MANDARYNA, czyli następczyni Michaela Jacksona!!

Miejsce na tematy zupełnie nie związane z Michaelem Jacksonem. Tutaj możesz luźno podyskutować o czym tylko masz ochotę. Jedynie rozmowy te muszą być oczywiście kulturalne :) Zapraszam MJówki do pogawędek.
Awatar użytkownika
ghoust
Posty: 112
Rejestracja: wt, 22 mar 2005, 6:53
Lokalizacja: Bydzia

Post autor: ghoust »

żaba pisze:
Dav20 pisze:
żaba pisze:A ja uważam, że sama sobie wbiła nóż w plecy - jeśli jest to wykonalne glupija . Gdyby nie zaśpiewała na żywo to ludzie dalej by się zastanawiali czy umie śpiewać czy też nie a tak wszystko już jest jasne - STRASZNE BEZTALENCIE!!!
No tak ale teraz ludzie moga chodzic na kabaret mandaryny pt. "Jak sie nie spiewa" :smiech:

A tak powaznie to i tak jest pewne ze obojetnie jak zaspiewa to i tak ma mase ludzi za soba bo ma slawnego i co tu duzooo pisac przez ogrom ludzi lubianego meza ....
Michał może i ma troche talentu, ale ja napewno nie będe męczyć moich uszów jej śpiewem.
Uważam, że nie powinna się wspinać do sławy po plecach męża - przynajmniej nie w branży muzycznej!!! Przecież może robić coś innego!!! Czy ona siebie nie słyszy!!! :knuje:


Swieta racja moim zdaniem powinna zajac sie tancem a nie spiewem przeciez jush i tak sie dostatecznie skompromitowala a jak sie wezmie za sam taniec to pewnie wyladuje w balecie "Ich Troje" i bedzie u boku swojego meza :)
Obrazek
Awatar użytkownika
SylwuniA
Posty: 186
Rejestracja: czw, 01 wrz 2005, 17:58
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: SylwuniA »

Mielismy sie nie smiac ale ja pekam i nie wyrabiam :smiech: :smiech: :smiech: .....
Jak Ty mozesz Mandaryne do MJ porównać.. Michael to wielki wokalista z pieknym glosem i talentem a Ty gadasz o Mandarynie ze moze przebic MJ czy cos takiego heh.. ja bardzo lubie mandaryne nie wiem tak jakos fajna jest chociaz nie mądra ze ze swoim falszem poszla na ten Sopot 2005..
Nie oszukujmy sie mandaryna NIE umie spiewc ale tanczy fajnie :P
pozdro dla Ciebie czubu ;-) chyba jestes fanem Mandaryny nie??:P
ObrazekObrazekObrazek
Awatar użytkownika
SUNrise
Posty: 1311
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 19:29

Post autor: SUNrise »

Mandaryna...
... jako że odkryłam jej "talent" dopiero teraz ...niedawno "Le as bi tógeder bejbi gimi ewry naj..." - zapewne tak miała ów "piosenkarka" napisane jak się uczyła tego tekstu w języku "angielskim". Irytuje mnie to, że zamiast promować młode, polskie dobre zespoły to kasa idzie na takie beztalencia. Już pomijam spekulacje na temat czy to prawda, że Wiśniewscy zapłacili duże pieniądze za współpracę Marty z Groove Coverage, oraz za to, aby ją jakoś sztucznie wypromować, a jak się uda to się sponsorom kasa podwójnie wróci. Już to raz powiedziałam, ale powtórzę: mam naprawdę szczerą nadzieję, że już nic gorszego nie pojawi się na polskim rynku muzycznym. Jednak mam świadomość, że światem żądzi pieniądz i obawiam się, że takich beztalenci będzie pojawiało się coraz to więcej, mimo, że już dziś jest ich o wiele za dużo. No cóż boski Enrike, którego też parę lat temu przyłapano na wydawaniu podczas koncertu (oczywiście granego z playbacku) podobnych dźwięków ma w Mandarynce poważną konkurencję. Swoją drogą jego nagrania są nieocenione. W momentach kiedy mam problemy z żołądkiem - zawsze skutkuje - rzygam bardzo obficie. Wiem to takie potworne!

