Strona 3 z 6

: ndz, 19 lis 2006, 17:06
autor: MJowitek
"Śmiem śmieć, że wątpię..."
Taki kawałek wypowiedzi mi wyskoczył z googla, gdy ośmieliłam się go zapytać o śmienie :]

Na innej znalazłam:
bezokolicznik:śmieć
czas teraźniejszy: śmiem, śmie, śmią
tryb rozkazujący: śmiej
imiesłów przeszły: śmiał, śmiała, śmieli
bezosobnik: śmiano
odsłownik: śmienie

Bardzo proszę się z tego nie śmiać...

Swoją drogą niektórych rzeczy tu nie rozumiem.
A wzięłam to ze strony poświęconej, uwaga uwaga, nauce języka polskiego dla obcokrajowców :party:

( http://grzegorj.w.interia.pl/gram/gram00.html )

I tyle na dzisiejszy dzień.
Kasię pozdrawiam, miło mi było Cie tu zobaczyć.
Niedługo zalinkuję coś o kurczakach, z dedykacją dla Ciebie.
Ale to w innym wątku :party:

Cichej dziękuję za próbę pomocy z moim wcześniejszym problemem.

A Kini za to, że śmiała śmieć i nie wątpiła.

A mi życzcie szczęścia.
Za półtorej godziny mam kolejny tandem: włoski vs polski.

I kolejny odcinek perypetii pewnego Włocha co z zerową znajomością polskiego do Polski przyjechał...

: ndz, 19 lis 2006, 21:14
autor: M.Dż.*
MJowitek pisze:tryb rozkazujący: śmiej
Aneta czuje się bardzo niepocieszona, że to nie jest "śmij" :party:
MJowitek pisze:Kasię pozdrawiam, miło mi było Cie tu zobaczyć.
Niedługo zalinkuję coś o kurczakach, z dedykacją dla Ciebie.
Ale to w innym wątku :party:
Czekam z niecierpliwością :party:
I dziękuję za pomoc :calus:
MJowitek pisze:A mi życzcie szczęścia.
Za półtorej godziny mam kolejny tandem: włoski vs polski.
Trzymam kciuki, żeby Ci cierpliwości starczyło ;-)

: ndz, 19 lis 2006, 21:24
autor: MJowitek
M.Dż.* pisze:
Trzymam kciuki, żeby Ci cierpliwości starczyło ;-)
Mi jak mi...
Włoch czuje się jak na innej planecie.

Dopełniacz zaczęliśmy :party:

Ktoś może wie kiedy używa się w rodzaju męskim końcówki -a /kogo, czego: nauczyciela/ a kiedy -u /kogo, czego: zeszytu/ ? I w mnogiej odpowiednio -i i -ów.
A w żeńskim kiedy -y /kogo, czego: mamy/ a kiedy -i /kogo, czego książki/ ? I w mnogiej kiedy nic sie nie dodaje a kiedy jest -ek?

Czy sa jakies jeszcze możliwości?

O nijaki sie nie pytam, bo on jakiś popieprzony jest...
Głównie z powodu jajka i dzieci...

: sob, 05 maja 2007, 15:17
autor: kaem
Mam dylemat natury ortograficznej. Jak się zaznacza emotkę na końcu zdania, to przed czy po kropce? A może emotka zastępuje znak interpunkcyjny? Pytam, bo nigdy nie wiem. Jest na to jakaś zasada? Ktoś wymyślił?

: sob, 05 maja 2007, 16:42
autor: Iza_
[...treść posta została skasowana przez autorkę z powodu wewnętrznej potrzeby oraz złego humoru...]

: sob, 05 maja 2007, 17:24
autor: Anitka
Mi lepiej wygląda emotka przed kropką... Ale to też w sumie.. zależy :knuje: ?
Ja przeważnie stawiam emotkę, a później kropkę ;-) .
Kurde... to jest w sumie chyba obojętne, jak kto pisze... no bo...
Pisząc wypracowanie, podanie czy coś innego emotek się nie stawia, jedynie pisząc nieformalnie... A jak sie pisze nieformalni, to wiadomo, że literówki i tego typu rzeczy są akceptowane ;-)

A ja jeszcze chciałam tak wtrącić odnoście wcześniejszej dyskusji...
Czy ni epowinno być " jak ktoś może mieć śmiałość?"
Pozdrawiam! ;-)

: pn, 07 maja 2007, 23:19
autor: MJowitek
kaem pisze:Ktoś wymyślił?
No ba :party:
Joanna Wrycza

"Emotikony wyzwaniem dla interpunkcji"

W moim referacie zastanawiam się nad miejscem emotikon-"elektronicznych buziek", powstałych na zasadzie kombinacji znaków tekstowych w tradycyjnym systemie interpunkcyjnym. Wydawać by się mogło, iż szybki, niedbały sposób pisania w Internecie przyczynia się w dużej mierze do lekceważenia norm interpunkcyjnych. Tymczasem, pomimo, iż Internauci zdają się istotnie nie przywiązywać zbyt wielkiej wagi do interpunkcyjnej poprawności swoich wypowiedzi (być może dlatego, iż internetowa komunikacja jest zbliżona do języka mówionego), to jednak tworząc niezwykle pomysłowy system emotikon wyznaczają interpunkcji zupełnie nowe wyzwania.

