SLASH* Guns N' Roses *Velvet Revolver

Miejsce na tematy zupełnie nie związane z Michaelem Jacksonem. Tutaj możesz luźno podyskutować o czym tylko masz ochotę. Jedynie rozmowy te muszą być oczywiście kulturalne :) Zapraszam MJówki do pogawędek.
Awatar użytkownika
ewa
Posty: 79
Rejestracja: pt, 07 lip 2006, 11:23
Lokalizacja: garden of eden

Post autor: ewa »

SUNrise pisze: ObrazekObrazek
co za ujęcia patrząc na Scotta :D

_____________________________


Kasuję właśnie różne niepotrzebne mi rzeczy, zdjęcia itp. które mam na kompie, i znalazłam jakąś rozmowę z Duffem z gazety Tylko Rock (październik 1996). Nie wiem na ile słowa Duffa są autentyczne, bo jak to w gazetach, lubią różne rzeczy podkolorować, słowa poprzekręcać, ale może ten artykuł akurat jest w porządku. Napisał go Robert Sankowski


Rozmowa z Duffem McKaganem

Z basistą Guns N' Roses, Duffem McKaganem, rozmawiałem przede wszystkim o Neurotic Outsiders. O nowym zespole, który Duff założył razem z perkusistą Gunsów Mattem Sorumem, gitarzystą Steve'em Jonesem z Sex Pistols i basistą Duran Duran Johnem Taylorem. A także o debiutanckiej płycie grupy, zatytułowanej po prostu Neuriotic Outsiders. No ale przecież nie mogłem nie wykorzystać takiej okazji. Zadałem takie parę pytań o Guns N' Roses... Wywiad z Duffem to sama przyjemność. McKagan odpowiada na pytania pewnie, szybko i konkretnie. Co prawda trudno zaliczyć go do ludzi wyjątkowo rozmownych czy elokwentnych. Ale w jego krótkich, kilkuzdaniowych odpowiedziach jest zawsze dokładnie to, o co chodzi. Było coś jeszcze, co bardzo ułatwiło rozmowę. Duff był cały czas na luzie. A jednocześnie ani przez moment nie czuło się w nim nic z pozy wielkiej gwiazdy. Ta jego swoboda udzieliła się także mnie. W efekcie wywiad momentami przeradzał się raczej w luźną wymianę zdań...

Historia Neurotic Outsiders zaczęła się na jakimś koncercie charytatywnym w klubie Viper Room w Los Angeles...

Duff: Wiesz o tym? To dobrze... Widzisz, my wszyscy jesteśmy przyjaciółmi. Pewnego dnia ktoś zadzwonił do Matta i poprosił go o zorganizowanie koncertu na rzecz faceta, który zachorował na raka i potrzebował forsy na chemioterapię. Matt przekręcił najpierw do Johna i Steve'a, potem do mnie. No a ponieważ John gra na basie, mnie zaproponował grę na gitarze. Spotkaliśmy się na kilka godzin przed występem. Przygotowaliśmy kilka piosenek. Wszystko zdarzyło się niezwykle szybko. Zagraliśmy ten koncert, no a po nim szef Viper Room zaproponował nam, żebyśmy zaczęli regularnie grywać w poniedziałkowe wieczory...



Dlaczego zdecydowałeś się na pracę w zespole? Nie kusiło cię, żeby nagrać kolejny album solowy?

- Wiesz, mój solowy album... On po prostu się przydarzył. Piosenki, które trafiły na "Believe In Me" nagrywałem przez kilka lat. Niektóre z nich były bardzo osobiste. Zagrałem parę koncertów. Potem zeszli się Guns N' Roses. Później, gdy znów znalazłem trochę wolnego czasu, zadzwonił do mnie Matt i wciągnął do Neurotic Outsiders. No a teraz znów schodzą się Gunsi... Ale na pewno znajdę jeszcze czas na to, żeby przygotować jakąś płytę solową. Tylko, że nie zamierzam się z tym spieszyć. Nie robię nic na siłę...

To, że ty i Matt gracie razem ze Steve'em Jonesem, wydaje mi się dość naturalne. Ale John Taylor? Z Duran Duran?

- Co ty, John jest zajebisty! Świetnie gra na basie...

Naprawdę?

- Jasne. Tylko, że nigdy nie miał szansy tego pokazać. Nigdy nie grał w żadnym pieprzonym rockowym zespole...

