Prywatna biblioteczka fanów

Miejsce na tematy zupełnie nie związane z Michaelem Jacksonem. Tutaj możesz luźno podyskutować o czym tylko masz ochotę. Jedynie rozmowy te muszą być oczywiście kulturalne :) Zapraszam MJówki do pogawędek.
Awatar użytkownika
Sade
Posty: 69
Rejestracja: śr, 23 mar 2005, 21:53

Prywatna biblioteczka fanów

Post autor: Sade »

Było już o gustach muzycznych, filmowych (??? :wariat: ) to może coś o książkach?

Co ostatnio czytaliście? Co Was poruszyło? Zostało w pamięci? Zmusiło do płaczu? Śmiechu? Wstrząsnęło? Sprawiło, że przesiedzieliście całą noc przy lampce i o kawie, by tylko skończyć lekturę? Może coś czytaliście kilka razy absolutnie porażeni treścią? A może rozczarował Was wasz ulubiony autor? MOże zobaczyliście siebie w jakimś bohaterze, cząstkę swojego oblicza? Może Michaela? A może coś z literatury naukowej, przystępnej zwykłemu laikowi? Może macie jakieś klasyczne pozycje, które dumnie zbierają kurz na półce?

Po prostu polećcie jakąś książkę wartą przeczytania. Warto skorzystać ze swoich doświadczeń.
Awatar użytkownika
Fanka MJ
Posty: 372
Rejestracja: sob, 23 lip 2005, 20:58
Lokalizacja: L.O.V.E.land

Post autor: Fanka MJ »

No to moze ja zacznę ;-) Jakis czas temu czytałam ksiązkę Alex Kava pt. "Dotyk zła". Ponieważ uwielbiam horrory,thrillery itp, gdy zobacyzłam ją na półce w księgarni, od razu wrzuciłam ja do koszyka :-) I nie załuje! książka jest świetna! Nie każda książka na której pisze thriller psychologiczny naprawde zasługuje na to miano. Ta jak najbardzie i nie tylko ja moge to potwierdzić :-) Czyta sie ją jednym tchem, wciaga niesamowicie. Jest to debiutancka powieść a od razu trafiła na czołowe miejsca światowych list bestsellerów :happy: . Koncówka jest tajemnicza, włąściwie musze się przyznac że do tej pory( a czytałam ją dawno) nie moge dojsć kto tak naprawde jest mordercą. Polecam gorąco ;-) A i jeszcze pare innych ksiązek, które czytałam jednym tchem: S.King- "Carrie", "Worek kośći", "Lśnienie"( film na podstawie tej ksiażki jest beznadziejny, nie polecam :wariat: ), "Miasteczko Salem". E.Palmer - "Stara fortuna". U.Eco - "Imię Róży".J.Cruise - "Szaleję za Tobą". D. Mortman - "Dziewczyna znikąd". J.M Coetzee - "Hańba". S. Alten - "Potwór z głębin". F. Dostojewski - "Zbrodnia i kara", M. Bułhakow - "Mistrz i Małgorzata. I jeszcze 2 tytuły których autorów nie pamietam: "Szczeki" i "Jesteś tylko moja" ;-) . Jesli sobie cos jeszcze przypomne, dam znać ;-)
P.S Jestem w trakcie czytania "20 000 mil podmorskiej podrózy" :-)
Ostatnio zmieniony sob, 06 sie 2005, 7:12 przez Fanka MJ, łącznie zmieniany 1 raz.
Obrazek

Expect the Unexpected....
Do not look for the Obvious....
Look between the lines....

I'm believer ...:)
Awatar użytkownika
Sade
Posty: 69
Rejestracja: śr, 23 mar 2005, 21:53

Re: Prywatna biblioteczka fanów

Post autor: Sade »

Zapomniałam :wariat: Czy jest jeszcze w sieci ten plik z książką KASI?


