Agnieszka Chylińska i nowy singiel
- Streetwalker
- Posty: 432
- Rejestracja: śr, 20 lut 2008, 15:38
-
- Posty: 61
- Rejestracja: śr, 01 lip 2009, 18:15
- Lokalizacja: Kraków
Czekałam i czekałam. i doczekać się nie mogłam.
powiem że to co usłyszałam wbiło mnie do fotela.
Gdzie się podziała "Winna" , "Zła" czy "Suka"?
Ja rozumiem że macierzyństwo ją bardzo zmieniło i robi coś dla siebie a nie pod presją fanów, no ale... po płytę napewno się wybiore, szkoda tylko że nie usłysze tam już 'starej' Chyli...
powiem że to co usłyszałam wbiło mnie do fotela.
Gdzie się podziała "Winna" , "Zła" czy "Suka"?
Ja rozumiem że macierzyństwo ją bardzo zmieniło i robi coś dla siebie a nie pod presją fanów, no ale... po płytę napewno się wybiore, szkoda tylko że nie usłysze tam już 'starej' Chyli...
- Speed Demon
- Posty: 938
- Rejestracja: pn, 09 kwie 2007, 23:17
- Lokalizacja: Otwock
Chylińska może sobie robić, co chce - jej problem. Straszne jest jednak to, że w Polsce mainstreamowa scena rockowa, metalowa praktycznie nie istnieje. Ze znanych kapel mamy starą gwardię, która nic nowego od lat nie wydała oraz świetne zespoły typu Coma czy Bracia - i nic więcej. Żadnego czystego rocka, ostrych riffów, solówek, brak efektów, syntezatorów, growlingu. Taką kapelą był zespół o.n.a., który m.in. płytą Modlishka na stałe zapisał się w polskim panteonie rockowym. Liczyłem, że Agnieszka wróci i pokaże, że rock w Polsce nie jest martwy. Jej piękny głos, który momentami był liryczny, balladowy, momentami przeradzał się w rockowy pazur, krzyk - coś fenomenalnego na polskiej scenie, gdzie wokalistki nie pokazują szczególnych umiejętności w tej muzyce. Dla mnie to kolejny wielki cios i rozczarowanie - RHCP stali się popową tandetą, Norah Jones zapowiedziała odejście od jazzu, a teraz pierwsze polskie rockowe gardło idzie w ślady lidera o.n.a.
Jestem rozczarowana.
Agnieszka jest jedną z nielicznych polskich wokalistek, prawdziwych WOKALISTEK a nie plastikowych laleczek w stylu Doda czy też Mandaryna.
Ma świetny wokal( wie kiedy dać pazura a kiedy zwolnić), potencjał. Rock który tworzyła z O.N.A był nieziemski dlatego nie mogę po prostu tej piosenki do końca wysłuchać.
Wygrała komercja?? Nie wiem.
Poziom utworu moim osobistym zdaniem jest żenujący
Agnieszka jest jedną z nielicznych polskich wokalistek, prawdziwych WOKALISTEK a nie plastikowych laleczek w stylu Doda czy też Mandaryna.
Ma świetny wokal( wie kiedy dać pazura a kiedy zwolnić), potencjał. Rock który tworzyła z O.N.A był nieziemski dlatego nie mogę po prostu tej piosenki do końca wysłuchać.
Wygrała komercja?? Nie wiem.
Poziom utworu moim osobistym zdaniem jest żenujący
Dla mnie to progres, że Chylińska nie śpiewa już że czuje się taka winna, że chce być suką, że ona im dojebie, że niech wypierdalają, że pstro i chujów sto. A potem wrócić szczęśliwie do rodziny... Nie mogę cię zapomnieć nie grzeszy stylem wysokim, ale to nie poziom muzyki, którą tak ochoczo się przytacza a propos nowego singla. A i bez problemu znalazłbym u Agnieszki teksty znacznie gorsze; daleko zresztą szukać nie trzeba - w znacznej części album Winna pod względem liryki marne było przecież straszliwie.natasha007 pisze:Gdzie się podziała "Winna" , "Zła" czy "Suka"?