MJowitek pisze:Nie wydaje mi się, żeby śpiewanie z playbacku było czymś hańbiącym dla artysty.
A według mnie jest to bardzo hańbiące, widać coś innego rozumiem przez słowo "koncert".
Żaden, powiadam żaden szanujący samego siebie oraz swoją publiczność artysta, nie zagra na koncercie z playbacku. Na koncertach NA ŻYWO zawsze grają szanujące się zespoły rockowe i metalowe. Gdyby się okazało, że np. Depeche Mode czy Metallica dali koncert z playbacku w jednej sekundzie byliby muzycznie skończeni. Bo dla artystów takiego pokroju nie ma żadnych ulg czy usprawiedliwień typu, że nie chce sobie gardełka zniszczyć, że ma katar, że chce sobie pobiegać po scenie, a jak będzie biegał to jego głos nie będzie brzmiał już tak płynnie i pięknie przez co mniej fanek zemdleje. To nikogo nie obchodzi. Albo grają i śpiewają jak umieją, albo nie zabierają się za muzykę w ogóle. Zresztą to jest łatwo wychwycić kiedy piosenka jest grana z playbacku a kiedy na żywo. Wiadomo, że nigdy tej samej piosenki nie da się zagrać i zaśpiewać dwa razy identycznie, na każdym jednym koncercie brzmi trochę inaczej, a już oczywiście zupełnie inaczej niż na studyjnej płycie. Inną sprawą jest wykorzystywanie na koncertach loopów czy sampli. Utwory które powstają od lat 80-tych są multiinstrumentalne co stało się możliwe po wynalezieniu takiego urządzenia jak chociażby komputer. W studio jeden gitarzysta nagrywa podkład, a na to partię gitar, które później są ze sobą łączone i nakładane. Stojąc na scenie jest oczywistym, że ten sam gitarzysta nie zagra w tym samym momencie na trzech różnych gitarach, bo jest to z wiadomych względów niemożliwe. Dlatego zespoły takie jak U2, R.E.M. i wiele innych rockowych zabierają w tournee masę sprzętu i ludzi, którzy siedzą później pod sceną i wszystko obsługują, żeby grane piosenki miały ręce i nogi. Ale to jest coś normalnego i to nie jest playback, żeby ktoś nie pomyślał. Gitarzysta stojący na scenie gra główną partię gitary, reszta to tzw. loopy. Ale nie w każdej jednej piosence. Bo w tych mniej skomplikowanych instrumentalnie, do zagrania której jest potrzebna np. tylko jedna gitara prowadząca i jedna basowa (plus rytmiczna - jeśli zespół ma trzech gitarzystów) - to wszystko idzie na żywca. Moi Velvetowcy np. nie korzystają z żadnych sampli ale przez to też i ich piosenki brzmią lekko inaczej niż na płycie. Na koncertach wszystko grają na surowo, każdy z 3 gitarzystów trzyma w łapie jedną gitarę i gra na niej to co jego, przynajmniej wiedzą do czego służą im te gitary w rękach.

Ale powracając do tematu...
Lata 90-te i obecne to niestety era ładnych opakowań, gdzie co drugi pop "muzyk" to istne beztalencie, który jak się go postawi na scenie to nie potrafi jednej zwrotki czysto zaśpiewać tak żeby to jakos brzmiało. Wytwórnie w nich inwestują bo na ich twarzach zarabiają ładne pieniądze. Wszystko. Ja bardzo cenię z młodego pokolenia np. Avril Lavigne (mimo, że jej muzyki nie słucham, ale cenię jako artystkę i za jej podejście do tego co robi). Ona mocno potępia śpiewanie z playbacku i sama z niego nigdy nie korzysta. O "artystach" którzy to robią mówi, że "Przez takich ludzi, inni, naprawdę utalentowani nie mają szansy się wybić. Poza tym pokazuje to stosunek zespołu do fanów, których ma po prostu w dupie! ".
Ja nie wiem, ale koncerty takiej Britney powinno się nazywać raczej spektaklami czy czymś. Bo nazywanie tego koncertem to poważne mylenie pojęć. Koncerty z natury na czym innym winny polegać. A ona i jej podobni, nie wychodzą na scenę po to żeby śpiewać, tylko... (Bóg zapłać jeśli jeszcze wychodzą, po to żeby tańczyć),... żeby zaprezentować swe nowo ufarbowane włosy, sztuczne paznokcie, wiele odsłaniające stroje i opaleniznę z solarium, no i przy okazji powywijać trochę tyłkiem na prawo i lewo. Ja dziękuję za takie "koncerty", to jest coś na co nigdy o zdrowych zmysłach się nie wybiorę.
ObrazekObrazek
Awatar użytkownika
billie_jean
Posty: 166
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 19:29
Lokalizacja: bronx, NY