W końcu mam czas na rzetelną lekturę.
Awatar użytkownika
kaem
Posty: 4415
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 20:29
Lokalizacja: z miasta świętego Mikołaja

Post autor: kaem »

Mark Frost i "Lista Siedmiorga" Bardzo wciągająca lektura. Ze zwidami, mrokiem i tajemnicą. Żeby przybliżyć Wam klimat książki powiem, że Mark był współtwórcą Twin Peaks.
Awatar użytkownika
one_more_chance
Posty: 53
Rejestracja: śr, 30 mar 2005, 19:05

Post autor: one_more_chance »

Ja polecam horrory Mastertona "Bezsenni" "Ciało i krew" "Podpalacze ludzi" "Wyklęci" "Trans smierci" "Nocna plaga" "Czarny anioł" "Tengu" "Wizerunek zła" itd.
Awatar użytkownika
Sade
Posty: 69
Rejestracja: śr, 23 mar 2005, 21:53

Post autor: Sade »

Fanka MJ pisze: A i jeszcze pare innych ksiązek, które czytałam jednym tchem: S.King- "Carrie", "Worek kośći", "Lśnienie"( film na podstawie tej ksiażki jest beznadziejny, nie polecam :wariat: )
A ja polecam i to bardzo :-) „Lśnienie” w reżyserii Stanleya Kubricka to jedna z moich ulubionych adaptacji Kinga. Z mistrzem horroru to w ogóle taka trochę śmieszna sprawa u mnie, bo ja wolę przede wszystkim jego opowieści przeniesione na wielki ekran. Jeszcze za czasów liceum mnóstwo moich znajomych, miłośników Kinga, podrzucało mi jego książki. „Miasteczko Salem” to się na lekcjach czytało masowo :smiech: (chemia zwłaszcza ;-) ), ale ja tak naprawdę przeczytałam chyba tylko jedną pozycję Kinga – tytułu już nie pamiętam, coś z obrazem w tytule, o kobiecie psychicznie i fizycznie maltretowanej przez męża-policjanta, od którego zresztą ucieka i na tym osnuta jest akcja tejże książki. No ale filmowe wersje to mistrzostwo w tej dziedzinie. Wspomniane „Lśnienie”, ale jeszcze lepsze „Misery” (fantastyczna Kathy Bates - dostaje ode mnie :mj: ), no i absolutnie moja ulubiona „Carrie”. Ostatnie „Secret window” też nieźle operuje tym starym, klasycznym schematem budowania napięcia, ale głównie za sprawą kreacji J.Deepa, warto obejrzeć tę produkcję.



Fanka MJ pisze:
J.M Coetzee - "Hańba"
Zapisałam :-) Czeka w poczekalni. Za bardzo nie znam się na thrillerach psychologicznych i bestsellerowych autorach z tej półki, lecz „Czekając na barbarzyńców” J.M.Coetzee to z pewnością jeden z mroczniejszych opisów ludzkiej psychiki i odruchów odizolowanej od świata grupy ludzi, no i studium człowieka mającego tak nieograniczoną władzę, ze może robić z drugim człowiekiem wszystko. Naprawdę wszystko. Pytanie – kto jest tytułowym barbarzyńcą? Zaś z Dostojewskiego (na marginesie – mój ulubiony pisarz) z całą pewnością jeden z najlepszych pejzaży ludzkiej psychiki, jaki czytałam, to „Idiota”. Ja bym to uznała za thriller psychologiczny :wariat:
Awatar użytkownika
la_licorne
Posty: 296
Rejestracja: sob, 12 mar 2005, 14:04
Lokalizacja: nie powiem :)

Post autor: la_licorne »

Sade pisze: „Miasteczko Salem” to się na lekcjach czytało masowo :smiech: (chemia zwłaszcza ;-)
"Miasteczko Salem" właśnie wyszło jako film na kasetach, jeszcze nie widziałam, jak obejrze zdam relacje... glupija
Awatar użytkownika
tancerz
Posty: 1632
Rejestracja: sob, 23 lip 2005, 21:13
Lokalizacja: Jarosław

Post autor: tancerz »

Sade pisze: A ja polecam i to bardzo :-) „Lśnienie” w reżyserii Stanleya Kubricka to jedna z moich ulubionych adaptacji Kinga.
„Lśnienie” w reżyserii Stanleya Kubricka :wariat: :wariat: :wariat: :wariat: :wariat: :wariat: :wariat: :wariat: :wariat: :wariat: :wariat: :wariat: :wariat: :wariat: :wariat: :wariat: :wariat: :wariat: :wariat: :wariat: :wariat: :wariat: :wariat: glupija glupija glupija glupija glupija glupija glupija glupija Najgłupszy film jaki w życiu widziałem.
http://michalkrawiec.iportfolio.pl/
NASZ PIERWSZY TANIEC NA WESELU :)
http://www.youtube.com/watch?v=cEQN4965I4A
It's all for love L.O.V.E
Awatar użytkownika
kate
Posty: 474
Rejestracja: wt, 22 mar 2005, 17:20

Post autor: kate »

