Miejsce na tematy zupełnie nie związane z Michaelem Jacksonem. Tutaj możesz luźno podyskutować o czym tylko masz ochotę. Jedynie rozmowy te muszą być oczywiście kulturalne :) Zapraszam MJówki do pogawędek.
Szukałem i ta Pani nie ma tu tematu więc zakładam. Są jacyś fani? Jak podoba się nowy materiał? Dla tych co nie wiedzą - za kilka dni nowa płyta będzie ogólnodostępna a już dziś można jej posłuchać na oficjalnej stronie artystki: http://www.whitneyhouston.com/us/front-splash ;)
Dla mnie Whitney to klasyka w każdym tego słowa znaczeniu. Fanką nie jestem, znam kilka najbardziej popularnych kawałków, ale cenie artystkę przede wszystkim za głos! Głos po prostu boski...Ne jest jedna z podupadłych gwiazd, cały czas na rynku istnieje, mniej lub bardziej o niej słychać ale jest. Kobieta z klasą.
O rany, uwielbiam jej głos, chciałabym kiedyś śpiewać jak ona. Ma wspaniały głos i potrafi go wykorzystać w każdym calu coś niesamowitego. A dużo się mówi teraz o jej comebacku.
Śpij nocą śnij, niech zły sen Cię nigdy więcej, nie obudzi, teraz śpij.
Uwielbiam Whitney ma genialny głos i ciesze się, że wyszła z tego bagna i wraca. Mam tylko wrażenie, że trochę zmienił się jej głos i już nie jest tak czysty jak dawniej.
You can pray to the angels
and they will listen,
but the best way to call them,
I am told, is to laugh.
Zakochałem się w Whitney po obejrzeniu "Żony pastora" i wykonaniu w tymże filmie "I believe in you and me" - najlepsza wersja tego utworu, z pięknym pianinem. Potem z nóg zwaliło mnie "Saving all my love" z gali Grammy, a dalej potoczyło się samo - ten sam utwór u Lettermana, "Bodyguard", aż w końcu zapoznałem się z albumem Whitney. Uwielbiam jej umiejętność śpiewania na żywo i za najwspanialszy uważam performance na gali Billboardu i wykonanie "I have nothing" - piękna kobieta w pięknej czerwonej sukni i cudowny głos (publika podniosła się z miejsc).
Koncert w Polsce był bardzo średni, nie podobał mi się setlist. Mimo to, Whitney to kobieta, którą w swoim muzycznym życiu stawiam razem z Norą Jones na piedestale
To jedna z tych artystek, która bez względu na to co i jak zaśpiewa, to i tak pozostanie na szczycie. Bardzo się cieszę, że udało jej się pokonac wszystkie trudności jakie ją spotkały.
Poza tym wiele obecnych pseudogwiazdek powinno się uczyc od niej
A propos nowej płyty, której muzyczną lekturę już mam za sobą. Clive Davis powiedział:
"We didn't try to fit Whitney Houston into the market," Davis said. "The copyrights associated with Whitney in the 1980s and '90s are part of the fabric of music today."
Z czym w pełni się zgadzam. Nie przepadam za Akonem, więc duet z nim nie przypadł mi do gustu (utwór dobry, może tylko część, w której Akon śpiewa)
Whitey raz tak powiedziała :
,,Ja nie wróciłam,po prostu byłam cicho.." :D
Ja podziwiam ją za ten talent...I Will Always Love You to moja ulubiona piosenka ;)
Fanką jej nie jestem, ale szanuję i podziwiam Whitney za jej niesamowity głos, który jak dla mnie jest jedyny w swoim rodzaju i niepowtarzalny.
Teraz już mniej, ale jak byłam młodsza to często słuchałam jej piosenek, tak samo jak Tiny Turner i Janet Jackson, bo jakoś zawsze mi się one w trójkę kojarzyły z podobną muzyką.
Poza tym bardzo podobał mi się Bodyguard. Zachwyciła mnie Whitney swoją grą aktorską.
Ja miałam "fazę" na Whitney właśnie przez Bodyguarda Ma piękny głos, pięknie wygląda, trochę się pogubiła w życiu, ale ja właśnie takich artystów lubię i cenię bardziej niż tych kryształowo "czystych". Szacun dla Whitney
Whitney Houston najlepsze czasy swojej kariery ma już za sobą. Nie dlatego, że jej ktoś źle życzy, czy że nie ma pomysłu już na siebie. Jej nieszczęśliwa miłość, za którą poszedł nałóg i degeneracja zniszczyły jej głos. Na nowej płycie nie ma już tego cudownego głosu, który znamy z jej największych hitów. Bardzo się cieszę, że się poniosła z dna, na którym była... Zastanawiam się jednak jak zaśpiewa na koncercie, tym nowym głosem, na przykład "I will always love you"...