
Nie ma to jak płyta Prince'a
- invincible_girl ;)
- Posty: 550
- Rejestracja: ndz, 15 cze 2008, 18:23
- Lokalizacja: Capricious anomaly in the sea of space
- invincible_girl ;)
- Posty: 550
- Rejestracja: ndz, 15 cze 2008, 18:23
- Lokalizacja: Capricious anomaly in the sea of space
hmmm... tutaj >> http://pl.youtube.com/watch?v=ckrLepW_CCs Prince coś mówi o Michael'u...czy byłby ktoś łaskawy i mógłby to przetłumaczyć.. proszę...

Never say goodbye, because saying goodbye means going away. And going away means forgetting. Peter Pan
Na fan.pl mają płytę Chaka Khan- Come 2 My House za 29,99. Płyta zrobiona niemal w całości przez Prince'a. Wokal Chaka pierwsza klasa, aranzacje wysmakowane. Nie bądźcie frajerami i kupujcie. Swing, soul & funk najwyższej próby.
http://www.fan.pl/shopping/pe.php?id=70 ... nrt=706282
http://www.fan.pl/shopping/pe.php?id=70 ... nrt=706282
Bitter you'll be if you don't change your ways
When you hate you, you hate everyone that day
Unleash this scared child that you've grown into
You cannot run for you can't hide from you
When you hate you, you hate everyone that day
Unleash this scared child that you've grown into
You cannot run for you can't hide from you
Skoro już w wątku Prince'a pojawiła się Chaka Khan ze świetną płytą zresztą! to ja tą "kobiecą tendencję" podtrzymam...
Coś ze specjalną dedykacją dla Ciebie kaem
Koleżanka... Ania z Gdyni.
Znasz?
Naprawdę t a k potrafią śpiewać ludzie w Polsce.
Aniu ach Aniu czemuś Ty jeszcze płyty nie nagrała...
Więcej i ewentualne komentarze tutaj, żeby w wątku Prince'a zamieszania nie robić ;)
Coś ze specjalną dedykacją dla Ciebie kaem

Koleżanka... Ania z Gdyni.
Znasz?
Naprawdę t a k potrafią śpiewać ludzie w Polsce.
Aniu ach Aniu czemuś Ty jeszcze płyty nie nagrała...
Więcej i ewentualne komentarze tutaj, żeby w wątku Prince'a zamieszania nie robić ;)
"Słodki ptaku, moja duszo, twoje milczenie jest tak cenne.
Ile czasu minie zanim świat usłyszy twą pieśń w mojej?
Oh, to jest dzień, na który czekam!"
- Michael Jackson
Ile czasu minie zanim świat usłyszy twą pieśń w mojej?
Oh, to jest dzień, na który czekam!"
- Michael Jackson
Dziękuję Lika za dedykację.
Nie tylko Michael i Jego Thriller 25 ukazuje się w postaci książki- albumu. Do sklepów trafiła właśnie książka dokumentująca 21 koncertowych nocy w Londynie z Prince'm z ub. roku.
Na tej stronie parę zdjeć i teledysk do The One U Wanna C wykorzystujący 21 Nights in London.
Nie tylko Michael i Jego Thriller 25 ukazuje się w postaci książki- albumu. Do sklepów trafiła właśnie książka dokumentująca 21 koncertowych nocy w Londynie z Prince'm z ub. roku.
Na tej stronie parę zdjeć i teledysk do The One U Wanna C wykorzystujący 21 Nights in London.
Bitter you'll be if you don't change your ways
When you hate you, you hate everyone that day
Unleash this scared child that you've grown into
You cannot run for you can't hide from you
When you hate you, you hate everyone that day
Unleash this scared child that you've grown into
You cannot run for you can't hide from you
MTV udostępniło sporo teledysków Księcia na swojej stronie do obejrzenia. Oczywiście to kropla w morzu, ale cieszy. Tym bardziej, że to MTV, ich Prince chyba nie będzie skarżył?
Bitter you'll be if you don't change your ways
When you hate you, you hate everyone that day
Unleash this scared child that you've grown into
You cannot run for you can't hide from you
When you hate you, you hate everyone that day
Unleash this scared child that you've grown into
You cannot run for you can't hide from you
- Erna Shorter
- Posty: 1246
- Rejestracja: pt, 05 sty 2007, 16:32
- Lokalizacja: Miasteczko Halloween,TranSylv(i)ania, dom Vincenta Malloy'a
kaem spadłeś mi z nieba normalniekaem pisze:MTV udostępniło sporo teledysków Księcia na swojej stronie do obejrzenia. Oczywiście to kropla w morzu, ale cieszy. Tym bardziej, że to MTV, ich Prince chyba nie będzie skarżył?

