Fani po35 roku życia ujawnijcie się, czy są tu jeszcze tacy?

Pomysły na spotkania fanów, imprezy MJówkowe, zloty, opisy przeżyć po nich, zaproszenia na imprezy itp.
Awatar użytkownika
bj
Posty: 293
Rejestracja: wt, 24 lis 2009, 23:38
Lokalizacja: Wwa, Łódź

Post autor: bj »

Aniu WMJ, z tego co widać (i czytać) powyżej w postach koleżanek, konkurencja po tamtej stronie nam maleje :smiech: Good news!!! :happy:

A co do "układu" z Debbie, to dziwi mnie zawsze, czemu świat tak rzadko wspomina o Madonnie, która kupiła sobie dziecko od faceta, który nawet nie był jej mężem, a jedynie zapładniaczem. Ale żeby była jasność, nie krytykuję i nie potępiam za to ani MJa (jak bym śmiała) ani Madonny, bo żaden człowiek nie wie, jak by się zachował w danej sytuacji.
Rzucanie owsianką też mnie dziwi, bo raczej jesli kocham mężą i wychodząc za niego wiedziałam, jaki ma stosunek do dzieci i jak bardzo ich chce, to chyba nie jest fair, jeśli powiedziałabym "a ja nie chce!". Ona miała już wtedy swoje dzieci i jej wisiało, czy MJ będzie miał dzieci i to było nie fair. To znaczy miała prawo nie chcieć, tego jej nie odmawiam, ale tak samo MJ miał prawo powiedzieć "to w takim razie nie możemy być dalej razem."
Potem Michael mówił jak to Lisa nawiedzała jego mamę, mówiąc, że jeśli on chce, to ona jest gotowa urodzić mu 11 dzieci (dziwna liczba), ale on zamknął swój umysł na tę sytuację i bye bye LMP.
Trudno oceniać zachowania MJa, jako odbiegające od normy, dziwne itp itd, bo on nie był takim człowiekiem jak my, nie żył w takich warunkach jak inni. Dla mnie nie było w jego zachowaniu nic dziwnego, biorąc pod uwagę kim był. A jego "prochy"? Ten, kto w życiu nie zaznał bólu, bezsenności i oskarżeń mogacych doprowadzić do tego, że nie zobaczy się wiecej swoich dzieci, rodziny, wolnego świata, niech nic lepiej nie mówi.

A tak by the way, to Ania WMJ wspomniała tylko o byciu z Michaelem po tamtej stronie, a wy zaraz mąż i mąż i że go sobie nie wyobrażacie jako męża. A po co zaraz się hajtać, jak Michael może być tam jedynie konkubentem nenene
Remember the beautiful future promise of tomorrow...
Awatar użytkownika
Ania WMJ
Posty: 94
Rejestracja: pt, 28 sie 2009, 20:30
Lokalizacja: Dolny śląsk

Post autor: Ania WMJ »

bj - święta prawda
Obrazek
Awatar użytkownika
anne
Posty: 61
Rejestracja: sob, 27 cze 2009, 10:33
Lokalizacja: Wrocław

Post autor: anne »

No kurczę. Zajrzałam tu do Was, trochę podczytałam i przepadłam. Mam nadzieję, że znajdzie się tu u Was troszkę miejsca i dla mnie. japrosic

Moja kartą przetargową niech będzie fakt, że moje uczucie do MJa ewoluowało na przestrzeni lat... od szczeniackiej fascynacji w roku 1998 przez pełne erotycznych skojarzeń marzenia w okresie dorastania ( były nawet wizje uroczystych zaślubin i nocy poślubnej, z którą należałoby postąpić tak samo, jak z wiadomymi scenami "Black Or White" :smiech: ) aż po dojrzałą miłość, która wiele rozumie i wiele wybacza. :mj:
Non omnis moriar, Michael.
Awatar użytkownika
@neta
Posty: 1057
Rejestracja: czw, 16 lip 2009, 0:42
Lokalizacja: z innej bajki

