
Wywoływanie duchów
- keep_the_faith
- Posty: 187
- Rejestracja: śr, 01 sie 2007, 15:02
A po jakim??;> No powiedz, no powiedz nam!!verter pisze:ale po pewnym wydarzeniu

!!!!!!! http://www.fan.pl/muzyka/9S8RJ19G !!!!!!
To nie jest historia rodem z horroru, ale jednak wywarła na mnie wrażenie. Pewnego dnia wracałem z dziewczyną do jej mieszkania. Po opuszczeniu windy, kątem oka dostrzegłem postać na korytarzu i usłyszałem szum. Pomyślałem, że to sąsiad więc odwróciłem się w tamtą stronę by powiedzieć "dzień dobry" ale tam nikogo nie było. Spojrzałem na dziewczynę a ona była przerażona, zapytała się mnie, czy coś słyszałem. Odpowiedziałem, ze jedynie szum a ona na to: "Coś szeptało mi do ucha..."keep_the_faith pisze:No powiedz, no powiedz nam!!
Jeśli coś tam było, to w momencie kiedy odwróciłem się w tym kierunku, owe coś przeszło za moimi plecami i stanęło blisko niej.
Ona już od dłuższego czasu opowiadała mi, że coś dziwnego dzieje się w jej domu. Słychać głosy, nucenie piosenki, czasem ma wrażenie, że przedmioty na biurku się przesuwają ale boi się spojrzeć w tamtą stronę.
Did I scare you?

- keep_the_faith
- Posty: 187
- Rejestracja: śr, 01 sie 2007, 15:02
Ahhh, kocham takie mrożące krew w żyłach opowieści
Czytając to nie wygląda tak strasznie, ale gdybym tam była mialabym niezłego pietra

Czytając to nie wygląda tak strasznie, ale gdybym tam była mialabym niezłego pietra

!!!!!!! http://www.fan.pl/muzyka/9S8RJ19G !!!!!!
-
- Posty: 220
- Rejestracja: ndz, 09 mar 2008, 12:09
- Lokalizacja: Rydułtowy
Siły nadprzyrodzone istnieją. Duchy również. Poza historia mojej mamy i jej przyjaciół mam również swoja(do której wole nie wracać) o której tu kiedyś pisałem na forum. Co do mojej mamy. Jest wykształcona osobą,nauczycielką a jej przyjaciele to osoby ułożone i na poziomie. żadna z tych kilku osób które uczestinczyły wtedy w tym wywoływaniu nie kłamie bo nie miałaby po co. Niektórzy jak widze są strasznymi ignorantami . Nikt tu nikogo nie prosi aby wierzył w to czy duchy da rade wywołać czy nie. Ja pomimo tego ,że ducha nie wywołałem jak najbardziej w to wierze. Moja historia z dzieciństwa utwierzda mnie w tym przekonaniu jeszcze bardziej. Ludzie już z natury są tacy ,ze nie wierzą prawie w nic jeśli czegos nie zoabcza, nie dotkną.
z tego co mi wiadomo duchow nie widac na zdjeciach...verter pisze:Przeraża mnie trochę to zdjęcie z duchem za oknem


