Koncerty

Miejsce na tematy zupełnie nie związane z Michaelem Jacksonem. Tutaj możesz luźno podyskutować o czym tylko masz ochotę. Jedynie rozmowy te muszą być oczywiście kulturalne :) Zapraszam MJówki do pogawędek.
Awatar użytkownika
billiejean89
Posty: 650
Rejestracja: pt, 23 paź 2009, 17:44
Lokalizacja: 2300 Jackson Street

Post autor: billiejean89 »

Ozzy Osbourne w Polsce. Książę Ciemności zagra w Gdańsku

Obrazek

Wieloletni członek heavymetalowego zespołu Black Sabbath, brytyjski wokalista i muzyk Ozzy Osbourne zagra w Ergo Arenie w sierpniu 2011 r.

Ozzy Osbourne wystąpi w przyszłym roku w hali na granicy Gdańska i Sopotu. Najtańsze bilety będą kosztować 165 zł, te w sektorach bliżej sceny: 176, 187 i 230 zł. Za tzw. bilet VIP trzeba będzie zapłacić 550 zł.

Bilety można kupić na stronie internetowej organizatora - livenation.pl - powinny być także dostępne we współpracujących z Live Nation sieciach dystrybucyjnych.

Wcześniej w hali Ergo Arena zagrali między innymi Lady Gaga i Jean Michelle Jarre. 24 stycznia 2011 r. wystąpi tam natomiast The Australian Pink Floyd Show.

Ozzy Osbourne - to jeden z najbardziej kontrowersyjnych muzyków ostatnich lat.


Wieloletni członek Black Sabbath, wokalista, twórca festiwalu OzzFest a także uczestnik znanego reality show. W czerwcu wydał nową płytę zatytułowaną „Scream”, zawierająca takie hity jak „Life won’t wait” oraz „Let me hear you scream”.

Ktoś jedzie? Ja zamierzam ;]
Obrazek
Awatar użytkownika
Annie Jackson
Posty: 178
Rejestracja: pt, 26 cze 2009, 23:55

Post autor: Annie Jackson »

billiejean89 - ktoś jedzie, jedzie ;] Bilety zakupione i teraz tylko czekać do sierpnia ;-) Mam nadzieję, że wszystko się uda i Prince of Darkness dostarczy nam niezapomnianych wspomnień :diabel:

Ci, którzy już byli w Ergo Arenie w Gdańsku, mogą powiedzieć coś więcej na temat Golden Circle?
Awatar użytkownika
MJwroc
Posty: 512
Rejestracja: sob, 03 paź 2009, 9:03
Lokalizacja: Wrocław i Poznań

Post autor: MJwroc »

Jakiś miesiąc temu byłam na koncercie Herbiego Hancocka w moim mieście.
Emocje już opadły, więc za dużo nie napiszę.
Herbie- to już klasyk, trzeba znać! Oprócz Chrisa Bottiego (którego koncert też zaliczyłam) mój ulubiony jazzman.

Ciekawe jest to, że jego keyboardzistą na The Imagine Tour jest... Greg Phillinganes, współtwórca sukcesów Michaela od Off The Wall aż do Dangerous! A także klawiszowiec Steviego Wondera ;)

Oczywiście zdobyłam autografy Grega i Herbiego, na okładce zeszytu szkolnego, może wrzucę zdjęcia wkrótce.
Gdybym nie pociągnęła za nogawkę menagera Herbiego, nie dostałabym podpisu Grega... Ale to długa historia.
Awatar użytkownika
kaem
Posty: 4415
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 20:29
Lokalizacja: z miasta świętego Mikołaja

Post autor: kaem »

MJwroc pisze:Gdybym nie pociągnęła za nogawkę menagera Herbiego, nie dostałabym podpisu Grega... Ale to długa historia.
Chętnie bym poczytał więcej o Hancocku. I o Gregu. Gość jest niesamowicie błyskotliwy, co można zobaczyć w reportażach o trasach Bad i Dangerous.