Post autor: @neta »

hanka pisze:mniej więcej 0:40 - 0:45
dotykać, dotykać i jeszcze raz dotykać...wzrokiem-niestety
oho ja tu widzę że mimo "starszawego" wieku wzrok sokoli nenene I to nie są majtki wypchane spandeksem jak co niektórzy zazdrośnicy wypisywali w necie.
Witaj anne.Na tym wątku forum gwarantuję Ci niezapomniane wrażenia.Co mnie strasznie buduje panuje tu niezwykła jednomyślność co do Michaela...no chyba, że ktoś w nieregulaminowym wieku się wcina ;-) .Moderator nie ma co robić...bo jemu już nic nie pozostało tylko czerwienić się.
Dotknąć umrzeć i znaleźć się w niebie z MJ o tak!!I jestem za konkubinatem.
Nalezę do tej części ludzkości która głęboko wierzy że Michael używał sprzętu jak należy tyle, że wybierał kobiety dyskretne, z klasą i był gentelmenem.Czyż nie nadawałybyśmy się idealnie!!
O ile te skrzydełka kiedyś uważałam za szczyt kiczu to.....w tym wymiarze jego anielskość nabiera niezłej diabelskości :smiech:
A z innej beczki ...masz racje bj kobietom jeśli chodzi o dzieci często z definicji przypisuje się więcej dozwolonych rzeczy.Słowo samotny ojciec jakoś dziwnie na mnie działa.Nie pasuje do stereotypu?
Ktoś kompletnie aseksualny tzw kumpel nie wysyłałby tylu feromonów w stronę kobiet.Nie budziłby tylu zbiorowych fantazji.Jest bodziec - jest reakcja.Nic nie dzieje się samo.Gdyby tego "nie czuł" nie wydzielałby z siebie takich fal które jak czułe odbiorniki wyłapywałyśmy w swe kudłate myśli.

ps a podusie sobie kupiłam....tyle ze na wierzchu jest gumowana tym obrazkiem...ale zawsze mogę sobie wyobrażać, że to taki bezpieczny seks :lal:
Ostatnio zmieniony wt, 24 sie 2010, 23:30 przez @neta, łącznie zmieniany 1 raz.
Człowieku, naucz się tańczyć, bo inaczej aniołowie w niebie nie będą wiedzieć, co z tobą zrobić - Św. Augustyn
Awatar użytkownika
@neta
Posty: 1057
Rejestracja: czw, 16 lip 2009, 0:42
Lokalizacja: z innej bajki

Post autor: @neta »

to żeby nie było że my tylko o jednym to ja znowu pojade wspomnieniami że Michael miał dusze a nie tylko ciało :smiech:

Wspomnienia jeszcze jednej fajnej kobitki Jennifer Batten

Przesłuchanie do trasy Bad

Pewnego dnia w 1987r w Los Angeles, przedstawiciele Michaela Jacksona zorganizowali przesłuchanie muzyków na potrzeby przyszłej trasy Bad.

"Przesłuchiwali około stu osób, więc przesłuchanie było dość intensywne. Kiedy weszłam, stała tam tylko kamera, nie było zespołu. Otrzymałam polecenie zagrania jakiegoś materiału w rytmie funk, więc zagrałam, później zakończyłam solówką do Beat It, bo coverowałam ten numer przez lata w moich zespołach. Myślę, że to dało mi ostatecznie zatrudnienie."

Wygranie przesłuchania do trasy Bad Jacksona w 1987 roku - zmieniło jej życie. "To było, jak płatny urlop. (Wcześniej) nauczałam i występowałam przez siedem nocy w tygodniu i nagle znalazłam się na największej trasie na świecie zarabiając dziesięć razy pieniądze i pracując tylko dwa lub trzy dni w tygodniu!"
Przygotowania do trasy Bad rozpoczęły się prawie natychmiast i były wyczerpujące; siedem dni w tygodniu przez całe dwa miesiące. W pierwszym miesiącu - zespół, piosenkarze i tancerze mieli oddzielnie próby. W drugim miesiącu - wszyscy zbiegali się w studiu produkcyjnym, gdzie zgrywano razem każdy szczegół występu. Tutaj Batten po raz pierwszy spotkała się z Michaelem Jacksonem.

"Słyszeliśmy, że jeśli Michaelowi spodoba się muzyka, to zaczyna tańczyć już na wejściu, u progu drzwi. Przerwaliśmy grać i zostaliśmy mu przedstawieni. Pamiętam wejście jego menedżera Franka Dileo w kucyku i z cygarem. To było takie surrealistyczne widząc ich razem. Tylko pamiętam, jak Michael wspaniale wyglądał z bliska. Był po prostu piękny.

