Strona 3 z 14

: czw, 19 lis 2009, 12:41
autor: Urszula
Ja również witam rodzynka Slavka oraz nową Ulę.
Mam prosbę, Slavek opowiedz trochę o tym jak zdobyłeś autograf i jakie to uczucie było.

: czw, 19 lis 2009, 22:41
autor: MJ1958
Ja również pozdrawiam (nie tylko rodzynka) . Strasznie żałuję, że nigdy nie byłam na koncercie Michaela. Miałam taką nadzieję razem z moją córą , że uda się w tym roku :surrender:

: pt, 20 lis 2009, 20:01
autor: Slavek
Urszula pisze:Ja również witam rodzynka Slavka oraz nową Ulę.
Mam prosbę, Slavek opowiedz trochę o tym jak zdobyłeś autograf i jakie to uczucie było.
To było 1 dnia jak MICHAEL przyleciał do Polski. Pod hotelem czekało kilkaset fanów ze zdjęciami w rękach. Ja miałem plakat z niemieckiego pisma MYSTERY ( sesja EARTH SONG ). KIedy MIchael był kilka metrów ode mnie wyciągnołem go i rozłożyłem.
MICHAEL zauważył go natychmiast i podszedł z flamastrem w ręku i już wiedziałem żę za chwilę będę szczęśliwym posiadaczem jego autografu.
Kiedy mi sie podpisał i oddawał podpisany plakat dotknołem jego dłoni.
Był to magiczny moment.
Czułem się wyróżniny z tłumu jako że rozdał wtedy tylko kilka autografów.
W tamtych dniach spędziłem kilka godzin w oczekiwaniu na jego wejscia i wyjścia do hotelu.

: pt, 20 lis 2009, 20:06
autor: nela78
Slavek pisze:Byłem na koncercie na Bemowie i stałem pod hotelem, gdzie udało mi się zdobyc autograf MJ
Choć autografu nie zdobyłam,to na koncercie też byłam...
Niezapomniana chwila w życiu...na zawsze :mj: :lal:

: sob, 21 lis 2009, 9:07
autor: Urszula
Slavek dziękuję za podzielenie się tamtą chwilą. Zazdroszczę, ja niestety miałam wtedy małe dziecko i byłam uziemniona.

: sob, 21 lis 2009, 21:32
autor: mjrink
I ja byłem na tym koncercie.To były magiczne chwile :mj:

: ndz, 22 lis 2009, 0:07
autor: MJowitek
Nie będę się zbytnio rozpisywać, coby tematu nie zagracić, ale sobotnie spotkanie zasługuje na choć kilka słów upamiętnienia. Szkoda by było zapomnieć zawiłej drogi do Jawora, pierwszej ulicy w prawo, która okazuje się być pierwszą w lewo, jeśli jechać od przeciwnej strony, przepysznej zapiekanki, dokładki zapiekanki, Michaela w postaci winylowej i gazetowej, z lat osiemdziesiątych. Czytania na głos wycinków i wierszy, razem przy stole. I szeptem razem w łazience. Młodego Starszego, który stworzył MJ w wersji walecznej oraz Młodego Młodszego, który z determinacja usiłował upodobnić się do Michaela z Say Say, rozmazując sobie czekoladę na buzi. Ducha MJa, zmaterializowanego w nitce. Skończył zmięty pod stołem. Następnym razem niech się bardziej postara i zmaterializuje pod ciekawsza postacią. Zamawiam taką jaką ma na tapecie Ania. I z nogami, tymi co trzeba.

Bardzo się cieszę, że Was poznałam.
Gdyby Michael żył, to czy doszłoby do tego spotkania?

: ndz, 22 lis 2009, 1:24
autor: moon_song
Jakby coś, jakieś spotkanko to ja bardzo chętnie i proszę o mnie nie zapominać pomimo, że zawsze lubiłam Michaela niezmiennie od 1983 roku to jednak "kochałam" Limahla ;-) . Zadziwiające jest jednak, że jeszcze kilka lat temu nie potrafiłam wymienić nawet 5 tytułów piosenek Limahla, a Michaela i owszem i to duuuużo więcej niż 5 nenene , choć nigdy do takich rzeczy nie miałam pamięci. Michael jednak cały czas mi stał za plecami ;-) .
W końcu to ponad 2/3 mojego dotychczasowego życia. Kilka miesięcy temu znalazłam to forum i właściwie to dzięki niemu zaczęłam sobie porządkować i układać w jakiejś kolejności wszystko co wiedziałam do tej pory. O reszcie będzie okazja pogadać jak się spotkamy (mam nadzieję).
Kombinujcie coś, a na pewno przyjadę :-)
Wrocław jak najbardziej w zasięgu.