Ilu z Was marzył się koncert lubianego artysty na własnym podwórku, we własnym mieszkaniu albo choćby w miejskim Domu Kultury? Mnie wiele razy. I wiele razy rozgrywał się w snach.
Dwa tygodnie temu idąc rano do pracy, zauważyłem na słupie ogłoszeniowym plakat reklamujący koncert Basi. Wróciły wspomnienia. W 1993 roku, kiedy wydała album The Sweetest Illusion, zdecydowanie była na topie moich muzycznych statystyk.
Dla nieobeznanych- Basia to jedyna polska artystka, nie licząc zespołu metalowego Behemoth albo kompozytorów i muzyków jazzowych (Możdżer, Stańko) czy filmowych (Kaczmarek), która odniosła znaczący sukces za granicą. Jej płyty osiągnęły miliony nakładów i jest rozpoznawalna w USA, Wlk. Brytanii, Francji i Japonii. Większość z Was może znać ją dzięki przebojom New Day For You, Baby You're Mine, Cruising For Bruising, Drunk On Love czy znane z audycji Marka Niedźwieckiego Wrong Side Of The Street. Mało? W 1989 roku z topu Billboardu najlepiej sprzedających się płyt jazzowych zrzuciła Quincy Jonesa i jego krążek Back On The Block, obsypany nagrodami Grammy, w tym tą najważniejszą- Płyta roku.

Basia, wbrew strasznej nazwie jazz, nagrywa bardzo przystępną i lekką odmianę bossa novy, gdzie jazz bardziej uwydatnia się w sposobie śpiewania, nasuwając czasem skojarzenia z naszą Urszulę Dudziak.
Ale wracając do koncertu.. Dwa tygodnie temu właśnie, mijając słup ogłoszeniowy, zobaczyłem jej twarz. Koncert w Jaworznie- czytam. W Jaworznie? Basia jest z Jaworzna. Koncert w jej rodzinnym mieście (od wielu lat mieszka w Wlk. Brytanii). Muszę tam być!
Ceny bilety też kusiły. Jak Basia była ostatnio w Poznaniu, ceny oscylowały w okolicach 150 zł, tu tymczasem 1/3 tej sumy.
Koncert miał być w sobotę.. Tak przynajmniej mnie się uwidziało. Uwierzyłem last.fm i znajomej. Jakież było moje zaskoczenie, gdy pojawiając się w Hali Sportowej w Jaworznie, zobaczyłem łyse boisko, z bramkami. No nieźle- pomyślałem. Za chwilę ustawią krzesła pożyczone z pobliskiej szkoły podstawowej. Wejdzie artystka, ukłoni się ładnie, dostanie laurkę, pouśmiecha się i pójdzie sobie.
- A Pan w jakiej sprawie?- z zamyślenia wybudza mnie ochroniarz. Na koncert Basi..? To jutro!
o_O

Obrazek

"Jutro" pokazało jednak profesjonalizm organizatorów. W ów sali sportowej zmieszczono profesjonalną scenę, z pełnym oświetleniem, nagłośnieniem godnym stadionu i podestem. Basia wystąpiła na koniec, po 2 godzinach biesiadnego śpiewania z Kubanką i Bolkiem. Już na wstępie dostała honorowe obywatelstwo, co ją szczerze wzruszyło- biedna się rozpłakała. Dawno chcieliśmy Panią zaprosić, ale nikt nie wierzył ze to się uda- usłyszała od miejskich oficjeli. To pierwsze zaproszenie, które dostałam i od razu się zgodziłam- odparła.
Ale ona wdzięczna, sympatyczna i pogodna. Z bardzo pozytywną energią. Jak i jej muzyka. Liczyłem bardzo na An Olive Tree, bo jest tam świetna sekcja dęta, a w Jaworznie wystąpiła z big bandem. Jak wiec zapowiedziała ów piosenkę jako open'er całego występu, krzyknąłem z zadowolenia. Cisza. Yyyyy. Noo dopsz. Mnie tu nie ma.

