Dzisiaj odwiedził mnie pan listonosz i mówiąc "Dostała pani przesyłkę z Japonii!" wręczył mi oczekiwaną od 3 tygodni paczuszkę, a w niej album
Thriller. Jaka miła niespodzianka po pracowitym tygodniu. Opadło ze mnie całe zmęczenie.
Przesłuchałam dwukrotnie i czy mam złudzenie czy dźwięk jest znacznie bardziej soczysty, że tak powiem, a wszystko brzmi wyraziściej, intensywniej? Bo przecież słuchając tych piosenek po raz n-ty z przeświadczeniem, że zna się każdy wokalny i instrumentalny detal, można gdzieś zatracić świeżość w ich muzycznym odbiorze. Jeśli tak jest, to owo japońskie wydawnictwo przywróciło mi to świeże spojrzenie.
Mandey pisze:Szkoda tylko, że
nie zachowali oryginalnej tracklisty
Dla mnie to akurat zaleta. Żałuję natomiast, że
Someone in the dark nie jest w "extended version", a na przykład
Human nature w "Japanese edition", co byłoby przecież bardzo à propos.