariat:

Następnie wpakowali (w czadie wpakowywania dołączyła Erna Shorter) się z kramem do auta i pożegnali z MJowitkiem i M.Dż*, które miały później jeszcze dołączyć. A odłączyły się rzekomo w celu zameldowania w hotelu i wyprowadzenia psów. O tym, co wiadomo z przecieków, o tym co naprawdę robiły będzie niżej.

Cała reszta czeladki (szt.4) wyszła na przeciw FanceMJ i Tancerzowi, z punktu w którym się spotkali poszli do City Pubu, gdzie duskutowano o MJówkach, forum, hodowli zwierząt i na różne inne tematy, był nawet akcent policzyczny ( ;-) ) a przede wszystkim było dużo Michaela. Ochrzczono nawet jeden ze stolików jego imieiem poprzez wylanie na niego soku o smaku pomarańczowym. Autumatycznie KASIA i MJfanTASTIC siedzące od chrzczonej strony weszły w posiadanie MJowych spodni :mj:
Zagrano też w grę pt."Czy znasz numer swojego telefonu?" gdzie nagrodą było wpisanie do spisu telefonów pozostałych uczestników zabawy glupija (Drukowana zjawi się u zainteresowanych na pw z tym drugim numerem)

Dokumentacja:

Obrazek

FankaMJ i Tancerz
Obrazek

Erna i Schmittko (przed zrobieniem zdjęcia właściwego)
Obrazek

Erna i Schmittko
Obrazek

Po dziewiętnastej opuściła ich MJfanTASTIC (odchdząca w rozpaczy, ponieważ liczyła ona na autograf "Spolszczonej Wersii Michaela Jacksona" tuż obok napisu, głoszącego prawdy objawione ("To nie kot, to krówka!"), a z powodu przedłużającej się nieobecności Dwóch Zgub, w końcu nas z City Puby wykopano :mlotek: . :szepcze: Otóż kiedy Schmittko telefonował do Zgub były one w łóżku, podobno Majkel krzyczał w tle, że jeszcze się nie rozebrał dając w ten sposób do zrozumienia, że szybko to on się nie pojawi, a MJowitek już wcale, jako iż, gdyż zbliżał się jego termin u psychologa (do którego zresztą Majkel też miał kilka pytań, przy czym nie wiadomo jakiej natury :szepcze: )

Udano się do Mc' Donalda na wysłucanie "You Rock My World". W owym lokalu spędzono 10 minut.

Dokumentacja:

Całość zwana Centralą ( :wariat: )
Obrazek

Prawa strona stolika zwana potocznie Prawicą
Obrazek

Lewa strona stolika zwana potocznie Lewicą
Obrazek

Próbowano tam także zrobić fotkę, przy pozowaniu do której Erna zezwoliła obcym na dotykanie jej małżonka. Niestety KASI (która nota bene mało nie zleciała ze stołka) aparat okazał się bardziej konserwatywny od Erny stwierdzając, że takich świństw to on uwieczniał nie będzie :-P

Po wykonaniu powyższej dokumentacji wszyscy zgodnie poszli Drukowaną odprowadzić na autobus. Idąc oddali cześć nieobecnemu Marowi, zaczepiając ludzi z pytanianiem: "Do You Like Michael Jackson?" lub też samym hasłem "Michael", zrezygnowano natomiast z pytania katowickiej ludności "Czy to kot, czy krówka? :wariat:
FankaMJ zesmutniała, gdyż nie było jej dane w dniu dzisiejszym (o! chwila, zmieniła mi się sentencja w Kalendażu XP więc, mowa o dniu wczorajszym :-)) spotkać/ zobaczyć/ dotknąć Majkela, co prawda Schmittko użyczył jej na chwilę do "obmacania" swoją rękę, której M.Dż* dotykała, jednak to już nie było to samo :wariat:

Opis Mini Zlotu kończy się o godzinie 20.20, kiedy to z przystanku "Katowice Aleja Korfantego" odjechała MZK'owska 1 zabierając ze sobą KASIĘ :party:


