Aniu... wow...
miłość z 1984 roku to jest coś!
I to wspaniale że przez tyle lat wciąż MJ jest w Twoim życiu!
wiedziałaś w kim się zakochać, bo w Say Say Say Michael wygląda bosko

I absolutnie nie ma się co wstydzić tej Twojej historii bo jest piękna i MJ na pewno byłby wzruszony!
A tak w ogóle to mamy ze sobą coś wspólnego bo ja również skończyłam filologię angielską na Uniwersytecie Wrocławskim

I również zawdzięczam to Michaelowi, bo oczywiście dla niego zaczęłam się uczyć języka. Początkowo przepisywałam tylko jego teksty piosenek, miałam do tego takie ładne kolorowe kartki, wszystkie trzymałam w specjalnym segregatorze

- i jak już przepisałam teksty z książeczek dołączonych do kaset - to zaczynałam od nowa ;) Potem zaczęłam je tłumaczyć... i tak angielski sam zaczął wchodzić mi do głowy

Pamiętam jak długo ślęczałam nad "Smooth Criminal"

Dziś dosłownie żyję z tego, że znam angielski, więc w 100% to MJ nadał konkretny kierunek mojemu życiu
Widzę, że nasz kącik starszych fanów się powiększa
musimy się kiedyś na jakimś czacie umówić :)