Strona 4 z 5

: sob, 21 lis 2009, 13:58
autor: Kokish
Ja też poznałam go od tej dobrej strony dopiero po jego śmierci...:beksa:
A szkoda... Gdyby nie pojawiła się Hannah Montana,wszystko wygladałoby inaczej...Może... :aniol:

: wt, 24 lis 2009, 18:30
autor: invincible_girl ;)
Ja nie wiem, co powiedzieć... To takie... aktualne...
Bo dużo osób tak myślało... Ale też dużo zmieniło swe zdanie...
A szkoda, szkoda...
Ale ja w to wierzę- miłość zwycięży... "Let's harmonize all around the world"...
Michael Ci na pewno wybacza... To takie duchowe...
Szkoda tylko, że BYŁAŚ takim cynikiem...
Ale to nie ważne... Ważne jest to, co teraz robisz..""look at yourself and what you doin' RIGHT NOW? Stand back a minute just to check yourself out. Straighten out your life[...]". TRy już sprawdziłaś siebie i wiesz, co robiłaś źle. Najważniejsza jest poprawa.
Gratuluję ;-) 3 miesiące po poście, ale gratuluję... Zaczęłaś od człowieka w lustrze.

: czw, 26 lis 2009, 20:56
autor: Soul Closed In Dreams
Hej .
Mam taką samą sytuację jak Ty ..
Przynajmniej nie jestem sama .

;-)

: pt, 27 lis 2009, 9:54
autor: Urszula
I to jest zwycięstwo Michaela, jesteś tego przykładem.
Witam Cię serdecznie.

: śr, 16 gru 2009, 15:32
autor: ola1714
Bardzo ładnie to napisałaś. Wybaczamy Ci... :)
Michael byłe ze mną od dzieciństwa i nie dam rady się pogodzić z Jego śmiercią, nie umiem, moje serce krwawi. Tak bardzo Go kocham, tak bardzo potrzebuję...
Ja już nic nie piszę, bo znowu napadła mnie mania płakania.

A Tobie życzę miłego poznawania Michaela. Nie ukrywaj tego, że jesteś Jego fanką. Pokażmy światu ile Mike ma fanów, jak świat Go kocha. Zróbmy to dla Niego!

: czw, 26 sie 2010, 9:36
autor: dk997
Moja rocznica. Cały rok na forum. Co się zmieniło w ciągu tego roku? Można powiedzieć że dużo.

Minął rok, a ja dalej mam kompletnego kręćka na punkcie pewnego seksownego pana...Powiem szczerze, że na początku miałam pewne wątpliwości co do mojej fascynacji. A że jestem bardzo podatna na sugestie innych myślałam, że przejdzie mi po kilku tygodniach, gdy minie pośmiertny bum... Nie minęło.....

Zaczęłam chodzić z dumnie podniesioną głową, przyznaję się otwarcie do tego, że słucham, szanuję i podziwiam Michaela Jacksona. Część ludzi patrzy na mnie dziwnie, ale nie obchodzi mnie to. Jeśli nie jesteś w stanie zaakceptować mojego zdania – krzyżyk na drogę (temat krzyża ostatnio na czasie ;-) ). Na szczęście Ci na których mi zależało zrozumieli i nie krytykują mnie. W domu i w pracy już nie wyśmiewają mnie na każdym kroku. Widocznie dotarło, że „już się nie nawrócę” ;-)

Weszłam tu, aby napisać co mi leży na sercu..... i zostałam. Można nawet powiedzieć, że przez pewien okres byłam od tego miejsca uzależniona (i nie wiem czy ten okres się już skończył glupija ).

Poznałam wielu ciekawych ludzi, fakt faktem, że tylko wirtualnie ale zawsze ;-)
W pewnych momentach zastanawiałam się „Co ja tutaj robię?”, czytając o ulubionych książkach, filmach i muzyce. Ja w porównaniu z Wami jestem nieciekawa i mało ambitna. Wychowałam się na romansach, bezmyślnych komediach i radiowej papce, podczas gdy większość z Was ma bardzo wartościowe zainteresowania i ogólnie cele życiowe.

