O tak na naszym mini spotkanku było bardzo sympatycznie
Na początku spotkałam Huberta który jeszcze nie wiedząc kim jestem pyta czy to ul.Ratajczaka/Empik/na co mu mówie że tak.I w tym momencie komentarz jego kolego:"Chyba cie wyrolowali"
Na szarym koncu dobił do nas motylek w iscie michaelowym stylu
Z obiektem moich westchnien z przodu i z tyłu.Motylku nadal liczę na...

.Z Empiku przenieslismy się do pubu przy Starym Rynku.Tam sącząc napoje wysokoprocentowe/Hubercik bawił przy coca-coli/.Swoją drogą wysoki chłopcze jestes

Po pubie wyruszylismy na miasto szukac mjowych akcentów.Oprócz władcy much w barwach black or white nie było nic przykuwającego.Rozgoryczeni tym faktem udalismy się do KFC mojej ulubionej restauracji.Wybralismy ją poprzez głosowanie.PO KFC HUbercik znikł i nastał
Hubercik pamiętaj co mi obiecałes i thank you za michaelową tapete na tel.Jestes nieziemski
Motylka też ogarnęło coś w rodzaju melancholii wiec postanowiłam znalezc jej adoratora.Motylku sama wybrałas tego kolesia z wizerunkiem narciarza i powiedziałas że jest podobny do MJa
No więc go zachaczyłysmy czy aby przypadkiem nie jest fanem Mika.Koles sie stanowczo wyparł a na widok koszulki zrobił banana.Widziałas jak się patrzył???Pożerał ją wzrokiem.Potem motylek dała mi swoją bluzę na znak przyjazni-mam swiadka motylku nie wykręcisz się....A ponieważ było bardzo miło więc ja i mój znajomy odwiezlismy motylka pod autobus co by się nie zgubiła sama w wielkim miescie.Oczywiscie przez cała drogę pokazywalismy uwielbienie do króla na rózne sposoby więc i reakcje były rózne,od euforii/pamiętasz motylku te dziewczyny które na widok zdjęcia na koszulce pisnęly:Michael Jackson?/No i ludzi w tramwaju którzy poznali piosenki MJa zapuszczane z tel na fulla.
A na sam koniec motylek zabrał mi bluze z elementami MJowymi
I zostan tu przyjacielem innego fana
To na tyle jesli chodzi o uzupełnienie fotek.
Pozdrawiam motylka i hubertousa.