: ndz, 22 lis 2009, 13:48
autor: MonikaJ
MJowitku dzięki za relację z naszego spotkania ech działo się działo :) Mam nadzieję, że to tylko przygrywka do dalszych wspólnych michaelowych chwil to pidżamaparty cały czas chodzi mi po głowie... :D Najbliższy pewny termin spotkania to Gospel 17 grudnia. Na pewno będę ja, Ulaeska, Katarina i ekpia z Poznania - planujemy później wspólny wypad na piwo... Tak więc kto jeszcze może i ma ochotę to podobno bilety jeszcze są, a jeśli nie może być na Gospelu, a miałby ochotę na wspólne piwo późnym wieczorem po... to proszę na priva wymienimy się telefonami i jakoś sie pozbieramy.
Pozdrawiam :)

: czw, 26 lis 2009, 21:41
autor: ulaeska
Nie było mnie na forum kilka dni i proszę co widzę.....MJowitku zaśmiewałam się do łez czytając Twoją relację z wypadu do Jawora. Opis dojazdu taki, że na pewno nie można zabłądzić. Czytanie w łazience w ukryciu przed mamą i dziećmi to osobliwe doświadczenie. Wszystko opisałaś tak sugestywnie, że lepiej nie dałoby rady. Trzeba przyznać masz dar pisania i opowiadania.
Aniu dziękuję za Twoje gościnne serdeczne przyjęcie. No i możliwość zobaczenia twojego archiwum to było coś. Pozdrawiam was Ula.
P.S. Przed chwilką wysłałam już taki post tylko nie wiem gdzie poleciał chyba gdzieś w kosmos. Ktokolwiek go znajdzie proszę o zwrot.

: pt, 27 lis 2009, 20:27
autor: Ania WMJ
A kto go tam wie. Dzięki dziewczyny i polecam się na przyszłość.

: wt, 01 gru 2009, 12:38
autor: Another Part of Me
No ja jeszcze nie jestem 35+ ale uwielbiam jak idee i fascynacje łącza ludzi w różnym wieku. Wówczas wiek przestaje mieć znaczenie.. i tak jest w przypadku MJ :)

A propos tego wątku chciałam podzielić się moim rodzinnym doświadczeniem :) Otóż moi rodzice są po 60-tce i nigdy nie słuchali Michaela... Oczywiście znali go i kilka jego kawałków, jak każdy człowiek na naszej planecie ;)
Jakkolwiek są wrażliwymi ludźmi i kochają muzykę.
Po memorial service mam zadzwoniła do mnie i powaliła mnie dawką ciepłych słów, wzruszeń i wsparcia. Az zatkało mnie jak cudownie poczuli ducha tego wszystkiego.

Po pierwszym i drugim obejrzeniu TII podzieliłam się z rodzicami moimi odczuciami i zachwytem... W życiu jednak nie spodziewałam się, że moim kochani sześćdziesięciolatkowie pójdą na TII. Zadzwonili do mnie i pierwszą rzecz jaką mam powiedziała, to 'jestem oczarowana, pełna podziwu i łzy lecą mi nadal'. Powiedziała: 'wiesz ja widziałam w tym filmie przede wszystkim pięknego człowieka, który dzięki temu był wspaniałym artystą'. WOW... popłakałyśmy się obydwie przeżywając każdy moment filmu.
To co zdziwiło mnie to Oni poczuli dokładnie, to co ja... Zaskoczyli mnie totalnie. I nawet chyba nie zdają sobie sprawy jak było to dla mnie ważne.

Pomyślałam, że pewnie Michael uśmiecha się z góry patrząc jak łączy pokolenia.... łączy ludzką wrażliwość poprzez swoją muzykę i przekaz... uniwersalny i ponadczasowy...

: wt, 01 gru 2009, 13:28
autor: Another Part of Me
I jeszcze jedno... na zagranicznych forach szczególnie amerykańskim jest mnóstwo równolatków Michaela. Mam wrażenie, że na tym forum średnia wieku jest o wiele niższa... ale mogę się mylić.

Powiem szczerze, że nawet na początku myślałam, że na takie fora wchodzą wyłącznie nastolatki a tu okazało się, że granice wieku są bardzo bardzo szerokie :)


No i pozdrawiam wszystkich fanów talentu M. w różnym wieku!!!

: śr, 02 gru 2009, 13:49
autor: Ania WMJ
Myślę jednak że granice są szerokie, ale ludzie w naszym kręgu kulturowym (mogę się mylić, ale tak to widzę) raczej nie przyznają się do swoich fascynacji p, często przez wzgląd na fakt "co ludzie powiedzą", bo przecież nie wypada w pewnym wieku się tak pasjonować, czy jak tam zwał.
No właśnie a co jeśli ktoś zaczął w wieku nastu lat i kontynuuje do teraz, wiernie broniąc swoich ideałów? Mamy się tego wstydzić? O NIE!!!

Ja niestety nie mam tego szczęścia i moja dużo starsza ode mnie mama darzy MJ wręcz odwrotnymi do mnie uczuciami, nieraz obrzucając go wyzwiskami (przykre to jest). Chociaż po jego odejściu parę razy złapałam ją na tym jak oglądała sobie jego występy (może nie całe, ale jednak), siedząc oczywiście przy mnie i nie komentując wcale, tylko bacznie oglądając.
Pozdrawiam cieplutko wszystkich tu goszczących

: śr, 02 gru 2009, 16:43
autor: Another Part of Me
Aniu, zgodzę się z Tobą w 100%. Jesteśmy bardzo zachowawczym narodem... podobnie jak wiele europejskich krajów. W dużej części to sfera wychowania. Taki nasz urok... może młodsze pokolenia to zmienią... :)

Tak 'co ludzie powiedzą' to takie polskie... A ja mam to gdzieś i fajnie, że Ty też ;) Jasne swoich ideałów i fascynacji się nie ma co wstydzić!

Uwielbiam ludzi z pasją, posiadających swoje autorytety, zainteresowania, marzenia... I nie ma znaczenia czy masz 13 czy 49 lat... czy jesteś fanem Tool czy MJ czy matki Teresy. Wierzyć i promować dobre wartości można w różny sposób i różne przekazy docierają do ludzi. Dlatego każdy może znaleźć swoje miejsce, swoja pasję, idola... To jest w życiu piękne!