Ja ostatnio przeczytałam dwie książki Dennisa Lehane'a - "Rzekę tajemnic" (na jej podstawie ostatnio powstał film) i "Wyspę skazańców".
Bardzo dobre książki, "Rzeka..." to taki thriller psychologiczny, właściwie to obyczajowy jeśli tak mogę się wyrazić :wariat: . Historia opowiada o trzech mężczyznach, którzy byli przyjaciółmi w przeszłości. Pewnego dnia jednego z nich zabiera samochód. Nie zdradzę co się wtedy stało... Po latach pewne wydarzenie znowu wiąże ich losy.
Filmu nie widziałam, choć leży u mnie na półce... Reżyserował Clint Eastwood (nominacja za reżyserię). Film był nominowany do Oscara za najlepszy film, ale przegrał z "Władcą..." :] W rolach głównych Sean Penn (dostał za ten film Oscara i Złoty Glob, rola pierwszoplanowa), Kevin Bacon oraz Tim Robbins (Oscar i Złoty Glob za najlepszą rolę drugoplanową); nominowana była jeszcze Marcia Gay Harden za rolę drugoplanową oraz Brian Helgeland za scenariusz adaptowany.
Właśnie przeczytałam to, co napisałam i zastanawiam się dlaczego jeszcze tego nie obejrzałam :]

Druga książka - "Wyspa skazańców" to kolejny thriller, imho lepszy od "Rzeki...", wciąga o wiele bardziej. Jak w "Rzece..." zakończenie było całkiem jasne, tak w "Wyspie..." jest niejasne. Czytałam je 3 razy i nadal się zastanawiam jak naprawdę było... Teraz zerżnę opis z okładki :]

Ashecliffe to szpital dla obłąkanych przestępców mieszczący się na odosobnionej wyspie. Szeryf Teddy Daniels i jego partner Chuck Aule przyjeżdżają tam, aby przeprowadzić dochodzenie w sprawie ucieczki jednej z pacjentek, niebezpiecznej morderczyni. Ale wszystko wskazuje na to, że szpital Ashecliffe skrywa jakąś tajemnicę. Podobnie jak Teddy Daniels. Czy znalazł się tam, aby odszukać zaginioną pacjentkę? A może został wysłany, by sprawdzić, czy prawdziwe są pogłoski o przeprowadzaniu na pacjentach doświadczeń z lekami psychotropowymi, z praniem mózgu w sowieckim stylu? A może jest jeszcze inny, osobisty powód, dla którego tam przybył? W miarę prowadzonego śledztwa pojawiają się wciąż nowe pytania. Jak bosa pacjentka mogła uciec z zamkniętego pokoju, a potem wydostać się z wyspy? Dlaczego w szpitalnych kartotekach nie ma śladu po niektórych pacjentach? Kto zostawia Danielsowi zaszyfrowane podpowiedzi? Im bliżej są odkrycia prawdy, tym bardziej im się ona wymyka. Ogarnia ich coraz silniejsze przeczucie, że nigdy nie opuszczą tej wyspy. Ponieważ ktoś próbuje doprowadzić ich do szaleństwa...

POLECAM Obrazek

Teraz zaczęłam czytać szóstą część Harry'ego Pottera, ale Pank zdradził mi kawałek. Przeklęty :P


edit: wybaczcie mi proszę, że dałam tak mało emotek. Mam ogromną nadzieję, że nie zepsuje to nikomu czytania.

:]
Awatar użytkownika
Fanka MJ
Posty: 372
Rejestracja: sob, 23 lip 2005, 20:58
Lokalizacja: L.O.V.E.land

Post autor: Fanka MJ »

Adaptacja filmowa "Lśnienia" w ogóle mi się nie podobała. Mysle ze dla każdego kto najpierw przeczytał ksiązkę a potem poogladał film będzie ona beznadziejna. Kubrick wiele przeoczył w swym filmie, no i zupełnie zmienił zakonczenie a wg mnie to jest niedopuszczalne, jeśli robi się jakis film na podstawie książki, a tym bardziej na podstawie klasyki książki. No i ta okropna gra tej kobiety która grała żonę Jack'a Torranca. Nie no, za takie coś to ja bym :rocky: . Książka była dla mnie straszna, a film raczej śmieszny. Nie opłacało się go sciagac tyle godzin z internetu, większy pożytek byłby z Ace'a Ventury ;-) (którego zresztą uwielbiam).
Obrazek

Expect the Unexpected....
Do not look for the Obvious....
Look between the lines....