Fajnie było. Koncert, jakby to Mariurzka ujęła- na sale gdzie kobiety noszą suknie galowe, odbył się wśród sąsiadów i rodziny artystki, w małomiasteczkowej, sielskiej atmosferze. Ona ma szczególne wspomnienia, a ja poczucie uczestniczenia w czymś szczególnym dla Niej.
Pozdrowienia dla a_gador. Ktoś jeszcze był?- bo Jaworzno na forum dość licznie reprezentowane.
Awatar użytkownika
Amelia
Posty: 355
Rejestracja: czw, 06 sie 2009, 21:30
Lokalizacja: Jaworzno

Post autor: Amelia »

No kto był, kto był... Ja, Amelia byłam.
Moja kochana mama jest wielką fanką talentu jak i niezwykle uroczej i skromnej osoby Basi.
Po dwóch godzinach oczekiwań, dwukrotnym odśpiewaniu Córki Rybaka i zakołysaniu bioderkiem do kubańskich rytmów Moreno na scenie pojawiła się Basia.
Przyznajcie, wyglądała pięknie.
Odejmuje punkty tylko za jedno- czas. Zbyt krótkie!

Atmosfera, hmm bardzo rodzinna. Średnia wieku publiczności 40+, co mnie dosyć mocno zdziwiło. Zastanawiające, że w Jaworznie brak młodych fanów talentu Basi. Zastanawiające i trochę przykre.
No, ale byłam ja, Amelia i kaem a tam, do młodzieńców Cię podepnę, bo dziś dobry humor mam .
http://przeslodzonaherbata.blog.onet.pl
Dopiero zaczynam, ale...

Nie lubi słów: błogosławiony owoc żywota twego
Amelia Poulain
Awatar użytkownika
a_gador
Posty: 773
Rejestracja: ndz, 12 lip 2009, 21:03
Lokalizacja: Śląsk

Post autor: a_gador »

Amelia pisze:Zbyt krótkie!
Bo to recital był. Ja też czuję niedosyt, ale warto było przyjść i posłuchać jak Basia śpiewa i razem z nią się wzruszyć. I duma mnie rozpierała, że jestem, jak ona, Jaworznianką. Choć przyznam, że to uczucie, ustąpiło miejsca zażenowaniu z jakim potem oglądałam ten reportaż --> Basia oprowadza po centrum Jaworzna Romana Rogowieckiego. Mówi pięknie, ale miasto wygląda koszmarnie. No facepalm jak nic.
"Zbierz księżyc wiadrem z powierzchni wody. Zbieraj, aż nie będzie widać księżyca na powierzchni." Yoko Ono
www.forumgim6.cba.pl
Obrazek
Awatar użytkownika
anialim
Posty: 1460
Rejestracja: wt, 18 wrz 2007, 2:54
Lokalizacja: z Guadalupe

Post autor: anialim »

9.03.2011 w warszawskim Palladium zagrali Söhne Mannheims.
Panowie wystąpili w naszym kraju już drugi raz - podobnie jak w 2007 roku, trasą po Europie zapowiadają kolejny studyjny album.

