cześć Wam! nazywam się Daria i jestem z Polkowic (mała miejscowość na Dolnym Śląsku, niedaleko Wrocławia)..fanką Michael'a jetem w sumie od bardzo niedawna..bo od stycznia tego roku...wcześniej nie interesowałam się Michael'em..znałam go wyłącznie z opowiadań o "rozwalającej" się twarzy , przeróżnych tabloidów czy innych podobnych rzeczy...ale nigdy go nie oceniałam..po prostu sobie żył..myślałam, że to zwykły muzyk, któremu tzw. woda sodowa do mózgu podeszł i zaczął sypiać z dzieciakami...teraz oczywiście już wiem jak bardzo się myliłam..;))
a co skłoniło mnie do bycia Jego fanką?? nikt inny, jak sam Wentworth Miller (tak, tak, ten ze Skazanego na śmierć ;];])..otóż pewnego pięknego dnia dowiedziałam się, że Went słucha Elli Fitzgerald i ....Michael'a Jackson'a ;D;D..początkowo nawet się wyśmiewałam, że takich "staroci" słucha..wpisałam "michael jackson" w e-mule i pierwszą piosenką, jaką zobaczyłam było....Billie Jean...nie słyszałam o niej wcześniej, ani o żadne innej..no chyba, że tak z radia itp..

no więc ściągnęłam ją...i od tamtej pory nic innego po głowie mi nie chodziło, niż "Billie Jean is not my lover.."..

..no więc zaczęłam o nim czytać..ściągnęłam dyskografię od Off The Wall do Invincible...przesłuchałam od razu tego samego dnia, co to ściągnęłam..

..potem kupiłam Thriller 25th Anniversary Edition..kupiłam jego autobiogarfię MoonWalk w wersji ang i pl..no i wiadomo..ściągnęłam sobie Living with MJ, Private Home Movies..wiadomo- koncerty z Bad WT, Dangerous WT i HIStory WT..

potem po kolei filmiki Michaela...starałam się "ogarnąć" wszystko ;];].. zaczęłam nosić tylko białe skarpetki...kupiłam kapelusik ;];]..buty a'la Billie Jean...kurteczka a'la Thriller..wiadomo- podobnie do MJ'a ale przenosząc to na "aktualne" czasy..;];] moim zdaniem dużo już o nim czytałam i oglądałam..;];] takie najnowsze rzeczy o których się dowiaduję - Michael ma siąstrę annę...była nieocenzurowana ver YANA.. można powiedzieć rzeczy już mniejszej wagi niż np. to, ilu ma barci czy gdzie jest Neverland ;];]..
peace!!