Strona 2 z 4

: ndz, 30 sie 2009, 16:55
autor: hanka
Madziu i Asiu, daleko szukać "podniety"... W "another part of me" przez ułamek sekundy kamera idzie na jego tyłeczek. Kurde baby, taki tyłeczek, to już sie długo nigdzie nie trafi. Szkoda tylko, że Michael swój seksapeal wykorzystywał wyłącznie na scenie. Doprowadzał nim do obłędu, ale chyba sam nic z tego nie miał, a szkoda... Zresztą o czym my tu... Tu zbyt dużo dzieci w wieku naszych dzieci, łel,łel,łel ;-) ;-) ;-)

: ndz, 30 sie 2009, 17:08
autor: agusiaa_w
hanka pisze:jeżdziłam po mieście i mój samochód trząsł się od michaelowych hitów, które włączyłam na maksa i do tego sama się wydzierałam. Okna wszystkie pootwierane i Michael rzadził i rządzi
Kochana, ja tak robię zawsze, jak gdzieś jadę - do pracy, do Biedronki - to jest najlepsze jak podjeżdżam na parking i się drę przez okno "Dirty Dianaaaaaa naaah" :smiech:

Zazdroszczę Wam cholernie dziewuchy MJa na żywca, ja miałam 12 lat, kiedy byl na Bemowie, wiec mogłam se pomarzyć :-/
Teraz wszystko nadrabiam, fajnie ze ktoś wymyślił YouTube i DVD :happy:
Pozdro
P.S. Tez mam obsesje na punkcie BAD Era ;-)

: ndz, 30 sie 2009, 17:37
autor: Jeanny100
Witam na forum. ;-)

: ndz, 30 sie 2009, 18:44
autor: addicted2MJ
dziękuje wszystkim za przywitanie :)

haniu nie wymieniaj przy mnie Another Part of Me, bo nie kontroluję się wtedy glupija Zwłaszcza oglądając jedno z nagrań LIVE, gdzie biedny i zawstydzony Michael zapina sobie rozporek :diabel2: I też już się zamknę ze względu na nieletnich na forum nenene

agusiaa_w witamy w klubie fanek BAD ERA :D

: ndz, 30 sie 2009, 18:52
autor: hanka
Łel, łel, łel... rozumiem, nieletni, ale...daj linka na ten rozporek... tzn. na zawstydzonego Michaela.
Myślę, że trzeba założyć inne forum, w temacie wiadomym... chociaż teraz młodzież tak szybko dojrzewa... tadałłł :-)

: ndz, 30 sie 2009, 18:53
autor: Susie.
Witam na forum ;-)
Zazdroszczę wizyty na Bemowie,
bo nie mogło mnie tam być, miałam całe 2 miesiące nenene

: ndz, 30 sie 2009, 18:54
autor: hanka
Aha - ja jestem rozłożona przy "Speechless", no po prostu ciary, łzy, i co tam cholera jeszcze jest mozliwe :smiech:

: ndz, 30 sie 2009, 19:18
autor: addicted2MJ
Kocham Speechless... po Jego śmierci miałam fazę na Gone to Soon a potem w mojej głowie siedziało tylko Speechless... bo właśnie tak poczułam się bez Niego.

Co do linka to pomóżcie mi znaleźć ten wątek z podnietami to wkleję co mam ;)

Susie - dzięki ;)

: ndz, 30 sie 2009, 19:25
autor: asiek
addicted2MJ pisze:haniu nie wymieniaj przy mnie Another Part of Me, bo nie kontroluję się wtedy glupija Zwłaszcza oglądając jedno z nagrań LIVE, gdzie biedny i zawstydzony Michael zapina sobie rozporek :diabel2: I też już się zamknę ze względu na nieletnich na forum nenene
uwierzcie mi, że to APoM to NIC, NIC przy momentach z Come Together

wątek Podniety został zamknięty niestety, ktoś się chyba oburzył, ale nie wiem osochozi, bo bylam wtedy na urlopie. Jak wróciłam to było juz posprzątane. A szkoda.

: ndz, 30 sie 2009, 19:35
autor: Basia1992
Zazdroszczę... ^^ ;-)

Witaj cieplutko ;)

: ndz, 30 sie 2009, 19:46
autor: addicted2MJ
dzięki Basiu ;)

no więc ja znalazłam wątek o najseksowniejszych momentach i tam wkleiłam swoje 2 grosze ;) (Hyde Park)
rozporek już się tam pojawił wcześniej :)

asia wiesz co, na mnie jednak bardziej działa APoM :) On po prostu nie mógłby być już bardziej sexy :-)

: ndz, 30 sie 2009, 21:23
autor: asiek
addicted2MJ pisze:no więc ja znalazłam wątek o najseksowniejszych momentach i tam wkleiłam swoje 2 grosze ;) (Hyde Park)
rozporek już się tam pojawił wcześniej :)
nie, nie, Podniety to był inny wątek. Zdecydowanie BARDZIEJ nas tam poniosło ;)