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

To niezwykły zespół, choćby z uwagi na ilość osób, które jednocześnie grają/śpiewają: w sumie jest ich 14. W Warszawie zabrakło jednego z wokalistów, zagrali więc: 2 gitarzyści, 2 perkusiści, 2 klawiszowcy, było też 2 ~raperów~, basista, DJ oraz 3 wokalistów - Michael Klimas (pochodzi z Polski i na początku ładnie nas zapytał, czy o nich nie zapomnieliśmy); drugi to Henning Wehland (na co dzień wokalista H-Blockx) oraz moim zdaniem najlepszy niemiecki głos, Xavier Naidoo.
Tradycją małych koncertów jest freestyle - publiczność dyktuje, co będzie grane. W 2007 zaśpiewaliśmy z nimi nasze Sto lat. W tym roku panowie chcieli nauczyć się tradycyjnej polskiej piosenki, ale poproszony na scenę chłopak zaintonował znów to samo - i znów było Schto lat :)
Nowa płyta zapowiada się ciekawie - co mnie cieszy, bo poprzednia jest średnia. Na koncercie jeszcze bardziej ucieszyły mnie utwory z wcześniejszych albumów - takie czy inne, a najbardziej "Armageddon".

Siłą tego zespołu, poza dobrymi tekstami i świetnym zgraniem, są ludzie. Po koncertach klubowych zawsze znajdują czas, żeby pogadać z fanami, podpisać płyty. Są przesympatyczni :)
W Niemczech sprzedają miliony płyt, grają na wielkich openerach - u nas stają się coraz bardziej popularni. W 2007 roku na koncercie była garstka osób - może koło 200. W tym - sala wypełniona była po brzegi, łącznie z balkonem.

Obiecali, że wrócą. Czekam. Nic nie działa na mnie tak kojąco jak dobra muzyka, świetne teksty, wspaniali ludzie i najpiękniejszy język świata - niemiecki ;-)
Awatar użytkownika
dzina
Posty: 983
Rejestracja: pt, 11 mar 2005, 12:13
Lokalizacja: z polskiej Wenecji

Post autor: dzina »

Erykah Badu na 3 koncertach w Polsce!

Gdańsk 05.08.2011
Warszaw 06.08.2011
Wrocław 07.08.2011

Nie ukrywam radości, że Erykah pojawi się we Wrocławiu! :happy: Koncert odbędzie się na Wyspie Słodowej 7 sierpnia 2011 w ramach festiwalu WrocLove Fest.

22 marca rusza sprzedaż biletów!

Obrazek

http://www.wroclaw.pl/erykah_badu_w_sie ... iu,1.dhtml
http://www.eventim.pl/pl/szukaj/?search ... rykah+Badu
Awatar użytkownika
SuperFlyB.
Posty: 393
Rejestracja: ndz, 11 kwie 2010, 22:03
Lokalizacja: z nienacka... a tak naprawdę z Warszawy

Post autor: SuperFlyB. »

dzina pisze:Erykah Badu na 3 koncertach w Polsce!
OOOO z chęcią ją zobaczę

A propos koncertów: 16 marca Warszawę odwiedzili Gregorian
Obrazek

Koncert zaliczam do udanych. Siedziałem daleko od sceny, na balkonach (koncert odbył się w Sali Kongresowej, ale przeżycia i tak były niesamowite.

Pomijając już samych 'mnichów', na uwagę zasługują muzycy. Jedni z najlepszych jakich widziałem. świetne solówki, fantastyczne klawisze i perkusja!!!
Planowo było bodajże 12 utworów, ale zespół wyszedł z 4 razy na bis.

Grali covery jak i swoje własne pieśni. Z bardziej znanych tytułów mogę aktualnie wymienić tylko "With or without You", "O fortuna", "Blue Monday".


Naprawdę polecam ich koncerty. Inne przeżycie, inna muzyka.
Obrazek
daria3891
Posty: 314
Rejestracja: pt, 03 gru 2010, 21:31
Lokalizacja: France

Post autor: daria3891 »

A gdzie można kupić bilety na Eryke?
cut that out!
Awatar użytkownika
dzina
Posty: 983
Rejestracja: pt, 11 mar 2005, 12:13
Lokalizacja: z polskiej Wenecji

Post autor: dzina »

daria3891 pisze:A gdzie można kupić bilety na Eryke?
Na poniższych stronach plus w sklepach empik.

http://www.eventim.pl/pl/szukaj/?search ... rykah+badu

Ticketpro chyba tylko na Wrocław będzie sprzedawać.
http://www.ticketpro.pl/jnp/wszystko/61 ... -badu.html
Awatar użytkownika
jfive
Posty: 63
Rejestracja: pt, 23 lis 2007, 14:38

Post autor: jfive »

Kto się wybiera z Gliwic lub okolic na Badu do Wrocławia ?

