Tak jestem niestety ''olśnioną 25 czerwca'' , mam 14 lat(zresztą nie długo 15) mam na imię Olivia i...
i czuje ogromny żal iż nie poznałam tak wspaniałego człowieka wcześniej. Tego dnia byłam zalana wiadomościami o Michaelu o Jego śmierci.....byłam wstrząśnięta ....głupio mi się przyznać ale wcześniej znałam Michaela tylko z jednej piosenki Billy Jean . Tak więc weszłam do internetu szukając informacji na temat Michaela przy tym przewróciłam do góry nogami całe You Tube w poszukiwaniu muzyki.....Oglądnęłam filmy między innymi Living with Michael Jackson oraz Private Home .....dopiero wtedy ocknęłam sie jakiego człowieka stracił świat jakiego człowieka straciłam Ja - jak wspaniałego ! jak bezinteresownego ......jak kochającego to co bezbronne.....jak pełnego miłości i zrozumienia ludzi.....to było coś strasznego pokochać człowieka , poznać Go i od razu pożegnać na zawsze.... miałam i mam do teraz ogromne wyrzuty sumienia zadaje sobie pytanie dlaczego , dlaczego nie bylo mi dane poznać bliżej Michaela....
Chciałabym złożyć moje wyrazu współczucia ...należy się Wam szacunek....wieloletnim Fanom Michaela tym którzy wspierali Go swoim sercem w trudnych dla Niego momentach życia ....wiem jak bardzo jest Wam ciężko niemniej czuje to samo ...naprawdę....mimo iż nie byłam z Michaelem tak długo jak część z Was to naprawdę pokochałam Michela z głębi serca.....
Może dziwnie to brzmi to co tutaj pisze aczkolwiek potrzebowałam tego...może podzielenie się z Wami moim smutkiem choć trochę ulży smutkowi ....
Jest mi źle z powodu słuchania piosenek Michela w smutku ....gdy słyszę Smile zamiast się śmiać ja płacze...
staram się płakać przez ''śmiech'' tylko dlatego bo czuje że Michelowi nie chodziło oto aby po Jego śmierci ludzie płakali....
Jest mi lepiej po wczorajszej nocy gdy śnił mi się Michael....był u mnie w pokoju i prosił abym nie płakała i mówił do mnie takim łagodnym głosem że ciszy się ,że mnie poznał a ja Jego i dziękował mi za to .
Również jestem jestem wstrząśnięta Waszą nieprawdopodobną mocą to jak magia.....
Tak jak kiedyś ktoś to napisał ''widocznie tam o tam na górze Michael był potrzebny bardziej''
Jak pisałam wcześniej mam ogromne wyrzuty sumienia ,że nie poznałam Michaela wcześniej ....zawsze tzn gdy byłam mała (teraz mam 14 lat) był dla mnie kimś hmm takim nieosiągalnym , takim totalnym profesjonalistą tak nawet hmm postacią z bajki ? może przez urodę niecodzienną Michaela takie miałam wrażenie ( mówię jakie były wrażenia gdy byłam mała). Nigdy , przenigdy nie powiedziałam o Michaelu złego słowa(mimo ,że słyszałam sporo nieciekawych opini paskudnych ludzi) ale też nigdy nie próbowałam Jego poznać.... Teraz gdy doceniłam tego człowieka zrozumiałam co straciłam..
dziękuje Wam ,że jest to forum....moi rówieśnicy nie byli i nie są przejęci śmiercią,nie rozumieją mnie....nawet teraz , teraz w tych snutych chwilach, w chwilach śmierci nabijali się ''ha ha toć on nosa nie miał'' straszne i bolesne ale prawdziwe ...bo i tacy są ludzie ale powiem Wam ,że będąc w swojej sytuacji ''olśnioną 25 czerwca'' staram być się w miarę wyrozumiała bo i może oni kiedyś dorosną i zrozumieją Kogo stracili i jaki popełnili błąd (nie zrozumcie tego jako ,że akceptuje takie zdanie o Michaelu bo bronie Jego osoby jak tylko mogę)
najgorsze jest chyba to ,że nigdy ale to nigdy nie będę miała możliwości mieć przynajmniej nadzieję,że zobaczę/usłyszę Michaela na żywo...nigdy...

Pozdrawiam
(ta moja wypowiedz znajduje się również w temacie jak ukoić ból)
FUCK THE PRESS , MICHAEL IS THE BEST