Post autor: billie_jean »

SUNrise pisze:Ja bardzo cenię z młodego pokolenia np. Avril Lavigne (mimo, że jej muzyki nie słucham, ale cenię jako artystkę i za jej podejście do tego co robi). Ona mocno potępia śpiewanie z playbacku i sama z niego nigdy nie korzysta.
...no i niestety to słychać :-/ to trochę głupi przykład bo w jej wypadku dużo lepiej by było jakby "śpiewała z playbacku" (swoją drogą ciekawe określenie :knuje: )

p.s. miałam okazję obejrzeć jej dwa wystąpienia na żywo i stąd te wnioski, RZeby nie było że bezpodstawne. ;-)

a co do "śpiewania z playbacku" to masz absolutely right! osobiście również potępiam playback i cytując mojego tatę- "granie z playbacku to gówno nie granie!"- kończę mój jakże pasjonujący i odkrywczy post.

#b_j# po pracy
"- I have stones to sell, fat to chew, and many different men to see about many different ducks, so if I am not rushing you...
- Slow down, Franky, my son. When in Rome...
- I am not in Rome, Doug. I am in a rush. "
Awatar użytkownika
Krzychu Redhedzio
Posty: 114
Rejestracja: śr, 19 paź 2005, 20:36
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Krzychu Redhedzio »

No to może teraz ja - nowoprzybyty - wyraże swoje zdanie na temat Mandaryny.
Co do tego "smiesznego" nagrania z jej śpiewem na żywo to nawet szkoda mi sie wypowiadać bo po co jak każdy i tak powie że guzik prawda i że te nagranie obrazuje jej śpiew.
Ale uważam , że podeszli byście do całej sprawy zupełnie inaczej gdybyście chodz odrobinke znali się na rzeczy (czyt.Mandarynie).
Jeśli ktoś niewie co to jest tzw. Czarny PR to lepiej niech sie nie wypowiada na temat tego nagrania bo sprawa jest następująca. Faktycznie - Marta nigdy nie będzie bardziej popularna od Michaela Jacksona bo to jest NIEMOZLIWE i chyba każdy z nas tutaj to wie.Ale na Mandaryne należy spojrzeć obiektywnie a nie tylko subiektywnie.
Powiedzcie mi prosze o której Polskiej Artystce w ostatnich latach było tak głosno? Która artyskta została zaproszona do Amerykańskiego MTV? Która artystka gra tak wielkie ilości koncertów i która artystka w naszym kraju sprzedaje tyle płyt? Odpowiedz sama się nasuwa na myśl ....
Nie uważam że Mandaryna potrafi śpiewać bo tak nie jest.Ale nie krtytykuje jej za to bo wiem że ja sam równierz nie potrafie śpiewać a wiem że gdybym dostał od życia lub od kogoś ( w jej przypadku Michał Wisniewski) taką szanse jak ona to pobiegłbym za nią jak pies za kiełbasą.I przypuszczam , że wielu innych ludzi równierz tylko problem tkwi w tym że nie każdy ma odwage się do tego przyznać.Nie każdy równierz ma odwage sie przyznać że podoba mu się muzyka jaką prezentuje Marta.Nieważne czy playback czy live.Muzyka Dance nie jest od śpiewania na żywo tylko do dobrej zabawy i każda inna artystka pokroju Kate Ryan czy Ann Wisborn równierz śpiewają z playbacku tylko że o nich się tyle nie mówi .... bo jak to przysłowie mówi CUDZE CHWALIMY , SWEGO NIE ZNAMY.
Ja mam odwage się do tego przyznać więc to robie : Jestem wielkim fanem Mandaryny od samego początku jej kariery i miałem przyjemność poznać osobiście zarówną ją jak i jej (byłego) męża Michała Wisniewskiego.Uważam że są to wspaniali ludzie.To na tyle ode mnie.