I'm believer ...:)
Awatar użytkownika
Paris
Posty: 21
Rejestracja: pt, 11 mar 2005, 17:48
Lokalizacja: Łódź

Post autor: Paris »

Moim zdaniem i film "Lśnienie" i książka są nudne. Nie przeczytałam książki do końca (a żadko mi się to zdarza ;) ) Ale "Misery" - bomba!!! Filmu nie widziałam, więc nie wiem czy gorszy czy lepszy (ale zazwyczaj książka jest lepsza :D )

A co ja polecam? Paulo Coelho... Świetny pisarz, uwielbiam go. "11minut", "Weronika postanawia umrzeć" - 2 najlepsze jego książki :)

Teraz wzięłam się za Dana Browna: "Demony i anioły", "Cyfrowa twierdza" świetne.

Bardzo podobały mi się też książki Thomasa Harrisa: "Czerwony smok", "Milczenie owiec" ktore są dużo lepsze od filmów, chociaż ekranizajcie są bardzo dobre. Nie mogę znaleźć "Hanibala" a chętnie bym przeczytała :)
Kobieta nie umiera z miłości lecz z jej braku.
Awatar użytkownika
Sade
Posty: 69
Rejestracja: śr, 23 mar 2005, 21:53

Post autor: Sade »

Fanka MJ pisze:Adaptacja filmowa "Lśnienia" w ogóle mi się nie podobała. [...] No i ta okropna gra tej kobiety która grała żonę Jack'a Torranca. Nie no, za takie coś to ja bym :rocky: . Książka była dla mnie straszna, a film raczej śmieszny.


Mnie także kreacja żony Jackiego początkowo drażniła. Zmieniłam nieco zdanie podczas drugiego seansu. Moim zdaniem jest dlatego taka wkurzająca, ponieważ my chcielibyśmy, aby ona przynajmniej jako matka reagowała racjonalnie, tymczasem ona zachowuje się wręcz odwrotnie. Ale to dlatego, że właśnie tak zachowują się osoby doprowadzone do skraju wytrzymałości psychicznej, do schizofrenii, obłąkania, histerii – z boku to wygląda bardzo teatralnie.


Odnośnie oceny całego filmu, będę upierała się przy swojej opinii. Przyjmuję najprostszą tezę, że „Lśnienie” Kubricka nie spełniło waszych oczekiwać, ponieważ wiernie nie trzyma się fabuły książki, co więcej, ponoć sam King syczał ze wściekłości, gdy zobaczył jak reżyser zabrał się do jego dzieła i jaki efekt końcowy wyszedł. Ja jednak do końca nie mogę zrozumieć ludzi, których oczekiwania zaczynają się i jednocześnie kończą na zwykłym przeniesieniu akcji na ekran. Może wielbiciele Kinga uważają, iż jest on tak doskonały, że profanacją jest jakakolwiek wizja odbiegająca od pierwowzoru, tymczasem żądanie od Kubricka zwykłej pracy odtwórczej to jest wielka, wielka pomyłka i umniejszanie jego rangi. Z tego co mi wiadomo, w Stanach powstał serial na podstawie tej powieści, tym razem dla odmiany kadr po kadrze trzymający się scenariusza ksiązki i.... ponoć wyszło beznadziejnie. Podam może kilka walorów „The shining”, które wypatrzyłam i które sprawiają, że mogę go bez zastanowienia zaliczyć do kina najwyższego lotu, ksiązki nie czytałam w całości (choć zaznaczam, że wiem, co w trawie piszczy), jedynie fragmenty, może to jest ten powód, dlaczego oglądając, nie ślęczałam nad porównywaniem i wyłapywaniem, czyj pomysł był lepszy, raczej nad detalami, które dają się połączyć przy powtórnym oglądaniu. Podejrzewam, że nikogo nie przekonam, gdyż każdy pewnie „Lśnienie” oglądał i wyrobione zdanie ma, niemniej być może ktoś spojrzy z całkiem innej perspektywy, mając szansę na ponowne obejrzenie. Po pierwsze: umiejętności techniczne reżysera (i tu sekwencje z lustrami podczas dialogów głównego bohatera np. z żoną, synkiem czy hotelowym barmanem, lub w ogóle monolog z lustrem, to się przewija przez cały film, najazdy kamery na coraz bardziej popadających w paranoję bohaterów), operowanie nastrojem i ogólnie struktura (w początkowych scenach zawiązywania akcji nie ma ni jednej upchanej zbędnej sceny, ujęcia z korytarzy hotelu czy mistrzowskie kadry z labiryntu, sceny z krajobrazu, gdzie położony jest mroczny hotel, odizolowany i nękany przez nawałnicę) potęgowanym przez doskonałą diaboliczną muzykę Pandereckiego, gra aktorska (Jack Nicholson pozostaje niezastąpiony w tak diametralnie kontrastowych scenach,początkowej w domowym ognisku i finałowej, w paranoicznym wcieleniu). Po drugie: przeplatana wielowątkowość, metaforyka i detale zauważalne przy wtórym obcowaniu z filmem. Wiele kwestii nawet po kilkakrotnym obejrzeniu pozostaje niejasnych, mrocznych i tajemniczych, co z jednej strony może denerwować, z drugiej jednak sprawia, że te same sceny grozy nawet po kilkakrotnym oglądaniu sprawiają, że kark sztywnieje, praca serca zostaje wstrzymana a najmniejszy paluszek u nogi nawet nie drgnie. Ile horrorów widzieliście ostatnio, które tak potrafią? Jest całkiem sporo dobrych dziełek tego gatunku, jak na przykład wspominane przeze mnie „Sekretne okno”, ale moim zdaniem to troszkę inna liga, zaś same amerykańskie produkcje spowodowały, że znaczenie horroru się trochę wytarło. Boimy się bardziej okrutnych, nieprzewidywalnych scen, które przynoszą zwroty akcji, moim zdaniem, czasami już do przesady powtykanych w akcję. Podskoczymy na kanapie, następnie z ulgą odetchniemy. Przy „Lśnieniu” nie ma miejsca na głęboki wdech, przyczynkiem czego dodatkowo jest fakt, że nie jest to tylko horror. To także thriller psychologiczny, dramat z zagadką głownego bohatera-pisarza uwikłanego w piętno nieodkupionej zbrodni i samego hotelu – miejsca niespłaconych win. Zachęcam do obejrzenia.
Awatar użytkownika
Sade
Posty: 69
Rejestracja: śr, 23 mar 2005, 21:53

