KOTKOWY wątek
dopiero dziś zobaczyłam ten wątek... piękna Kicia... ja właśnie wczoraj oddałam kolejnego Maluszka do adopcji. ale niestety ostatnio Moj Kotek stał się strasznei zaborczy i zazdrosny:0 pewnie ma już dość nowych gości w domu:) ale jak nie ratować tych biednych zwiarzaków od pewnej śmierci.. patrząc na zdjęcia uszatki i czytając Jej historię serce się raduje, ze są tacy ludzie jak Ty... bez pomocy wiadomo, że by umarła. Mój kotek został znalezionyw lesie w reklamówce, głuchy z zaburzeniami równowagi, zginąłby gdyby neiz nalazł domu:) ludzie są najgorszymi zwierzakami na świecie:/

cześć KochanaMorfi00 pisze:dopiero dziś zobaczyłam ten wątek... piękna Kicia... ja właśnie wczoraj oddałam kolejnego Maluszka do adopcji. ale niestety ostatnio Moj Kotek stał się strasznei zaborczy i zazdrosny:0 pewnie ma już dość nowych gości w domu:) ale jak nie ratować tych biednych zwiarzaków od pewnej śmierci.. patrząc na zdjęcia uszatki i czytając Jej historię serce się raduje, ze są tacy ludzie jak Ty... bez pomocy wiadomo, że by umarła. Mój kotek został znalezionyw lesie w reklamówce, głuchy z zaburzeniami równowagi, zginąłby gdyby neiz nalazł domu:) ludzie są najgorszymi zwierzakami na świecie:/


Relacja z wczorajszego dnia- pozwólcie, że skopiuję z forum:
wątek kicia : http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... 8#p6655368Luspa pisze:Jestem Bolek. Kiedyś, kiedyś miałem dom i Dużych... Ale to już było dawno. Bardzo dawno. Pamiętam tylko, że było lepiej niż jest teraz. Nie wiem dlaczego już ich nie mam. Czy zrobiłem coś nie tak? Z dnia na dzień znalazłem się na ulicy. Nie radziłem sobie. Wybiegłem na szosę, a tam oślepiły mnie światła i ... Obudziłem się na poboczu. Nie mogłem się ruszyć. Wszystko tak strasznie bolało. Przeleżałem tak kilka dni. W okół chodzili Duzi i spoglądali. Niektórzy ze smutkiem w oczach i współczuciem. Niektórzy z obojętnością. Ale nikt się nie zatrzymał. Wczołgałem się pod krzak. I tak przeleżałem kolejne dni. Powoli zacząłem wstawać. Ale nie potrafiłem już chodzić tak jak dawniej. Tylne nóżki nie chciały się skoordynować. Bolało. Byłem już głodny i musiałem znaleźć jakieś jedzenie. Od tamtej pory bałem się już Dużych. Nadeszła zima. Schroniłem się w walącym domu. Co jakiś czas przychodziły Duże, ale wtedy uciekałem. Ale one złe chyba nie były. Zawsze zostawiały mi kawałki mięsa. I tak minęła zima. Nauczyłem się już chodzić na tych chwiejnych nóżkach. Coś za to wyrosło mi na brzuszku. Nie wiem co, ale przeszkadza. Przestałem też widzieć świat. Oczy bolą i łzawią. Duże mówią, że łzawią na czerwono. Kiedyś mogłem dostrzec najdrobniejszy ruch myszy, a teraz jestem już całkowicie bezużytecznym kotem. Nie widzę nawet światła. Duże mówią, żebym się nie bał, bo chcą pomóc. Ale ja im nie wierzę. Duzi nie pomagają. Duzi krzywdzą.
Bolek to magnes na nieszczęścia. Został potrącony przez samochód i obie tylne nóżki wypadły ze stawu biodrowego. Stało się to ok. 2 lata temu. Kiedyś miał dom i był kotem domowym. Po tym co zrobili mu ludzie, nie chciał zaufać nikomu. Wielki sukces osiągnęły panie karmicielki, dzięki którym Bolek przeżył zimę i teraz jest naprawdę dużym i silnym kotem. Kot jest na etapie ocierania się o nogi, ale nie ufa im na tyle, żeby dać się dotknąć. Przeżył po prostu zbyt wiele. Ma całkowicie zamglone oczy, z których wydobywa się krwista wydzielina. Karmicielki podają mu cały czas antybiotyk, ale nie ma mowy o zakropleniu czegokolwiek do oczu. Bolek cierpi i skoro nie widzi to najzwyczajniej w świecie się boi. Reaguje agresją, bo cóż innego mu pozostało? Ma także przepuklinę. Ślepy bezdomny kot, który nie da rady uciekać nie ma szans. Dlatego prosimy o pomoc :( O jakiekolwiek rady, bo czujemy się już bezsilni. O kciuki, dobre myśli. O pieniążek.. Bolek przyjmie antybiotyk w tabletkach bez problemu, można go też zawieźć dwa czy trzy razy do weterynarza, ale o podawaniu czegokolwiek do oczu kila razy dziennie nie może być mowy. Prosimy też o pomoc finansową na leczenie i opiekę nad Bolkiem.. Myślimy o podaniu mu Convenii. Nr konta przesyłam na pw. Poprosilibyśmy też jakąś dobrą duszę o banerek.. :oops:
Aktualnie Bolek wygląda tak:
Przyjmował już Augmentin, który niewiele pomógł. Teraz ma przepisane: Enrobioflox, Tobrosopt i Cornergel.
Czy ten kot ma jeszcze szansę na normalne życie?




