Skoki Narciarskie
Tym razem Tepesh przesadził!!!! Trzymał Małysza nie wiadomo ile bo miał dobry wiatr i czekał aż będzie zły! Małysz w 1 serii skoczył przez to słabo. A w serii oddał już normalny skok i awansował o 12 miejsc wskakując na 2 miejsce. Gdyby nie ten cholerny Tepesh to Małysz by wygrał! Koniec sezonu.. Małysz 5.. Koncówka sezonu kapitalna i jakże kapitalne igrzyska
Sezon bardzo udany 


Dziś Małysz miał historyczną szansę na pierwszy medal w lotach narciarskich.
Krótko mówiąc na własne życzenie zapier*** szansę. Dwa ostatnie skoki pod wszelką krytyką. Niech mi nikt nie pisze, że to warunki spowodowały
gorsze skoki.... Nie. To nasz mistrz nie wytrzymał presji.
A wydawałoby się, że takie doświadczenie powinno zagwarantować odporność na stres.
Szkoda. Adam miał bardzo udany sezon. Tym medalem mógł przybić gwoździa. Ale i tak szacunek za to co zrobił na olimpiadzie.
Krótko mówiąc na własne życzenie zapier*** szansę. Dwa ostatnie skoki pod wszelką krytyką. Niech mi nikt nie pisze, że to warunki spowodowały
gorsze skoki.... Nie. To nasz mistrz nie wytrzymał presji.
A wydawałoby się, że takie doświadczenie powinno zagwarantować odporność na stres.
Szkoda. Adam miał bardzo udany sezon. Tym medalem mógł przybić gwoździa. Ale i tak szacunek za to co zrobił na olimpiadzie.
Małysz jest od 10 lat w czołówce. W lotach nigdy nie był dobry, nie ma warunków fizycznych. Z tego co pamiętam nigdy nie był wyżej w lotach. Więc o co chodzi? Bo dał nadzieję dobrymi skokami na medal? Rany...Mandey pisze:Dziś Małysz miał historyczną szansę na pierwszy medal w lotach narciarskich.
Krótko mówiąc na własne życzenie zapier*** szansę. Dwa ostatnie skoki pod wszelką krytyką. Niech mi nikt nie pisze, że to warunki spowodowały
gorsze skoki.... Nie. To nasz mistrz nie wytrzymał presji.
A wydawałoby się, że takie doświadczenie powinno zagwarantować odporność na stres.
Szkoda. Adam miał bardzo udany sezon. Tym medalem mógł przybić gwoździa. Ale i tak szacunek za to co zrobił na olimpiadzie.
Sprecyzuj to, bo nie za bardzo rozumiem w czym problem.Natalia-K pisze:W lotach nigdy nie był dobry, nie ma warunków fizycznych.
Może za mało km ma na rozbiegu? A może ma gorszy kombinezon?
Z tego co wiem to na każdej skoczni chodzi o to samo...
Najazd, wybicie, lot. Tym razem nie można powiedzieć, że nie powiało.
Miał porównywalne warunki z czołówką a druga sprawa jest nowa metoda punktowania więc nikt nie oszukuje. Tak! Rany... dał nadzieję na medal.
Chodzi o to, że się najprościej w świecie spalił. Tyle.Natalia-K pisze:Więc o co chodzi?
Natalia-K, nigdy nie był dobry w lotach?
A sezon 2007 i trzy wygrane pod rząd w Planicy na tej samej skoczni?
Ja uważam, że te całe przepisy są do kitu. Przez tyle lat skakali na starych zasadach i nikt się nie czepiał. A teraz nagle Hoffer i ten cały Tepesh czy jak im tam doszli do wniosku, że jednak trzeba uwzględnić w tym wszystkim wiatr. Ludzie! Antonin Hajek skoczył 236m a wyprzedził go jakiś koleś, który skoczył 215, bo ten drugi miał gorszy wiatr i już dodane punkty na starcie!
Tak samo z tym obniżaniem rozbiegu : z 20, na 19, na 16, na 14, a nie było wcale takich niebezpiecznych warunków, by to robić. Najlepiej niech z miejsca skaczą.
Sędziowie też się nie popisują. Sam Szaranowicz powiedział, że sędziowe dają punkty z sympatii. Weźmy takiego Ammana, którego notabene lubię. Skakał na dwie nogi wczoraj, a mimo to noty miał po 18,5 - 19. Dzisiaj podobnie, chociaż na końcówce nieco się obudzili i dali po 16.
Dajcie spokój, te skoki to tragedia.
Jak Adam skończy z tymi skokami, ja skończe razem z nim.
A sezon 2007 i trzy wygrane pod rząd w Planicy na tej samej skoczni?
Ja uważam, że te całe przepisy są do kitu. Przez tyle lat skakali na starych zasadach i nikt się nie czepiał. A teraz nagle Hoffer i ten cały Tepesh czy jak im tam doszli do wniosku, że jednak trzeba uwzględnić w tym wszystkim wiatr. Ludzie! Antonin Hajek skoczył 236m a wyprzedził go jakiś koleś, który skoczył 215, bo ten drugi miał gorszy wiatr i już dodane punkty na starcie!
Tak samo z tym obniżaniem rozbiegu : z 20, na 19, na 16, na 14, a nie było wcale takich niebezpiecznych warunków, by to robić. Najlepiej niech z miejsca skaczą.
Sędziowie też się nie popisują. Sam Szaranowicz powiedział, że sędziowe dają punkty z sympatii. Weźmy takiego Ammana, którego notabene lubię. Skakał na dwie nogi wczoraj, a mimo to noty miał po 18,5 - 19. Dzisiaj podobnie, chociaż na końcówce nieco się obudzili i dali po 16.
Dajcie spokój, te skoki to tragedia.
Jak Adam skończy z tymi skokami, ja skończe razem z nim.
Ostatnio zmieniony sob, 20 mar 2010, 13:23 przez A-g-A, łącznie zmieniany 1 raz.