Post autor: Sade »

kate pisze:Ja ostatnio przeczytałam dwie książki Dennisa Lehane'a - "Rzekę tajemnic" (na jej podstawie ostatnio powstał film)
"Rzeka..." to taki thriller psychologiczny, właściwie to obyczajowy jeśli tak mogę się wyrazić :wariat: . Historia opowiada o trzech mężczyznach, którzy byli przyjaciółmi w przeszłości. Pewnego dnia jednego z nich zabiera samochód. Nie zdradzę co się wtedy stało...



Nie wiedziałam, ze „Mystic river” jest na podstawie książki :-o Film bardzo mi się podobał.


Pomyśleć, że trauma z dzieciństwa, jeden krótkotrwały incydent, może odcisnąć aż takie piętno w każdym aspekcie życia potem dorosłego człowieka... niektórzy sobie z tym radzą, a niektórzy zmagają do końca życia, walcząc z widmem przeszłości. Terapia chyba nie zawsze pomaga w każdym przypadku...
Awatar użytkownika
Jeanny100
Posty: 2389
Rejestracja: wt, 15 mar 2005, 23:09
Lokalizacja: z kątowni..

Post autor: Jeanny100 »

Ja jestem uboga i mam ksiązki tylko z MJem ale czasem cos sobie wypozyczam:))) nenene
Obrazek
__________________
"W zasadzie najważniejsze jest życie.A jak już jest życie,to najważniejsza jest wolność.A potem oddaje się życie za wolność."
Awatar użytkownika
cicha
Posty: 1611
Rejestracja: pt, 11 mar 2005, 8:21
Lokalizacja: silent world

Post autor: cicha »

http://www.terakowska.art.pl/first.htm
http://www.terakowska.art.pl/poczwar.htm
Polecam do lektury ksiazki polskiej pisarki, pani Doroty Terakowskiej...
Glebia wrazliwosci, ktora przebija przez jej pioro...to nie nalezy do literatury latwej, lekkiej i przyjemnej......
W moim przypadku, przy czytaniu pozycji pt Poczwarka, nie obylo sie bez 3 paczek chusteczek higienicznych....Pochlonelam ja w kilka godzin...
Ostatnio zmieniony pt, 03 lut 2006, 18:12 przez cicha, łącznie zmieniany 1 raz.
B. Olewicz (...) co tak cenne jest, że ta nienazwana myśl rysą jest na szkle? (...)
E. Bodo To nie ty...
ODPOWIEDZ