Come on baby, take a chance with us.
Come on baby take a chance with us.
And meet me on the back of the Blue Bus,
Doin' a blue rock.
Come on baby take a chance with us.
And meet me on the back of the Blue Bus,
Doin' a blue rock.
u mnie było cos takiego,ze jako dziecko wraz z bratem i kuzynem wywoływaliśmy duchy, był to okres przed świętami Bożego Narodzenia, w pewnym momencie tylko i wyłącznie w moim pokoju zgasło światło łącznie z lampkami na choince...gdy zaczęliśmy krzyczeć światło sie zapaliło a rodzice siedzący obok w pokoju mówili,że prąd cały czas sie świecił.
Pewnego razu przyszła do mnie znajoma rano i powiedziała mi,że śniło jej sie że duży kogut leży na niej i drapie ją pazurami jak sie obudziła to miała rane na klatce piersiowej trzy szramy jak po pazurach.
jak zmarła mama mojego kuzyna to o tej godzinie o której ona zmarła zatrzymał sie zegar a nastepnego dnia o tej samej godzine rozbiła się ulubiona filiżanka jego matki...sama wypadła z segmentu...kto chce niech wierzy kto nie to nie musi...ale ja nigdy później nie miałam odwagi wywoływać duchów
Pewnego razu przyszła do mnie znajoma rano i powiedziała mi,że śniło jej sie że duży kogut leży na niej i drapie ją pazurami jak sie obudziła to miała rane na klatce piersiowej trzy szramy jak po pazurach.
jak zmarła mama mojego kuzyna to o tej godzinie o której ona zmarła zatrzymał sie zegar a nastepnego dnia o tej samej godzine rozbiła się ulubiona filiżanka jego matki...sama wypadła z segmentu...kto chce niech wierzy kto nie to nie musi...ale ja nigdy później nie miałam odwagi wywoływać duchów
- calineczka
- Posty: 118
- Rejestracja: ndz, 03 lut 2008, 20:34
- Lokalizacja: Częstochowa
Ja wolę nie wywoływać duchów, zbyt mocno w nie wierzę.
Do dziś pamiętam jak grałam kiedyś na komputerze było po 23, kiedy nagle się wyłączył. Następnego dnia dowiedziałam się od babci, że moja prababcia zmarła przed północą. Nie była fanką komputerów, tym bardziej się wystraszyłam gdy to usłyszałam i przed jakieś 3 tygodnie bałam się w cokolwiek zagrać. 24.04.2004 - tej daty nie zapomnę ... utkwiła mi w głowie i ...
Do dziś pamiętam jak grałam kiedyś na komputerze było po 23, kiedy nagle się wyłączył. Następnego dnia dowiedziałam się od babci, że moja prababcia zmarła przed północą. Nie była fanką komputerów, tym bardziej się wystraszyłam gdy to usłyszałam i przed jakieś 3 tygodnie bałam się w cokolwiek zagrać. 24.04.2004 - tej daty nie zapomnę ... utkwiła mi w głowie i ...
[*] Forever, Michael
25 czerwca
Słowik podleciał w górę, na lipie zaśpiewał,
zdjął motyla z powietrza,
zniknął ze zdobyczą...
Drzewo szumi, w powietrzu poszukuje zbiega
i zapachem powtarza
melodię słowiczą.
Maria Pawlikowska-Jasnorzewska
25 czerwca
Słowik podleciał w górę, na lipie zaśpiewał,
zdjął motyla z powietrza,
zniknął ze zdobyczą...
Drzewo szumi, w powietrzu poszukuje zbiega
i zapachem powtarza
melodię słowiczą.
Maria Pawlikowska-Jasnorzewska
Moja kolezanka Paulina opowiadala co jej sie kiedys przydarzylo...:
Jej rodzice wyszli na noc z domu na jakas impreze, a ona zostala sama. Polozyla sie spac i dlugo nie mogla zasnac. Podobno czula jakies nieopisane zimno, pomimo ze wszystkie okna byly zamkniete a kaloryfery grzaly. W nocy nagle sie zbudzila, bo poczula lodowata dlon na ranieniu. Zaczela krzyczec i szarpac sie. Po chwili 'dlon' puscila... jak otworzyla oczy w domu ponownie nikogo nie bylo. Rano zobaczyla jak jej mama sprząta z podlogi krwisto-czerwone plamy...
[?]
co to bylo nie mam pojecia. Wiem ze Paulina nie ogladala wtedy zadnego horroru ani nie czytala ksiazek typu 'Harry Potter'. Potem widziala jakies dziwne rzeczy np. zdechle zwierzatka na ulicy albo w lesie. Na szczescie nic jej potem nie 'nawiedzalo'.
***
Nie mam zamiaru wywolywac duchow bo jest to wedlug mnie chore. Rozumiem ze ludzie lubia sie bawic w tajemnice , ale zeby wywolywac demony, ktore jak wiadomo tylko szkodza i ogolnie przerazaja? No ale... dla fanatykow wywolywania duchow...: czytalam gdzies ze warto miec przy sobie kawe...
Jej rodzice wyszli na noc z domu na jakas impreze, a ona zostala sama. Polozyla sie spac i dlugo nie mogla zasnac. Podobno czula jakies nieopisane zimno, pomimo ze wszystkie okna byly zamkniete a kaloryfery grzaly. W nocy nagle sie zbudzila, bo poczula lodowata dlon na ranieniu. Zaczela krzyczec i szarpac sie. Po chwili 'dlon' puscila... jak otworzyla oczy w domu ponownie nikogo nie bylo. Rano zobaczyla jak jej mama sprząta z podlogi krwisto-czerwone plamy...
[?]
co to bylo nie mam pojecia. Wiem ze Paulina nie ogladala wtedy zadnego horroru ani nie czytala ksiazek typu 'Harry Potter'. Potem widziala jakies dziwne rzeczy np. zdechle zwierzatka na ulicy albo w lesie. Na szczescie nic jej potem nie 'nawiedzalo'.
***
Nie mam zamiaru wywolywac duchow bo jest to wedlug mnie chore. Rozumiem ze ludzie lubia sie bawic w tajemnice , ale zeby wywolywac demony, ktore jak wiadomo tylko szkodza i ogolnie przerazaja? No ale... dla fanatykow wywolywania duchow...: czytalam gdzies ze warto miec przy sobie kawe...