Prince'em interesuję się dopiero od niedawna, non stop słucham jego utworów i nie mogę przestać.
To geniusz,prawdziwy geniusz, szkoda,że dopiero teraz to odkryłam,no ale lepiej późno niż wcale.
Od jakiegoś czasu marzę o tym,żeby pooglądać jego teledyski,ale na necie jest tego tyle, co kot napłakał.

Dzięki wielkie

Mały OT:
Tak w ogóle to śniłeś mi się dziś w nocy.
Przyjechałeś z wrocławskimi fankami na minizlot w Katowicach i zaprosiłeś mnie do gry w bilarda, choć tak naprawdę to co mi pokazałeś przypominało domino,a potem graliśmy w nie tak jak się gra w szachy, czyli generalnie nie wiadomo o co chodzi...


Może to był znak (ponieważ od kilku dni myślę o Prince'ie),żebym zajrzała do tego tematu,gdzie Ty akurat umieściłeś poszukiwanego przez mnie linka.
Telepatia?
pozdrawiam
18 grudnia w radiu http://www.indie1031.fm wyemitowano 4 nowe utwory Prince'a:
1. Crimsen n Clover,
2. Colorized Mind,
3. Wall Of Berlin
4. Forever
Prince wraca do brzmienia wyśmienitego, gitarowego albumu Chaos & Disorder z 1996 roku. Zresztą, sami posłuchajcie.
Jak to fajnie być fanem Prince'a! Człowiek nie dostaje nowego albumu w danym roku i się denerwuje, bo to nienormalne (choć to nieprawda, bo w tym roku Prince wydał nowy album, tyle że koncertowy- wkrótce o nim napiszę w stosownym wątku). Co roku coś i zawsze to jest COŚ przez olbrzymie "C".
1. Crimsen n Clover,
2. Colorized Mind,
3. Wall Of Berlin
4. Forever
Prince wraca do brzmienia wyśmienitego, gitarowego albumu Chaos & Disorder z 1996 roku. Zresztą, sami posłuchajcie.
Jak to fajnie być fanem Prince'a! Człowiek nie dostaje nowego albumu w danym roku i się denerwuje, bo to nienormalne (choć to nieprawda, bo w tym roku Prince wydał nowy album, tyle że koncertowy- wkrótce o nim napiszę w stosownym wątku). Co roku coś i zawsze to jest COŚ przez olbrzymie "C".
Bitter you'll be if you don't change your ways
When you hate you, you hate everyone that day
Unleash this scared child that you've grown into
You cannot run for you can't hide from you
When you hate you, you hate everyone that day
Unleash this scared child that you've grown into
You cannot run for you can't hide from you
Prince'a lubie, nawet bardzo. To prawdziwy artysta przez duze A.
Ale jednak slucham jego plyt sporadycznie.
Kiedys zastanawialem sie nad tak znaczna roznica w popularnosci Michaela w stosunku do Prince'a. I nie znalazlem odpowiedzi dlaczego krol miazdzy ksiecia pod tym wzgledem. Prince raczej talentem muzycznym mu nie ustepuje,a nawet jest bardziej wszechstronny,plodny.
Chyba ze powodem sa teledyski ;p
Moze ktos potrafi wyjasnic ten fenomen?
Ale jednak slucham jego plyt sporadycznie.
Kiedys zastanawialem sie nad tak znaczna roznica w popularnosci Michaela w stosunku do Prince'a. I nie znalazlem odpowiedzi dlaczego krol miazdzy ksiecia pod tym wzgledem. Prince raczej talentem muzycznym mu nie ustepuje,a nawet jest bardziej wszechstronny,plodny.
Chyba ze powodem sa teledyski ;p
Moze ktos potrafi wyjasnic ten fenomen?
Tu chyba chodzi o lansowanie się, tak myślę.Canario pisze:Moze ktos potrafi wyjasnic ten fenomen?
Jackson potrafił szokować, czym wzbudzał wielkie zainteresowanie mediów jak i zwykłych śmiertelników. Prince postawił na muzykę mieszając z powodzeniem różne style, choć też wywoływał skandaliki. Potrafił stworzyć płyty które diametralnie się od siebie różniły co nie zawsze się ludziom podobało. Dziś jego płyt jest naście, Jacksona kilka (myślę o dorosłej twórczości). Michaela każda przebojowa czego nie można powiedzieć o drugim panu. Wideoklipy nie były jego mocną stroną... tu znów korzyść dla Jacksona, który ukazał światu dzieła, całkiem inną formę promowania muzyki. Prince jednak w jednej kwestii bije rywala na głowę...
Jest wybornym multiinstrumentalistą... gitarka, klawisze czy perkusja.
Jacksona widywałem tylko umiejętnie grywającego fanom na nerwach, choć może o innych instrumentach dowiemy się niebawem.

