Papillon dołącza...

W tym dziale 'Michael Jackson Polish Team Forum' możesz się przedstawić pozostałym MJówkom (czyli fanom z MJPT). Dział przeznaczony przede wszystkim dla nowoprzybyłych osób. Swoją przygodę z forum zacznij od tego działu, napisz o sobie, swoim fanowaniu... co uznasz za odpowiednie.
Papillon
Posty: 6
Rejestracja: pn, 29 cze 2009, 16:10

Papillon dołącza...

Post autor: Papillon »

Witam wszystkich...

trafiłam tu przypadkiem poszukując informacji... Przeczytałam iż jako bez znaczenia miałoby być czy zarejestrowałam sie 10 lat temu czy dziś... Mam nadzieję że faktycznie tak jest... Pośród swoich znajomych niemam nikogo kto oscylowałby w jakikolwiek sposób wokół mego aktualnego stanu... Może liczę że wstąpienie tu jakoś mi pomoże w tym co dzieje się teraz ze mną...

Ktoś opisywał żeby porozmawiać z przyjaciółmi... ale ja niemam takowych z którymi jakikolwiek sens miałaby rozmowa na ten temat - w swoim otoczeniu tylko ja zwracam uwagę na niezwyczajną osobowość okraszoną talentem i geniuszem muzycznym, okupioną trudnościami w przetrwaniu każdego dnia jakie miał Michael...

Mam już swoje 3 dziesiątki na karku a Michael ostatnimi latami nie towarzyszył mi zbyt często - choć bezzmiennie zawsze słysząc jego muzykę czułam błysk w oku i mimo iż najintensywniejsze lata fascynacji jego aurą Nibylandii doświadczałam w dzieciństwie i latach dorastania, nigdy nie przestał oddziaływać na mnie mniej... Choć od liceum moje horyzonty muzyczne odbywały wszelakie podróże (jazz, reggae, okolice jazzu, ambient.. i wiele inych) przyznam że dziś im dalej w las tym gorzej i z każdym nowym dniem zaskakuję sama siebie jak ciężko przychodzi mi obcować z faktem o tym że Michael zamknął oczy... Dla mnie osobiście Jego wyjątkowość działa jeszcze silniej wobec faktu iż mamy kilka wspólnych bardzo istotnych cech...

Ostatnimi dniami minuty płyną na rozmyślaniu... Wydarzenia ostatnich dni napełniają mnie coraz to nowymi refleksjami...

Każda chwila niesie nowe uczucia i myśli którymi niemam się z kim podzielić...

Niewiem czy o tym akurat tu ale jeśli o przedstawianiu się to chyba w tej chwili nic nie określi mnie lepiej ponad fakt że już niepamiętam kiedy było mi tak trudno..

Przepraszam za brak ładu ale trudno mi pozbierać myśli...

Niemniej wszystkich serdecznie witam
Awatar użytkownika
Dirty_Diana_
Posty: 132
Rejestracja: wt, 26 maja 2009, 13:06
Lokalizacja: Z Kostrzyna (tam gdzie woodstok ;P)

Post autor: Dirty_Diana_ »

Witaj w tych smutnych okolicznościach...;(

Papillon pisze:Ktoś opisywał żeby porozmawiać z przyjaciółmi... ale ja niemam takowych z którymi jakikolwiek sens miałaby rozmowa na ten temat - w swoim otoczeniu tylko ja zwracam uwagę na niezwyczajną osobowość okraszoną talentem i geniuszem muzycznym, okupioną trudnościami w przetrwaniu każdego dnia jakie miał Michael...
Witaj w klubie :surrender:
Michael...WRÓĆ DO NAS !

Papillon
Posty: 6
Rejestracja: pn, 29 cze 2009, 16:10

Post autor: Papillon »

Dziękuję Diana... nadwyraz cenne jest mieć świadomość że niejestem sama w tym trudnym czasie... Ale fakt że gdy nie ma z kim spotkać się i porozmawiać potrafi utrudniać skutecznie każdą chwilę... czyż nie...