Zżyłam się z tym miejscem. Po raz pierwszy tak się wciągnęłam w jakąś stronę internetową. Nigdy nie myślałam, że jakieś forum może być dla mnie ważne. Staliście się dla mnie jak drugi dom. Martwiły mnie Wasze problemy ale i cieszyły Wasze sukcesy. I w tym miejscu chcę Wam podziękować. Dziękuję za to że jesteście japrosic

Za dwa dni Mjowisko. Część z Wam poznam osobiście. Mam nadzieję, że „na żywo” przyjmiecie mnie do swojego grona tak samo jak wirtualnie. Nie, nie mam nadziei. Jestem tego pewna :mj:

Dziś minął rok i dziś zamykam pewien dział. Był to dla mnie rok próby. Próby którą myślę, że przeszłam pozytywnie. Ciągle poznaję Michaela, wciąż zbyt dużo rzeczy o nim nie wiem. I choć dalej jestem wredną żmiją (bo charakteru tak łatwo się nie zmienia nenene ), od dziś oficjalnie nazywam siebie FANEM MICHAELA JACKSONA :)

: czw, 26 sie 2010, 9:48
autor: endka
Ohh cóż za piękny wpis...Oby tak dalej:)
dk997 pisze: Poznałam wielu ciekawych ludzi, fakt faktem, że tylko wirtualnie ale zawsze ;-)
jak to wirtualnie:P?

do zobaczenia w sobotę:)

: czw, 26 sie 2010, 10:34
autor: megi1013
Jestem pod wrażeniem, bardzo podoba mi się Twoje podejście do takiego szczerego wyznania. Myślę, że powinniśmy uczyć się od takich osób.

Przeczytałam także Twoje opowiadanie sprzed roku i wiele rzeczy zgadza się tam ze mną i jak myślę, że nie tylko ze mną, a niektórzy także odnaleźli w tym część siebie. Opowiedziałaś historie bardzo podobną do pośmiertnych fanów Michaela i bardzo za to dziękuje.

Szczerze, to Ty się odważyłaś. Gratulacje dla Ciebie!

Michael zmieniał ludzi na leprze, można to zobaczyć po sobie. Zmieniał ich dusze i wnętrze. To jest w tym wszystkim cudowne i piękne!

Nie nazywaj siebie tak jak się nazywasz bo to nie jest określenie którym może się nazywać jakikolwiek człowiek. Po prostu starajmy się być lepszym. Miejmy także szacunek do samych siebie. To ważne, gdy chcemy aby inni nas szanowali.

Serdecznie pozdrawiam :)

: czw, 26 sie 2010, 11:01
autor: Jeanny100
Bardzo wzruszający wpis.W historii tego forum jest to chyba pierwszy taki wpis.Jestem pod wrażeniem.
Najważniejsze że zrobiłaś ten pierwszy krok i nie dałaś się zmanipulować mediom i całej tej dziennikarskiej otoczce.Zaczęłaś od siebie i to jest piękne.Nie przejmuj się swoją przeszłością-miałam tak samo-nie interesowała mnie żadna muza po za papką radiową/swoją drogą świetnie to nazwałaś :smiech: /i wogóle miałam nudneee....life.Ale odkąd poznałam MJa wszystko w moim życiu się zmieniło...dobra nie będę nudzić...

Najwżniejsze że się zadomowiłaś i witamy ponownie w rodzinie :hug:
Niedługo zlot więc poznamy się realnie-tylko uważaj bywanie na zlotach jest jak narkotyk-jak raz spróbujesz nie ma odwrotu ;-)

Pozdrawiam i do zobaczenia w sobote :mj:

: ndz, 29 sie 2010, 0:17
autor: Moon_Walk
Witaj, nie jesteś jedyną taka osobą uwierz mi...
Jesteś dobra i teraz zacznesz wszystko od nowa, jestes nowym człowiekiem, dobrym człowiekiem , człowiekiem który wygrał ze złem, nienawiścia i kłamstwem...

