Miejsce na tematy zupełnie nie związane z Michaelem Jacksonem. Tutaj możesz luźno podyskutować o czym tylko masz ochotę. Jedynie rozmowy te muszą być oczywiście kulturalne :) Zapraszam MJówki do pogawędek.
thewiz pisze: by uzywala zbyt duzo swojego mocnego glosu na albumie. Wrecz przeciwnie, jest na nim bardzo duzo bardzo spokojnych piosenek, ktore niekoniecznie sa nastawione na ekspozycje jej mozliwosci skakania po oktawach
Ale te wszystkie wokalizy mogłaby sobie darować, nie uważasz? Nawet w moim ulubionym Still Dirrty nie obyło się bez łooooouu łuuuuuuuuu jeaaaaaaa.
MJPOWER pisze:My love - bardzo mi się podoba
Jest już video. Odsyłam na youtube.
Bitter you'll be if you don't change your ways
When you hate you, you hate everyone that day
Unleash this scared child that you've grown into
You cannot run for you can't hide from you
Tak, tak... video do My love juz przerabialam z 2 tygodnie temu. Ono tez przyczynilo sie do tego, ze Justin i jego plyta sie do mnie przyczepila i wciaz nie moze sie odczepic. Tylko dlaczego w tym klipie babeczka zachowuje sie jak za przeproszeniem dziwka, kiedy tekst w sumie bardzo ladnie opowiada o fascynacji erotyczno- seksualnej lecz nie wyuzdanej Jakos tak mi sie to video poprzez to nie spodobalo. Ale ogolnie to naprawde fajnie zmontowany film, klasa sama w sobie.
A Christina naprawde mnie nie denerwuje. Owszem w kilku piosenkach jej wariacje wokol dzwiekow sa strasznie okrezne, ale caly album reprezentuje sie jednak calkiem spokojnie w kwestii wokaliz ala pani Huston . W odroznieniu do Stripped wiele piosenek wcale nie jest nimi naladowanych, nie mowiac juz o przeladowaniu. Innymi slowy - miodzio a nie irytacja - przynajmniej dla mnie.
Mnie jakoś ta płytka nie zachwyciła,jedynie dwa kawałki:dośc rytmicznu Sexy Back,chodzi mi sam podkład bo jakoś wokalu Justina strawić na początku nie mogę.Za to Timbland daje nawet spoko.Drugim zaś kawałkiem który mi się podoba jest utwór My Love z niezimskim bitem(czy ten podkład przydkiem nie jest od kogoś zapożyczony?bo coś mi świta że go gdzieś już słyszałem).Oczekiwałem czegoś lepszego po J.T coś w stylu Cry Me a River,jak już ktoś wspominał za dużo krzyków jakiś osób a za mało samego Timberlake'a.I jeszcze można zwrócić na utworek z Will I.Im,coś podobnego chyba ma zamiar MJ nagrać?
Ogólnie płytka dla tych co lubią poszaleć na parkietach.
"Don't know what I've done,everything you've got,things you've done to me are coming back to you" I'm the Blue Gangster
thewiz pisze:Tylko dlaczego w tym klipie babeczka zachowuje sie jak za przeproszeniem dziwka
No przestań. Naturalnie się zachowuje.
Ech ;-/ To ja mam chyba staromodne wyczucie erotyki. Mi sie jakos jej ruchy wpisuja w podrygi panienek z zespolu Pussy Cat Dolls w rytm kawalka Don't cha. I choc piosenke przed chwila wspomniana uwielbiam to mimo wszystko nie zmienia to mojej opinii na temat ich machania przed kamerami tylkami, nogami i czym tam jeszcze popadnie w dosc dziwny sposob i w najrozniejszych konfiguracjach akrobatycznych. Coz, nie przecze ze to nie jest dla niektorych kolegow stymulujaco - podniecajace, ale dla kobiety takiej jak ja (staromodnej et cetera et cetera ) to ruchy dosc... upokarzajace
Nowy album Justina jest wg mnie świetny. Nowoczesne brzmienia, dopracowane klipy (do My Love jest idealny) Muzyka pop właśnie tak ma wyglądać :)
Najnowszy klip do What Comes Around Goes Around - szacuneczek :)
Występy live potwierdzają, że Timberlake ma ogromny talent. Co za energia !!