Dużo ciepłych myśli i kciuków. I grosik na leczenie.. Myślimy o wprowadzeniu antybiotyuku o przedłużonym działaniu- podaje się dwa razy co dwa tygodnie w zastrzyku. Silny, działa ok. 2 tyg. Jedna dawka kosztuje ok. 50-60 zł.. Zobaczymy jeszcze co powie weterynarz..Morfi00 pisze:pytanie jak można pomóc...? oprócz adopcji bo mój jest tak zazdrosny, że adopcja nei wchodzi w gre.. pisz co możn azrobić.. a postaram się pomóc..:)

hmmm ja mam swój wątek np tu: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=122358 maasakra moje kociaki a ten taki ślcizny już nei wiadomo gdzie udearzać,..
a tu link do filmiku na yt http://www.youtube.com/watch?v=s79mI_e37eo Kociak jest cudowny am bezwład tylnej łapki...
a tu link do filmiku na yt http://www.youtube.com/watch?v=s79mI_e37eo Kociak jest cudowny am bezwład tylnej łapki...

Oddam kocięta w dobre ręce
Bardzo proszę o kontakt osoby które obdarzyłyby małe kociaki bezinteresowną miłością :)
Kotka mojego dziadka była za młoda na sterylizację i niestety jest w zaawansowanej ciąży.
Piszę niestety ponieważ wiem jakie realia panują na polskiej wsi jeśli chodzi o nowonarodzone zwierzęta...
Jeśli nie znajdę kociakom domu prawdopodobnie nie przeżyją
Kotka jest czarnej maści a ojciec (raczej) jest biało-bury więc w takich 'kolorach' podejrzewam że będą małe.
PS. Jeśli zależy Ci na losie zwierząt ale nie możesz sam zostać ich właścicielem to proszę popytaj znajomych :)
Ja napewno się nie poddam
Kotka mojego dziadka była za młoda na sterylizację i niestety jest w zaawansowanej ciąży.
Piszę niestety ponieważ wiem jakie realia panują na polskiej wsi jeśli chodzi o nowonarodzone zwierzęta...
Jeśli nie znajdę kociakom domu prawdopodobnie nie przeżyją

Kotka jest czarnej maści a ojciec (raczej) jest biało-bury więc w takich 'kolorach' podejrzewam że będą małe.
PS. Jeśli zależy Ci na losie zwierząt ale nie możesz sam zostać ich właścicielem to proszę popytaj znajomych :)
Ja napewno się nie poddam