Ostatnio zmieniony sob, 20 gru 2008, 17:51 przez Mandey, łącznie zmieniany 1 raz.
Mnie tez czasem zastanawial ten fenomen...
ale nasuwa mi sie jedna odpowiedz...TANIEC...
czynnik istotnie roznicujacy tych dwoch artystow-rownolatkow w okresie ich wzajemnej rywalizacji...na przelomie lat 80-tych/90-tych...nie wspominajac o latach 70-tych...
ale nasuwa mi sie jedna odpowiedz...TANIEC...
czynnik istotnie roznicujacy tych dwoch artystow-rownolatkow w okresie ich wzajemnej rywalizacji...na przelomie lat 80-tych/90-tych...nie wspominajac o latach 70-tych...
B. Olewicz (...) co tak cenne jest, że ta nienazwana myśl rysą jest na szkle? (...)
E. Bodo To nie ty...
E. Bodo To nie ty...
Mnie bardziej zastanawia czemu ci dwaj artyści są łączeni, przecież są tak różni. Ale obaj sięgają po korzenie funku- choćby odwołując się do Jamesa Browna. Obaj inspirowali kolejne pokolenie, obaj mają wielką charyzmę. No i Prince'a Purple Rain, który był wielkim hitem w 1984 roku, wyszedł krótko po Thrillerze, a media poszukiwały wtedy konkurenta dla MJ, który wydawał się bezkonkurencyjny. Taki sam zabieg medialny, jak Blur vs. Oasis w 1 połowie lat 90- a przecież to tak różne zespoły.
Na tym podobieństwa, tak z grubsza, się kończą. Prince nie przywiązuje się tak do promocji, jak Michael. Po kilku miesiącach traci zainteresowanie i porzuca projekt, którym jest nowy album i już myśli o kolejnym. Michael pieczołowicie dba o popularyzację swojej twórczości i nawet trzy lata potrafi promować swoje ostatnie wydawnictwo. Ma to swoje dobre i złe strony- możemy cieszyć się nowymi klipami, długą trasą... Tracimy na ilości nowej muzyki.
Michael nie jest instrumentalistą i niestety też nie przyciąga do siebie genialnych instrumentalistów. Owszem, gitarzystów, ale to tylko wyjątki potwierdzające regułę (bo to i tak nie tyle genialni gitarzyści, co gitarzyści- gwiazdorzy). Prince mógł grać i z Milesem Davisem w 1987 roku bez kompleksów. Muzyka Prince'a, przez to, jest formalnie bardziej złożona i wymagająca. Nie powiem, że lepsza, po prostu wymaga większego osłuchania.
Szanuję obu panów. I obu uwielbiam. Michaela wolę personalnie, Prince'a muzycznie.
Na tym podobieństwa, tak z grubsza, się kończą. Prince nie przywiązuje się tak do promocji, jak Michael. Po kilku miesiącach traci zainteresowanie i porzuca projekt, którym jest nowy album i już myśli o kolejnym. Michael pieczołowicie dba o popularyzację swojej twórczości i nawet trzy lata potrafi promować swoje ostatnie wydawnictwo. Ma to swoje dobre i złe strony- możemy cieszyć się nowymi klipami, długą trasą... Tracimy na ilości nowej muzyki.
Michael nie jest instrumentalistą i niestety też nie przyciąga do siebie genialnych instrumentalistów. Owszem, gitarzystów, ale to tylko wyjątki potwierdzające regułę (bo to i tak nie tyle genialni gitarzyści, co gitarzyści- gwiazdorzy). Prince mógł grać i z Milesem Davisem w 1987 roku bez kompleksów. Muzyka Prince'a, przez to, jest formalnie bardziej złożona i wymagająca. Nie powiem, że lepsza, po prostu wymaga większego osłuchania.
Szanuję obu panów. I obu uwielbiam. Michaela wolę personalnie, Prince'a muzycznie.