O skupieniu na pracy mowy niema... :(
Awatar użytkownika
insomniaof
Posty: 793
Rejestracja: ndz, 29 mar 2009, 11:12
Lokalizacja: Neverland

Post autor: insomniaof »

witaj, łączę się z tobą w smutku, jak zapewne wszyscy tutaj. dla nas jest to bardzo smutny i trudny czas. każdy chce coś powiedzieć, komuś się wyżalić. niestety nie każdy ma okazję. jeśli chciałabyś porozmawiać możesz mnie złapać na gg 10943070
na pewno będziemy się wspierać.
Obrazek
last.fm
"Cause Billie Jean is waiting there for you"
Awatar użytkownika
natpoznan
Posty: 276
Rejestracja: pn, 29 cze 2009, 0:04

Post autor: natpoznan »

witaj.
doskonale wiem, co czujesz - w moim otoczeniu również nie ma nikogo, z kim mogłabym porozmawiać. próbowałam, ale nie spotkałam się choćby z minimalnym zrozumieniem.

Papillon, tutaj wszyscy jesteśmy z Tobą...
old_fan
Posty: 61
Rejestracja: sob, 22 mar 2008, 22:06
Lokalizacja: Kraków

Post autor: old_fan »

Witaj ja też juz mam 3 dziesiatki z haczkiem! a jednak ból tak przeogromny w sobie noszę, tyle wspomnien...........tez miałam przerwę w intensywnym "fanowaniu" ale zwsze był obecny w moim sercu i zyciu...
Kocham tego faceta nad wszystko :surrender:
Awatar użytkownika
Shara
Posty: 69
Rejestracja: sob, 10 sty 2009, 0:33
Lokalizacja: Lublin

Post autor: Shara »

Witaj...myślę, że dobrze trafiłaś. Ja zarejestrowałam się już dość dawno i nie byłam tu zbyt często. Teraz jednak wiem, że to najlepsze miejsce by ukoić ból i podzielić się nim z tymi, którzy go rozumieją.
Obrazek
Papillon
Posty: 6
Rejestracja: pn, 29 cze 2009, 16:10

Post autor: Papillon »

:)

widzę że jednak jest trochę tych osób które nie mają się jednak z kim podzielić tym co teraz się z nimi dzieje, miło że choć na forum możemy się spotkać wiedząc że nie jesteśmy osamotnieni w tej chwili...

old_fan pokrzepiające że nie jestem jedyna w tym sędziwym wieku na forum ;)

Shara otóż to... nie ma lepszego lekarstwa na ból od świadomości że istnieją ludzie którzy go podzielają....

Wielkie dzięki...
Awatar użytkownika
Marie
Posty: 515
Rejestracja: sob, 27 cze 2009, 11:02
Lokalizacja: Planet Earth

Post autor: Marie »

Witam.
Trafiłam tu z podobnych powodów.
Nie mam komu "wypłakać się w ramię" bo dla wszystkich wydaje się to być śmieszne.
Dlatego jestem tu.

Ch.olernie boli.
Trudno oswoić się z tą myślą.
Ciągłe niedowierzanie.
Awatar użytkownika
Moscan
Posty: 662
Rejestracja: pn, 29 gru 2008, 20:39
Lokalizacja: Piotrków Trybunalski

Post autor: Moscan »

Witam...
natasha007
Posty: 61
Rejestracja: śr, 01 lip 2009, 18:15
Lokalizacja: Kraków

Post autor: natasha007 »