Z tego, co wiem, Steve i John przygotowywali swoje solowe płyty. Co stało się z tymi materiałami? Może wykorzystaliście niektóre z ich piosenek?

- Gdzie tam. Były beznadziejne. Wszystkie wywaliliśmy (śmiech).

Serio?

- No nie... Prawdę powiedziawszy John wydaje swój album w najbliższym czasie. Ale nie chce robić z tego żadnej wielkiej afery. Dlatego chce udostępnić swój materiał przez komputer w sieci Internet. A Jonesie... W pewnym momencie Steve powiedział: "Pieprzyć moją solową płytę! Bierzmy się za te piosenki razem..."

Na płycie podzieliliście się funkcją wokalisty. Co decydowało o tym, kto śpiewa daną piosenkę? Rodzaj głosu? Może to, kto byt jej autorem?

- Pytano mnie o to już parę razy... Nie mam pojęcia. Nikt z nas specjalnie się nad tym nie zastanawiał. Jonesie chciał, żebym zaśpiewał "Good News". Mimo, że to jego piosenka. Ale poza tym w ogóle na ten temat nie rozmawialiśmy. Wszystko po prostu działo się samo. Dokładnie tak, jak i inne rzeczy w tym zespole.

Czy traktujecie Neurotic Outsiders w stu procentach poważnie?

- Nie...

Tak właśnie podejrzewałem. Widzisz, dla mnie ten zespół to po prostu czterech facetów, którzy dobrze się bawią grając muzykę... bawią grając muzykę...

- Jest tak, jak mówisz. Jerry Harrison, nasz producent, dzięki Bogu również to rozumiał. Nie próbował zbytnio ingerować w naszą muzykę... Wiesz, gdy podpisaliśmy kontrakt z Maverick, wytwórnia zażądała zaangażowania jakiegoś znanego producenta. Zgodziliśmy się. No i znaleźliśmy Jerry'ego. Faceta, który też ma za sobą niezłą przeszłość. Grał przecież w Talking Heads. W studiu pozwolił nam być takimi, jakimi naprawdę jesteśmy. Dlatego jestem dumny z tej płyty. To kawał dobrego grania. Bo moim zdaniem o to chodzi w dobrym graniu. O prawdę, a nie o skomplikowane solówki...

Moją ulubioną piosenką na Neurotic Outsiders jest Union...

- Świetnie!

Ale powiedz mi, czy przypadkiem ten utwór nie jest żartem? Wiesz, ten tekst zaczynający się od stów: Lustereczko powiedz przecie, kto jest najbardziej walniętym Pistolsem na świecie?...

- Nie wydaje mi się. Gdy ja usłyszałem ten utwór po raz pierwszy... Siedzieliśmy sami we dwóch w pokoju. Ja i Steve. Puścił mi go z taśmy. To była wersja demo. Pomyślałem sobie: "Rany! Gość z Sex Pistols gra mi piosenkę o Sex Pistols!" Dla mnie to bardzo mocny kawałek. Steve napisał go jeszcze, zanim stało się jasne, że Pistolsi znowu zagrają razem. Więc dla mnie to raczej smutna piosenka. Choć oczywiście jest w niej też odrobina humoru. To przecież kompozycja Steve'a Jonesa, a wszystko, co robi Jonesie, musi być choć trochę zabawne...

A co z "Feelings Are Good"? Ma taki optymistyczny tytuł, a przecież to chyba najcięższy, najbardziej mroczny utwór na płycie...

- To rzeczywiście kawałek pełen ironii. Pierwotnie miał się nazywać "Feelings Are Good And Other Lies"...

Ta piosenka brzmi trochę grunge'owo. Przypomina nawet Nirvanę. To zamierzone podobieństwo?

- Nie. My po prostu gramy... Naprawdę ta piosenka przypomina Nirvanę? Wiesz, jakoś nikt wcześniej mi o tym nie mówił...

Kto jest odpowiedzialny za teksty waszych piosenek?

- Wszyscy po trochu.

Myślisz, że któraś z piosenek, któryś z tekstów, charakteryzuje was najlepiej?

- Chyba nie. Wiesz, to są bardzo osobiste utwory. Niektóre z nich napisane z bardzo subiektywnego punktu widzenia. Trudno byłoby znaleźć jeden, który charakteryzowałby cały zespół. Na przykład "Nasty Ho" albo "Jerk". To piosenki Jonesiego. To także jego sposób widzenia życia i kobiet (śmiech). Nie powiedziałbym, żeby mówiły cokolwiek o mnie. Mimo to uwielbiam je grać... Wiesz, gdybyś skasował partie wokalne i zostawił samą muzykę, to byłaby dobra wizytówka zespołu...