Pisać! Bo póki co moi znajomi zawodzą :smutek:

ps.
jak wygląda sytuacja miejsc stojących w Wyspie Słodowej ?Widać dobrze scenę,jest w miarę blisko ?
Awatar użytkownika
amj
Posty: 323
Rejestracja: sob, 18 kwie 2009, 16:28
Lokalizacja: podkarpacie

Post autor: amj »

Santana w Polsce!
Obrazek
22 czerwca na Stadionie Legii W Warszawie, wystąpi legendarny Carlos Santana.
Koncert odbędzie się w ramach trasy „Santana Guitar Heaven”, która promuje najnowszy coverowy album gitarzysty „Guitar Heaven…The Greatest Guitar Classics Of All Time”.
Carlos Santana to urodzony w Meksyku wirtuoz gitary, który jest pionierem włączeniu rockowego grania, salsy, bluesa i jazzu. Santana ma na swoim koncie aż 10 statuetek GRAMMY. Wielka kariera muzyka rozpoczęła się pod koniec lat sześćdziesiątych przełomowym albumem „Santana” (1969).
Lata siedemdziesiąte były dla muzyka równie udane czego dowodem są klasyczne płyty (z masą muzycznych standardów): „Abraxas”, „Santana III”. „Caravenseari”, „Welcome”, „Lotus” i „Moonflower”. Lata osiemdziesiąte i (niemal całe) lata dziwie dziesiąte przyniosły spadek popularności muzyka. Z owego okresu na wyróżnienie zasługuje bardzo dobry album „Blues for Salvador” (1987), który przyniósł gitarzyście pierwszą w karierze statuetkę GRAMMY.
Globalną popularność Carlosowi Santanie przywrócił słynny producent i promotor – Clive Davis, który umożliwił gitarzyście nagranie bestsellerowego albumu „Supernatural” (1999). Dzieło nagrane przy współpracy ponad tuzina gości przywróciło blask karierze znakomitego gitarzysty i przyniosło mu aż 9 statuetek GRAMMY. Nagrane w późniejszym czasie krążki „Shaman” i „All That I Am” oparte były na sprawdzonej formule z czasów „Supernatural”, ale nie powtórzyły sukcesów słynnego protoplasty.
Podczas czerwcowego koncertu usłyszymy klasyki rocka i bluesa w interpretacji Carlosa Santany oraz największe przeboje wielkiego gitarzysty.
„Santana Guitar Heaven 2011”, 22 czerwca, Stadion Legii w Warszawie.


Informacje o cenach biletów już wkrótce!!!

Grzegorz Majkrzak
źródło

EDIT:
Bilety na koncert w cenie: 135 zł, 165 zł, 235 zł, 365 zł - można nabyć na www.ticketpro.pl, www.eventim.pl oraz w salonach Empik. Pakiet VIP, w cenie 645 zł, dostępne u organizatora: www.aart.pl, bilety@aart.pl.
Obrazek Obrazek
Awatar użytkownika
Pank
Posty: 2160
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 19:07

Post autor: Pank »

Paula i Karol to duet nagrywający muzykę, którą sami określają jako miejski folk a w sensie podejścia - do it yourself pop. Oboje są z wykształcenia socjologami. Ona - Kanadyjka - pracuje w Instytucie Socjologii UW, śpiewa i gra na skrzypcach, on - warszawianin - był liderem Stanu Miłości i Zaufania, dziś natomiast jest basistą w zespole Naiv i co środę puszcza płyty w śródmiejskim Powiększeniu. Połączyło ich wspólne granie i... stolica - miasto, w którym żyją i o którym chcieli opowiedzieć. Po nagraniu debiutanckiej epki Goodnight Warsaw trafili do znanej fanom niszowej muzyki wytwórni Macia Morettiego, Lado ABC, gdzie już w profesjonalnych warunkach nagrali swój pierwszy album, Overshare.