Za zabawę japrosic , a jaka ona była (mimo, że w kameralnym gronie) mogą świadczyć słowa (użyte już kiedyś przez Schmittka, dotyczyły wtedy którejś z demonstracji(wtedy oczywiście napisane zostały w formie męskiej, żeby Erna nie podejżewała, że wiem coś o jej mężu, czego ona nie wie :wariat: ), że gdyby mnie tam nie było to bym nie żałowała, bo bym nie wiedziała co straciłam :mj:

Pozdrowienia dla wszystkich, obecnych i nieobecnych :hug:

O! A teraz mogę iść spać :ziew:
“Please, sir you would not understand,
What’s going on
Is magical, can’t you see
That some of us do more than dream”

„If Jesus Christ is going to save us from ourselves
How come peace, love and Michael are dead?”
Awatar użytkownika
Maro
Posty: 2758
Rejestracja: ndz, 23 paź 2005, 11:31
Lokalizacja: ze Szkocji

Post autor: Maro »

KASIA pisze:Idąc oddali cześć nieobecnemu Marowi, zaczepiając ludzi z pytanianiem: "Do You Like Michael Jackson?
I co i co lubi ktoś Michaela? :smiech:

Kurdegadaliśmy chyba wczoraj z 10min. a nie mogę przypomnieć Sobie o czym...?? hmmm,pamięta ktoś? a i jaka to była piosenka na P?
"Don't know what I've done,everything you've got,things you've done to me are coming back to you" I'm the Blue Gangster
Awatar użytkownika
kaem
Posty: 4415
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 20:29
Lokalizacja: z miasta świętego Mikołaja

Post autor: kaem »

Uwaga! Post zawiera treść powszechnie uważaną za obraźliwą

Obrazek

O tym jak siadeh_ rzuciła klątwę na uczestników III walnego zjazdu MJówek w Katowicach

Co za drętwe spotkanie. Same nudy. Nic kompletnie się nie działo. M.Dż.* zrobiła ze mną X. Prawie. Nie doszło do styku, gdyż Kasia wygięła się jak łuk Erosa. Prawie robi różnicę- już wiem. Nic to, że się później okazało, iż to wszystko było na telebimie piętro niżej, ku uciesze zgromadzonej tam gawiedzi w znanej i lubianej knajpie McDonald's. Policja nawet przyszła, szukając nas pod stołami, ale że zrobiła to godzinę później, nic nie znalazła.
Stworzyliśmy nowy songbook Michaela Jacksona. Wzorem przeróbek polskich w stylu Beat It- Bilet, poszliśmy dalej i postawiliśmy na mowę rdzennych Polaków. Na razie mamy dwa typy. Privacy- Spie**al*j i Scream- Ch*j. Ta druga wersja nie spodobała się. Wysunięto walnie wątpliwość: to jak będzie you make me wanna scream? Pomysł jednak obronił towarzysz kaem, czyli ja, przekładając to na nasze nie rób mnie w ch*ja.
Tymczasem w tzw. międzyczasie Sylwia robiła zupę. A może kompot. Narkotykom oczywiście mówimy nie! Schmittko stracił ptaszka, ale zyskał w zamian krówkę. Drodzy czytelnicy nie mają się co martwić, bo wcześniej organ okazał się żwawy, zapewniając pięcioraczkowe potomstwo. Trzymamy kciuki, że to będą chłopcy, by utrzymać pokolenie Schmittków i ewentualnie by naród polski dorobił się kolejnego polskiego Michaela Jacksona pokolenia X.
Krzywa przyrostu naturalnego w Katowicach nagle skoczyła. Niemal jak M.Dż*., w trakcie, jak była masowana po plecach wibratorem. Czym?! Nooooo. To taka nowa metoda relaksacyjna, opatentowana przez MJowitka.

