Na imię mi Jagoda i w tym roku skończę siedemnaście lat. :)
W większości Michaela Jacksona znałam z pedofilii, operacji plastycznych, dziwactwa i innych niedorzecznych rzeczy. Ogólnie był mi obojętny, ale miałam jakiś podświadomy szacunek do Niego, ponieważ zdawałam sobie sprawę, że to człowiek o wysokiej pozycji z imponującymi osiągnięciami na koncie. I znałam oczywiście chociażby Thrillera czy Billie Jean.
Mój brat, zawsze ubolewał, że w dzisiejszych czasach nie ma dobrej muzyki, a młodzież słucha samego nic niewartościowego gówna.
Sądzę, że bał się, że i ja tylko i wyłącznie będę wychowana na Lejdi Gadze i Tokjo Hotel..
Dla świętego spokoju pożyczyłam od niego wszystkie albumy Michaela (z resztą nie tylko Mike'a) i zabrałam się do przesłuchania płyt.
Może to śmieszne, ale poczułam się jakbym dostała olśnienia.
Jego głos, rytm, teksty..ŻADEN artysta NIGDY nie zrobił na mnie takiego wrażenia i nie wzbudził tyle emocji! Słuchałam każdej z płyt po kolei przez cały dzień i noc. Dosłownie jakbym wpadła w jakiś trans.
I w tym momencie każda plotka jaką o Nim przeczytałam wydała mi się obrzydliwym kłamstwem. Ktoś kto jest takim artystą nie może mieć w sobie żadnej skazy..
I prosiłabym Was też o pomoc, ponieważ nie wszystkie aspekty z życia Michaela są dla mnie jasne, nie jestem pewna co jest zwykłą plotką, a co faktem, dlatego mam nadzieję, że prowadzicie mnie w świat Michaela.

Żałuję, że media uprzedziły mnie do Niego kłamstwami..teraz Michaela nie ma już wśród Nas..a tak bardzo chciałam jechać na koncert..
HOO! Ale się rozpisałam! :P Wybaczcie!
Z góry dzięki,
Jaguś[/b]