Come on baby, take a chance with us.
Come on baby take a chance with us.
And meet me on the back of the Blue Bus,
Doin' a blue rock.
Come on baby take a chance with us.
And meet me on the back of the Blue Bus,
Doin' a blue rock.
- calineczka
- Posty: 118
- Rejestracja: ndz, 03 lut 2008, 20:34
- Lokalizacja: Częstochowa
... i czosnek z wyrytym krzyżem, najlepiej zrobić krzyż wcześniej poświęconym nożem 

[*] Forever, Michael
25 czerwca
Słowik podleciał w górę, na lipie zaśpiewał,
zdjął motyla z powietrza,
zniknął ze zdobyczą...
Drzewo szumi, w powietrzu poszukuje zbiega
i zapachem powtarza
melodię słowiczą.
Maria Pawlikowska-Jasnorzewska
25 czerwca
Słowik podleciał w górę, na lipie zaśpiewał,
zdjął motyla z powietrza,
zniknął ze zdobyczą...
Drzewo szumi, w powietrzu poszukuje zbiega
i zapachem powtarza
melodię słowiczą.
Maria Pawlikowska-Jasnorzewska
- smooth_criminal
- Posty: 46
- Rejestracja: sob, 16 lut 2008, 23:57
- Lokalizacja: Rzeszów
Też w takie rzeczy nie wierzyłam, ale z opowieści wielu ludzi (w tym dobrych znajomych) jednak wynika że rzeczywiście takie rzeczy się zdarzają.Xscape pisze:Często gdy o tym opowiadam to mi ludzie nie wierzą tylko ja nie wiem co tu jest takiego niesłychanego zeby w to nie wierzyć.
Brr okropnie się boję takich opowieści!!
W życiu bym się nie odważyła nawet towarzyszyć przy takich "ceremoniach".
Też kiedyś tak robiłam (miałam jakieś 10, 11 lat) ale ze mną nic takiego się nie działo... Całe szczęście bo bym chyba nie wytrzymała czegoś takiego.Xscape pisze:przenosiłem ładne kwiatki i świeczki z grobu obcych ludzi na grób swojej prababci
" ... make it a better place for you and for me and the entire human race ... "
na duchy?calineczka pisze:czosnek z wyrytym krzyżem, najlepiej zrobić krzyż wcześniej poświęconym nożem


Come on baby, take a chance with us.
Come on baby take a chance with us.
And meet me on the back of the Blue Bus,
Doin' a blue rock.
Come on baby take a chance with us.
And meet me on the back of the Blue Bus,
Doin' a blue rock.