Nazywam się Barm, tak sobie wybrałem bo prawdziwe imie mi się nie podobało.
"Lubię krwawe mordobicie i się z tym nie kryje" jak napisał jeden fan boksu a do takich ja również należę. Boks jest moją największą pasją więc jestem łysy i dokoksowany.
Poza tym lubie słuchać Johnnego Casha, udawać ,ze się na czymś znam (dopóki nie spotkam osoby ,która rzeczywiście się na czymś zna), jeździć rowerem, tłuc się młotkiem po głowie --->

Jestem już duży i mogę kupować sam alkohol dlatego jest mi smutno ,że mój wygląd nie ulegnie zmianie na lepsze.
Lubię rozmawiać na poważne i osobiste tematy z nieznanymi mi osobami. Chyba dlatego się tu tak rozpisuje. Lubię mówić ludziom nietypowe, mało banalne komplementy prawie tak samo jak się z nich naśmiewać.
Stoje pod prysznicem bo jest ciepło, często przesładzam herbate i sprawdzam co drugie słowo w google nie będąc pewnym jego pisowni.
Lubię "Boską Komedie" Dantego. Jeśli opisuje ona prawdę to będe w niemal wszystkich kręgach piekła (pomijając ten z papieżami, chociaż kto wie co mnie czeka).
A jeszcze co do muzyki to słucham wszystkiego. Od Mozarta po Rammstein. Wliczając w to rap, punk. Słuchając szybszego (nie mylić z dynamiką) metalu macham głową w przód i tył a słuchając bluesa macham głową na boki.
Mam nadzieję ,że z powodu mojej niezwykłej charyzmy (aczkolwiek znacznie zubożałej z powodu możliwościa użycia jej tu jedynie w formie pisemnej) wszyscy mnie pokochacie.
Chciałbym kiedyś wejść na Mount Everest, zdobyć biegun południowy (bo północy jest mainstreamowy i są tam rosjanie).
Lubię stereotypy. Oczywiście nie biorę ich poważnie bo to czysta głupota, ale stereotypy bywają zabawne. Pewnie przez to wylecę niedługo z forum gdyż wywołam rozłam i poruszenie wśród osób ,które lubią człowieka w kapeluszu. Lubię śmiać ze stereotypów. "Czarny humor" też lubię.
Mój dziwaczny, przekombinowany styl wypowedzi nie jest chwilowy. Trwa nieustannie skazujac mnie na męke.