
Doomsday 2012 > Wierzyć Czy Nie Wierzyć?
Według mnie człowiek żyje w przekonaniu, że jest czymś wyjatkowym, czymś ponad tym światem, który w jego założeniu powien skończyć sie razem z nim, dlatego tyle pokolen zwiastowało już nadejście nieuchronnego końca. Wydaje mi się, że owy "koniec świata" to tak naprawdę objaw strachu wynikający z faktu, iż każdego cżłowieka czeka nieuchronny koniec życia na tym świecie. Wszytsko rodzi sie w naszej głowie, to jacy jesteśmy wynika tylko z wniosków wyciąganych z informacji zakodowanych w naszym umyśle, które często są mało obiektywne. Każdy chłonnie gotowe informacje, przemyślenia, często pseudonaukowe fakty, o których wielokrotnie nie ma bladego pojęcia. Zjawisko to przypomina udział w wyborach powszechcnych, gdzie tak naprawdę większość ludzi oddaje głos według oderwanych od sedna sprawy czynników (np. ilość reklam w których wystapił dany kandydat, artykuł w gazecie, czyjaś opinia) inaczej mówiąc ludzie czerpią gotowe schematy myślowe nie zastanawiając się w jaki sposób powstały. Tak samo sprawa ma sie do wszystkich teori "naukowych", które często są tylko założeniem nie mającym realnego uzasadnienia. Dlatego nie warto robić smietnika z mózgu, upierać się za jakaś prawdą o której tak naprawdę nie mamy pojecia, uzywać pseudonaukowej retoryki i wierzyć ślepo w gotową informacje.

- invincible_girl ;)
- Posty: 550
- Rejestracja: ndz, 15 cze 2008, 18:23
- Lokalizacja: Capricious anomaly in the sea of space
koniec świata..
dużo mówiło sięo tym na 2000 rok..ale 2012??
hmmm..nie wierzę w to zbytnio..
np.dzisiaj słyszałam, że ma być w kwietniu tego roku tsunami na Bałtyku. ehhh..za duż się o tym końcu mówi.. będziemy żyli długo i szczęśliwie..i nasze dzieci, wnuki, prawnuki itd..
no, tylkko oni nie będą mieli najprawdopodobniej MJa...
eh, a może jednak będzie..może będzie jakiś nowy Michael Jackson? wyobrażacie sobie, żeby kogoś nowego nazwać Królem Popu..oO kurcze..ja chyba nie x)
wracając do końca świata..zależy z jakiego punku patrzymy, jak to ma w ogole wyglądać..religijnego, przyrodniczego, a może psychicznego?
w sumie coraz to dziwniejsze rzeczy się dzieją z ludźmi..
jednak myślę, że jeszcze daleka droga do końca..
PS:no, co? nie zrobiłam jeszcze nic ciekawego w swoim życiu :P a jak na jacksonkę przystało, chcę "odniszczyć" świat
ale spokojnie, i'm starting with the man in the mirror 
dużo mówiło sięo tym na 2000 rok..ale 2012??
hmmm..nie wierzę w to zbytnio..
np.dzisiaj słyszałam, że ma być w kwietniu tego roku tsunami na Bałtyku. ehhh..za duż się o tym końcu mówi.. będziemy żyli długo i szczęśliwie..i nasze dzieci, wnuki, prawnuki itd..
no, tylkko oni nie będą mieli najprawdopodobniej MJa...
eh, a może jednak będzie..może będzie jakiś nowy Michael Jackson? wyobrażacie sobie, żeby kogoś nowego nazwać Królem Popu..oO kurcze..ja chyba nie x)
wracając do końca świata..zależy z jakiego punku patrzymy, jak to ma w ogole wyglądać..religijnego, przyrodniczego, a może psychicznego?
w sumie coraz to dziwniejsze rzeczy się dzieją z ludźmi..
jednak myślę, że jeszcze daleka droga do końca..
PS:no, co? nie zrobiłam jeszcze nic ciekawego w swoim życiu :P a jak na jacksonkę przystało, chcę "odniszczyć" świat



Never say goodbye, because saying goodbye means going away. And going away means forgetting. Peter Pan
Też myślę, że nie będzie nowego Michaela Jacksona
Co do nastawienia - właśnie zależy... Bo jak ktoś ma umysł inny niż wszyscy (nie mówię, że ktokolwiek ma), to będzie myślał, że koniec świata nadejdzie w każdej chwili :P Naukowcy twierdzą, że do końca świata jeszcze dłuuugi czas, a jeśli chodzi o religię - no to już też co innego... Każda droga jest inna i czego tu się trzymać?
Poczekamy, zobaczymy :P

Co do nastawienia - właśnie zależy... Bo jak ktoś ma umysł inny niż wszyscy (nie mówię, że ktokolwiek ma), to będzie myślał, że koniec świata nadejdzie w każdej chwili :P Naukowcy twierdzą, że do końca świata jeszcze dłuuugi czas, a jeśli chodzi o religię - no to już też co innego... Każda droga jest inna i czego tu się trzymać?

Poczekamy, zobaczymy :P

Bez względu na to czy koniec świata nastąpi w 2012 czy kiedykolwiek za naszego życia to i tak wpływu na to nie mamy. Co ma być to sie stanie i jakoś nie mam zamiaru się tym przejmować. A i przy okazji znalazłam taką stronkę (nie czytałam ale może kogoś zainteresuje) http://www.orion2012.pl/patrick_geryl
Geryl nie tylko pisze ksiazki. Tez udziela wywiadow.
http://www.youtube.com/watch?v=GocIRe3k ... 48&index=0
Aktualnie Bernatowicz ma bardziej sceptyczne podejscie do tego tematu. Moze nie bez przyczyny.
Ale jeszcze nie tak dawno nagral ta audycje ktora zapodalem powyzej.
To najbardziej rozpowszechniona teoria na temat katastrofy 2012 roku ale moze dla kogos bedzie to nowosc.
Dla zainteresowanych tematem.
http://www.youtube.com/watch?v=GocIRe3k ... 48&index=0
Aktualnie Bernatowicz ma bardziej sceptyczne podejscie do tego tematu. Moze nie bez przyczyny.
Ale jeszcze nie tak dawno nagral ta audycje ktora zapodalem powyzej.
To najbardziej rozpowszechniona teoria na temat katastrofy 2012 roku ale moze dla kogos bedzie to nowosc.
Dla zainteresowanych tematem.
- Damianos60
- Posty: 466
- Rejestracja: pt, 12 gru 2008, 10:57
- Lokalizacja: Legnica
-
- Posty: 31
- Rejestracja: pt, 21 sie 2009, 20:21
- editt
- Posty: 646
- Rejestracja: wt, 26 gru 2006, 16:19
- Lokalizacja: Starachowice, http://twitter.com/editt86
- majkelzawszespoko
- Posty: 1745
- Rejestracja: śr, 06 gru 2006, 11:31
- Lokalizacja: Katowice
w moim przypadku (negacji istnienia Boga), ufam kalkulacjom naukowców. to znaczy jakieś kilka milionów lat, kiedy to nasze słońce zakończy swój żywot, kończąc przy okazji nasz.editt pisze:Żaden człowiek nie może znac daty końca świata, bo tylko Bóg wie kiedy on nastąpi....
podobnie jak wiele innych gwiazd, które już wygasły, stając się białymi karłami.
wiary bym w to nie mieszał.