Emotikony są bardzo często kombinacją tradycyjnych znaków interpunkcyjnych, które jednakże w nowym kontekście tracą swoje pierwotne znaczenie (dwukropek i nawias zamykający to uśmiech). "Elektroniczne buźki" wnoszą więc zupełnie nowy odcień znaczeniowy (zabarwienie emocjonalne) do poprzedzającej je treści zdania.

Po dokonaniu prezentacji emotikon, zamierzam zastanowić się nad tym, czy niektóre z nich można by było zaklasyfikować do systemu znaków interpunkcyjnych. Nie należy bowiem zapominać, iż są one stosowane jedynie w stylizowanej na mowę potoczną, często poufałej pogawędce internetowej. Trudno przesądzić o ich roli dla bardziej oficjalnego stylu pisanego, czy języka literackiego.

Warto zastanowić się również nad charakterystyką emotikon typowo graficznych, np.: używanych w komunikatorze gadu-gadu, dzięki którym następuje przejście od wywodzącej się z systemu interpunkcyjnego próby wzmocnienia emocjonalego treści zdania ku całkowitej ikonizacji, będącej zresztą cechą znamienną współczesnej kultury. W moim referacie zmierzam więc rozważyć problem, w jakim stopniu są emotikony rozwinięciem, a w jakim lekceważeniem lub może uproszczeniem ("buźki graficzne") tradycyjnej interpunkcji.
http://www.czlowiek.nowemedia.univ.gda. ... trakty.htm

Można też zerknąc tu:
PWN
Gramatyka a Internet (publicystyka)
I jeszcze ciekawostka:
http://slowniki.pwn.pl/poradnia/lista.php?id=5536

: pt, 25 maja 2007, 23:32
autor: cicha
A ja mam takie pytanko ;)
Czy prawidłowo odmieniłam przez przypadki wyraz ćmy? :podejrzliwy:

Mianownik (kto? co?) ćmy
Dopełniacz (kogo? czego?) ciem
Celownik (komu? czemu?) ćmom
Biernik (kogo? co?) ćmy
Narzędnik (kim? czym?) ćmami
Miejscownik (o kim? o czym?) o ćmach

ps. W sumie to ten dopełniacz jest trochę nietuzinkowy i odmieniłam tak na wyczucie raczej ;) Ciekawe jakby wyjaśnił to osobiście prof Miodek, ale pewnie by zbeształ za stawianie banalnych pytań ;)

: pt, 01 cze 2007, 20:43
autor: MJowitek
Zapomniałam o tych ćmach kompletnie...
Wszystko jest dobrze :)
cicha pisze:dopełniacz jest trochę nietuzinkowy
no ba...
Kawału nie znasz?

-Wczoraj zabiłem dziewięć ćmów
-Ciem
-Gazetom

: sob, 09 cze 2007, 23:28
autor: cicha
MJowitek pisze: no ba...
Kawału nie znasz?

-Wczoraj zabiłem dziewięć ćmów
-Ciem
-Gazetom
:)
Nie znałam.
---
Teraz może coś innego...
Zaciekawiło mnie pewne zjawisko językowe o którym wcześniej wspominał już Archi:
Archi pisze:
Dokładnie zgadzam sie z toba.
A wiecie co mówi Pani N. (polonistka)?

"Dokładnie" używane w znaczeniu takim jak przytoczone jest fatalnym błędem językowym. Jest to naleciałość z języka angielskiego i nie ma najmniejszego uzasadnienia żeby używać ją w polskim.


Zamiast tego należy mówić "właśnie" lub "zgadza się".
Dyskurs akademicki - Czy powinniśmy mówić / pisać "dokładnie"?

Ciekawe, czy wszyscy językoznawcy-poloniści są jednomyślni, że użycie słówka 'dokładnie' (w sensie 'wyrażenie aprobaty dla przedmówcy') jest błędem językowym...czy jest możliwe, że któregoś dnia uznają, że jest to forma poprawna, bo np jest nagminnie stosowana przez większość społeczeństwa :knuje: przy czym błędność wydaje się być taka nieszkodliwa, a rozwój języka potocznego, jego maksymalne upraszczanie, stosowanie skrótów myślowych i podporządkowanie pod własne potrzeby jest rzeczą nieuniknioną...czy ja nie piszę herezji?

: sob, 22 gru 2007, 15:03
autor: MJowitek
Już zadałam to pytanie paru osobom prywatnie, ale może ktoś z Was wie.

Dlaczego kraje: Czechy, Niemcy, Indie, Węgry, Chiny są w liczbie mnogiej?