Na koncerty zapraszaliście różnych gości. Czy w studiu też pomagali wam jacyś zaprzyjaźnieni muzycy?

- Nie. W studiu pracowaliśmy sami. Ale na koncertach w Viper Room rzeczywiście pojawiali się z nami różni muzycy. Iggy Pop, Slash, Simon LeBon. Całe mnóstwo najróżniejszych kolesi...

Zaczynaliście od grania cudzych kompozycji. Ale na płycie umieściliście tylko jeden taki utwór. Janie Jones z repertuaru The Clash. Dlaczego właśnie tę piosenkę?

- Steve i John jechali samochodem przez Londyn, l wtedy do głowy przyszła im "Janie Jones". Nie wiem, co konkretnie się stało, ale coś w tej piosence ich uderzyło. Gdy wrócili do Stanów, powiedzieli, że muszą ją nagrać. Ale oprócz niej nagraliśmy jeszcze i kilka innych cudzych utworów...

Jakich?

- "Bodies", "Pretty Vacant"... Ale obie jakoś nie za bardzo nam wyszły. Nie wiem, dlaczego. Poza tym zrobiliśmy jeszcze "Ali My Loving" Beatlesów...

Żartujesz!

- Poważnie. Choć faktycznie dość mocno różni się od oryginału. No i jeszcze "Step-ping Stone". Ale z nich wszystkich "Janie Jones" wypadła najlepiej. Dlatego trafiła na album.

Na Neurotic Outsiders zaskoczyły mnie najbardziej dwie piosenki: Better Way i Story Of My Life. To typowe rockowe ballady. Wśród innych, mocno punkowych kompozycji, robią dość dziwne wrażenie...

- To po prostu piosenki, które mamy w swoim repertuarze. Nie zastanawialiśmy się specjalnie nad wizją tej płyty. Po prostu weszliśmy do studia i nagraliśmy to, co gramy na żywo. To wszystko...

Neurotic Outsiders mają być regularnym zespołem. Chcecie promować płytę, chcecie grać koncerty. Czy trasa reaktywowanych Pistolsów wam w tym nie przeszkodzi?

- Staramy się wszyscy znaleźć czas w naszych rozkładach zajęć. To nie będzie łatwe. Ale jakoś damy sobie z tym radę. We wrześniu udało nam się wygospodarować trzy tygodnie. W grudniu, gdy wszyscy biorą sobie wolne, my znów wrócimy na trasę. Wiesz, wiele będzie zależało od tego, jak będzie sprzedawać się płyta...

Skoro mówimy o godzeniu rozmaitych obowiązków... Podobno także Guns N' Roses przystąpią wkrótce do nagrywania płyty...

- To prawda. Już od półtora miesiąca pracujemy nad nowym materiałem. Za parę dni wchodzimy do studia, żeby nagrać kilka piosenek, które zostaną wykorzystane w filmie...

A jaki jest obecny skład grupy? Wiesz, po tych wszystkich przetasowaniach straciłem już orientację...

- Slash, ja, Matt, Dizzy na instrumentach klawiszowych, a na gitarze rytmicznej gra Axl. Co prawda w studiu wspomaga go teraz jakiś jego kumpel. Ale to tylko przejściowe. W tej chwili wszyscy uczymy Axla gry na gitarze. Do tej pory nie miał o tym zbyt dużego pojęcia. To fajne, bo ma bardzo świeże podejście do tego instrumentu. Jest naprawdę niezły...

Zapowiada się więc spore zaskoczenie ze strony Guns N' Roses...

- O tak. Nasza nowa płyta będzie bardzo ostra. Da niezłego kopa...
Obrazek
Awatar użytkownika
ewa
Posty: 79
Rejestracja: pt, 07 lip 2006, 11:23
Lokalizacja: garden of eden

Post autor: ewa »

I jeszcze dwa artykuły. Te chyba z Brava i Popcornu. Lol. Ciężko dzisiaj uwierzyć, że kiedyś o Duffie można było sobie w Popcornie poczytać.

ObrazekObrazekObrazekObrazek

Neurotic Outsiders od lewej : John Taylor (bass guitarist of Duran Duran and The Power Station), Steve Jones (guitarist of The Sex Pistols), Matt Sorum (drummer of Guns N' Roses), and Duff McKagen (guitarist of Guns N' Roses).

