W kółku się mówi, że MJowi grozi do 20 lat więzienia, jeżeli potwierdziłyby się wszystkie te straszne rzeczy, o których mówi Gavin - teraz już chyba trochę mu mniej grozi.
Mam pytanie w odwrotną stronę: co może grozić rodzince Arvizo, gdyby ich zeznania okazały się fałszywe?
To juz by zależało od samego Majkela , ale nei sądze że prawnie można by ich umieścić w zakładzie karnym jak cos to Majkel mógł by sie domagac chyba zadośćuczynienia , ale nie sądze aby tak zrobił , chociaż mógł by tą wygrana kase przekazać na jakis cel harytatywny ...np na POGOŃ :p
...:::But They Told Me A Man Should Be Faithful And Walk When Not Able And Fight Till The End:::..
Mazi pisze:To juz by zależało od samego Majkela , ale nei sądze że prawnie można by ich umieścić w zakładzie karnym jak cos to Majkel mógł by sie domagac chyba zadośćuczynienia , ale nie sądze aby tak zrobił , chociaż mógł by tą wygrana kase przekazać na jakis cel harytatywny ...np na POGOŃ :p
Być może - tylko czy rodzinka ma jeszcze kasę to druga sprawa...
Mówienie pod przysięgą fałszywych zeznań nie jest wystarczające, by pozwać rodzinkę do sądu?
Może Mamuśkę poślą do psychiatryka, zawsze coś
Kasiu, galerię o. Rydzyka zrobić... OK, ale nie tu, tylko na drugim podforum :] Chcesz jakiegoś avatarka z naszym idolem, mam ich kilka? :P
mnie się wydaje, że jeśli ława przysięgłych po prostu uzna Michaela za niewinnego, to nic nie będzie można im zrobić. Ale jeśli w jakiś sposób udowodninoby, że np. mateczka dawała fałszywe zeznania pod przysięgą, to poszłaby najprawdopodobniej za kratki Może trzeba ten fakt wykorzystać?? chciałabym ją zobaczyć w kajdankach :D bez skojarzeń
kate pisze:mnie się wydaje, że jeśli ława przysięgłych po prostu uzna Michaela za niewinnego, to nic nie będzie można im zrobić. Ale jeśli w jakiś sposób udowodninoby, że np. mateczka dawała fałszywe zeznania pod przysięgą, to poszłaby najprawdopodobniej za kratki Może trzeba ten fakt wykorzystać?? chciałabym ją zobaczyć w kajdankach :D bez skojarzeń
A jakie miały by być skojarzenia z taka ropuchą?
Przeprosiny w TV jak mówi Majkel to by była zajebista sprawa. Najlepiej jak by zarapowała i do radia na play liste by to walnęli. Tylko że za ten czas antenowy dla jej przeprosin musiał by ktoś zapłacić :] Najlepiej prokuratura w Santa Barbara. Sheldon by musiał się na rower przerzucić a służbowego koma na telegraf zamienić.
Pank pisze:
Mówienie pod przysięgą fałszywych zeznań nie jest wystarczające, by pozwać rodzinkę do sądu?
Zaraz, ale kłamanie pod przysięgą jest przestępstwem, pomijając fakt, ze MJ może chcieć jakiegoś zadośćuczynienia, z tym, że nie wiem w jaki sposób karanym...
A to przecież nie jedyne przestępstwo mamuśki... Dochodzi jeszcze wyłudzanie pieniędzy od organizacji charytatywnych, zmuszanie dzieci do składania fałszywych zeznań itd.
Za to wszystko musi być jakaś kara, przecież próba wsadzenia niewinnego człowieka za kratki, to nie to samo co wyłudzenie pieniędzy od jakiegoś supermarketu...