Paradoksalnie, wygrał bunt. Chylińska nagrywa to, co chce. I doskonale zdaje sobie sprawę, czym to grozi.Anet18 pisze:Wygrała komercja?? Nie wiem.
Ostatnio zmieniony sob, 03 paź 2009, 21:38 przez Pank, łącznie zmieniany 1 raz.
- Speed Demon
- Posty: 938
- Rejestracja: pn, 09 kwie 2007, 23:17
- Lokalizacja: Otwock
Niech nagrywa, co chce, nikt jej nie broni. Ale artysta staje się popularny ze względu na muzykę, jaką wykonuje. AC/DC to rock - i do dziś są wierni rockowej ścieżce, za to ich pokochano w latach 70., za to kochamy ich dziś. Iron Maiden - metal, w swoim stylu grają do dziś. Trudno sobie wyobrazić ich w innej stylistyce. Takie błędy popełnili już np KISSi, którzy w 79 roku wydali koszmar w postaci Dynasty z "I was made for loving you", przechodząc z rock and rolla w disco. Ja rozumiem, ewolucja - ale nigdy nie powinna być aż tak radykalna, aby zapomnieć o korzeniach.
Dlaczego artysta nie powinien popełniać radykalnej ewolucji, jeżeli ma taką ochotę i czuje się na siłach? Zresztą, że na razie nie ma nad czym specjalnie dyskutować. Płyta nawet do internetu nie przeciekła.Speed Demon pisze:Ja rozumiem, ewolucja - ale nigdy nie powinna być aż tak radykalna, aby zapomnieć o korzeniach.
Ja już sama nie wiem czy ona całkiem się pogubiła, czy w końcu się odnalazła i jak napisał Pank nagrywa to co chce. Nie wydaje mi się że chodzi tu o komercję i to jest jeszcze bardziej przerażające.
Agnieszka ryzykuje bardzo, jeśli cała płyta utrzymana jest w takiej konwencji jak singiel promujący, to musi się liczyć z tym że starzy fani mogą ją opuścić, a nowych nie wiadomo czy znajdzie. A może jednak, w końcu piosenka bije rekordy na You Tube.
Zresztą Agnieszka Chylińska w O.N.A. i Agnieszka na płycie Winna to jednak nie to samo. Winna jest już dużo mocniejszą płytą, bardziej agresywną,... i te teksty, miały zapewne wywołać kontrowersje wyszły jednak zbyt chamsko i prostacko. Sama Agnieszka powiedziała że płyta "była jedną wielką rzygowiną, przede wszystkim tekstową".
"Jest też bardzo... soulowa. Jeśli chodzi o naszą dotychczasową twórczość to jest to na pewno przełom (...) To będzie na pewno coś innego, coś czego nie było - sama muzyka będzie nowa i dla niej, i dla nas i dla całego polskiego rynku muzycznego."
No dobra, poczekam na całą płytę, bo w "Nie mogę Cię Zapomnieć " odkrywczego nic nie znajduję.
P.s. Szukam tematu w "Pogaduszkach nie o Michaelu", a temat w Koszu
?
Agnieszka ryzykuje bardzo, jeśli cała płyta utrzymana jest w takiej konwencji jak singiel promujący, to musi się liczyć z tym że starzy fani mogą ją opuścić, a nowych nie wiadomo czy znajdzie. A może jednak, w końcu piosenka bije rekordy na You Tube.
Obejrzałam ten wywiad 2 razy i Agnieszka się tłumaczy, znowu się tłumaczy. Tłumaczyła się po Winnej, tłumaczy się teraz. Dobry patent, może ktoś zrozumie dlaczego tak a nie inaczej i jeszcze pochwali. Wybór rzeczywiście jest zero-jedynkowy.Ostatni wywiad z Chylińską. Polecam
Tu się zgadzam. Agnieszka odkąd rozstała się ze Skawińskim elokwencja w swoich tekstach nie grzeszy.Pank pisze:A i bez problemu znalazłbym u Agnieszki teksty znacznie gorsze; daleko zresztą szukać nie trzeba - w znacznej części album Winna pod względem liryki marne było przecież straszliwie.
