Nazywam się Iza i jestem z Katowic.
Nieraz przeglądałam Wasze forum w celu przeczytania nowych informacji na temat Michaela Jacksona, zdjęć, Waszych opinii, ale strasznie żałuję, że dopiero dziś zrobiłam ten krok - 'rejestracja'.
Fanką Michaela Jacksona jestem od 4 r. życia, gdy tylko moja siostra dostała kasetę z piosenkami Michaela. Nie znałam Go, nie widziałam jak prezentuje się na scenie, zakochałam się w jego muzyce. Pierwszą piosenkę jaką usłyszałam, to "Heal the world". Do dziś pamiętam jak ryczałam przy niej... Po jakimś czasie zauważyłam Go w telewizji... tak, tak, pierwszy obejrzany przeze mnie teledysk to "Thriller" i po prostu zamurowało mnie!

Aż ciężko uwierzyć, że tak się stało... że tak dobry, wrażliwy i niewinny człowiek tak nagle odszedł bez pożegnania. Tak szybko! Strasznie się cieszyłam, że będą te koncerty w Anglii i zobaczę Go w TV po tak długiej przerwie. Nie doczekałam się...
Od zeszłego piątku do dziś (i na pewno jeszcze dłużej) codziennie wieczorem płaczę w poduszkę, bo nie umiem wytrzymać... nie mam sił... Nawet teraz, jak to piszę, łzy same się cisną... Jest mi strasznie ciężko i cieszę się, że zarejestrowałam się tutaj... można komuś się wyżalić, wymienić poglądami, bo nawet bliscy moi znajomi nie rozumieją jak jest mi ciężko po stracie Michaela... Czuję tak jakbym tylko ja to przeżywała, a inni po prostu przyjęli to obojętnie.