ObrazekObrazekObrazek

________

btw, ma ktoś dobrej jakości zdjęcia NIN z Finckiem. Ja mam sporo, ale chodzi mi o takie w miarę duże i jak najlepszej jakości.
Obrazek
Awatar użytkownika
SUNrise
Posty: 1311
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 19:29

Post autor: SUNrise »

ewa pisze:
SUNrise pisze:Obrazek
co za ujęcia patrząc na Scotta :D
Scott wysportowany jest :]
Ciężko dzisiaj uwierzyć, że kiedyś o Duffie można było sobie w Popcornie poczytać.
Skąd wiesz, że teraz nie piszą? heh. Ja nie miałam tej gazety od 10 lat w ręce, więc nie mam pojęcia jak teraz wygląda i o czym się w niej pisze. Ale za moich czasów (tzn. w pierwszej połowie lat 90tych) w Popcornie pisali nawet o Metallice, Iron Maiden i wielu, wielu innych rockowych/metalowych zespołach. A o Gunsach (wszystkich razem, albo pojedynczych sztukach) - wiadomo - w większości numerów musiała jakaś wzmianka być (obowiązkowo :]).
btw, ma ktoś dobrej jakości zdjęcia NIN z Finckiem. Ja mam sporo, ale chodzi mi o takie w miarę duże i jak najlepszej jakości.

Mam co nieco, ale nie wiem czy chociaż jedno, którego Ty nie masz :]. Poza tym są średnio duże i trochę im brakuje do wspaniałej jakości. No, ale wybrałam parę/parenaście/ i wrzucę je tu, nawet jeśli już je masz, to na forum ich raczej jeszcze nie było (tzn. chyba nie :knuje:, bo w końcu już setki zdjęć Robina solo i z NIN wrzucaliśmy).

ObrazekObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazek
ObrazekObrazek
Awatar użytkownika
Dominika
Posty: 132
Rejestracja: śr, 14 gru 2005, 15:44
Lokalizacja: Kraków

Post autor: Dominika »

SUNrise pisze:
Chyba wrzucę kilka tych Twoich w większym rozmiarze, bo na tych miniaturkach mało co widać Obrazek.
O dzięki za wrzucenie ich! Dobrze zrobiłaś =).
SUNrise pisze:zdjęć Robina
niesamowicie fajnie R ob i n tu wygląda.



My tu mamy ostatnio więcej zdjęć niż czegokolwiek innego.
Ale hmm o wizualną stronę też trzeba zadbać =]

ObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazekObrazek


Z reguły chyba nie wrzucamy tu niczego co ma związek z rankingami, ale ten
mi się nawet podoba...
200 albumów, które (wg The National Association of Recording Merchandisers
i Rock and Roll Hall of Fame) każdy miłośnik muzyki powinien mieć.

Na miejscu 32 umieścili Appetite for Destruction.

Pierwsza dziesiątka:
1. BEATLES - SGT. PEPPER'S LONELY HEARTS CLUB BAND 1967 Rock
2 PINK FLOYD - DARK SIDE OF THE MOON 1973 Rock
3 MICHAEL JACKSON - THRILLER 1982 Pop
4 LED ZEPPELIN - LED ZEPPELIN IV 1971 Rock
5 U2 - JOSHUA TREE 1987 Rock
6 ROLLING STONES - EXILE ON MAIN STREET 1972 Rock
7 CAROLE KING - TAPESTRY 1971 Adult Contemporary
8 BOB DYLAN - HIGHWAY '61 REVISITED 1965 Rock
9 BEACH BOYS - PET SOUNDS 1966 Rock
10 NIRVANA - NEVERMIND 1996 Rock


Całe zestawienie http://definitive200.com/200_list.php
Obrazek
Awatar użytkownika
SUNrise
Posty: 1311
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 19:29

robin

Post autor: SUNrise »

Dominika pisze:
SUNrise pisze:zdjęć Robina
niesamowicie fajnie R ob i n tu wygląda.
nom, tak ładnie ubrany i uczesany Obrazek,lol,Obrazek.