Ok ,powiem w skrocie- watpie,by Janet Jackson lub ktokolwiek z jej rodzinki byl pociagniety do odp. karnej za krzywoprzysiestwo. Oto dlaczego tak mysle:
Krzywoprzysiestwo jest zagrozone sankcja karna.Bez dwoch zdan.Jednak.....Pozew zlozyla matka w imieniu syna.Przypomnijcie sobie ,czy Janet mowila cos o tym,by widziala na wlasne oczy MJa wykorzystujacego Gavina ,czy szanowana pani Jackson zeznala kategorycznie,ze Mike upijal jej dzieci? Nie?No wlasnie....ona tylko slyszala od dwoch synow co sie dzialo, do tego ponoc zdala sobie sprawe ze jej rodzinka jest przetrzymywana w Neverlandzie.To bardzo subiektywne zeznania i nawet jesli Janet klamie w zywe oczy nikt jej krzywoprzysiestwa raczej nie udowodni.Zawsze moze powiedziec ,ze sie mylila,ze miala takie wrazenie,ze dzieci jej tak sprawe przestawily,ze maz ja tak strasznie wczesniej lal, iz wogole sie jej postrzeganie rzeczywistosci zakrecilo.
Gavin i Star odpowiedzialnosc za krzywoprzysiestwo? Sa za mlodzi.
Siostra -jedyne pelnoletnie dziecko Janet, ale jej zeznania jak wiemy tez nie byly jednoznaczne.Dziewczyna nie stwierdzila ze cos widziala na wlasne oczy.Mowila o odczuciach.
MJ natomiast moglby oczywiscie domagac sie zadoscuczynienia w sprawie cywilnej.
Mazi pisze:To juz by zależało od samego Majkela , ale nei sądze że prawnie można by ich umieścić w zakładzie karnym jak cos to Majkel mógł by sie domagac chyba zadośćuczynienia , ale nie sądze aby tak zrobił , chociaż mógł by tą wygrana kase przekazać na jakis cel harytatywny ...np na POGOŃ :p
Myślę, że to niezły pomysł aczkolwiek wprowadziłbym drobną korektę. Niech kasa nie idzie na Pogoń tylko na WIDZEW A tak poważnie to uważam, że takie przeprosiny w TV, radiu, prasie i wszędzie gdzie się da - tudzież przyznanie się do tego, iż całe to oskarżenie to bzdura, byłoby super
Wydaje mi sie ze jezeli MJ uniewinnia ( a inaczej byc niemoze:P) to na zadne przeprosiny niemamy co liczyc wtedy to beda takie artykuly w stylu ze adwokaci Michaela przekupili lawe przysieglych albo cos innego wymysla i zamiast artykulow na cala strone (niepochlebnych oczywiscie dla MJ) beda tylko male wzmianki tak mi sie wydaje (moze nietylko mi sie tak wydaje??).A jesli chodzi o blad ktory zostal popelniony to ja musze sie przyznac ze tesh czasami zdarza mi sie popelnic bledy ktore zauwazam dopiero pozniej i niema sie co czepiac tego ze ktos zle cos napisal bo niejest to forum poprawnej polszczyzny tylko forum o Michaelu wiec czepiac mozna sie jedynie tego ze ktos pisze nie na temat(takie jest moje zdanie)
ghoust pisze:takie artykuly w stylu ze adwokaci Michaela przekupili lawe przysieglych albo cos innego wymysla
W sumie to nie trzeba czekać do zakończenia procesu. Bo tego typu teksty słyszę od znajomych i nieznajomych na co dzień (już teraz). Często ktoś pyta mnie "co u Michaela". Odpowiadam, że ciągle to samo - proces. Na co oni "Nie przejmuj się on ma takich adwokatów, że czy jest winny czy nie - na pewno nie pójdzie do więzienia". Może po części mówią w ten sposób, żeby mnie pocieszyć, chociaż ja wcale zmartwiona tą sytuacją nie jestem, tzn. w sensie, że nie rozmyślam i nie zadręczam się tym co się dzieje w jakiś szczególnie widoczny sposób - o ile w ogóle. Może na początku bardziej jakoś emocjonalnie do tego podchodziłam. Teraz ten proces to rutyna. A ja mam taką dziwną cechę charakteru, że nienawidzę monotonii i strasznie szybko się wszystkim nudzę. Dlatego takie długo ciągnące się procesy i sprawy to nie dla mnie.
Ale z drugiej strony - (nawiązując do tego od czego zaczęłam) -sądzę, że mówią w ten sposób, bo rzeczywiście mają takie przeświadczenie, że czy winny czy nie to i tak go wybronią.
bla bla bla.....