Bitter you'll be if you don't change your ways
When you hate you, you hate everyone that day
Unleash this scared child that you've grown into
You cannot run for you can't hide from you
When you hate you, you hate everyone that day
Unleash this scared child that you've grown into
You cannot run for you can't hide from you
Mnie akurat to nie dziwi ze ci dwaj wielcy artysci sa laczeni.
A laczeni sa z paru wzgledow.
Po pierwsze wyglad, na poczatku lat osiemdziesiatych byli bardzo podobni do siebie.
Po drugie wokal ,w gruncie rzeczy tez na zblizonym poziomie (z lekkim plusem dla Michaela) barwa glosu podobna.
Po trzecie zachowanie sceniczne,koncertowe.
Chociaz faktem jest ze jesli sie przyjrzec blizej tworczosci obu panow to jednak sa spore roznice w samych kompozycjach, ich utwory roznia sie bardzo.Na inne elementy jest polozony akcent w innych fragmentach wystepuje moment kulminacyjny. Oboje krocza innymi sciezkami i wbrew powszechnej opini ja osobiscie nie dostrzegam zeby jeden sciagal od drugiego.Mimo tych podobienstw ktore wymienilem na poczatku nie sposob pomylic juz po pierwszych sekundach piosenki ktory z nich ja spiewa. Po prostu maja inne style ,inna wizje na muzyke chociaz wywodza sie z tego samego pnia.
Bo np.obecne gwiazdki wlasciwie trudno rozroznic.Jak slucham radia to zastanawiam sie kto spiewa ta piosenke Ne-Yo? a moze Chris Brown? a moze jednak Usher?Pozniej sie okazuje ze to byla Rihana
Charakterologicznie,jako czlowiek i wolny artysta blizszy jest mi Prince
Niektore cechy,zachowania,zboczenia Michaela po prostu nietrawie.Ale co z tego jesli to MJ do mnie trafia pod wzgledem muzycznym. I nie ma zadnej konkurencji. Michaela jako muzyka uwielbiam.Prince'a jedynie lubie.
A laczeni sa z paru wzgledow.
Po pierwsze wyglad, na poczatku lat osiemdziesiatych byli bardzo podobni do siebie.
Po drugie wokal ,w gruncie rzeczy tez na zblizonym poziomie (z lekkim plusem dla Michaela) barwa glosu podobna.
Po trzecie zachowanie sceniczne,koncertowe.
Chociaz faktem jest ze jesli sie przyjrzec blizej tworczosci obu panow to jednak sa spore roznice w samych kompozycjach, ich utwory roznia sie bardzo.Na inne elementy jest polozony akcent w innych fragmentach wystepuje moment kulminacyjny. Oboje krocza innymi sciezkami i wbrew powszechnej opini ja osobiscie nie dostrzegam zeby jeden sciagal od drugiego.Mimo tych podobienstw ktore wymienilem na poczatku nie sposob pomylic juz po pierwszych sekundach piosenki ktory z nich ja spiewa. Po prostu maja inne style ,inna wizje na muzyke chociaz wywodza sie z tego samego pnia.
Bo np.obecne gwiazdki wlasciwie trudno rozroznic.Jak slucham radia to zastanawiam sie kto spiewa ta piosenke Ne-Yo? a moze Chris Brown? a moze jednak Usher?Pozniej sie okazuje ze to byla Rihana

Charakterologicznie,jako czlowiek i wolny artysta blizszy jest mi Prince
Niektore cechy,zachowania,zboczenia Michaela po prostu nietrawie.Ale co z tego jesli to MJ do mnie trafia pod wzgledem muzycznym. I nie ma zadnej konkurencji. Michaela jako muzyka uwielbiam.Prince'a jedynie lubie.