TERRORYŚCI - Znów giną niewinni, tym razem Londyn

Miejsce na tematy zupełnie nie związane z Michaelem Jacksonem. Tutaj możesz luźno podyskutować o czym tylko masz ochotę. Jedynie rozmowy te muszą być oczywiście kulturalne :) Zapraszam MJówki do pogawędek.
Awatar użytkownika
one_more_chance
Posty: 53
Rejestracja: śr, 30 mar 2005, 19:05

Post autor: one_more_chance »

Na to co sie teraz dzieje poprostu brak słów. Jak ktos juz wcześniej wspomniał mozna rozwiazywac problemy w inny sposób niz poprzez terroryzm odbierajac niewinnym ludziom życie! Terroryści to nie kto inny jak fanatycy religijni a jak wiadomo fanatyzm w kazdej postaci jest niebezpieczny.Ponoć ich celem w przyszłości jest to aby cały świat modlił sie do Allaha.
Awatar użytkownika
Willy
Posty: 1473
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 21:08
Lokalizacja: Szczecin

Post autor: Willy »

Widzę, że dyskusja zeszła na trochę inny, lecz pokrewny temat. No cóż, jakie były faktyczne powody zbrojnej interwencji w Iraku możemy tylko snuć domysły. Irak, w założeniu prezydenta Busha miał być kolejnym, po Afganistanie zagrożeniem dla bezpieczeństwa USA i Bliskiego Wschodu, w jego walce z międzynarodową siatką terrorystyczną. Bush argumentował swoją decyzję tym, iż Irak na swoim terytorium dysponuje ogromnymi składami broni masowego rażenia. O ile atak na Afganistan i kryjówki Talibów był tylko kwestią czasu i naturalną koleją rzeczy po wydarzeniach 911 (naród amerykański domagał się zemsty i schwytania Bin Ladena, co też obiecał im prezydent, nota bene największy terrorysta świata po dzień dzisiejszy cieszy się wolnością), o tyle w żaden sposób nie można tego powiedzieć o Iraku. Jak wszyscy wiemy żadnej broni chemicznej, nie mówiąc już o nuklearnej nie znaleziono, bo jej po prostu tam nie było. A nawet jeśli Saddam miałby jakąś broń to czy stanowiłaby ona nagłe i realne zagrożenie dla świata? Według pana Busha tak, reszta świata już tego taka pewna nie była. Być może kiedyś Husajn takową i posiadał ale może sam ją w odpowiednim czasie zlikwidował np. pod naciskami ONZ.
Tak czy inaczej arsenałów broni masowego rażenia nie odnaleziono i trzeba było jakoś dodatkowo usprawiedliwić obecność amerykańskiej armii na irackich ziemiach, zaczęto więc mówić o wyzwoleniu społeczeństwa spod rządów dyktatora tyrana, wolności i demokracji. I faktycznie, odnaleziono i schwytano Saddama gdy ten chował się w jakiejś dziurze jak szczur, i to właśnie chyba jedyny plus tej całej wojny. Człowiek ten to bez dwóch zdań psychopata, morderca bez skrupułów, który jak mało kto zasługuje na karę śmierci. Ale nie oszukujmy się, dla Ameryki obalenie rządów Husajna łączy się z ogromnymi profitami. Irak to nie tylko ropa to także miliardowe kontrakty na odbudowę zniszczonego kraju, do których jako główny wyzwoliciel, ma pierwszeństwo. Sama wojna przecież zapewnia ciągły zbyt, miejsca pracy i miliardy dolarów dla amerykańskiego przemysłu zbrojeniowego, a wiadomo wojna, jak nic innego przyspiesza postęp technologiczny ,w każdej dziedzinie życia. Już teraz pod względem technologicznym żadna armia świata nie jest w stanie się równać z Ameryką. Ale wojna to przede wszystkim śmierć, często niewinnych ludzi. Dziesiątki tysięcy Irakijczyków i ponad 1500 marines a także żołnierze z innych państw będących w koalicji z USA, w tym i Polski, straciło tam życie.
Kilka dni temu do Iraku wyleciała czwarta i zarazem ostatnia (na szczęście) zmiana wojsk naszego kontyngentu. Decyzja o polskiej obecności tam też ma charakter jak najbardziej polityczny i jest nastawiona na konkretne zyski. Pamiętam jak Bumar przegrał jakiś duży przetarg na dostawę sprzętu dla irackiej armii na rzecz amerykańskiej firmy, od razu były głosy typu: "jak to? My wspieramy politycznie naszego przyjaciela USA, wysyłając nasze wojska na wojnę, kosztem stosunków z Europą i nic z tego nie mamy", podobnie sprawa wygląda z procesem znoszenia wiz czy finansową pomocą Ameryki na dozbrajanie naszej armii.
Oczywiście czasu cofnąć się nie da, skoro sprawy zaszły już tak daleko to trzeba to teraz jakoś sensownie zakończyć. Wycofanie się wojsk koalicji w tym momencie to byłby błąd, który tylko umocniłby przekonania terrorystów o swojej sile. Ale nie można też przecież wiecznie okupować terytorium obcego państwa. Władzę należy stopniowo oddawać w ręce demokratycznie wybranego irackiego rządu, jednocześnie szkoląc Irakijczyków, kiedyś przecież muszą zacząć radzić sobie samemu.
No ale wracając do problemu samego terroryzmu i wczorajszych zamachów bombowych w Londynie, powtórzę to co było tutaj już nie raz powiedziane, NIC nie usprawiedliwia tchórzliwych, masowych egzekucji na Bogu ducha winnej ludności cywilnej. No ale czy to nie jest tragiczne i ironiczne za razem, że Bush atakując Irak pod pretekstem walki ze światowym terroryzmem i mając na względzie, jak twierdził, bezpieczeństwo świata zyskuje efekt dokładnie odwrotny czyli wydarzenia takie jak w Madrycie w 2004 czy to wczorajsze. :surrender:
ODPOWIEDZ