
Na początku wydawała mi się nudna, ale później się wciągnęłam. Cieszę się, że to przeczytałam, bo informacje z tej książki przydają się na historii.

Może ja rzeczywiście dziwna jestem?
Koleżanka cały czas tylko o niej gada. Mówiła, że jedna z najlepszych książek jakie kiedykolwiek czytała. Nie miałem jeszcze tej przyjemności czytac. Narazie jestem w czasie lektur. Może wakacje albo długi weekend.:)keep_the_faith pisze:Poluję jeszcze na "Atramentowe serce" Cornelii Funke, polecacie?:)
o nie, tylko nie to...Jako pisze:Słyszałem że to taka "dziewczeńska" książka
Jasne. Ta książka jest świetna. Druga część ("Atramentowa Krew") też.keep_the_faith pisze:Poluję jeszcze na "Atramentowe serce" Cornelii Funke, polecacie?:)
NieprawdaJako pisze:Słyszałem że to taka "dziewczeńska" książka
Debiutancka powieść Angie Sage, otwiera cykl książek o Septimusie Heapie, siódmym synu siódmego syna, obdarzonym nadzwyczaj magicznymi zdolnościami. Jego ojciec Silas Heap, który wracając do domu znalazł w śniegu nowo narodzoną dziewczynkę, dowiaduje się, że mały Septimus zmarł tuż po urodzeniu. Wkrótce po tych wydarzeniach Marcia, nowo mianowana Czarodziejka Nadzwyczajna, nakazuje Silasowi, aby wychował znajdę jak własne dziecko. Przybrani rodzice nazywają dziewczynkę Jenna. Prawdziwe pochodzenie dziewczynki szybko wychodzi na jaw. Wścibska właścicielka gospody rozpowiada, jakoby królowa została zamordowana, a mała królewna zaginęła. Następnie historia przeskakuje o dziesięć lat do przodu. Zły czarodziej, DomDaniel rozsyła szpiegów, by odnaleźli zaginione dziecko, którego istnienie uniemożliwia mu całkowite przejęcie władzy.
Ścigani przez Łowcę, Jenna i jej przyjaciele po dramatycznej ucieczce przez zdradliwe Mokradła Marram, znajdują schronienie u ciotki Zeldy. Do trzymającej w napięciu akcji autorka wprowadza kilka wątków pobocznych i szereg epizodycznych postaci charakterystycznych. Niezwykłym urokiem i odwagą odznacza się szczur pocztowy Stanley, zaś Bagniak, wierny i oddany przyjaciel ciotki Zeldy, znakomicie daje sobie radę z Bagiennymi Skrzatami, wiodąc uciekinierów poprzez mglisty haar, krętymi kanałami mokradeł.
Niepodważalnym walorem powieści jest ogromne bogactwo wyrazistych, zapadających w pamięć bohaterów, osadzonych w pieczołowicie wykreowanym i dopracowanym w najdrobniejszych szczegółach, a także pełnym niepowtarzalnego klimatu świecie. Świecie, przesyconym magią, tą dobrą, która jest zakazana i tą oficjalną, sięgającą najmroczniejszych zakamarków Drugiej Strony.
Moja przygoda z książkami Mario Puzo zaczęła się właśnie od "Ojca" (no tak to już jest - w życiu każdego chłopca przychodzi taki moment, kiedy chce on zostać gangsterem - takim 'sycylijskim'. A może strażakiem i policjantem?Maro pisze:Dziś zakupiłem Ojca Chrzestnego autorstwa Mario Puzo.
Ja wiem czy dziwna :) Też lubię Sienkiewicza. "Trylogię" czytałam kilkakrotnie. Nie omijając nawet opisów ;PKarolina pisze:A ja z lektur lubię Krzyżaków.
Może ja rzeczywiście dziwna jestem?