cicha pisze: KASIU - możesz podać źródła tej informacji?
Oczywiście, "Chemia dla gimnazjum cz.3" wyd. Nowa Era i kiedyś jeszcze w jakimś numerze "Dziennika Zachodniego" o tym pisało, ale to już było dawno, nie pamiętam dokładnie kiedy.
Verter bo wszystko w wiekszych ilościach jest szkodliwe, niektóre substancje w mniejszych ilościach wpływają korzystnie na zdrowie, a większych niekorzystnie, (patrz alkohol, kakao). To samo z herbatą (każdą) uzależnia, utrudnia zatrzymywanie wody w organiźmie, (na jedną szklankę herbaty, tak samo jak i kawy, należy wypić 2 szklanki wody). Ale nie należy pżesadzać z herbatą szczególnie ze względu na taninę utrudniającą wchłanianie żelaza.
A jeśli chodzi konkretnie o zieloną herbatę to picie jej w ilości przekraczającej litr dziennie przez dłuższy czas uszkadza wątrobę i nerki
Najzdrowsza jest herbata biała (piłam raz, okropne świństwo)
Aha, jeszcze co do zielonej herbaty rozróżniamy ją na japońską i chińską, wiem na pewno, że jest różnica w smaku, chińska jest gorzka, japońska ma taki delikatny smak.
Co do parzenia herbaty (są to sztywne zasady, których łamanie kończy się w najlepszym wypadku zmniejszeniem dobroczynnego działania herbaty, w najgorszym doprowadza to natężenia wydzielania się trujących substancji):
czarną - zalewamy ją wodą o temp. 100 stopni, parzymy nie dłużej niż 3-5 minut.
żółta (nigdy nie piłam) - 90 stopni, parzymy 3 minuty
czerwona - 90-80 stopni, parzymy 3 minuty, można ją parzyć wielokrotnie
biała - 85 stopni, parzymy 5 - 7 minut, można ją parzyć trzykrotnie
zielona - 70-60 stopni, parzymy do 3 minut, można ją parzyć 3 razy (najzdrowszy jes napar 2)
Co do tego parzenia kilkakrotnie to różne źródła różnie podają, bo słyszałam jeszcze takie wersje: do parzenia jakiejkolwiek herbaty po raz drugi i kolejne powinno się używać wody o temp. 100 stopni, zieloną herbatę po pierwszym zaparzeniu powinno się gotować (sama tak kiedyś robiłam) do liści dolewamy wody i podgrzewamy do zagotowania.
Herbatę pijemy tylko i wyłącznie liściastą kupowaną w specjalistcznych sklepach.
Dla ciekawostki z rozdziału "o KASI" - moja ulubiona herbata to zielona z ananasem "Acapulco", zielona z sokiem jabłkowym (zimną zieloną herbatę mieszamy z sokiem jabłkowym w proporcji 3:1) i tradycyjnie czarna z cukrem
Agaa pisze:skad wzielas te info?moze ja się mylę
Mylisz się, tzn. nie do końca bo z tymi konserwanami masz trochę racji. To zależy od konkretnego ketchupu.
Skąd to wzięłam? Hm, dla mnie to fakt z rozdziału "woda zamarza w temp. 0 stopni". Ale powiem Ci tak, na Dwójce lubią czasami puszczać programy o zdrowym odżywianiu, w takich programach mówią o tym dość często.
Pomidorki mają to do siebie, że zawierają dużo związków odpornych na wysoką temperaturę, taki lykopen na przykład. Po drugie gotowanie nie "zabija" wszystkich witamin i mikroelementów. A najbardziej w tym ketchupie chodzi o to, że taki surowy pomidorek się strasznie długo trawi, nawet 12 godzin.
A tak wogóle to nie mówi się komuś, że opowiada głupoty jak się nie jest czegoś pewnym