Tradycyjnie mieliśmy połączenie via satelite. Maro o Maro już mówił. Było też połączenie z siadeh_ i Anetą, które odprawiały czarną mszę. Do dziś niejasne są intencje mszalne. Było też majstrowanie przy nadgarstkach, po czym zęby bolą. Ponoć to takie nowe metody badania ilości promili w krwi. Mam nadzieje, że czytają nas izby wytrzeźwień i drogówka. Droga policjo! Oszczędzicie na alkomatach, a pieniądze na pewno przydadzą się. Można przecież każdemu stróżowi prawa kupić po Thrillerze.
Wracając do Anety & co, były dziewczyny mocno wstawione, bo zaczęły rozmawiać z Wielkim Bratem na temat pewnego członka. Ile? Dziewczyny! Karciane oczko!

Nie wiadomo, jakie intencje były, ale skutki wspomnianego nabożeństwa okazują się opłakane. Wszystko źle się skończyło. Michał prawie dał się wysłać. Jako Michałek. Jowita rano skończyła na Oddziale Psychiatrycznym. Plotka niesie, że zwiała.
M.Dż.* prześladuje niski, przeraźliwy śmiech towarzysza kaema. Schmittko wiadomo- jest bez ptaszka. A o Sylwii i Fance MJ słuch zaginął.
A że kto mieczem wojuje, ten od miecza ginie- siadeh_ i Aneta są od wczoraj we władaniu Księcia ciemności.
A ja? No cóż. Modlę się by za ten skandaliczny post nie dostać bana od siebie samego. Ciągle ze sobą walczę.

Mówiłem że były nudy. Do następnego. To pisałem ja- kaem, samozwańczy Wielki Brat.

P.S. Co do piosenki MJ na p, odpowiedź jest prosta jak drut. Oczywiście "Pili dżin"!
Ostatnio zmieniony sob, 17 mar 2007, 22:01 przez kaem, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Moon_Walk_Er
Posty: 1267
Rejestracja: czw, 31 sie 2006, 11:42
Lokalizacja: Kalisz

Post autor: Moon_Walk_Er »

:smiech: :smiech: :smiech:
Wszystko fajnie, tylko że ja nic z Twojego posta, kaem, nie zrozumiałem :smiech:
A nie!
Ostatnie zdanie jest dla mojego mózgu zjadliwe :smiech:
ObrazekObrazek
Awatar użytkownika
siadeh_
V.I.P.
Posty: 1167
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 18:47
Lokalizacja: Łódź

Post autor: siadeh_ »

Krzysiek! Wariacie! :smiech:
Oczywiście post jest zrozumiały jedynie dla nielicznych ponieważ taki X na przykład stanowi hasło z gatunku "pozdro_dla_kumatych_ ;-)".

Ale na serio 21??? A ja Cię dla faceta bez ptaszka rzuciłam!! O głupia ja! Głupia! glupija

Co do czarnej mszy, w której prawie uczestniczyliście (wasze szczeście, ze tylko prawie... moje nieszczęście, bo drinki były tylko jednej grupy - AB RH+ :smiech: ) - mam nadzieję, ze w poniedziałek Aneta wrzuci na forum kilka fotografii dokumentujących owo wydarzenia z natury mroczne.
W tym miejscu chciałabym pozdrowić panią konduktor z pociagu relacji Warszawa-Łódź (mam nadzieję, ze to spotkanie oko w oko ze śmiercią nie spowodowało u Pani trwałego urazu psychicznego...jesli tak - zakapturzony Anioł Apokalipsy wyraża głebokie wyrazy współczucia... sesese ).

Tak nawiasem mówiąc mam wrażenie, ze tegoroczne MJowisko bedzie mogło nosić nazwę "Impreza z Dreszczykiem" bądź "Pozdrowienia z Krypty". Chociaż... może lepiej "Szpital (psychiatryczny) na peryferiach" :wariat:

...pzdr
siadeh_the_vampire
"Look at my avatar and tell me once again:
are you sure that I'm wrong?"