: ndz, 30 sie 2009, 21:39
autor: addicted2MJ
mi wystarczy ten co jest teraz... i tak już nie usnę glupija

: ndz, 30 sie 2009, 23:08
autor: Ania WMJ
To wszystko niesamowite co tu piszesz. Ja jestem fanka Michaela z troche większym stażem bo... to wszystko zaczęło się w moim życiu w dniu 28 czerwca w 1984 roku. Bardzo dokładnie pamiętam tę datę, (chyba lepiej niż datę mojego ślubu...kiedy to było...?). No i tak to się zaczęło. Zaczęło się od dziwnego snu. A miałam wtedy niespełna 15 lat. W śnie tym towarzyszył mi pewien chłopak, ( Michaela jeszcze wtedy nie znałam, no przynajmniej z teledysków, choć z listy trójkowej miałam nagrany Billie Jean i głos Niedźwieckiego przedstawiającego piosenkę). No i wyobraźcie sobie że ten chłopak wywarł na mnie bardzo duże wrażenie, był moim bliskim przyjacielem, zawsze towarzyszył mi w trudnych chwilach czy to w szkole czy przy sprzeczkach z rówieśnikami. Absolutnie nie było mowy o czymś więcej. Prawdziwy przyjaciel. Gdy obudziłam się rano to zastanawiałam się nad moim snem. Myślałam skąd ja znam te twarz? I wtedy przypomniałam sobie, że widziałam go w teledysku z Paulem Mc Cartneyem "Say, say, say" Chociaż kiedy wcześniej w tym samym roku go oglądałam to sobie myślałam "ale dziwny facet, wygląda całkiem jak baba". Zaczęłam pytać znajomych, kim jest ten gościu z teledysku Mc Cartneya. I właśnie wtedy ktoś mi powiedział że to Michael Jackson. No i tak sie zaczęło... przypomniałam sobie,że mam go nagranego z listy przebojów Marka Niedźwieckiego. Nie miałam żadnych innych nagrań tylko owe "Billie Jean" nagrane w 1982 roku. Słuchałam tego w kółko i zachwycałam się Jego pięknym głosem. I właśnie po tym śnie spodobał mi się strasznieeeeee. Nie do opisania. Męczyłam wtedy wszystkich ,żeby dawali mi z gazet jakieś jego zdjęcia i plakaty (a było to trudne, i jakość tych zdjęć była naprawdę kiepska, ale dla mnie one były piękne i do tej pory je mam schowane głęboko w szafie). To były wakacje roku 1984- nie do zapomnienia!!! Tak niesamowicie mocno On wrył sie w moje serce i moją duszę. Kompletnie oszalałam. Taki zwykły chłopak ze snu, jak w 'Say,say" I nie wiedziałam, że to był ON. To właśnie dzięki Niemu skończyłam filologię angielską na Uniwersytecie Wrocławskim, zafascynowałam się kulturą i literaturą amerykańską. ON w wielkim stopniu nadał bieg i kierunek w moim życiu. No, ale niestety dobry Bóg nie dał mi możliwości spotkać sie z Nim. Może kiedyś Tam, gdzie On teraz jest. Muszę Ci powiedzieć, że niewiele osób teraz zna tę moją historię, bo zawsze sie tego wstydziłam. Pamiętają ją tylko ci, którzy byli jej bezpośrednimi świadkami. Zawsze będę Go kochać i raczej nie dam rady go wyrzucić z serca. Pozdrawiam i całuję Cię gorąco.. Napisz do mnie. A tak w ogóle to jaki On był? Pa Ania

: pn, 31 sie 2009, 7:21
autor: addicted2MJ
Aniu... wow... :hug:
miłość z 1984 roku to jest coś!
I to wspaniale że przez tyle lat wciąż MJ jest w Twoim życiu! :hug:
wiedziałaś w kim się zakochać, bo w Say Say Say Michael wygląda bosko :-)
I absolutnie nie ma się co wstydzić tej Twojej historii bo jest piękna i MJ na pewno byłby wzruszony!

A tak w ogóle to mamy ze sobą coś wspólnego bo ja również skończyłam filologię angielską na Uniwersytecie Wrocławskim :-) :-) I również zawdzięczam to Michaelowi, bo oczywiście dla niego zaczęłam się uczyć języka. Początkowo przepisywałam tylko jego teksty piosenek, miałam do tego takie ładne kolorowe kartki, wszystkie trzymałam w specjalnym segregatorze :-) - i jak już przepisałam teksty z książeczek dołączonych do kaset - to zaczynałam od nowa ;) Potem zaczęłam je tłumaczyć... i tak angielski sam zaczął wchodzić mi do głowy :-) Pamiętam jak długo ślęczałam nad "Smooth Criminal" glupija Dziś dosłownie żyję z tego, że znam angielski, więc w 100% to MJ nadał konkretny kierunek mojemu życiu :-)

Widzę, że nasz kącik starszych fanów się powiększa ;-)
musimy się kiedyś na jakimś czacie umówić :)