Ok. ok. a teraz coś specjalnego.... to pierwsze forum na świecie, na którym te zdjęcia zostaną pokazane. "Wytrzasnęłam" je od przyjaciela Robina - Mikeya - to taki gość który chodził z Finckiem Rob'em(!) do szkoły. Podkreśliłam Rob, bo... heh najlepsze jest to, że dopiero dzięki niemu dowiedziałam się, że Robin oficjalnie ma na imię Rob, a nie Robert jak cała ludzkość uważa, i jak ja do niedawna też uważałam Obrazek.

Rob(in) na tych fotkach miał lat 17, grał wtedy w zespole o nazwie Prowess, który założył z kilkoma kolegami gdy chodził do szkoły średniej.
Robin to ten z białą gitarą
ObrazekObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazek

Te są na dzień dzisiejszy moimi ulubionymi...:)
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Robin w fioletowej bluzce (a wyżej bez:)
Obrazek

w...czerwonej czapce
Obrazek

w....kowbojkach
Obrazek

Holiday, Robin, Michael, Greg, Jeff
Obrazek

Robin, Snyder, Twiggy Ramerez, Michael w NY
Obrazek

A tu już Robin z czasów NIN, ale fotki z prywatnych archiwów, wcześniej nie publikowane
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Obrazek

Chyba tyle na dzisiaj.
Ostatnio zmieniony śr, 21 mar 2007, 19:21 przez SUNrise, łącznie zmieniany 1 raz.
ObrazekObrazek
Awatar użytkownika
Dominika
Posty: 132
Rejestracja: śr, 14 gru 2005, 15:44
Lokalizacja: Kraków

Post autor: Dominika »

S. ogromne dzięki za podzielenie się tymi fotkami!! japrosic
Jakim milutkim nastolatkiem był Rob (ha Rob! Nareszcie to wiemy, do tej pory
było zabawnie, bo każdy mówił na niego inaczej, jedni Robin inni Rob, a
jeszcze inni Robert).
Robin, Snyder, Twiggy Ramerez, Michael w NY
Obrazek
jak ten zespół się nazywał? Coś mi się kojarzy, że Robin grał w nim na
skrzypcach. Swoją drogą Robin i Twiggy jak bracia...oni zawsze tak =]
Obrazek
Awatar użytkownika
SUNrise
Posty: 1311
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 19:29

Post autor: SUNrise »

Dominika pisze:S. ogromne dzięki za podzielenie się tymi fotkami!! japrosic
Żaden problem. Poza tym to nie mnie należą się podziękowania, ale Michaelowi, bo to on kiedyś zrobił te zdjęcia, a teraz po latach znalazł je w domu, zeskanował i się nimi podzielił, ja tylko na forum wrzuciłam. Ot co.

Dominika pisze:
Robin, Snyder, Twiggy Ramerez, Michael w NY
Obrazek
jak ten zespół się nazywał? Coś mi się kojarzy, że Robin grał w nim na
skrzypcach.
Później zedytuję ten post i Ci napiszę o artystycznej twórczości Robina z tamtego okresu, bo teraz właśnie idę na spacer do lasu i K-d mnie pospiesza :]
ObrazekObrazek
Awatar użytkownika
ewa
Posty: 79
Rejestracja: pt, 07 lip 2006, 11:23
Lokalizacja: garden of eden

Post autor: ewa »

SUNrise pisze:
ewa pisze:btw, ma ktoś dobrej jakości zdjęcia NIN z Finckiem. Ja mam sporo, ale chodzi mi o takie w miarę duże i jak najlepszej jakości.

Mam co nieco, ale nie wiem czy chociaż jedno, którego Ty nie masz :].
znalazło się takie. Thanks for everything. Nawet jak czasem nie piszę że Ci dziękuję, to wiedz, że w myślach Ci zawsze dziękuję za każdą jedną odpowiedź, no i nie tylko. (ja to nonstop obchodzę święto dziękczynienia jak wchodzę na to forum).
Dominika pisze:
Robin, Snyder, Twiggy Ramerez, Michael w NY
Obrazek
jak ten zespół się nazywał? Coś mi się kojarzy, że Robin grał w nim na
skrzypcach.
Domini nie odrobiłaś zadania domowego :> :d? Ja biografię Robina już tyle razy przerabiałam, że mam całą jego historię w małym palcu :party:. Rzeknę Ci tylko po cichu (bo S. coś długo z tego lasu nie wraca, no ale jak z k-d to się nie dziwię :party: )., że to był zespół Sick Mother F**kers. Robin występował w peruce i z obwiązanymi bandażami palcami u prawej ręki - nie dla parady, tylko dlatego, że miał je wtedy autentycznie złamane. A to zdjęcie było zrobione po koncercie - wyprzedanym koncercie - dla MTV w The Rock Ridge Saloon w Nowym Jorku w 1994 roku. Resztę Ci na pewno SUNrise dopowie :).
SUNrise pisze:Te są na dzień dzisiejszy moimi ulubionymi...:)
ObrazekObrazek
Moimi też!! :P
Gdzie się podziały tamte rajstopy... you know what i mean :zgon:

