Zdjęcia z wakacji

Miejsce na tematy zupełnie nie związane z Michaelem Jacksonem. Tutaj możesz luźno podyskutować o czym tylko masz ochotę. Jedynie rozmowy te muszą być oczywiście kulturalne :) Zapraszam MJówki do pogawędek.
Awatar użytkownika
homesick
Posty: 1239
Rejestracja: wt, 15 sty 2008, 14:35
Lokalizacja: spode łba

Post autor: homesick »

juz jak dostalam smsa od zmartwychwstalej Smutnej Biseksualistki o tym,
ze ponoc widziano was na dworcu jakims nadmorskim,
to mnie uczucia matczyne przyatakowaly,
a teraz to normalnie lowusiam cala geba!

tylko u licha czym was tam karmia... :nerwy:

Obrazek
'the road's gonna end on me.'
Awatar użytkownika
kaem
Posty: 4415
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 20:29
Lokalizacja: z miasta świętego Mikołaja

Post autor: kaem »

Człowiek czeka na ten moment cały rok, a jak nie wyjdzie, to może być zgaszony przez kolejne kilkanaście miesięcy, z przerwami na okresową głupawkę. Mnie w tym roku urlop słabo wyszedł. Tymczasem na jesień niespodziewanie pojawiła się okazja na dogrywkę i ta oto wyszła nadspodziewanie fajnie.

Słuchajcie, morze po sezonie jest uwodzące. Nie wiedziałem, iż fajnym może być bieganie w nocy, wzdłuż wybrzeża; że spotkanie z dzikiem w cztery oczy nie oznacza kontuzji czy natychmiastowego szukania drzewa, co by na niego dać drapaka, a horror wcale nie płynie z ekranu, a znad..
Hel w II połowie września. Miasto znane każdemu z mapy, okazało się być uroczym zakątkiem Polski. Jeszcze nie na tyle opustoszałe, by czuć się nieswojo, ale na tyle wyludnione, by mieć wrażenie całej plaży dla siebie.
Plaże w sezonie kompletnie nie mają tego czaru, gdy uciekasz od przepełnionego i ciasnego od spraw życia; życia pełnego chaosu i zmęczenia. Szukasz wtedy przestrzeni, którą możesz zapełnić po swojemu.

ObrazekObrazek

Myślę obrazami i kilka z nich chcę tu przywołać. Takie obrazki pamiętam ze zdjęć z książek, tymczasem pojawienie się w tym krajobrazie było niesamowitym wrażeniem. Polski Bałtyk dotychczas właśnie znałem z tych przepełnionych plaż, tymczasem mogło być inaczej. Ten widok traw, potem piasku i w końcu wody, bez ludzi, daje w połączeniu z niebieskim niebem z kłębiastymi cumulusami poczucie pełnej wolności.

ObrazekObrazek

To jest ten cypel. Był taki jeden moment, w noc już, jak stałem na brzegu i obserwowałem morze. W ciemności wszystko staje się groźniejsze. A morze potężne. Pewnie naoglądałem się za dużo filmów katastroficznych albo nasłuchałem za dużo o tragediach w wiadomościach, ale wyobraziłem sobie nagły koniec, gdyby morze nagle się wzburzyło. Ten namacalny niepokój się czuje wtedy. A równocześnie jak z nim romansujemy, budując samoloty, samochody.. Czy statki, które było widać klika kilometrów dalej, na horyzoncie. Ciągłe ujarzmianie żywiołów.
Eee. Zabrzmiało poważnie. A sam pobyt w 80% składał się z zabawy- a to dzięki Pankowi i Jowicie. Już dawno tak bardzo nie czułem się chłopcem- a propos dzisiejszego dnia (tylko kości jakieś dziwne- kręgosłup się przypominał- to niby już przychodzi? Przecież dopiero 32 lata mam na karku :wariat: ). Jowita dzielnie przypominała, że jednak mam swoje lata, ale i to było fajne- że można swobodnie być i takim i takim. Szaleństwa były średnio co godzinę, więc wspomnień mamy na tony.
Mógłbym się rozpisywać o szczegółach, ale ugh! już część spisał, więc co tam.. Z tych bardziej spektakularnych to taki, jak oglądaliśmy wieczorem horror. Wypadało- w końcu byliśmy w Helu, w którym wszelkie usługi mają numery z 666 (ciekawe czemu?), a my mieszkaliśmy w bloku numer 6, mieszkania 6. Skoro tak, to horror trzeba było zaliczyć. I trafiło na horror hiszpański, Sierociniec. Film bez fruwającego mięsa, a ze stopniowym budowaniem klimatu. Bardzo smakowita groza. Pank jednak marudził i poszedł sobie prysznica używać razem z naszym pupilem pająkiem, reszta dzielnie trwała do końca. Film się skończył i nagle Jowita krzyczy, że telewizor się pali!
- Zrób coś!- krzyknęła i..Pobiegła do kuchni.
No pięknie. Dmucham. Nic. Myśli szybko przebiegają. Po co ona pobiegła do kuchni? Po wodę??!
- Trzeba wyłączyć z kontaktu!
Wyłączamy już razem. Dalej dmucham. Raz jeszcze. I raz. I w końcu zgasło.
Pank spokojnie wychodzi z prysznica i od niechcenia pyta:
- Czy coś się stało?