Run, Forrest! RUN!
Natlia-K Ty się musisz tak wszystkiego czepiać?:D
Ech no Adaś lotnikiem nie był nigdy dużym( jednak wygrywał), ale fakt faktem trochę dzisiaj spierniczył sprawę.
W ostatnim konkursie dobrze mu poszło, pokazał że może coś jeszcze zrobić na zakończenie, dlatego też wielu z nas miało nadzieje na medal, co wynika z tego że trzymamy po prostu kciuki za naszego rodaka.
Szkoda wielka że jest za podium. Życzyłam mu tej wygranej oj tak. Ale oczywiście nie zawsze może być najlepszy. To zawodnik który pokazał na co go stać przez ostatnie 10 lat był zawsze w czołówce. Nikt nie osiągnął tyle co on. Szacuneczek wielki. Jednak chciałam żeby dziś utarł nosa Ammanowi ale cóż. I tak jest the best!!
Mandey wydaje mi się że mimo wszystko miał troszkę gorsze warunki, widać że motało nim w powietrzu dość silnie, myślę że on nie ma problemu z presją


Ech no Adaś lotnikiem nie był nigdy dużym( jednak wygrywał), ale fakt faktem trochę dzisiaj spierniczył sprawę.
W ostatnim konkursie dobrze mu poszło, pokazał że może coś jeszcze zrobić na zakończenie, dlatego też wielu z nas miało nadzieje na medal, co wynika z tego że trzymamy po prostu kciuki za naszego rodaka.
Szkoda wielka że jest za podium. Życzyłam mu tej wygranej oj tak. Ale oczywiście nie zawsze może być najlepszy. To zawodnik który pokazał na co go stać przez ostatnie 10 lat był zawsze w czołówce. Nikt nie osiągnął tyle co on. Szacuneczek wielki. Jednak chciałam żeby dziś utarł nosa Ammanowi ale cóż. I tak jest the best!!
Mandey wydaje mi się że mimo wszystko miał troszkę gorsze warunki, widać że motało nim w powietrzu dość silnie, myślę że on nie ma problemu z presją


Anet18 jeśli fakt, że czytam ze zrozumieniem i odpowiadam jest dla Ciebie czepianiem się to mi przykro. Polacy mają manierę narzekactwa. Bardzo jej nie lubię :)
A-g-A mea culpa, ok. Wprowadził mnie w błąd sprawozdawca. Mimo wszystko jednak po prostu jesteście zbyt surowi dla Małysza. Proponuję 10 lat utrzymac sie w światowej czołówce w jakimś sporcie, a potem krytykować innych :)
A-g-A mea culpa, ok. Wprowadził mnie w błąd sprawozdawca. Mimo wszystko jednak po prostu jesteście zbyt surowi dla Małysza. Proponuję 10 lat utrzymac sie w światowej czołówce w jakimś sporcie, a potem krytykować innych :)
A kto tu go krytykuje?Natalia-K pisze:Proponuję 10 lat utrzymac sie w światowej czołówce w jakimś sporcie, a potem krytykować innych :)
To, że się chłopak spalił w ostatnim skoku nie jest krytyką.
Pozwoliłem sobie zauważyć, że nawet najlepszemu trema może się udzielić.
Małysz nie jest wyjątkiem w tej sprawie.
Dobrym przykładem jest konkurs drugi na olimpiadzie gdzie Matti Hautamäki popisał się słabiutkim skokiem w drugiej serii pozbawiając się medalu.
My jesteśmy surowi?
Zależy co rozumiemy przez "bycie surowym". Jeśli otwarcie mówimy, że "mu nie poszło", że "coś zawalił", że "schrzanił", to mówimy o rzeczywistości. Czy jest to surowa ocena? W życiu bym nie pokusiła się o krytykowanie Małysza. Nie krytykowałam go w latach naprawdę dla niego ciężkich, zawsze miałam i będę miała dla niego szacunek, bo chyba nikt tak jak on, nie potrafi podnieść naszej dumy narodowej i przynieść tylu wzruszeń. Dziś mu po prostu nie poszło i tyle. Wiatr, belka, kondycja psychofizyczna... Coś dzisiaj nie zagrało. Być może wszystko po trochu, chociaż w formie, w jakiej był jeszcze niedawno, nic by mu nie przeszkodziło... poza Ammanem :P
A nowy system punktowy ciągle leży mi na wątrobie, nie mogę się przekonać, no nie mogę:P