Mam tylko cichą nadzieje , że nikt mnie nie zasztyletuje za tego posta :-) Ja tylko wyraziłem moje "skromne" zdanko a wszyscy na tym forum jesteśmy głównie w jednym celu - MJ !!! -czyż nie ? ;-)
Pozdrawiam ciepło :-)
Awatar użytkownika
SUNrise
Posty: 1311
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 19:29

Post autor: SUNrise »

billie_jean pisze:
SUNrise pisze:Avril Lavigne
p.s. miałam okazję obejrzeć jej dwa wystąpienia na żywo i stąd te wnioski,
Skoro byłaś na jej koncercie raz i doszłaś do wniosku, że nie podoba Ci się jak śpiewa, to nie rozumiem w jakim celu wybrałaś się na jej koncert po raz drugi? Ja na jej koncercie nigdy nie byłam, jedynie oglądałam kiedyś jakieś w tv i jestem zdania, że dziewczyna na scenie całkiem nieźle sobie radzi. Warunki głosowe ma całkiem dobre i chyba dlatego ma odwagę wychodzić do ludzi i śpiewać swoim naturalnym głosem. Nie jest jeszcze jedną ładną - nieutalentowaną. Jej droga do kariery wyglądała lekko inaczej niż większości obecnych "gwiazdeczek". Wybiła się nie dlatego, że jest ładna, tylko dlatego, że naprawdę utalentowana. Śpiewała od dziecka. Muzykę i teksty piosenek zaczęła pisać w wieku 12 lat. Gdy 4 lata później trafiła do wytwórni płytowej przyniesiono jej gotowe piosenki, żeby nagrała je na swoim debiutanckim albumie. Ona spojrzała na nie i powiedziała, że nie chce śpiewać cudzych tekstów, bo ona ma swoje i swoją muzykę, którą do nich napisała i swój obraz tego jak chce, żeby ta płyta brzmiała. Zdziwili się coponiektórzy, bo przyszła jakaś dziewczynka która ma niecałe 16 lat i od razu zaczyna stawiać warunki co i jak ma być. Na szczęście szybko zobaczono w niej potencjał i zaufano na tyle, że nie tylko nagrała album tak jak chciała (ze swoimi tekstami i swoją muzyką), ale też dano jej wolną rekę w kreowaniu swojego wizerunku. Wszystko co robi jest jej, wychodzi na scenę i śpiewa swoim głosem - jest więc jakimś gwarantem autentyczności, tego że to co robi jest prawdziwe. I ja naprawdę ją za to cenię. Bo dzisiaj zdecydowanie brakuje takich ludzi.
ObrazekObrazek
Awatar użytkownika
Krzychu Redhedzio
Posty: 114
Rejestracja: śr, 19 paź 2005, 20:36
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Krzychu Redhedzio »

Zgadzam się w 100% z SUNrise.
Osobiście posiadam 3 albumy Avril Lavigne i jestem wielbicielem zarówno jej jak i jej muzyki.Na kasetach VHS mam ponagrywane wiele koncertów i zawsze uważałem że ma wspaniały głos.Sledze jej kariere od momentu kiedy wydała debiutancką płyte i pewnie jak wyda kupie i jej kolejną płyte :-) I podobnie jak SUNrise równierz nie wybrałbym się na koncert kogoś ktowedług mnie nie potrafi śpiewać a juz tymbardziej na dwa :-D
Pozdrawiam.
Awatar użytkownika
billie_jean
Posty: 166
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 19:29
Lokalizacja: bronx, NY

Post autor: billie_jean »

SUNrise pisze:Skoro byłaś na jej koncercie raz i doszłaś do wniosku, że nie podoba Ci się jak śpiewa, to nie rozumiem w jakim celu wybrałaś się na jej koncert po raz drugi?
tak wyszło...
SUNrise pisze:Ja na jej koncercie nigdy nie byłam, jedynie oglądałam kiedyś jakieś w tv i jestem zdania, że dziewczyna na scenie całkiem nieźle sobie radzi. Warunki głosowe ma całkiem dobre i chyba dlatego ma odwagę wychodzić do ludzi i śpiewać swoim naturalnym głosem. Nie jest jeszcze jedną ładną - nieutalentowaną.
o gustach się nie dyskutuje...