* * *
MICHAEL JACKSON 1958-2009
Awatar użytkownika
Moon_Walk_Er
Posty: 1267
Rejestracja: czw, 31 sie 2006, 11:42
Lokalizacja: Kalisz

Post autor: Moon_Walk_Er »

siadeh_ pisze:"pozdro_dla_kumatych_ ;-) ".
Dziękuję bardzo :-P
ObrazekObrazek
Awatar użytkownika
MJowitek
Posty: 2433
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 18:51
Lokalizacja: Wrocław

Post autor: MJowitek »

Ja chczałam tlko powiedżecz że już wrócziłam do dżomu.

Drukowana Kasia i kaem wszystko pięknie opisali.

Ja dodam tylko słów parę...

W piątek wstałam jak na mnie wcześnie, tak żeby zdążyć na pociąg z Wrocławia o 8.26.
Dzień w Katowicach był jaki był...
Z Katowic do kaema wyjechałam po pierwszej w nocy.
Do domu kaema weszliśmy przed 3.00 w nocy.

Punkt o 3.00 w nocy doszło do mnie, że w pokoju w którym mam spać jest zegar co bimba.
Głosno bimba.

O 3.00 bimbał trzy razy.
O 4.00 bimbał cztery razy.
O 5.00 bimbał pięć razy.
O 6.00 bimbał sześć razy.
O 7.00 bimbał siedem razy i mnie definitywnie obudził.

Bimbał też pojedynczo co pół godziny.

Po całym dniu spędzonym kolejno:
- w pociągu
- w klatce na psy
- w łóżku z Kasią
- nie wiem gdzie bo ciemno było

...darowane mi były cztery godziny snu.

Prawdą jest, że byłam na oddziale kaema.
Siedziałam w wygooodnym niebieeeskim foteeelu, a kaem obok na podobnym i móóóówił do mnie a ja do nieeego.
Niezaaapomniaaaane przeżyyycie.

A potem kaem zabrał mnie do dwóch Miejsc Magicznych. (Raz jeszcze Ci bardzo za to dziękuję :hug: )
Nie powiem gdzie.
Nawet kumatych nie pozdrawiamy.

Myślałam, że odpocznę w pociągu. W drodze powrotnej do mojego Wrocławia.
to nie, to żem sobie wybrała przedział, w którym był mały Krzyś.

A mały Krzyś:
- kazał wszystkim mówić na głos "mały misio" /po kolei każy kto siedział w przedziale/
- pogryzł dłonie starszego pana przy oknie
- ciągnął uszy starszego pana przy oknie
- powiedzial do mnie "mniumumututu", brutalnie przytulił i jeszcze brutalniej porzucił
- oblizał szyby
- tarzał się twarzą w dół po podłodze
- ściągnął przy wszystkich spodnie ukazując pieluchy
- oglądał i obmacywał ludzi i ich bagaże

W ciężkim stanie wysiadłam z pociągu dziś po 20.00

Potrzebuję albo szybkiej porady psychoterapeuty albo...POWTÓRKI tego wszystkiego.

PS. Aneta, co do tego smsa o masażu... to ja mówiłam poważnie : ]
Awatar użytkownika
MJfanTASTIC
Posty: 275
Rejestracja: wt, 13 lut 2007, 1:38
Lokalizacja: kato kato kato:o)

Post autor: MJfanTASTIC »

Moon_Walk_Er pisze:ja nic z Twojego posta, kaem, nie zrozumiałem Buhahahaha
Nie przejmuj się, ja też nie :smiech: czyli co?? Głąby jesteśmy i na dodatek niekumaci glupija ...ale co tam ;-)

Co do spotkanka wczoraj, to KASIA streściła wszystko jak w mordę strzelił :party: ale zanim dodam jeszcze cosik od siebie to małe pytanko do siadeh_ - czy klątwa została rzucona na wszystkich uczestników wczorajszej schadzki?? Niezależnie od przewinień?? Bo ja naprawdę grzeczna byłam... ;-)

