W tym dziale 'Michael Jackson Polish Team Forum' możesz się przedstawić pozostałym MJówkom (czyli fanom z MJPT). Dział przeznaczony przede wszystkim dla nowoprzybyłych osób. Swoją przygodę z forum zacznij od tego działu, napisz o sobie, swoim fanowaniu... co uznasz za odpowiednie.
Jestem Kasia. Osobą Michaela zainteresowałam się 4 miesiące temu, kiedy koleżanka z ławki na lekcji geografii zapodała mi słuchawki jej MP3 z "Will you be there" i "You are not alone". Nogi sie pode mną ugięły. Nigdy wcześniej nie słyszałam takiej subtelności w głosie. I tak się zaczęło...Michael pomógł mi przetrwać cały ten stres związany z maturą i dał mi wiele, wiele radości. Czuję, że wyzwala we mnie dobro. Szkoła się skończyła a Michael dalej wypełnia mój świat. Myślę, że jeszcze nie mogę nazwać siebie "fanką"-to wymaga dłuższego starzu, zaangażowania i poświęcenia, ale jestem na dobrej drodze. Bycie "fanem" wymaga również dystansu do idola, a tego mi w pewnym okresie zabrakło i dużo łez przelało się nad smutnym losem człowieka pozbawionego prywatności, który za swoją dobroć został ukarany. Żałuję, że nie poznałam Go wcześniej(ten żal najbardziej mi się udzielił gdy czytałam Wasze posty z dnia uniewinnienia Mike'a, chwil napięcia przed ogłoszeniem wyroku a potem błogosławionej ulgi).
Od 4 miesięcy codziennie odwiedzam forum; tak juz mi to weszło w krew, że czuje się nieswojo, jeśli nie sprawdzę "co nowego u Michaela albo o Michaelu". Jego muzyki słucham namiętnie każdego dnia; jego głos i uśmiech rozjaśnia moje najciemniejsze dni; co chwila na nowo Go odkrywam a On dalej zaskakuje.....
Wiem, że fanowanie to nie tylko branie, lecz również dzielenie się i dawanie. Bardzo chętnie mogę tłumaczyć angielskie artykuły, przemowy itp.(chcę zostać tłumaczem, więc przyda się praktyka) oraz chętnie będę udzielać się na bieżące tematy.
Mam nadzieję na miłą zabawę w tak przyjemnej atmosferze, jak dotychczas
Witaj.
Fajnie napisałaś, podoba mi sie Twoje podejście :)
Tak, tamten dzień wygranego procesu był niezwykły, byłam wtedy potańczyć w PRLu i chyba do końca życia mi się to będzie wszystko razem kojarzyć. I taki pan co robił zwierzątka z baloników też. Pozdrowienia dla pana!
A MJ ma to do siebie, że wzbudza emocje.
Myślę, że Ci sie tu u nas spodoba, ja na tym forum jestem głównie za sprawą cudownych fanów Michaela. wiesz, żest chyba sporo fanów, którzy są nie tylko fanami MJ, ale tez fanami jego fanów (i idoli bywa że też).
i kończę to całe witanie bo ja sama nie rozumiem co piszę...skończyłam dziś pisać magisterkę, wydrukowałam te moje 74 strony i cała się rozlazłam...
...a teraz idę z inną fanka na imprezę w klimatach Jamesa Browna, idola mojego idola, a co!
Witaj, super, że interesujesz się tłumaczeniem, ja również:) zapraszam do pomocy przy tłumaczeniu z angielskiego wszystkich artykułów związanych z Mike'iem na wikipedii!
witaj Kasiu podoba mi sie to co napisałaś i w pełni sie z tym zgadzam przyznam sie ze tez czesto odwiedzam forum---> czy mozna to juz nazwac uzaleznieniem:D
Katrina pisze: Bycie "fanem" wymaga również dystansu do idola, a tego mi w pewnym okresie zabrakło i dużo łez przelało się nad smutnym losem człowieka pozbawionego prywatności, który za swoją dobroć został ukarany.
Kurcze.. kolejny raz popłakałam sie..kurcze Kasiuu;* przywróciłaś mi wiarę w człowieka... Który fan nie płacze,co? Dzisiaj rycze juz 4 razy ciągle mają w myslach Michaela. Mam motlyki w brzuszku- bo ciągle fanów MJ'a przybywa!
Katrina pisze:Wiem, że fanowanie to nie tylko branie, lecz również dzielenie się i dawanie
Piękne są te słowa. Wiecie co? Kiedys słuchałam Nirvany,potem Iron Maiden, potem fascynacja REd hot chili peppers.. i stwierdziłam,że musiałam przejsc długa drogę przez gatunki muzyczne by odnaleźć muzyke Michaela- muzykę,ktora zawsze we mnie żyła! jestem tego pewna,że nigdy nie umrze! teraz poki jeszcze lata nei pozbawiły mnie ambicjii zarazam kogo sie da muzyka Jacksona. Ostatnio zaraziłam nawet kolege z klasy!:):)pozdrawia,:*
Katrina pisze:Od 4 miesięcy codziennie odwiedzam forum; tak juz mi to weszło w krew
Fajnie, że zdecydowałaś sie w końcu zarejestrować bo jednak to wymaga trochę odwagi (pamiętam jak ja peniałam boba przy pisaniu pierwszego posta i jak długo zbierałam sie żeby go wysłać łoooo ale warto było:)