Pozostało tylko powtarzać- będziemy się z tego śmiać. I... Teraz tak jest ;-)

Były oczywiście ryby, czekanie od 8:00 na kuter, który przypłynął o godz. 10- był czas na bieganie i wysyłanie smsów do znajomych. Było chodzenie po musztardę po całym mieście, by skończyć na sklepie tuż pod kwaterą, były wojny płci i spięcia, które zawsze mają miejsca, gdy spędza się ze sobą więcej czasu, z dala od swoich domowych schronów. Schrony hitlerowskie też były. I codzienna porcja Włatców Móch. I scrabble i karty z Beatlesami przy Martini z cytryną. I przejechanie rowerem całego Półwyspu Helskiego z Pankowym: Co ja na to poradzę, że wychowałem się na opowieściach Schmittka? I tak dalej, i tak dalej.

ObrazekObrazek

Ostatnie dwa obrazki. Stary, opuszczony statek i nieczynne Wesołe Miasteczko. Przypomina mi się scena z The Wiz, jak Dorotka i Strach na Wróble docierają do opuszczonego cyrku. Bardzo emocjonujący obrazek.
Oczywiście szaleńczy finał miał miejsce jednak nie w Helu, ale w stolycy, ale o tym już było gdzie indziej.

Czekam na dogrywkę dogrywki w Berlinie. A może jeszcze gdzie indziej? Urlop rozproszony po całym roku, nie tylko w wakacje, to fajna sprawa. Tak naprawdę dzięki ludziom. Miejsca są dopełnieniem.
Bitter you'll be if you don't change your ways
When you hate you, you hate everyone that day
Unleash this scared child that you've grown into
You cannot run for you can't hide from you
Awatar użytkownika
MJowitek
Posty: 2433
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 18:51
Lokalizacja: Wrocław

Post autor: MJowitek »

Powiedziałam wczoraj znajomemu, ze byłam na Helu.

O! to autobusem 666 tam jechałaś?!

I pokazał mi zdjęcie, na prośbę wysłane mailem.
O takie:

Obrazek

Oni tam chyba na serio... :wariat:
Awatar użytkownika
Xscape
Posty: 776
Rejestracja: pt, 11 mar 2005, 0:13

Post autor: Xscape »

Trochę fotek z pięknego Egiptu,na ocieplenie stosunków międzyludzkich zimową porą.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

ImageShack.us
Awatar użytkownika
onlyKATE
Posty: 517
Rejestracja: pt, 25 kwie 2008, 20:48
Lokalizacja: Poznań

Post autor: onlyKATE »

Xscape pisze:Trochę fotek z pięknego Egiptu
W Egipcie piękne są tylko hotele i pogoda. Paradoksalnie w tym sławnym z zabytków starożytnej kultury kraju, ludzie tam nie potrafią odpowiednio zadbać nawet o zabytki. O tym, że podziwiając jeden z siedmiu cudów świata, wzrokiem oprócz Sfinksa można objąć także KFC czy Pizzę hut, już mało kto wspomina. A myślę, że warto być na to przygotowanym...
W pierwszym momencie szokują także te z pozoru niedokończone budowle. Po chwili jazdy np uliczkami Kairu widok ten staje się czymś normalnym.

Obrazek

Obrazek

Jest to bowiem sposób Egipcjan na uniknięcie płacenia podatków od nieruchomości. Wynika to raczej z niedbałości niż z wielkiej biedy, na takich szkieletach często można dostrzec klimatyzatory czy talerze telewizyjne. Obraz dopełniają wszechobecne śmieci. Wszechobecne, nawet na otwartym terenie pustyni.