"Był bardzo zaangażowany i bardzo ciężko pracował. Z końcem prób zaczynaliśmy występ, co najmniej raz dziennie czasami dwa razy. Mogę powiedzieć, że nauczyłam się jednej rzeczy od niego: doceń próby tak bardzo i tak intensywnie, by w momencie rozpoczęcia występu na scenie, każdy czuł się zrelaksowany (nikt nie czuł tremy)."
Bad Tour

Premierowy koncert w Tokio, mówi Jennifer, był 'bardzo, baaardzo, ekscytujący'. "Nigdy wcześniej nie grałam dla tak wielu ludzi. W trakcie koncertów Michael stał się jeszcze lepszy. Tzn, w trakcie ostatniej próby był i tak w szczytowej formie, ale to dodatkowe emocje, kiedy wiesz, że są tu ludzie, którzy szaleńczo się w ciebie wpatrują. Na scenie jest dodatkowa dawka adrenaliny, każdy stara się zrobić wszystko jak najlepiej i dać z siebie 110%."

Ale wkrótce po rozpoczęciu trasy Batten odkryła ciemną stronę pracy z Michaelem Jacksonem. "Zostałam na początku zaczepiona przez kogoś, kto powiedział, że mogłabym zarobić dużo pieniędzy rozmawiając z National Enquirer [brukowiec – przyp. tłumacza] – ujawnia. "Byłam zszokowana. Pomyślałam 'to jest po prostu chore', rozumiesz? Właśnie miałam taki wspaniały występ. Dlaczego miałabym to tak sabotować? Wydawało mi się to naprawdę okropną rzeczą

Odosobnienie Michaela Jacksona

Batten współczuła Jacksonowi, który – jak mówi – był jakby złapany w pułapkę przez swoją własną sławę.

"Jeśli chciał gdzieś wyjść musiał zawiadomić ochronę i planować to zawczasu. Jeśli chciał iść do sklepu musieli tam zadzwonić i zamknąć go dla Niego. Był uwięziony w pokoju hotelowym, naprawdę."

Jackson rekompensował to, opowiada, organizując sobie i ludziom go otaczającym specjalne wycieczki.
Czasami zamykał parki rozrywki, więc on i jego zespół mogli bawić się bez nękania [przez paparazzi, fanów etc. – przyp. tłumacza].

Zrobił to po raz pierwszy w Disneylandzie w Tokio. To było wręcz niesamowite. Poszliśmy na przejażdżkę rollercoasterem i kiedy się skończyła po prostu nas zapytał : "Chcecie jeszcze raz?". Byliśmy bardzo, bardzo rozpieszczani.
Po trasie Bad

Trasa Bad skończyła się w styczniu 1989 r i zespół został rozwiązany. W późniejszych latach Sheryl Crow, chórzystka na trasie Bad, kilka razy odnosiła się krytycznie na temat Jacksona w wywiadach, przy promocji swojego materiału. Powiedziała, że był diwą, który nigdy nie trudził się, by zapamiętać imiona ludzi, z którymi pracował.

Batten obaliła to. "Myślę, że piosenkarze w ogóle są stuknięci i przewrażliwieni. Pewnej nocy Michael wołał na Sheryl 'Jennifer' i wiem, że ją to zirytowało. Ale reakcja jest taka: no i co z tego? Chodzi o to, że brałeś udział w największym koncercie na świecie i nie jest tak, że Michael był nieświadomy kto z nim przebywał na scenie. Byliśmy z nim przez cholerne półtora roku."

Kiedy skończyła się trasa Bad, Jackson zaszył się w studio nagraniowym, by rozpocząć pracę nad albumem Dangerous. Batten w tym czasie wzbogacona o nowe doświadczenia, które zgromadziła dzięki Jacksonowi, rozpoczęła pracę nad własnym debiutanckim albumem ('Above, Below and Beyond', który wydała w 1992 r).

Dangerous Tour

W tym samym roku, zaproponowano Batten pracę nad trasą Dangerous Jacksona, dającej jej świetną możliwość promocji swojej solowej pracy.

Pomimo obszernej debaty nad jego wyglądem i samopoczuciem, Batten mówi, że Jackson wydawał się 'tym samym Michaelem', czy też trochę bardziej zmęczonym.

