O Macieju Kolince i operacjach plastycznych temat

Miejsce na tematy zupełnie nie związane z Michaelem Jacksonem. Tutaj możesz luźno podyskutować o czym tylko masz ochotę. Jedynie rozmowy te muszą być oczywiście kulturalne :) Zapraszam MJówki do pogawędek.
Zara
Posty: 4
Rejestracja: czw, 22 maja 2008, 15:49

O Macieju Kolince i operacjach plastycznych temat

Post autor: Zara »

Kupiłem ostatnio książkę Maćka Kolinki zwanego polskim Michaelem Jacksonem ze względu na liczne operacje plastyczne. Książa nazywa się "Prawdziwa historia - Jak i dlaczego zmieniłem swoją twarz" Kupiłem ja co prawda nie ze względu na porównania do Jacksona ale zaciekawiła mnie osoba Kolinki. Miłym zaskoczeniem były opisy spotkania z Jacksonem w Warszawskim hotelu Marriott. Kolinka pisał też pracę dyplomową poświęconą Jacksonowi, opisuje to w swojej książce. Link do jego strony www.maciejkolinka.com i do książki http://www.mybook.pl/6/0/bid/135
Pozdro
Awatar użytkownika
Sugar
Posty: 444
Rejestracja: ndz, 08 lip 2007, 10:36
Lokalizacja: orange moon

Post autor: Sugar »

Po ponad 13 operacjach plastycznych twarzy nareszcie czuję się sobą.
śmieszne. Widziałam go kiedyś w Rozmowach w toku o ile się nie mylę, odcinek o nieudanych operacjach plastycznych, skarżył się na to że chirurg zniszczył mu nos i że więcej nie podejmie decyzji o poprawianiu swojej twarzy.

Mój Boże, złamanego grosza bym nie zapłaciła za taką książke, facet zrobił sobie 13 operacji plastycznych i myśli że świeci.

Polski michael jackson lol.
Awatar użytkownika
Kadia
Posty: 483
Rejestracja: pn, 25 lut 2008, 19:51
Lokalizacja: Wrocław

Post autor: Kadia »

Przeczytałam to, co o sobie napisał w dziale "O mnie". Książkę chyba warto kupić, facet wydaje się być interesujący.
facet zrobił sobie 13 operacji plastycznych i myśli że świeci.
Wiesz, operacje plastyczne w Polsce to w ogóle gorący temat bo wszystkim wydaje się, że decydują się na to tylko gwiazdy i biznesmeni. Parę miesięcy temu byłam w klinice chirurgi plastycznej na konsultacji z chirurgiem. Dopadło mnie znowu pewne złośliwe schorzenie i "zwyczajni" chirurdzy nie potrafili sobie z tym poradzić. On tylko przepisał mi odpowiednie leki i powiedział "Operowanie tego w takim stanie będzie jak amputacja płuca przy grypie". Po miesiącu leczenia obyło się bez operacji, ale nie o tym mowa. Czekając w holu oglądałam sobie zdjęcia "przed i po" wiszące na ścianach. Najwięcej było porównań piersi po powiększeniu ale również były to usuwane znamiona, korekty nosa, u niektórych uszu czy nadmiar tłuszczu na podbródku. Gdybym spotkała taką osobę w warzywniaku nawet przez myśl by mi nie przeszło, że ma za sobą operację plastyczną. Jest to zabieg na który może pozwolić sobie coraz więcej ludzi i robi się coraz bardziej powszechny. Problem w tym, że Polacy to straszni konserwatyści, nie dopuszczają do wiadomości, że taki "fenomen" może być normalny. Panuje przekonanie "Poprawił nos? Wariat! Dziwak! Snob! Powinien akceptować siebie takim, jakim jest!". Co kieruje takimi ludźmi? Zazdrość? Dlaczego on może być szczęśliwy a ja nie?

Takie zabiegi są dla ludzi, nie trzeba być gwiazdą estrady żeby usunąć szpecący nas od lat pieprzyk. Nie lubimy swojego nosa? Jeśli mamy pieniądze, jesteśmy na to zdecydowani i CHCEMY tego, to pod nóż! Po co męczyć się we własnym ciele? Dla zasady?
[*]
Awatar użytkownika
homesick
Posty: 1239
Rejestracja: wt, 15 sty 2008, 14:35
Lokalizacja: spode łba

Post autor: homesick »

Takie zabiegi są dla ludzi, nie trzeba być gwiazdą estrady żeby usunąć szpecący nas od lat pieprzyk. Nie lubimy swojego nosa? Jeśli mamy pieniądze, jesteśmy na to zdecydowani i CHCEMY tego, to pod nóż! Po co męczyć się we własnym ciele? Dla zasady?

jesli chodzi o korekcje po wypadku, albo chorobie, albo jakies znieksztalcenia, jak najbardziej zgodze sie z powyzszym stwierdzeniem....

