Skoro czytam już ten wątek, i piszę sie na spotkanie
(rzecz jasna) to chciałabym się podzielić pomysłem.
Więc plan jest taki, że moglibyśmy prócz tego zrobić chwile ciszy w momencie kiedy Michael już umierał

Wiem, że w ten dzień nie musimy płakać, zmuszać się do płaczu - jak zwał tak zwał. Ale by uczcić ten dzień, pamięcią i wspomnieniami. Gdyby była możliwość puścić muzyke;
http://www.youtube.com/watch?v=hGkyjoZoi28 Mnie się bardzo podoba, spokojna no i sama orkiestra.
Oczywiście, później wrócimy do wspólnego 'świętowania' Wiadomo, że to nie jest okazja do niewiadomo jakiego balowania, ale też nie będziemy chodzić w żałobie, bo Michael nie był naszą rodziną, aczkolwiek dla każdego z nas był w jakiś sposób bliski. Musimy pamietać, że to rocznica, nie możemy się tylko skupić na sobie, a więc uważam, że to wcale nie głupi pomysł. A co wy o tym sądzicie? Może macie jeszcze jakieś indywidualne propozycje, sugestie co do tego dnia?
Anet No wreszcie się poznamy