"Zauważyłam, że był zajęty i pamiętam, że pewnego razu przyszedł na próby i tylko przepraszał, że nie było go przez parę ostatnich dni. Powiedział: 'Byłem zasypany spotkaniami' i tylko powtarzał to z emocją 'spotkanie za spotkaniem za spotkaniem'."

Ciężki harmonogram Jacksona ograniczał mu czas na próby, co oznaczało, że wiele z set-listy (starych numerów) przeniesiono z trasy Bad. To było coś w 'rodzaju rozczarowania' mówi Batten, ponieważ 'my wszyscy chcieliśmy grać nowy materiał'. Jeden z niewielu nowych utworów - Remember The Time - został wycięty z repertuaru po zauważeniu wady garderoby.

"Mieli te egipskie kostiumy dla tancerzy, taki rodzaj koszul ze specjalnych materiałów. Po raz pierwszy tancerze mieli to na sobie, a kostiumy się skurczyły. To trochę przeszkadzało Michaelowi."

Nie tylko wady garderoby ograniczały próby. Na trasie Batten zakładała na głowę ogromną światłowodową peruko-konstrukcję. "Pod koniec Beat It każdy biegał po scenie" wspomina "Niezmiennie, wbiegałam na scenę z impetem i ktoś nadepnąwszy na kabel optycznego włókna - mógł całkiem wyrwać mi głowę / zwlić z mojej głowy tą konstrukcję. To też była pewnego rodzaju przeszkoda"

Na zakończenie każdego koncertu, Jackson opuszczał scenę jet-packiem, lecąc nad głowami publiczności.

"On chciał wyjść (do fanów) z największym przedstawieniem na ziemi" mówi Batten. "Chciał, by wyglądało to jak Boże Narodzenie dla ludzi. Jego wyobraźnia była jak twórcze tornado. Mógł wychodzić ze swoimi najdzikszymi marzeniami i spalać ludzi, spełniając te marzenia. To było naprawdę zdumiewające być częścią tego dzieła
Występ na Super Bowl

W styczniu 1993 roku Batten towarzyszyła Jacksonowi na jego legendarnym występie w trakcie Super Bowl, który oglądało 1,5 miliarda osób.

"Mówię Ci, to był jedyny raz, kiedy widziałam Michaela zdenerwowanego. Transmisja była na żywo i jedynie w trakcie kilku reklam chipsów była chwila, aby wyjść na scenę. Jest jeden taki moment, w którym stoję na rogu sceny razem z Michaelem i było tam tak dużo mgły, że się na chwilę obydwoje zgubiliśmy, ale to jest właśnie całe piękno występów na żywo. Nigdy nie wiesz, co się zdarzy. Jest to jedno z moich ulubionych wspomnień, bo to jedna z tych specjalnych chwil, która nigdy się nie powtórzy."

Zarzuty o molestowanie dzieci

Po Super Bowl była długa przerwa przed drugą częścią trasy Dangerous. Zaniepokojona Batten odeszła, by poświęcić się własnym projektom. To w trakcie drugiego etapu koncertów zarzuty o molestowanie zostały skierowane przeciwko Jacksonowi.

"Pomyślałam, że jest to próba wyłudzenia, i nadal tak myślę" – mówi Batten, trzymając się faktów. "Wszyscy się o niego martwili. Myślę, że to boli nas wszystkich, że był tak atakowany, i to niesłusznie. Większość artystów jest bardzo wrażliwa, a on był uzdolniony dziesięciokrotnie, więc tym bardziej był nadwrażliwy, szczególnie na tego typu pomówienia...

Możecie to usłyszeć w jego tekstach. To prawdziwa zadra, gdy zastanawiasz się, jaki rodzaj muzyki mógłby stworzyć, gdyby ludzie go nie atakowali w taki sposób.

Media, opowiada Batten, miały dużo do powiedzenia w swoich relacjach na temat zarzutów z 1993 roku.

"Szczerze mówiąc, myślę, że bycie po stronie Michaela, było wśród prasy uznane za niemodne. Myślę, że aby to zrobić potrzeba odwagi, co jest bardzo smutne. Naprawdę żałosne. Nawet w trakcie rozprawy w 2005 roku. Znam ludzi, którzy byli w sądzie, a później oglądali wiadomości w telewizji i były tam same kłamstwa."

