A więc po tylu latach wpadłam na pomysł, żeby wstąpić do fanklubu naszego MJ. Po 14 latach!!! To się nazywa spóźniony refleks.
Nie mniej jednak - miło mi wstąpić w Wasze wierne szeregi. Tym bardziej miło, że właśnie kumpela wiezie mi z Anglii "The Ultimate Collection" i aż się wiercę na krześle z niecierpliwości!
Jeśli zaś chodzi o moje fanowanie, to zrodziło się przypadkiem (rodzice kupili mi BAD i DANGEROUS na MD, bo w 2.klasie podstawówki każdy miał na 'dyskoteke'

przynieść jakieś kasety. Nie wiedzieli, biedni, że obudzili bestię, hehe...) No i potem się zaczęło. Grzebanie w gazetach artykułów, zdarcie kaset do niemożliwości i takie tam. Potem największa tragedia - nie mogłam pojechać na koncert... Tak, byłam niewielką dziewczynką, ale płakałam miesiąc. Do dzisiaj nie mogę tego przeboleć. I oto jestem :) Pozdrawiam Was serdecznie, cieszę się, że jesteście i że mogę być między Wami!
Zu.