SUNrise pisze:
Dominika pisze:S. ogromne dzięki za podzielenie się tymi fotkami!! japrosic
Żaden problem. Poza tym to nie mnie należą się podziękowania, ale Michaelowi, bo to on kiedyś zrobił te zdjęcia, a teraz po latach znalazł je w domu, zeskanował i się nimi podzielił, ja tylko na forum wrzuciłam.
Dziękujemy Michaelowi i dziękujemy SUNrise, bo nawet jeśli on je zeskanował itp. itd. to co z tego? Gdyby nie Ty, to byśmy ich nigdy nie zobaczyli. A to byłaby strata wielka.
Dominika pisze:(ha Rob! Nareszcie to wiemy, do tej pory
było zabawnie, bo każdy mówił na niego inaczej, jedni Robin inni Rob, a
jeszcze inni Robert).
Ach tam, dla mnie zawsze będzie Robertusem-Robinusem-Finckusem-Juniorem-Szlachcicem.
Dlatego, że jego ojciec nazywa się Robert Finck, a Robin nazywa się w pełni Rob Finck Junior? Czyż nie tak:)
Obrazek
Awatar użytkownika
SUNrise
Posty: 1311
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 19:29

Post autor: SUNrise »

ewa pisze:Nawet jak czasem nie piszę że Ci dziękuję, to wiedz, że w myślach Ci zawsze dziękuję
evv, nie ma sprawy naprawdę Obrazek.
ewa pisze:
Dominika pisze:
Robin, Snyder, Twiggy Ramerez, Michael w NY
Obrazek
jak ten zespół się nazywał? Coś mi się kojarzy, że Robin grał w nim na
skrzypcach.
Domini nie odrobiłaś zadania domowego :> :d? Ja biografię Robina już tyle razy przerabiałam, że mam całą jego historię w małym palcu :party:. Rzeknę Ci tylko po cichu , że to był zespół Sick Mother F**kers. Robin występował w peruce i z obwiązanymi bandażami palcami u prawej ręki - nie dla parady, tylko dlatego, że miał je wtedy autentycznie złamane. A to zdjęcie było zrobione po koncercie - wyprzedanym koncercie - dla MTV w The Rock Ridge Saloon w Nowym Jorku w 1994 roku.

Obrazek. Wszystko się zgadza.
Mówiąc dokładniej, ten występ był 10 grudnia. Robin palce złamał kilka dni wcześniej, gdy jechał z zespołem NIN do Nowego Jorku i po drodze mieli nieszczęsny wypadek.

To ja chociaż obrazki wkleję z tego koncertu o którym mowa. Nie najlepsza jakość, ale nic lepszego w tej chwili nie mam pod ręką.
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Obrazek
Resztę Ci na pewno SUNrise dopowie :).
Chyba na prywatnej audiencji, lol, bo na net nie mam ostatnio w ogóle czasu, jak uda mi się posiedzieć przed komp. 10-15 min. dziennie to sukces, w jeden dzień zajrzę na to forum, w drugi na here today, czy jeszcze gdzieś indziej,.... Ale nie żebym się żaliła, wręcz przeciwnie, w końcu od dawna mówię, że nienawidzę internetu.
btw. chyba od miesiąca zamierzam napisać biografię Robina na wikipedię i do tej pory nie znalazłam na to czasu. Może w ten weekend... Jak w końcu napiszę, to najpierw wrzucę wam na forum.
(bo S. coś długo z tego lasu nie wraca, no ale jak z k-d to się nie dziwię :party: ).
Ty nie wiesz, ale ja przez weekend usiłowałam dowiedzieć się od swojego tour managera Obrazek, między innymi w tym lesie lol, gdzie w czerwcu na VR pojedziemy. I brutalnie sobie uświadomiłam, że tak jak 2 lata temu kiedy jechaliśmy zobaczyć VR tak i tym razem, to gdzie pojedziemy nie będzie zależało ode mnie. Ale wtedy przynajmniej wiedziałam gdzie jedziemy, a teraz wszystko top secret. Niech mu będzie, mnie tam w sumie wszystko jedno gdzie wyląduję, ważne, że Slash tam będzie.
ewa pisze:Gdzie się podziały tamte rajstopy... you know what i mean :zgon:
chyba wiem Obrazek.
ewa pisze:Dziękujemy Michaelowi i dziękujemy SUNrise, bo nawet jeśli on je zeskanował itp. itd. to co z tego? Gdyby nie Ty, to byśmy ich nigdy nie zobaczyli. A to byłaby strata wielka.
Dzień po tym jak dostałam je na maila, Mike wrzucił te fotki (i wiele innych) do swojego profilu Obrazek. Więc może ktoś by je tak czy inaczej w końcu odkrył. A poza tym wszystkim, to cieszę się, że wam się podobają.

