kaem pisze:
A jednak. Wiele można pogodzić. 2. września widzę się z Madonną, tuż pod sceną.
No to pięknie! Gratulacje. Prawie prywatna audiencja u Królowej ;)
Madonna jest niesamowita.
Kobieta - kameleon.
Jakiegokolwiek wyzwania by się nie podjęła zawsze jest rozpoznawalna i autentyczna.
Nie zatraca siebie.
Nie wiem jak ona to robi.
Charyzma, osobowość, niezłe show na scenie i fantastyczna oprawa koncertów.
Tak się zastanawiam, czy coś pominęłam, bo głos raczej nieszczególny, talentu skąpo... a jednak się trzyma, i to jak!
Ona powinna zostać managerem Michaela. Dobrze by na tym wyszedł ;]
Pewnie wcale się nie zdziwisz jak powiem, że jestem zwolenniczką raczej "starej" Madonny / tak, tak tej osiemdziesięcioletniej

/
Ray Of Light był ostatnim albumem Maddie, który przykuł moją uwagę na dłużej.
Chociaż nie powiem... mam ochotę spróbować "twardych cukierków" po Twoich zapewnieniach, że znajdę nań zapożyczenia z minionej dekady.
Chyba po nie sięgnę :)
Na koniec muszę jeszcze dodać, że szacunek - jakim zawsze darzyłam Madonnę wzrósł wielokrotnie po obejrzeniu "I'm Going to Tell You A Secret"
Dokument ten, jak i cała kariera wokalistki - po prostu powalają!
P.S. Śledzie na słodko można jeść. Nie z dżemem co prawda, ale z rodzynkami. Są naprawdę dobre. Fajnie się "przełamują" smaki. Słodki i słony :)