Zauważyłam, że w większości przypadków fanów Michaela znajdujecie wśród nauczycieli muzyki

Coś w tym jest, w końcu kto z takim wykształceniem nie lubiłby, można by powiedzieć, kultowej postaci sceny muzycznej? A no właśnie, pani L. widząc mój rysunek przedstawiający Josepha Haydna w kurtce z Thrillera łapiącego się za krocze (o tym dziele już kiedyś wspomniałam...) owszem, pochwaliła, ale powiedziała "Oczywiście podziwiasz Jacksona za muzykę, bo on jest...". No nie dokończyła jaki ale chyba wszyscy się domyślają. Następnym razem powiem jej, że "taki Jackson" TWORZY muzykę która również JEJ się podoba. W końcu w utwory muzyczne artyści wkładają cząstkę swojej duszy, czyli chcąc nie chcąc trochę siebie
Coś mnie natchnęło, żeby to napisać