Ale do konkretów! Główną gwiazdą i całym spirytusem sytuacji była oczywiście M.Dż.*, od której niestetki nie udało mi się osobiście wziąć autografu ale mam nadzieję, że moi asystenci wywiązali się z obowiązków:P nie udało mi się też wziąć Kasi na bardziej szczegółowe przepytki tsss:P ale może kiedyś... :diabel2: Pozostaje się chociaż cieszyć, że poznałam M.Dż.* w realu :-) Coprawda była trochę wzburzona(?:), że fani MJ'a to sami jacyś psychologowie, socjologowie i takie tam ale co zrobić, nie można mieć wszystkiego nenene

Co do wystawy czworonogów, która właściwie była fajnym pretekstem żeby się spiknąć, to wstyd się przyznać - ale pierwszy raz byłam wczoraj w spodku, obok którego przechodzę codziennie glupija
Prowadziłam nawet na smyczy Jagnę, a to nie byle osiągnięcie, w końcu pies samego Majkela Dżeksona ;-) więc teraz możecie mi tylko zazdrościć tssss :-) :-)

Tak poza tym MJowitek nastawiła mnie pozytywnie do losu okularnika, którym jestem od dziś :cool: i przed którym broniłam się bardzo długo! Okulary wybrałam oczywiście z motywem MJ'owym ;-) takie wiecie black or white (ni to black ni to white:)! W końcu muszę mieć odpowiednią motywację, żeby je w ogóle nosić:P

Strasznie mi szkoda, że tak wcześnie musiałam się ewakuować awaryjnie z City Pubu :surrender: czas w towarzychu fanów mija pirońsko szybko, tym bardziej że intensywnie skupialiśmy sie na czekaniu, aż zjawi się M.Dż.*! Wreszcie mogłam sobie poużywac, kiedy gadaliśmy tylko o MJ'u i nikt nie walił tekstów typu: "a ta znowu z tym Michael'em...", nawet nie wiecie jakie to miłe...albo może i wiecie :-) W ogóle, tak sobie teraz myślę, że takie monotematyczne schadzki bardzo poprawiają jakość życia fana, który nie ma się gdzie wygadać na temat wiadomy:o)
A ilu się nowych rzeczy dowiedziałam! Fani to jednak niewyczerpane źródło wiedzy o MJ'ku ;-)

Yyy jeszcze tak mi się przypomniało, że film o którym mówiłam przy okazji rozmowy z KASIĄ na temat jej przyszłego reżyserowania, miał tytuł "Manderlay" a reżyser to Lars von Trier - jeny nigdy tak nie czekałam w kinie aż się film skończy, co za tortury :ziew:
I jeszcze kilka moich podsumowujących obserwacji:
FANKA MJ to FANKA MJ a nie MJ FANKA (teraz już na pewno zapamiętam i jeszcze raz sorka:); Tancerz lubi (?:))...sok pomarańczowy; Schmittko zajada się krówkami a nic mu w boczki nie idzie (jak to to tak?:); Erna ma fajnego zmichaelizowanego tatę i zna się na komputerach; KASIA jak sama też stwierdziła - zdolna jest:D ; M.Dż.* jest wulkanem energii i raczej nikt by w piątek nie uwierzył że nie spała od x godzin gdyby zobaczył ją w akcji (zwłaszcza z odkurzaczem:); a czapka MJowitka jest rózowa a nie beżowa jak myślałam po przedostatnim spotkaniu w Hipnozie - to mnie zaskoczyłaś, ja naprawdę jestem ślepa jak kret:O i te patrzałki jednak są niezbędne w moim przypadku :-) mam nadzieję że nikogo nie pominęłam!

