Przecież sprawy zadośćuczynień już są zamknięte. Zgodziliśmy się na to długie lata temu.
Zgodził się to może rząd, jeden i drugi i następny. A nie CI faktycznie pokrzywdzeni.. i nie chą miliardów..bez przesady. (Mówiać o milardach chodziło mi głównie o nasze ogólne straty z wojny)
Skoro ciągle się o tym mówi, to ta sprawa wciąż jest aktualna. Wiele osób, historyków jest za tym by się upomnieć tak jak to robią Włochy a nie siedzieć cicho, bo tak jest wygodnie. Być może to nie Twoja rodzina straciła w wojnie wszystkiego, cały swój majątek, ale jest masa takich ludzi. To nie są tylko moje życzenia. Argument by nic nie robić bo od wojny mineło tyle lat jest dla mnie niedorzeczny.
A co do stosunków z Amerykanami to mogłabym pisać i pisać, jednak wolę spędzić ten czas na pisanie o Michaelu.
Powiem tylko tyle, że nie chodzi tylko o sprawe jak zostaliśmy olani w czasie wojny. Amerykanie po dziś dzień (nawet w związku z Irakiem) dają nam stary zużyty sprzęt, który do niczego się nie nadaję. Ja bym podziękowała za taką jałumużnę.
My pomagaliśmy (pomagamy, ale już mniej na szczęście) im w Iraku, kiedy wcale nie musieliśmy, a nasi żołnieże pojechali tam dosłownie z niczym. Nic dziwnego, że tyle żołnieży nie wróciło do domów.
Co do tego traktowania to fajnie byłoby się powołać na wywiady, książki itp. jakie w tej sprawie czytałam i by było krócej, ale aktualnie nic nie przychodzi mi do głowy, a rozpisywać (znowu..) mi się nie chcę.
Chciałam tylko zaznaczyć, że nasze sosunki z zagranicą nie są takie dobre jak mogłoby się wydawać. Gdyby teraz wybuchła wojna, to pewnie usa rosja czy ktoś tam inny pomógłby nam w jakieś minimalnej formie, ale tylko po to by nas kiedy indziej wykorzystać.
Każde państwo myśli o swoim interesie przede wszystkim i to jest w pełni zrozumiałe, wiadomo.
Tylko my mam wrażenie, pomagamy innym za darmo, jeszcze za to obrywając i tak było zawsze niestety.
Jakoś inne państwa nie mają w stosunku do nas skrupułów. Amerykanie nadal mają nas w dupie, jeśli chodzi o wizy no i chociażby ten nieszczęsny sprzęt. Rosja odcina nam dostęp do gazu kiedy im się podoba. Niemcy się trochę poprawiły, ale ich stanowisko jest takie, zeby nas ułagodzić, byśmy przypadkiem nie upomnieli się o swoje.
I to chyba mój ostatni post tutaj, bo i tak zeszłyśmy z tematu..