Przesłuchałem i... początkowo nie zrobili na mnie wrażenia. Ot, kolejny piosenkowy zespół, jakich wiele. W Polsce niedawno mieliśmy Indigo Tree, teraz wyrasta nam Twillite, jest jeszcze chociażby Kyst. O Warszawie też już było, chociażby u Marysi Peszek na Miasto manii. Ale urok duetu, ich pozytywną aurę, dostrzega się i docenia jednak na koncercie - a rzadko kiedy zdarza się, żeby nieznany niemal nikomu support przyjmowany był tak ciepło. Teraz wracam po raz któryś do ledwie 35-minutowej Overshare, wspominam króciutki występ i łapię się na myśli, że przecież dawno nie słuchałem tak ładnej, melodyjnej i prostej, w tym dobrym znaczeniu, muzyki. Moretti powiedział im, że właśnie taką Warszawę chciałby pokazywać: otwartą, robiącą to, na co ma ochotę w sensie muzycznym, i samoorganizującą się, działającą oddolnie. Zmieniającą się, już nie tą z Warszawy T.Love, ale przypominającej ludźmi wokół czy knajpami - tu zgodziłbym się z Karolem - bardziej chociażby już Berlin.

Obrazek
Fot. Rafał Nowakowski

Ale... miało być o Belle & Sebastian. Z tym, że chyba wiele nie mam do dodania - po za tym, czym podzieliłem się tuż po koncercie w krótkiej wiadomości tekstowej:
Dużo powyżej oczekiwań - a już właściwie zrezygnowałem z koncertu. Artyści na wyciągnięcie ręki robią swoje - a grało na raz bodaj aż 13 osób. Bardzo przekrojowa setlista; wyglądają tak niepozornie a show pierwszorzędne. I stałem obok Pauli od Karola - ona ich kocha. Strasznie się cieszę, że to pierwszy duży koncert w tym roku.
To też taki niezobowiązujący pop: pełen różnych smyczków, smaczków, blaszaków, chórków, uroczych melodii, ładnych wokali i umiarkowania. Piosenki, piosenki, piosenki - bez parcia na eksperymenty i kombinowanie. Patrząc na frekwencję niewielkiej dość Stodoły, w Polsce zanadto popularni nie są. A grają przecież od połowy lat 90., w międzyczasie zdążyli nagrać płyty umieszczane wysoko na listach najważniejszych albumów dekady, chyba na czele z If You're Feeling Sinister - którego zresztą już w Warszawie niemal zabrakło... a szkoda. Mnie Belle & Sebastian przy słuchaniu płyt na dłuższą metę nużą, ale dawkowani w odpowiednich ilościach sprawiają, że czas płynie jakby milej. A koncert to inna sprawa. Można stopniować napięcie, zaskoczyć między poszczególnymi utworami, dać się zaczarować urokowi zespołu i samego Stuarta Murdocha. Gęba szczerzyć się musiała. Na zachętę: tu albo tu.

A wiedzieliście, że grupa prawdopodobnie nie powstałaby, gdyby nie zespół chronicznego napięcia, na które chorował wokalista i lider grupy siedem lat, od końca lat 80.? Czytajcie historie zespołów, które słuchacie - tam znajdują się często bardzo, bardzo ciekawe opowieści.
Awatar użytkownika
Luspa
Posty: 361
Rejestracja: czw, 30 lip 2009, 0:11
Lokalizacja: Białystok

Post autor: Luspa »

We wtorek wybieram się na koncert Shakiry :dance:
Obrazek
ODPOWIEDZ