ale na litosc, jesli ktos ma duzy nos, piersi w rozmiaze A albo B, pieprzyk na policzku, czy za male wargi i nie umie zyc z tym normalnie Ba! spedza mu to sen z powiek i go unieszcesliwia...to nie jest to kwestia ani owego nosa ani piersi...ale jego psychiki i pojscie pod noz nie zmieni temu komus nastawienia do zycia i samego siebie, bo jak siebie nie akceptowal przed tak samo znajdzie sobie inny powod po operacjii.

daleko szukac przykladu nie trzeba na naszym Michaelowym forum ;)

to jest bledne zalozenie, oczywiscie niech kazdy robi ze soba co chce, ale problemy i kompleksy siedza w nas w srodku a nie na zewnatrz :]
Ostatnio zmieniony czw, 22 maja 2008, 18:21 przez homesick, łącznie zmieniany 1 raz.
'the road's gonna end on me.'
Zara
Posty: 4
Rejestracja: czw, 22 maja 2008, 15:49

Post autor: Zara »

Książka jest naprawdę dobra. Facet nie jest ani pustakiem ani bucem. To nie on sam nazwał się polskim Jacksonem tylko media dały mu taka ksywkę. Właśnie w tej książce opisuje fenomen tego, że za sprawą kilku operacji plastycznych wywołał w Polsce takie kontrowersje. Facet jest dziennikarzem, prowadził programy radiowe itp. Ta książka to nie jego autoreklama to raczej charakterystyka społeczeństwa w jakim żyjemy.
Awatar użytkownika
Kadia
Posty: 483
Rejestracja: pn, 25 lut 2008, 19:51
Lokalizacja: Wrocław

Post autor: Kadia »

homesick pisze: ale na litosc, jesli ktos ma duzy nos, piersi w rozmiaze A albo B, pieprzyk na policzku, czy za male wargi i nie umie zyc z tym normalnie Ba! spedza mu to sen z powiek i go unieszcesliwia...to nie jest to kwestia ani owego nosa ani piersi...ale jego psychiki i pojscie pod noz nie zmieni temu komus nastawienia do zycia i samego siebie, bo jak siebie nie akceptowal przed tak samo znajdzie sobie inny powod po operacjii.
A jak myślisz, po co kobiety się odchudzają? Po co sterczą kilka godzin dziennie przed lustrem? Żeby lepiej się czuły będąc sobą. Przykładów jest wiele. Zauważ, że gdy kupisz sobie jakiś ciuch w którym wyglądasz świetnie i wyjdziesz sobie w nim na spacer to masz ochotę wszędzie chodzić i się pokazywać, od razu jesteś bardziej pewna siebie. Podobnie z operacjami plastycznymi. Dlaczego ktoś po owym zabiegu ma dalej czuć się gorszy? Znam parę osób, które zdecydowały się na operację i mówią, że po tym odkryli, przed iloma rzeczami w życiu się chowali ze względu na szpecące ich części ciała. Nawet jeśli w naszym mniemaniu wyglądają gorzej to są bardziej lubiani wśród ludzi. Dlaczego? Są weselsi, bardziej pewni siebie i nie boją się niczego.
[*]
Awatar użytkownika
homesick
Posty: 1239
Rejestracja: wt, 15 sty 2008, 14:35
Lokalizacja: spode łba

Post autor: homesick »

Kadia pisze:Podobnie z operacjami plastycznymi. Dlaczego ktoś po owym zabiegu ma dalej czuć się gorszy?
taaa bo operacja to jak pojscie na spacer, nie?? bo tak pisza w Cosmopolitan i innych life style'owych magazynach.


wlasnie te kobiety, ktore ciagle slecza przed lustrem i ciagle sa na diecie i ciagle szukaja jakis mankamentow w swoim ciele....wcale nie sa szczesliwe, schudna, ale wiadomo, ze nie na stale, bo z czasem znow troche przytyja i maja kolejny powod do umartiwania sie...

tak samo z operacjami, zniknie jeden problem...ale starzejemy sie i z wiekiem przyjda kolejne i jesli podchodzi sie do tego w ten sposob, ze kazda zmarszczka i kazda niedoskonalosc jest naszym wrogiem...to efektem sa naciagniete 50letnie twarze, usta z wylewajacym sie botoksem i wytrzeszcz oczu z nadmiaru liftingu, ale oczywiscie mozna twardo stac przy swoim, ze tak to jest piekne, bo starosc i niedoskonalosci ciala sa zle z zaloznia.
z zaloznia zla jest pogon za perfekcja.

absurdalne jest przywiazywanie wagi do takich pierdol.
atrakcyjni jestesmy dzieki temu, co nas wyroznia i od nas zalezy z czego zrobimy nasza zalete, a z czego wade....
'the road's gonna end on me.'
Awatar użytkownika
Kadia
Posty: 483
Rejestracja: pn, 25 lut 2008, 19:51
Lokalizacja: Wrocław

Post autor: Kadia »

homesick, dalej mnie nie rozumiesz. Nie mam na myśli, za przeproszeniem, pindzi które fałdkę na brzuchu wyolbrzymiają do ogromnego bębna i biegną do chirurga zrobić sobie liposukcję a ludzi, którzy przez własne ciało zatruwają sobie życie. Kolinka pisze, że nigdy nie był zadowolony ze swojego wyglądu a teraz wreszcie czuje się sobą. Tym należy się kierować.
[*]
Awatar użytkownika
homesick
Posty: 1239
Rejestracja: wt, 15 sty 2008, 14:35
Lokalizacja: spode łba