#b_j#
"- I have stones to sell, fat to chew, and many different men to see about many different ducks, so if I am not rushing you...
- Slow down, Franky, my son. When in Rome...
- I am not in Rome, Doug. I am in a rush. "
Awatar użytkownika
SUNrise
Posty: 1311
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 19:29

Post autor: SUNrise »

billie_jean pisze:o gustach się nie dyskutuje...

#b_j#
Mówią, że o gustach się nie dyskutuje, a tym bardziej, że o gusty i smaki spierać się niepodobna?
Ależ całe ludzkie życie jest właśnie waśnią o gusty i smaki.

- - - - - - - - - - - - - -
...
ObrazekObrazek
eljiah
Posty: 115
Rejestracja: pn, 14 mar 2005, 17:35

Post autor: eljiah »

Ojeje, jaki ten temt popularny sie zrobil ;-) HEHEHE, i bardzo dobrze ;-)

najnowszy teledysk mandaryny, jest lepszy od wszytskich teledyskow Mivchaela razem wzietyc... ARCYDZILO!!!!!!!!!! glupija japrosic
Every day creates your HIStory...
Awatar użytkownika
kate
Posty: 474
Rejestracja: wt, 22 mar 2005, 17:20

Post autor: kate »

Dyskusję przenieśmy do odpowiedniego tematu ;)
Krzychu Redhedzio pisze:No i bardzo dobrze , że trzyma się sceny muzycznej bo niesie radość tym swoim fanów tak jak naprzykład mnie.
Na pewno nie wszyscy podzielają Twoje zdanie i mają do tego prawo. Według mnie Mandarynie lepiej wychodzi taniec niż śpiew, dlatego też przy samym tańcu powinna pozostać.
Krzychu Redhedzio pisze:A skoro nie powinno się porównywac Sylwuni z Martą to nie powinno też się oceniać jej spiewu ani poczynań podczas gdy wcale jej się nie zna.
Nie widzę tu związku. Nie powinno się oceniać śpiewu i poczynań kogo? Mandaryny? Ja znam jej poczynania. Jeśli jednak mówisz o Sylwuni, to przeczytaj mojego poprzedniego posta dokładnie - nie mówiłam tylko o niej, ale ogółem o ludziach, którzy za Mandaryną nie przepadają.
Krzychu Redhedzio pisze:jednak ludzią się podoba jak spiewam
No widzisz, bo Ty może nie usłyszałeś nigdy słowa krytyki, ale Mandaryna usłyszała je wielokrotnie - na pewno nie bez powodu, więc czasem powinna się nim pokierować.
Awatar użytkownika
THRILLER
Posty: 429
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 20:27
Lokalizacja: Poznań

Post autor: THRILLER »

Krzychu Redhedzio pisze:No to może teraz ja - nowoprzybyty - wyraże swoje zdanie na temat Mandaryny.
To będzie pasjonująca opowieść.
Krzychu Redhedzio pisze:Ale na Mandaryne należy spojrzeć obiektywnie a nie tylko subiektywnie.
Mam takie wrażenie że wszyscy tak właśnie robią :)
Krzychu Redhedzio pisze:Powiedzcie mi prosze o której Polskiej Artystce w ostatnich latach było tak głosno?
Renata Beger, Aleksandra Jakubowska, Kaczyńska vel Fiona po północy.
Jeżeli natomiast chodzi ci o kulturę, to znam tylko trzy: Górniak, Chylińska i Steczkowska.
Krzychu Redhedzio pisze: Która artyskta została zaproszona do Amerykańskiego MTV? Która artystka gra tak wielkie ilości koncertów i która artystka w naszym kraju sprzedaje tyle płyt? Odpowiedz sama się nasuwa na myśl ....
Nie przesadzaj już z tą artystką.