: ndz, 29 sie 2010, 13:25
autor: bercia.bella
dk997wiem co czujesz. W dzieciństwie słyszałam jego piosenki, ale nie interesowałam się jego osobą więc przyjmowałam do wiadomości to co mówili o nim inni. Ale w końcu(czyli niestety po jego śmierci) odnalazłam w sobie Piotrusia Pana. I choć jestem tak młoda i w porównaniu z innymi jeszcze mało o nim wiem nazywam siebie świadomie fanką Michaela. Nie chodzi o to by znać jego piosenki na pamięć , ale odkryć miłość , którą tak bardzo chciał nam dać. I pamiętaj nie jesteś żmiją!
Bo to uczucie w nogach , kiedy słyszy się jego hity mówi samo za siebie. Dzięki niemu żyje się lepiej. Michael cieszy się z tego,że tak wielu ludzi dzięki niemu dostrzegło,,człowieka w lustrze" ! Na pewno nam wybaczył spóźnioną miłość!
Śpij Piotrusiu w swojej wymarzonej Nibylandii.

Więc nie martw się już! Jest na świecie pełno osób, które odkryło Michaela w dniu jego śmierci. Mają takie samo prawo jak wszyscy uwielbiać go i czcić.
Witaj na forum! :dance:

: czw, 16 wrz 2010, 20:26
autor: Margareta
Ja również przeczytałam z uwagą Twoje powitanie. Jeszcze 2 lata Michael był mi zupełnie obojętny (a przynajmniej zawsze mi się tak wydawało). Nie wyśmiewałam go, ale nie przeszkadzały mi żarty na jego temat i wydawał mi się rzeczywiście trochę dziwny (miał na to film Bashira który obejrzałam z ciekawości). Pamiętam nawet, wchodząc na jego stronę w allmusic.com, że "to nie moje klimaty". Mam kumpelę, fankę od zamierzchłych czasów, która przy mnie zachwycała się Michaelem, na co ja odpowiadałam wzruszeniem ramion. Dopiero latem zeszłego roku pomyślałam sobie, że skoro miał tylu fanów, to ciekawe co ma takiego w sobie. Zaczęłam od Jackson 5 i... za każdym razem miałam takie ciarki jak rzadko. A potem był "OTW", The Jacksons, "T", "B" i reszta i już kompletnie mnie wcięło.
Fajnie, że przyznałaś się szczerze jak to się zaczęło, że nie udawałaś, że uwielbiasz GO od zawsze tylko dlatego, że tak wtedy wypadało.

: pt, 17 wrz 2010, 13:32
autor: DomiMJ
Bardzo wciągająca historia .
Lepiej późno niż wcale .
Ja też niestety jestem Jego fanką dopiero po śmierci,bo wcześniej to mało o Nim słyszałam .
PEACE .
:mj:

: pt, 15 paź 2010, 11:03
autor: makeAchange
To na prawdę wspaniałe, że sama potrafisz o sobie tak napisać.
Myślę, że twoja opowieść daje wiele do myślenia, większość osób nie znała jego historii, żywiła się tylko jakimiś plotkami.
Cieszę się, że pomimo tego, ze przez wiele lat uważałaś Michaela za dziwaka, teraz jest dla ciebie kimś ważnym.
:)
Nie martw się, nie tylko ty czytasz romansidła :)

: pt, 15 paź 2010, 21:35
autor: KinGa *
dk997 pisze:jestem nieciekawa i mało ambitna.
A tam, gó*no prawda.
Tym co napisałaś udowodniłaś mi jak bardzo wartościowym człowiekiem jesteś.
dk997 pisze:od dziś oficjalnie nazywam siebie FANEM MICHAELA JACKSONA :)
Od zawsze nim byłaś. Człowiek się z tym rodzi. Uwierz mi, musiałaś to po prostu odkryć i się z tym pogodzić :)
dk997 pisze:Dziękuję za to że jesteście
Dziękujemy, że jesteś z nami :)

Ogółem to co napisałaś ma dla mnie duże znaczenie.
I wiesz co... płaczę. Może to nic nadzwyczajnego, ale naprawdę się wzruszyłam. Cieszę się, że tacy ludzie istnieją.