Zapytały mnie o to dwie nie-Polki, Rosjanka i Czeszka.
Zwłaszcza Czeszka usiłowała dociec dlaczego o jej kraju mówimy w liczbie mnogiej.

Odnośnie Niemiec Rosjanka miała pomysł, że może dlatego, że było ich kiedyś poniekąd dużo i się zjednoczyły w jedno.
Ale co z resztą?

To jest tym bardziej ciekawe, że najwyraźniej tylko my tak mamy...
Inne języki słowiańskie mają te kraje normalnie w liczbie pojedynczej.
Ki czort? Co nas natchnęło do takiego kuriozum?

***

Swoją drogą odnośnie zabawnych sytuacji językowych..
Czeszka pochodzi z miasteczka (Jiczyn), które słynie z Rumcajsa i Cypiska. Jest tam gdzieś pomnik Cypiska, jedna z atrakcji miasteczka.
Turyści w dużej mierze sa z Polski.

Po czesku słowo "szukam" znaczy "pieprzę".

Bardzo to tambylców bawi, kiedy idzie taki Polak ulicą, zaczepia przechodnia i z uśmiechem mówi: "Dzień dobry, szukam Cypiska".

: sob, 22 gru 2007, 15:41
autor: kickuś
... a że język ten ma trochę wspólnego ze słowackim (wiadome względy historyczne etc.) to bardzo pan policjant na dworcu miał rozbawioną minę, gdy jadąc na praktyki do Tatralandii podeszłam mówiąc 'szukam pociągu...', ale to jeszcze nic, zanim mnie uświadomiono co ten wyraz u nich oznacza, zdążyłam poszukać szefa w Tatralandii... cóż za faux pas glupija

: sob, 22 gru 2007, 15:48
autor: majkelzawszespoko
MJowitek pisze:Po czesku słowo "szukam" znaczy "pieprzę".

Bardzo to tambylców bawi,
no niekoniecznie bawi. w pradze na dworcu pkp kolega poprosił żeby pani poszukała godziny odjazdów do katowic.
zamknęła okienko i wezwała policje : )


ciekawostka:

Mianownik liczby pojedynczej czasu przeszłego, słowa mleć?

- ja mełłem

: sob, 22 gru 2007, 16:45
autor: Archi
W bardzo ciekawy sposób rozwinął się ten temat, jakimś cudem nowe nabytki zapychające niemal każdy temat jeszcze tu nie dotarły.

Kolejnym ciekawym zjawiskiem jest maniera mówienia "jakby" w miejscach kompletnie nieodpowiednich dla tego słowa. Wszyscy zapewne wiemy o co chodzi za sprawą między innymi "Dnia świra".

Szedłem do sklepu jakby troszkę szybciej niż zawsze
Wypiłem jakby więcej...
.
.
.

Skąd to się bierze? Mam następującą hipotezę:
Od dawna słowa tracą na znaczeniu. Politycy przyzwyczaili nas już do niespełniania obietnic, matki chcąc zapewnić sobie spokój obiecują dzieciom gruszki na wierzbie, żeby były posłuszne. Używając przewlekle określenia teoretycznie zmiękczającego wydźwięk wypowiedzi, człowiek czuje się bardziej komfortowo.

-Jesteś jakby głupi
(znaczy to dokładnie tyle, że mamy kogoś za głupca. Takie zwrot jednak jest znacznie mniej obciążający, gdybyśmy nagle zmienili zdanie)

U wielu osób stało się to tak mocno zakorzenioną naleciałością, że słuchanie ich to prawdziwa gehenna. Kiedy im się zwraca uwagę zamiast jakby zaczyna się przeraźliwe eeeeeeee po każdym zdaniu.
Już sam nie wiem co gorsze.

Wszystkim mruczącym polecam prostą sztuczkę. Kiedy pojawia się taki zastój, wystarczy robić eeeeee z zamkniętymi ustami. Jest to mniej więcej taki różnica jak bekanie z zamkniętymi i otwartymi ustami.

: sob, 22 gru 2007, 17:00
autor: Stanisław Leon Kazberuk
Jeżeli chodzi o maniery, to dla mnie najgorszym, co może być, jest wszechobecne "to znaczy". Rozważmy taką wypowiedź:

- Czy to kosztuje 12 złotych?
- To znaczy; teraz jest w przecenie, więc kosztuje mniej...

albo:

- Czy zajmujecie się już tym?
- To znaczy, mamy w planach się za to zabrać.

Czy to nie brzmi bezsensownie? Zazwyczaj, jeśli chcemy coś powiedzieć, zakładamy, że to zdanie będzie coś znaczyć. Jest to oczywiste, dlatego więc mówimy owo zdanie. Nie potrzeba więc dodawać "to znaczy" do wszystkiego, co chcemy powiedzieć, bo to z reguły coś znaczy! Polecam zastanowić się nad tym, jak to może brzmieć. Tak jak obrażanie rozmówcy, jak delikatna sugestia, że jest tępy i nie wie, co znaczy zdanie, które chcemy mu powiedzieć. Dla "to znaczy" mówimy nie!