Koty świetnie sobie radzą same, "na dziko", jeśli generalnie żyją w naturze, na wsi . Wiem, bo u moich dziadków na wsi jest kocica, którą nazwaliśmy Enigma i koci się co roku we wnęce pod stodołą. Jest "niczyja", choć pomieszkuje przy domu moich dziadków, na naszej działce, a w zimie chodzi jeść do mojej ciotki, tuż za płot (która ma 7 kotów). Nie wiem, jakie realia Ty znasz, ale zwykle na wsi ludzie na zimę biorą porzucone, czy małe zwierzaki do siebie, tak jest u nas, a przez pozostałą część roku koty polują lub zatrzymują się przy jakimś domu, gdzie daje im się jeść. Psy mają znacznie gorzej....MJackson pisze:Piszę niestety ponieważ wiem jakie realia panują na polskiej wsi jeśli chodzi o nowonarodzone zwierzęta...
Jeśli nie znajdę kociakom domu prawdopodobnie nie przeżyją e
Oczywiście, jeśli ktoś chciałby rude cudeńka, to kilka sztuk będzie do ewentualnego oddania od Enigmy we wrześniu. Lubelszczyzna, okolice Kraśnika. Pozdrawiam.:)
Jeżeli kotka zaszła w ciążę to na pewno nie była za młoda na sterylizację. Zwykłe zaniedbanie. Nie będę owijać w bawełnę co powinno się teraz zrobić, jeśli jeszcze nie urodziła. Sterylkę aborcyjną. Tak się teraz niestety robi. Dlaczego? Otóż dlatego, że (akaagnes nie wiem jak jest u Ciebie na wsi) warunki kotów do samodzielnego życia na wsi jest tragiczne. Szwędają się w poszukiwaniu ochłapu, jeżeli zdziczeją to muszą uciekać od ludzi, wpadają pod samochody. W zimę nie mają schronienia. To nie są warunki do godnego życia. Jeżeli zdecydujecie się, aby kotka je urodziła to proszę zajmijcie się nimi. Nie zostawiajcie ich na pastwę losu, a kotkę KONIECZNIE wysterylizujcie. Kotów jest za dużo, nie skazujmy kolejnych na zycie w nędzy.
Aga kotkę dziadków trzeba natychmiast wysterylizować. Po pierwsze takie częste ciąże są niebezpieczne dla jej zdrowia i życia, nie ciachnięta ma duże prawdopodobieństwo do zachorowania na ropomacicze i raka sutka. Naprawdę nie ma potrzeby do rozmnażania kotów, bo jeszcze tak wiele nie ma domu! Nawet jeżeli warunki na wsi są dobre. Lepiej zapewnić dom jeżeli są takie możliwości potrzebującym pomocy, a nie tym, które przez bezmyślność człowieka pojawiają sie na świecie.
MJackson jeśli chcesz mogę Ci pomóc skontaktować się z organizacją zajmującą się kotami w Krakowie.
Aga Wasza kotka może zostać wysterylizowana na koszt miasta, daj mi tylko znać.
http://therios.strefa.pl/porady/ropomacicze.html <-- przypadek 3
rak sutka:

Nie chcecie chyba doprowadzić do czegoś takiego te kotki
Temu zapobiec może tylko i wyłącznie sterylizacja! Nawet terapie hormonalne (zastrzyki, tabletki) przed tym nie uchronią. Dlatego zwracam się do wszystkich właścicieli lub tylko znajomych/rodziny właścicieli kotów: namawiajcie i sterylizujcie! Nie przechodźcie obojętnie obok tego problemu!!
Aga kotkę dziadków trzeba natychmiast wysterylizować. Po pierwsze takie częste ciąże są niebezpieczne dla jej zdrowia i życia, nie ciachnięta ma duże prawdopodobieństwo do zachorowania na ropomacicze i raka sutka. Naprawdę nie ma potrzeby do rozmnażania kotów, bo jeszcze tak wiele nie ma domu! Nawet jeżeli warunki na wsi są dobre. Lepiej zapewnić dom jeżeli są takie możliwości potrzebującym pomocy, a nie tym, które przez bezmyślność człowieka pojawiają sie na świecie.
MJackson jeśli chcesz mogę Ci pomóc skontaktować się z organizacją zajmującą się kotami w Krakowie.
Aga Wasza kotka może zostać wysterylizowana na koszt miasta, daj mi tylko znać.
http://therios.strefa.pl/porady/ropomacicze.html <-- przypadek 3
rak sutka:

Nie chcecie chyba doprowadzić do czegoś takiego te kotki


Facebookowicze potrzebuje Waszego wsparcia :)
Hej!
Prosze Was tylko o jeden mały klik 'lubię to' na tym zdjeciu: http://www.facebook.com/photo.php?fbid= ... =3&theater
Walczę o fajne kocie bransoletki
Dzięki!
Prosze Was tylko o jeden mały klik 'lubię to' na tym zdjeciu: http://www.facebook.com/photo.php?fbid= ... =3&theater
Walczę o fajne kocie bransoletki