___

Zaraz jeszcze wrzucę zdjęcia VR z przedwczorajszej imprezy.
ObrazekObrazek
Awatar użytkownika
SUNrise
Posty: 1311
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 19:29

Re: Newsy

Post autor: SUNrise »

VR - Newsy
12 marca w Nowym Jorku Slash i Scott z VR dokonają aktu wprowadzenia zespołu Van Halen do Rock And Roll Hall Of Fame.
Ponadto VR zagrają na tej uroczystości.
Ceremonia będzie transmitowana za pośrednictwem telewizji VH1 Classic.
Velvet Revolver from 22nd Annual Rock and Roll Hall of Fame Induction Ceremony.

VR zagrali dwa utwory: Ain't Talkin' 'Bout Love i Runaround. Mam z tego póki co tylko mp3 (ale jakość rewelacyjna). Jak dam radę to później to wrzucę.

12 marca, Waldorf Astoria Hotel, Nowy Jork
Matt
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Dave
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Obrazek

Duff
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Obrazek
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Slash
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

Scott
ObrazekObrazekObrazekObrazek

ObrazekObrazekObrazek

Więcej zdjęć na:
>wireimage
>gettyimages
>filmmagic
>filmmagic II
ObrazekObrazek
Awatar użytkownika
ewa
Posty: 79
Rejestracja: pt, 07 lip 2006, 11:23
Lokalizacja: garden of eden

Post autor: ewa »

SUNrise pisze:
ewa pisze:Nawet jak czasem nie piszę że Ci dziękuję, to wiedz, że w myślach Ci zawsze dziękuję
evv, nie ma sprawy naprawdę Obrazek
:calus:
SUNrise pisze:I brutalnie sobie uświadomiłam, że tak jak 2 lata temu kiedy jechaliśmy zobaczyć VR tak i tym razem, to gdzie pojedziemy nie będzie zależało ode mnie.
chcesz powiedzieć, że podlegasz jakiejś wyższej instancji?
Ale wtedy przynajmniej wiedziałam gdzie jedziemy, a teraz wszystko top secret.
Ekhm, ekhm, ekhm ja wiem o jednym z tych miejsc na 100% :party: . Przez przypadek "ktoś" ;) się kilka dni temu wygadał, rozmawialiśmy sobie i na koniec mówi..."to do zobaczenia w czerwcu w...." Nie wspomniał o koncercie, ale po co mielibyśmy tam w czerwcu jechać jak nie na koncert VR. Mogę Ci na PW najwyżej napisać o jaki kraj chodzi :diabel:. Żeby później nie było, że na forum kogoś oficjalnie wsypuję. Bo w końcu chłopcy się tak bardzo starają, żeby zrobić nam tę niespodziankę, a tu takie przecieki :]
Niech mu będzie, mnie tam w sumie wszystko jedno gdzie wyląduję, ważne, że Slash tam będzie.
I Duff i Duff!! i Matt i Matt!! i Scott i Scott!! i Dave i Dave!!!
btw. chyba od miesiąca zamierzam napisać biografię Robina na wikipedię i do tej pory nie znalazłam na to czasu. Może w ten weekend...
Mogę Ci pomóc jakby co. Ty będziesz dyktować a ja będę pisać, :D.
Obrazek
Awatar użytkownika
SUNrise
Posty: 1311
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 19:29