Kilka tygodni temu dostałem jednocześnie dwie płyty, które mnie miło zaskoczyły "B'Day" Beyonce oraz "Futuresex / Lovesounds" Justina. Oczywiście nie mogę powiedzieć, że płyty te składają się tylko i wyłącznie z samych hitów ale ogólny poziom obydwu płyt jest jak dla mnie dobry.
Jako współodpowiedzialny min. za płytę Justina ostatnio moim ulubieńcem staje się Timbaland.
A wracając do wspomnianych płyt to najbardziej zachwyciły mnie:
u Justina (w wymienionej kolejności)
Losing My Way - od pierwszego przesłuchania i mogę słuchać tego bardzo często
What Goes Around.../...Comes Around - tym kawałkiem też się zachwyciłem prawie od razu i to zanim pojawił się teledysk
My Love - fajny kawałek, zwłaszcza część w wykonaniu T.I. (w tym przypadku najpierw poznałem piosenkę dzięki teledyskowi)
natomiast u Beyonce (w kolejności)
Get me bodied - ten kawałek tak mnie zachwycił (zwłaszcza fragment, który jest tylko w części bonusowej), że puszczam go sobie w wielokrotnym powtórzeniu.
Irreplaceable - to mi się spodobało od pierwszego usłyszenia podczas relacji z World Music Awards z Londynu
Check On It - fajny, wpadający w ucho kawałek
No i jeszcze fajny kawałek z części bonusowej "Listen"
Nigdy nie byłem specjanie zafascynowany ani Beyonce ani Justinem ale muszę przyznać, że wyszły im całkiem porządne płyty (z lekkim plusem dla Beyonce).
Jako, że Timberlake zawsze był daleko poza moimi zainteresowaniami wszelkimi, od muzycznych po każde inne, to i znałam go w sumie tylko tyle co z nazwiska. Nie znałam i nie znam jego poprzedniej twórczości ani solo ani z N'Sync. O tym, że nagrywa nową płytę (tj. Futuresex/Lovesounds) też w sumie nie wiedziałam, więc na nic nie czekałam, niczego po nim nie oczekiwałam, nawet do tego tematu /widziałam go, ale jakoś nigdy mnie nie korciło żeby zajrzeć, bo przecież Timberlake to nie moja bajka....
Aż tu nagle całkiem niedawno, dwa tygodnie temu, będąc... w pewnym miejscu, usłyszałam piosenkę..., i to co usłyszałam mnie totalnie powaliło, to było coś..., nie wiem, po prostu "COŚ" fenomenalnego, pomyślałam, że niczego doskonalszego od paru lat nie słyszałam. Nie miałam pojęcia ani o jej tytule, ani kto ją śpiewa. Ale pomyślałam, że cokolwiek/ktokolwiek to jest, muszę to mieć. Tak się złożyło, że byłam wtedy z paroma znajomymi, ktoś z tych lepiej obeznanych (w tym miejscu dziękuję pewnej Ani:]) we współczesnej muzyce pop powiedział(a), że: "to chyba piosenka Justina Timberlakea z jego ostatniej płyty".
Chwilę później wyszłam ze sklepu z Futuresex/Lovesounds. Okazało się, że piosenką, która wcześniej mnie tak zachwyciła była Summer Love.
Kolejny raz uświadomiłam sobie, że nigdy nie wiadomo, kiedy, gdzie, w jakich okolicznościach, w kim/w czym się zakochasz :]. Nie, nie zakochałam się w J.T., ale w jego płycie owszem i to od pierwszego przesłuchania.