KONIEC....mam nadzieje, że tego wcześniej nie było..jeśli tak to sorry ale ja mam problem w poruszaniu się po forum i tych tysiącach postów które zawiera.Ponadto mam sklerozę i alzheimera glupija

swoją drogą zupełnie inaczej mi się pisze w swojskim gronie a płodność wynika z podniecenia MJOWISKIEM!
znacie jakieś fajne wypowiedzi innych lasek o Michaelu???
Człowieku, naucz się tańczyć, bo inaczej aniołowie w niebie nie będą wiedzieć, co z tobą zrobić - Św. Augustyn
Awatar użytkownika
Ania WMJ
Posty: 94
Rejestracja: pt, 28 sie 2009, 20:30
Lokalizacja: Dolny śląsk

Post autor: Ania WMJ »

Dziękuję @neta. Dla mnie, nawet jak to wszystko kiedyś czytałam, te informacje są niezwykle cenne. I najbardziej mnie boli to i zawsze będzie bolało, że zniszczyli takiego człowieka. Procesami, pomówieniami, oskarżeniami doprowadzili do takiego stanu, z którego trudno już mu było wrócić całkowicie do normalności. Tu na myśl zawsze przychodzą mi inni geniusze, którzy nigdy nie byli doceniani za życia i doprowadzali się bądź sami bądź z pomocą innych do takiego stanu, z którego już powrotu nie ma, bo jest się "po drugiej stronie". Tu mam na myśli Mozarta, którego muzykę tez bardzo lubię. Pewnie przykładów można by mnożyć wiele. Boże, dlaczego Michael musiał ponieść taką straszliwą cenę? A ja tego nie mogę przeboleć, bo "byłam z Nim " prawie od samego początku i widziałam jak zaczął błyszczeć najjaśniej ze wszystkich gwiazd na niebie - były to czasy Thrillera. Byłam z Nim, kiedy powstawał We Are he World, płyta Bad, Dangerous, History i wszystkie pozostałe. Na własne oczy widziałam, co dzieje się z tak cudownym, niespotykanym człowiekiem. Jak bardzo mnie to bolało i nie można było tego zatrzymać. Gdyby można było cofnąć i zatrzymać czas na okresie poprzedzającym trasę Dangerous i zmienić Jego los. Wyobrażacie sobie teraz Michaela pięknego, zdrowego, w pełni sił, nie biorącego żadnych leków. Przystojny starszy pan po 50- tce. Kiedyś przyglądałam się Limahlowi (chyba go tu kojarzycie). Obaj byli równolatkami. W 1984 roku razem podbijali nasze serca i jak teraz wygląda Limahl? Piękny, zadbany, nie wyglądający na swoje lata pan. A gdzie jest nasz Michael? Jezzuu, zaraz się poryczę. Tylko wyobraźcie sobie jak by wyglądał, gdyby nie to wszystko. Serce mi się kraje. A właściwie to, co po nim pozostało, bo jego część jest i zawsze będzie z Michaelem.
Powiedzcie mi

Dlaczego??????

Mandeyrator >>> Topic posprzątany ze spamu. Proszę kontynuować rozmowę na temat. Ten temat to wspomnienia osób z bogatym stażem związane z fanowaniem Michelowi a nie temat dotyczący westchnień, fantazji itd. Przypominam, że forum odwiedzają osoby niepełnoletnie. O fantazjach można zawsze porozmawiać na PW, GG czy czacie. Dziękuję.
Obrazek
Awatar użytkownika
majkelzawszespoko
Posty: 1745
Rejestracja: śr, 06 gru 2006, 11:31
Lokalizacja: Katowice

Post autor: majkelzawszespoko »

Myślę, że przyda się Wam odrobina oddechu, przynajmniej do poniedziałku. Może na zlocie powyjaśniacie sobie co nieco.
Mandey ma duże poparcie w tym co robi, a ataki na Jego osobę przekroczyły już pewne granice.


Tymczasem zamykam.
ObrazekObrazek
anbe2
Posty: 30
Rejestracja: pt, 03 lip 2009, 0:23
Lokalizacja: śląsk

melduję się

Post autor: anbe2 »

Ja też należe do tych starych smoczyc...które uwielbiały ...i uwielbiają
.mam35 lat i jestem z Lublińca(koło Częstochowy)Pozdrawiam i czekam na jakieś spotkanie-bo u nas ciężko...
Luna bogini księżyca
Zawsze przy Michaelu
ODPOWIEDZ