Dzięki za to spotkanko i liczę na następne! Musimy przemyśleć jakąś opcję z tańcowaniem :dance: :dance: , bo ja wczoraj miałam straszną ochotę na jakieś ugibugi:o)! Musiałam się jednak zadowolić tym, jak mniej więcej tanecznym krokiem popylałam na piękny (jakby spojrzeć pozytywnym okiem:) dworzec PKP w Kato Kato:D Napiszcie co mnie tam jeszcze wczoraj ominęło i wiecie - I Love You more :love: :love:
Ain't no sunshine when he's gone...
Awatar użytkownika
Erna Shorter
Posty: 1246
Rejestracja: pt, 05 sty 2007, 16:32
Lokalizacja: Miasteczko Halloween,TranSylv(i)ania, dom Vincenta Malloy'a

Post autor: Erna Shorter »

Wybaczcie,że dopiero teraz piszę... jestem ostatnio lekko zakręcona ;)

Dziękuję również za spotkanie,bardzo mi się podobało.Powoli się rozkręcało,na końcu bołał mnie brzuch ze śmiechu,kiedy słuchałam opowieści M.Dż.* i Kaema hahaha
Najlepszy był motyw,kiedy obsługa "wyrzuciła" nas z CITY PUB'u,bo przez dłuższy czas niczego nie zamawialiśmy,moim zdaniem powinni nam jeszcze na koszt firmy jakieś "napoje" postawić,bo pani kelnerka zabrała mojemu małżonkowi ptaszka... :smiech:
Nie martw się kochanie zrobisz sobie nowego :P

A moja zupa przejdzie do historii...
Składniki:
-plastikowa rurka
-2 torebki herbaty
-kawałek opakowania po frytkach
-opakowanie po "Michałku"
-opakowanie po "Krówce"
-kawałek serwetki

Wszystko włóż do kubka po herbacie,wymieszaj drewnianym patyczkiem i zupa gotowa.
Smacznego!

Pozdrowienia dla ekipy ;)

MJfanTASTIC - mam dla Ciebie ten autograf don't worry ;)
kaem - jeszcze usłyszysz o Boskiej Ernie Shorter :P
(nieobecny)Maro - Kaj som moje foty?
M.Dż.* - bardzo się cieszę,że Cię poznałam :*
FANKA MJ - Ty wiesz za co Ci dziękuję ;)
Tancerz - Tobie też dziękuję za to samo ;)
KASIA - Dzięki za foty ;)
MJowitek - Dzięki za porządną dawkę humoru ("jeszcze jesteśmy w łóżku...") :P
Schmittko - Ty wiesz za co Ci dziękuję kochanie :***

Mam nadzieję,że wkrótce odbędzie się kolejne spotkanie :D

p.s. pragnę szczególnie podziękować człowiekowi,dzięki któremu mogliśmy się spotkać...
Michael kocham Cię,naprawdę jesteś wielki!!!!!! I LOVE YOU MORE :love:

:mj:
Obrazek
Awatar użytkownika
kaem
Posty: 4415
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 20:29
Lokalizacja: z miasta świętego Mikołaja

Post autor: kaem »

Erna Shorter pisze:pani kelnerka zabrała mojemu małżonkowi ptaszka... :smiech:
Nie martw się kochanie zrobisz sobie nowego :P
Erna Shorter pisze:A moja zupa przejdzie do historii...
Składniki:
-plastikowa rurka
-2 torebki herbaty
-kawałek opakowania po frytkach
-opakowanie po "Michałku"
-opakowanie po "Krówce"
-kawałek serwetki

Wszystko włóż do kubka po herbacie,wymieszaj drewnianym patyczkiem i zupa gotowa.
Smacznego!
Powoli tajemnice się wyjaśniają...
Awatar użytkownika
Maro
Posty: 2758
Rejestracja: ndz, 23 paź 2005, 11:31
Lokalizacja: ze Szkocji

Post autor: Maro »

(nieobecny)Maro - Kaj som moje foty?

Do You Speak Polish?

Prosił bym o odezwanie się osób które mi pisały smsy w piątek na PW i podali swoje nicki abym sobie zapisał nr. kontaktowe,a są to nr. tel. zaczynające się na:

600
609
668
698
510
nenene
"Don't know what I've done,everything you've got,things you've done to me are coming back to you" I'm the Blue Gangster
ODPOWIEDZ