Post autor: homesick »

Kadia pisze:Kolinka pisze, że nigdy nie był zadowolony ze swojego wyglądu a teraz wreszcie czuje się sobą. Tym należy się kierować.
i to jest jego droga do szcescia, tylko, ze wybral taka na okolo i zwiazana z bolem i operacjami, a wystarczylo zaakceptowac siebie, to jest zastanawiajace, ze ludziom wydaje sie to neimozliwe, nierealne jest pokochanie wlasnego ciala.....ale o wiele prostsze wydaje im sie pokrojenie sie .....
na to zwracam uwage.
'the road's gonna end on me.'
Awatar użytkownika
Kadia
Posty: 483
Rejestracja: pn, 25 lut 2008, 19:51
Lokalizacja: Wrocław

Post autor: Kadia »

A może operacje są drzwiami do łatwiejszego życia dla ludzi słabych psychicznie? Którzy mimo starań nie potrafili zaakceptować siebie?
[*]
Awatar użytkownika
homesick
Posty: 1239
Rejestracja: wt, 15 sty 2008, 14:35
Lokalizacja: spode łba

Post autor: homesick »

Kadia pisze:A może operacje są drzwiami do łatwiejszego życia dla ludzi słabych psychicznie? Którzy mimo starań nie potrafili zaakceptować siebie?

a i owszem, ale ja nie bede mowic, ze cos jest dobrodziejstwem gdy jest i niezdrowe i niebezpieczne i inwazyjne.

to co latwiejsze nie zawsze nam sluzy :)
'the road's gonna end on me.'
Awatar użytkownika
Kadia
Posty: 483
Rejestracja: pn, 25 lut 2008, 19:51
Lokalizacja: Wrocław

Post autor: Kadia »

homesick pisze: a i owszem, ale ja nie bede mowic, ze cos jest dobrodziejstwem gdy jest i niezdrowe i niebezpieczne i inwazyjne.
Od kiedy to chirurgia plastyczna jest niebezpieczna? Owszem, ryzyko jest zawsze, ale na Boga mówisz jakby to była jakaś sekta :wariat:
[*]
Awatar użytkownika
homesick
Posty: 1239
Rejestracja: wt, 15 sty 2008, 14:35
Lokalizacja: spode łba

Post autor: homesick »

Kadia pisze:Od kiedy to chirurgia plastyczna jest niebezpieczna?

Kadia sama narkoza zawsze jest czyms z czym wiaze sie zagrozenie i jest niezdrowa...

Kadia pisze:Owszem, ryzyko jest zawsze, ale na Boga mówisz jakby to była jakaś sekta
zacytuje twojego lekarza
"Operowanie tego w takim stanie będzie jak amputacja płuca przy grypie"

ja tak podchodze do tego problemu, jesli ktos jest oszpecony to zupelnie co innego niz poprawianie kazdej skazy na ciele, zeby poprawic sobie humor.

to nie jest sekta, ale propaganda owszem, wzedzie sie wciska ludziom proste recepty na bycie szczesliwym, a chodzi tylko o kase, i GIGANTYCZNY biznes zwiazany z chirurgia plastyczna jaki rozwija sie na swiecie.
'the road's gonna end on me.'
Awatar użytkownika
Kadia
Posty: 483
Rejestracja: pn, 25 lut 2008, 19:51
Lokalizacja: Wrocław

Post autor: Kadia »

homesick pisze: zacytuje twojego lekarza
"Operowanie tego w takim stanie będzie jak amputacja płuca przy grypie"

ja tak podchodze do tego problemu, jesli ktos jest oszpecony to zupelnie co innego niz poprawianie kazdej skazy na ciele, zeby poprawic sobie humor.
Wiedz więc, że nie mówił on o korekcie jakiejś małej skazy ze względów estetycznych. Trafiłam do niego poprzez jego znajomego, dermatologa. Skierował mnie do niego mówiąc, że plastyk zrobi to lepiej niż chirurg ze zwykłego szpitala. Przytoczyłam jego słowa mówiąc o własnym schorzeniu, SCHORZENIU. Nie o odstających uszach czy czymś.

Zamykam dyskusję bo to prowadzi donikąd.
[*]
Awatar użytkownika
malakonserwa
Posty: 634
Rejestracja: czw, 03 kwie 2008, 16:11
Lokalizacja: się biorą dzieci?

Post autor: malakonserwa »

Od kiedy to chirurgia plastyczna jest niebezpieczna? Owszem, ryzyko jest zawsze, ale na Boga mówisz jakby to była jakaś sekta
Przy "usuwaniu tłuszczu" możliwa jest śmierć.

Co do całego tematu - pełna zgoda z homesick.
Moja droga, czytasz mi w myślach? :-)
Obrazek
ODPOWIEDZ