O istnieniu tego forum dowiedzialam sie przypadkiem, calkiem niedawno.
Od pewnego czasu czytam je regularnie, az w koncu postanowilam sie zarejestrowac, a sklonil mnie do tego jeden z watkow

MJ "poznalam" jakies 26 lat temu. Bylam wtedy nastolatka i chlonelam
wszystko, co pojawilo sie w TV rodem z Zachodu, a szczegolnie znane "starszym" userom takie programy jak "Jarmark", muzyczne 10 minutowki na TVP2 o 19:00 i pozniej "Blizej Swiata". Jak prawdziwy sep czyhalam z podlaczonym do telewizora magnetofonem, zeby nagrac cos z wielkiego swiata. Sluchalam tez w latach 80-tych regularnie Listy Przebojow RP III prowadzona przez niezastapionego Marka Niedzwiedzkiego. Godzina 20:00 byla godzina swieta :)
Czy jestem fanka MJ??? Sama nie wiem. Wg definicji na wikipedii raczej tak, ale osobiscie szczerze nie znosze tego okreslenia i chyba nie chcialabym siebie nazywac fanka.
Michael Jackson to dla mnie przede wszystkim osobowosc, wspanialy czlowiek, idealista, ktory uswiadomil mi, ze swiat nie zaczyna sie ani nie konczy na czubku wlasnego nosa, ze sa na swiecie narody, ktore cierpia znacznie bardziej niz my nawet w tych ciezkich latach polskiego kryzysu, ze nad potrzebujacym czlowiekiem czy zwierzeciem zawsze nalezy sie pochylic, ze niszczac Ziemie niszczymy samych siebie...
Muzyka - mam nadzieje, ze "rasowi" fani wybacza - jest na drugim miejscu, choc to wlasnie dzieki niej ON uswiadomil mi to wszystko... :)