Odpowiedź że co?
Krzychu Redhedzio pisze: Nie uważam że Mandaryna potrafi śpiewać bo tak nie jest.
Zrozum nas, jedni cenią idola za to ze ma talent a drudzy za to że ma fajny tyłek. Ja zaliczam się do tej pierwszej grupy.
Krzychu Redhedzio pisze: Ale nie krtytykuje jej za to bo wiem że ja sam równierz nie potrafie śpiewać
Ciekawe czy jak by ci jakiś niedorobiony lekarz odciął penisa zamiast wyrostek robaczkowy to czy też byś potrafił go zrozumieć.
Krzychu Redhedzio pisze: a wiem że gdybym dostał od życia lub od kogoś ( w jej przypadku Michał Wisniewski) taką szanse jak ona to pobiegłbym za nią jak pies za kiełbasą.I przypuszczam , że wielu innych ludzi równierz tylko problem tkwi w tym że nie każdy ma odwage się do tego przyznać.
Ty jesteś fanem jej „talentu” czy osoby? Chyba cię uwiodła.
Krzychu Redhedzio pisze: Ja mam odwage się do tego przyznać więc to robie
My Heroe.
Krzychu Redhedzio pisze: Mam tylko cichą nadzieje , że nikt mnie nie zasztyletuje za tego posta Ja tylko wyraziłem moje "skromne" zdanko a wszyscy na tym forum jesteśmy głównie w jednym celu - MJ !!! -czyż nie ?
Nie miej.
Krzychu Redhedzio pisze:Pozdrawiam ciepło
Wzajemnie.
Awatar użytkownika
billie_jean
Posty: 166
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 19:29
Lokalizacja: bronx, NY

Post autor: billie_jean »

Błażej bracie...respect. :smiech:

#b_j#
"- I have stones to sell, fat to chew, and many different men to see about many different ducks, so if I am not rushing you...
- Slow down, Franky, my son. When in Rome...
- I am not in Rome, Doug. I am in a rush. "
Awatar użytkownika
Krzychu Redhedzio
Posty: 114
Rejestracja: śr, 19 paź 2005, 20:36
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Krzychu Redhedzio »

Drogi Thrillerze !!!
Czytając Twojego posta widze , że jest on boleśnie przepełniony ironią.
Jeśli masz zamiar rozstrząsać każde moje słowo to ja dziękuje bardzo za taką rozmowe.Jest conajmniej nie na miejscu rozstrząsanie każdego zdania bo każdy je może rozumieć inaczej.Troszke więcej taktu by się przydało z Twojej strony bo to z tym penisem było troche poniżej pasa i bez związku ani porównania ... A co do tego czy mnie uwiodła to trafiłeś w sedno.Nie jestem fanem tylko i wyłącznie jej talenty ale także jej osoby i nawet sobie nie wyobrażasz jak ona odmieniła moje życie ... A co do tego , że nie mam mieć nadzieji to może zamiast www.forum.mjpolishteam.pl zrobimy www.mandaryna.polishteam.pl co ???
I napewno o Górniak , Steczkowskiej i chylińskiej nie było tak głośno w ciągu ostatnich dwóch lat.Chyba pomyliłeś lata ...
Wybaczcie ale Wy tez nie bylibyście szczęśliwi jakby ktoś pisał takie rzeczy o MJ tak więc prosze zrozumcie mnie.
Droga Kate !!!
Śmiem wątpić abyś znała poczynania Marty.A jesli tak to powiedz mi prosze na jakich zródłach informacji się opierasz ??? I mylisz się jesli uważasz , że nie usłyszałem krytyki nigdy.Usłyszałem jej już wystarczająco wiele.A jeśli wchodzimy na temat mojej osoby to zapraszam na www.krzychu-redhedzio.blog.onet.pl
To na tyle od mojej skromnej osóbki.
Pozdrawiam.
Awatar użytkownika
kate
Posty: 474
Rejestracja: wt, 22 mar 2005, 17:20

Post autor: kate »

Poczynania Marty... No cóż, widziałam jakieś występy, słyszałam jak śpiewa na żywo, przesłuchałam kilka piosenek, obejrzałam parę teledysków i stwierdzam, ze mi się nie podoba.
Ja rozliczam artystę z twórczości, a nie za to jaki ma charakter i jak wpływa na swoich fanów.
I uwierz mi, nie opieram się na szmatławych gazetach i portalach, bo z autopsji wiem, że wypisuje się tam mnóstwo bredni.
Zabawne jest to, że skoro Mandaryna mi się nie podoba, to Ty od razu twierdzisz, że nie znam jej poczynań :]
ODPOWIEDZ