Obrazek

Nie zamierzam nikogo zniechęcać do tego kraju (sama w styczniu wracam tam po raz trzeci), a raczej pokazać to, co często pomija się, opiewając piękno Egiptu.
Reprezentuje on zupełnie inną kulturę, często nieczułą na nasze europejskie wrażenia estetyczne.
Jest jednak w nim coś, co przyciąga nie tylko za pierwszym razem. Niewątpliwie te hotele (ogółem miejsca przeznaczone dla turystów), pogoda, ale też otwartość ludzi, poczucie beztroski i zapach powietrza.
Obrazek
Awatar użytkownika
Xscape
Posty: 776
Rejestracja: pt, 11 mar 2005, 0:13

Post autor: Xscape »

onlyKATE pisze:W Egipcie piękne są tylko hotele i pogoda. Paradoksalnie w tym sławnym z zabytków starożytnej kultury kraju, ludzie tam nie potrafią odpowiednio zadbać nawet o zabytki. O tym, że podziwiając jeden z siedmiu cudów świata, wzrokiem oprócz Sfinksa można objąć także KFC czy Pizzę hut, już mało kto wspomina. A myślę, że warto być na to przygotowanym...
W pierwszym momencie szokują także te z pozoru niedokończone budowle. Po chwili jazdy np uliczkami Kairu widok ten staje się czymś normalnym.
O Kairze napisałem na naszej klasie.
"Kair. Miasto olbrzymich kontrastów. Bieda miesza się tu z niewyobrażalnym bogactwem.Klaksony samochodów,tłumy ludzi zdają się tworzyć jeden niekończący się utwór muzyczny. Dla Europejczyka Kair jak na pierwszy raz może wydawać się strasznie chaotyczny,ale mam wrażenie ,że w tym całym chaosie tkwi jakiś sens, który na długo zapisuje się w pamięci.

Ps- W Kairze jedną z najciekawszych rzeczy jest... choć może się to wydać banalne "przechodzenie przez ulicę". Ktoś kto był i widział,ten wie. Dla tych co nie wierzą...
Traffic in Cairo http://www.youtube.com/watch?v=cKjGzj5f6u0"

Mnie równiez w Egipcie uderzyła szokująca czasem bieda. I nie tylko ona. My w Europie żyjemy tak jakby w inkubatorze w porównaniu do tego co dzieje się w Egipcie. Niedokończone budynki,jak już sama pisałaś zresztą tworzą niekorzystny krajobraz,a o jakiejkolwiek estetyce nie można tutaj wspominać. Podatków unikają ponieważ nie kończą swoich domów,chociażby z takiego względu,że mają tradycję, że syn który się żeni i zakłada rodzinę robi tzw "dobudówkę",przez co właśnie unikają podatków. Elewacji w blokach brak,bo po co to robić skoro są to spore koszta,na które większość Egipcjan nie stać,a poza tym trzeba wziąć pod uwagę również klimat w Egipcie,który nie zmusza ludzi do tego aby tę elewację robić.
Egipt jest bardzo ciepły a jednocześnie wydaje się być dość zimny. To takie moje stwierdzenie,które wynika chyba z dość surowego krajobrazu który jest w Egipcie. Góry synaju niczym usypane z piasku kopce,nie porośnięte żadną roślinnością,której w Egipcie naprawdę brak. Jedynie w ośrodkach turystycznych, przy hotelach wszystko jest tak pięknie zielone.
W Egipcie jest mnóstwo rzeczy,które warto zobaczyć. Nie są to tylko piramidy,Luxor i Nil. Wycieczek fakultatywnych jest tam od groma,i dla każdego znajdzie się coś interesującego. Dużym plusem jest tez możliwość zwiedzenia ziemi świętej udając się do Jerozolimy. Jeśli ktoś jest wierzący to na pewno będzie to dla niego wspaniałym przeżyciem.
Nie można nie wspomnieć o rafach koralowych,których piękno mnie totalnie oczarowało. Takiego bogatego życia pod wodą nie widziałem nigdy! Bajka,bajka pełną gębą ! Plusem jest także, jak to ostatnio mieliśmy okazje usłyszeć,bliskie spotkanie z rekinem,który może odgryźć Nam którąś z kończyn :) Wiele osób skutecznie to odstraszyło od snurkowania tudzież nurkowania,ale mnie takie rzeczy nie przerażają. Poza tym z tego co wiem,ichniejsze rekiny gustują w Niemcach,Ukraińcach i Rosjanach :)
Kończąc napisze tylko tyle,że naprawdę warto jechać do Egiptu,chociażby po to aby nauczyć się od Egipcjan sztuki negocjacji. A,że są oni w tym mistrzami,przekonacie się na różnych targach robiąc poszukiwania za pamiątkami :)
ODPOWIEDZ