Jestem absolutnie zakochana w każdym dźwięku na tej płycie, w sposobie w jaki Justin śpiewa, od pierwszego do ostatniego utworu, z małym wyjątkiem w środku. Tym wyjątkiem jest Damn Girl, która to burzy mi doskonałość tego albumu. Nie jestem w stanie się do niej przekonać. Omijam ją. Nie podoba mi się ani muzyka ani sposób w jaki Timberlake śpiewa, i do tego zdaje się Will.I.Am mu towarzyszy. To jedyna piosenka, którą bym z płyty chętnie wyrzuciła i za którą bym ani przez moment nie zatęskniła.
Reszta doskonała. Od 2 tygodni słucham tej płyty przynajmniej raz dziennie, nie wiem kiedy przestanę, póki co, nie zanosi się że prędko.
Fenomem Justina Timerlake'a oddziałowujący na wszystkich...No, prawie na wszystkich.JA tu wystąpię w roli wyjątku :) Według mnie,Timberlake jest przereklamowany. W jego twórczości nie dostrzegam nic świetnego,nie chce mi się krzyknąć :Now that's what I call music! Bo jakoś należę do tego rodzaju ludzi,którzy muzyki "elektronicznej" za muzykę samą w sobie nie uznają.No bo co to za filozofia poprztykać na klawiszach,dołączyć wokal,ogólnie ubrać i powiedzieć ludziom:A otóż i piosenka!
Ale ja dziwna jestem...
"I ona , to sztuka
przywróci nam zdolność
i lotu , i mocy , i mocy..."
Mam pytanie do zaznojomionych z płytą, a także z dawniejszą twórczością Michaela. Czy nowy singiel J.T. pt. "What Goes Around Comes Around" jest tym samym "What Goes Around Comes Around", które znamy z płyty "Ben"?
Ja płyty Justinka nie słuchałam (tyle tylko co z promujących ją klipów) i wybaczcie mi bardzo że to napiszę, ale DLA MNIE Justyś zawsze był, jest i pozostanie śmiertelnym nudziarzem bez talentu. Niech nie czują się urażeni ci którzy Justina lubią bo nikogo nie chcę urazić tylko wyrażam swoje zdanie.
Invincible pisze:Ja płyty Justinka nie słuchałam (tyle tylko co z promujących ją klipów) i wybaczcie mi bardzo że to napiszę, ale DLA MNIE Justyś zawsze był, jest i pozostanie śmiertelnym nudziarzem bez talentu. Niech nie czują się urażeni ci którzy Justina lubią bo nikogo nie chcę urazić tylko wyrażam swoje zdanie.
Już pierwsze 5 słów dyskwalifikuje całą Twoją wypowiedź.
Mam pytanie do zaznojomionych z płytą, a także z dawniejszą twórczością Michaela. Czy nowy singiel J.T. pt. "What Goes Around Comes Around" jest tym samym "What Goes Around Comes Around", które znamy z płyty "Ben"?
Nie, to tylko zbieżność tytułów.
Bitter you'll be if you don't change your ways
When you hate you, you hate everyone that day
Unleash this scared child that you've grown into
You cannot run for you can't hide from you
Invincible pisze:ale DLA MNIE Justyś zawsze był, jest i pozostanie śmiertelnym nudziarzem bez talentu
Do podobnych tekstów chyba już większość zdążyła się przyzwyczaić, ale nieco odchodząc z tematu. Kto muzycznie wg. Ciebie, takowy talent miał, ma i będzie mieć? Nie licząc Michaela Jacksona, oczywiście.
Ja chyba Justysia za bardzo nie lubię i dlatego tak ostro go oceniłam. Dla mnie (jako że jestem dużo starsza od Was) talent ma Tina Turner, Whitney Houston, Prince (też), Aretha Franklin, Elvis Presley (miał talent, Jemes Brown, The Beatles,George Michael
I wielu wielu wielu innych, których tak ,,na szybko" przypomnieć sobie nie potrafię, ale wiem, że są. No a akurat J.T mi do gustu nie przypadł.