Zresztą Agnieszka Chylińska w O.N.A. i Agnieszka na płycie Winna to jednak nie to samo. Winna jest już dużo mocniejszą płytą, bardziej agresywną,... i te teksty, miały zapewne wywołać kontrowersje wyszły jednak zbyt chamsko i prostacko. Sama Agnieszka powiedziała że płyta "była jedną wielką rzygowiną, przede wszystkim tekstową".
Wypowiedź producentów w odniesieniu do płyty.Pank pisze:Zresztą, że na razie nie ma nad czym specjalnie dyskutować. Płyta nawet do internetu nie przeciekła.
"Jest też bardzo... soulowa. Jeśli chodzi o naszą dotychczasową twórczość to jest to na pewno przełom (...) To będzie na pewno coś innego, coś czego nie było - sama muzyka będzie nowa i dla niej, i dla nas i dla całego polskiego rynku muzycznego."
No dobra, poczekam na całą płytę, bo w "Nie mogę Cię Zapomnieć " odkrywczego nic nie znajduję.
P.s. Szukam tematu w "Pogaduszkach nie o Michaelu", a temat w Koszu

- Speed Demon
- Posty: 938
- Rejestracja: pn, 09 kwie 2007, 23:17
- Lokalizacja: Otwock
Ma prawo, ale ja jako słuchacz będę załamany. I na pewno nie spotka się to z dobrym przyjęciem (oprócz szarych mas)Pank pisze: Dlaczego artysta nie powinien popełniać radykalnej ewolucji, jeżeli ma taką ochotę i czuje się na siłach? Zresztą, że na razie nie ma nad czym specjalnie dyskutować. Płyta nawet do internetu nie przeciekła.
Chylińska bardzo dobrze wiedziała, że wydając "coś takiego" wierni fani mogą się od niej odwrócić? Więc po co to zrobiła?
To mnie bardzo zastanawia?
Dla kasy?- nie sadzę!?!
Dla sławy? tym bardziej!Hmmm..
Więc po co? Jak mamy to rozumieć?
Nie sądzę, że była to chęć spróbowania "czegoś nowego"
Może niedługo się to wyjaśni.
To mnie bardzo zastanawia?
Dla kasy?- nie sadzę!?!
Dla sławy? tym bardziej!Hmmm..
Więc po co? Jak mamy to rozumieć?
Nie sądzę, że była to chęć spróbowania "czegoś nowego"
Może niedługo się to wyjaśni.
"Don't say UH-OH! Vampires do NOT say UH-OH!"
blad, blad, blad...Speed Demon pisze:Niech nagrywa, co chce, nikt jej nie broni. Ale artysta staje się popularny ze względu na muzykę, jaką wykonuje. AC/DC to rock - i do dziś są wierni rockowej ścieżce, za to ich pokochano w latach 70., za to kochamy ich dziś. Iron Maiden - metal, w swoim stylu grają do dziś. Trudno sobie wyobrazić ich w innej stylistyce. Takie błędy popełnili już np KISSi, którzy w 79 roku wydali koszmar w postaci Dynasty z "I was made for loving you", przechodząc z rock and rolla w disco. Ja rozumiem, ewolucja - ale nigdy nie powinna być aż tak radykalna, aby zapomnieć o korzeniach.
no i to jest wlasnie pulapka, bo przyklady artystow, ktorych przytoczyles, to karykatury ich samych, zjadaja wlasny ogon, tylko po to zeby zadowolic twardoglowych fanow.
to jak z aktorem telenoweli, jesli szybko nie uciekniesz, na wieki pozostaniesz Ryskiem z Klanu.
Chylinska widac tego nie chciala, co sie chwali, co jest genialnym zabiegiem marketingowym....bo nawet na forum Michaela Jacksona o niej pisza jak widac ;p
mam za to jedno "ale" i nie chodzi o muzyke, bo ja jeszcze przetrawie, zmiana stylu jak najbardziej....ale na bogów...jak ona spiewa, z jaka koszmarna maniera, to jest najgorsze.
'the road's gonna end on me.'