Zależy co rozumiemy przez "bycie surowym". Jeśli otwarcie mówimy, że "mu nie poszło", że "coś zawalił", że "schrzanił", to mówimy o rzeczywistości. Czy jest to surowa ocena? W życiu bym nie pokusiła się o krytykowanie Małysza. Nie krytykowałam go w latach naprawdę dla niego ciężkich, zawsze miałam i będę miała dla niego szacunek, bo chyba nikt tak jak on, nie potrafi podnieść naszej dumy narodowej i przynieść tylu wzruszeń. Dziś mu po prostu nie poszło i tyle. Wiatr, belka, kondycja psychofizyczna... Coś dzisiaj nie zagrało. Być może wszystko po trochu, chociaż w formie, w jakiej był jeszcze niedawno, nic by mu nie przeszkodziło... poza Ammanem :P
A nowy system punktowy ciągle leży mi na wątrobie, nie mogę się przekonać, no nie mogę:P
Ja uważam że system punktowy nie jest taki zły. Tzn jest na pewno dyskusyjny. Szkoda że zmienili coś co sprawdzało się przez wiele lat. Ogólnie uważa się ten system punktowy za bardziej sprawiedliwy ale czy do końca??
Na pewno jest powodem do tego że gdy nie powodzi się naszemu faworytowi to zawsze można zwalić na system punktowy
Zastanawiam się dlaczego nikt nie piszę o dobrych dzisiejszych skokach Kamila Stocha który wyrobił sobie dziś rekord życiowy ;) Brawo! Odległość 218m o ile dobrze kojarzę ;)
Na pewno jest powodem do tego że gdy nie powodzi się naszemu faworytowi to zawsze można zwalić na system punktowy

Zastanawiam się dlaczego nikt nie piszę o dobrych dzisiejszych skokach Kamila Stocha który wyrobił sobie dziś rekord życiowy ;) Brawo! Odległość 218m o ile dobrze kojarzę ;)
-
- Posty: 231
- Rejestracja: śr, 19 sie 2009, 21:23
- Lokalizacja: Lublin
kiedyś to był poziom adama :) Super, może rośnie następny mistrzAnet18 pisze:Ja uważam że system punktowy nie jest taki zły. Tzn jest na pewno dyskusyjny. Szkoda że zmienili coś co sprawdzało się przez wiele lat. Ogólnie uważa się ten system punktowy za bardziej sprawiedliwy ale czy do końca??
Na pewno jest powodem do tego że gdy nie powodzi się naszemu faworytowi to zawsze można zwalić na system punktowy![]()
Zastanawiam się dlaczego nikt nie piszę o dobrych dzisiejszych skokach Kamila Stocha który wyrobił sobie dziś rekord życiowy ;) Brawo! Odległość 218m o ile dobrze kojarzę ;)
Nie wiesz dlaczego? Bo jesteśmy narodem malkontentów i ubóstwiamy się umartwiać nad swoim żywotem, zamiast cieszyć się z sukcesów. Może nas tego nauczyła historia, nie wiem, ale chyba mało na świecie pesymistów na miarę Polaków.Anet18 pisze:Zastanawiam się dlaczego nikt nie piszę o dobrych dzisiejszych skokach Kamila Stocha który wyrobił sobie dziś rekord życiowy ;) Brawo! Odległość 218m o ile dobrze kojarzę ;)
Kamil od wielu sezonów pokazuje, że jest vice liderem w naszej reprezentacji, ale chyba właśnie stanie w cieniu Małysza jest jego głównym problemem. Chłopak ma potencjał, ale brakuje mu spokoju w głowie. Ileż to razy musiał się nasłuchać, że jego sukcesy to jedynie przypadek, że nigdy nie będzie tym, kim Adam, że "się wypalił", że "na więcej go nie stać"? Wymagamy od niego dużo, bo jest to nasza największa nadzieja. Teraz w rękach Kamila, żeby odpowiedzialność, jaką złożyliśmy na jego barki, podźwignął. A niektórym komentatorom sportowym radziłabym zamknąć usta... i niektórym "kibicom" też.