Papillon pisze:Ktoś opisywał żeby porozmawiać z przyjaciółmi... ale ja niemam takowych z którymi jakikolwiek sens miałaby rozmowa na ten temat - w swoim otoczeniu tylko ja zwracam uwagę na niezwyczajną osobowość okraszoną talentem i geniuszem muzycznym, okupioną trudnościami w przetrwaniu każdego dnia jakie miał Michael...
Witaj.! Po pierwsze także nie mam z nikim o Michaelu porozmawiać, tak samo jak o moich smutkach i przeżyciach, dlatego trafiłam tutaj, gdzie widze ze nikt nikogo nie odrzuca a przy okazji mozna dowiedziec sie czegos 'prawdziwego'
Po drugie - tak samo jak ty lubię się zagłębiać w duszę i osobowość człowieka, czyż wygląd ma jakiś związek z charakterem? Czy dlatego że ktoś wygląda inaczej należy go odrzucać? Musimy umieć otworzyć się na przekaz i serce Michaela aby go tak naprawde zrozumieć... i otworzyć się na jego problemy...

Widzę, że nie jestem sama w tym myśleniu ;)
madzia6122
Posty: 12
Rejestracja: sob, 04 lip 2009, 0:50
Lokalizacja: kraków

witam wszystkich a zwłaszcza tych po 30-tce

Post autor: madzia6122 »

Znalazłam to forum niedawno, jest to jedyne miejsce gdzie mogę napisać o tym co czuję. Moja fascynacja Michaelem zaczęła się już dawno, gdzieś w 1986 roku, towarzyszył mi bardzo długo. Potem zaczęło się dorosłe życie, rodzina , dzieci i Michael zszedł na daleki plan. Ale zawsze gdzieś w podświadomości był. To on ukształtował moją wrażliwość muzyczną, tylko on dostarczał takich emocji jak nikt inny. Teraz, nie mam nawet komu powiedzieć o tym , że jest mi naprawdę ciężko. Patrzą na mnie jak na debilkę, a ja od tygodnie nie mogę przestać o tym myśleć. Bardzo bardzo Wam dziękuję że jesteście, że mogę napisać o tym ,że to naprawdę boli. Pozdrawiam wszystkich fanów gorąco!!!
old_fan
Posty: 61
Rejestracja: sob, 22 mar 2008, 22:06
Lokalizacja: Kraków

Również witam osoby 30+ i reszte oczywiscie

Post autor: old_fan »

Wiem o co chodzi tym bardziej jesteśmy niezrozumiane przez to ze już dawnoooooooooooo 18- nastka za nami. A uczucie nie mija mało tego teraz wiem że jest niezwykle silne i jak kiedys dawno temu powiedziałam sobie, że będe z Michaelem na dobre i na złe tak teraz moge stwierdzić że do końca moich dni bedzie dla mnie takim Dobrym Duszkiem i Aniołem Stróżem. Dumna jestem, ze moja fascynacja osobą i muzyką Michaela nie przeminęła jak sezonowa moda. Pamietam jak mi wróżono w rodzinie
.........zobaczysz minie 5 lat a ty napewno zapomnisz, wyrośniesz od mojedo fanowania mineło 22 lata i mimo ze od dawna "nie wyrywam włosów z głowy" ogladając Go w TV ( choć ten etap tez przerabiałam ;-) )
to zawsze i na zawsze Michael będzie w mioim sercu........ Kocham Go miłścią bezwarunkową.
Karioka
Posty: 57
Rejestracja: sob, 27 cze 2009, 0:12

Post autor: Karioka »

madzia rozumiem Cie w 100%
jestemy w tym samym wieku
i mniej wiecej tak samo to u mnie jest ; )
ain't no sunshine when he's gone...
1958-2009
Awatar użytkownika
iza89
Posty: 62
Rejestracja: czw, 02 lip 2009, 19:21
Lokalizacja: Neverland

Post autor: iza89 »

Papillon witaj!
Ja też na forum jestem dopiero od kilku dni, ale za to miłość do muzyki Michaela trwa już od kilka dobrych lat... Myślałam, że jestem jedyna, co nie umie pogodzić się z tym faktem, starałam porozumieć się z najbliższymi, ale oni zmieniali temat... znalazłam te forum i naprawdę dużo daje!
Obrazek
ODPOWIEDZ