Post autor: SUNrise »

ewa pisze:
SUNrise pisze:I brutalnie sobie uświadomiłam, że tak jak 2 lata temu kiedy jechaliśmy zobaczyć VR tak i tym razem, to gdzie pojedziemy nie będzie zależało ode mnie.
chcesz powiedzieć, że podlegasz jakiejś wyższej instancji?
instancji czterech osób boskich.
Mogę Ci na PW najwyżej napisać o jaki kraj chodzi
tego to się domyślałam od początku, ale dzięki za c y n k. ha! :-)
ewa pisze:
SUNrise pisze:btw. chyba od miesiąca zamierzam napisać biografię Robina na wikipedię i do tej pory nie znalazłam na to czasu. Może w ten weekend...
Mogę Ci pomóc jakby co. Ty będziesz dyktować a ja będę pisać, :D.
układ mi odpowiada :-)
Możemy zacząć od początków, tj. mniej więcej od momentu przyjścia na świat :]. Robin urodził się w New Jersey (jako Rob Finck "Junior"), mieszkał sobie tam będąc maleńkim Rob(inem) do czasu, kiedy to jego rodzice przeprowadzili się (zabierając go oczywiście ze sobą) do Marietty w stanie Georgia blisko miasta Atlanta, gdzie przyszło mu dorastać, poznawać i rozumieć otaczający go świat....oraz muzykę. etc.... (no tylko tak bardziej językiem oficjalnym trzeba będzie to pisać Obrazek).
VR zagrali dwa utwory: Ain't Talkin' 'Bout Love i Runaround. Mam z tego póki co tylko mp3 (ale jakość rewelacyjna). Jak dam radę to później to wrzucę.
Ok. wrzuciłam to
mp3 - >yousendit
Plus - znalazłam na >youtube video

Nowe video z Richardem - ściągnięte ze strony Robina
>youtube robinfinck.com

- - - - - - - - - - - - - -trochę staroci

- Bach biegnie z Fortusem na górę Hollywood (trzeba uwierzyć mu na słowo... bo na filmiku nie widać tego jak biegną, tylko jak już są u celu) kręcone telefonem
http://one.revver.com/watch/198658

- Bach w górach jeździ na nartach http://one.revver.com/watch/198661

+ fotki >blog
Zdjęcia z oficjalnej strony sebastianbach.com

Baz, Bubbles (aka Mike Smith)
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazek
ObrazekObrazek
Awatar użytkownika
Dominika
Posty: 132
Rejestracja: śr, 14 gru 2005, 15:44
Lokalizacja: Kraków

Post autor: Dominika »

ewa pisze:Domini nie odrobiłaś zadania domowego :> :d?
Liczę na amnestię maturalną :hahaha:
to był zespół Sick Mother F**kers. Robin występował w peruce i z obwiązanymi bandażami palcami u prawej ręki - nie dla parady, tylko dlatego, że miał je wtedy autentycznie złamane. A to zdjęcie było zrobione po koncercie - wyprzedanym koncercie - dla MTV w The Rock Ridge Saloon w Nowym Jorku w 1994 roku. Resztę Ci na pewno SUNrise dopowie :).
Dzięki dziewczyny. Ja jestem "z lekka" do tylu, na razie "przerabiam" trzeci z kolei zespół, to był Sik Dik
(tak?), do rozdziału o SMF jeszcze nie doszłam. Ale jestem na dobrej drodze =]
SUNrise pisze:Ok. wrzuciłam to
mp3 - >yousendit
Plus - znalazłam na >youtube video
Fajnie Scott to zaśpiewał, podoba mi się.


Z cyklu "ciekawostki"
Obrazek Kilka dni temu na koncercie w Niemczech, Reznor powiedział publice, że NIN pierwszy raz
występowali w tym kraju grając przed Skid Row i Guns N'Roses, i że był to
wielki, wielki błąd. Dodał też, że fani GN'R są niedorozwinięci (tudzież
opóźnieni w rozwoju)... moment, moment ściślej mówiąc.... ...że grał wtedy
dla 65.000 pieprzonych niedorozwiniętych ludzi.

Wrzuciłam to video na
yousendit
kto chce niech sobie ściągnie.
Obrazek
Awatar użytkownika
Dominika
Posty: 132
Rejestracja: śr, 14 gru 2005, 15:44
Lokalizacja: Kraków

Re: Newsy

Post autor: Dominika »

GNR - Newsy

Obrazek Dizzy Reed (Photo by George Chin)


March 12, 2007

The truth about 'Better'
By Doug Miller / GunsNRoses.com

The song "Better" has been receiving airplay across the country, but there is no official single release. No one seems to know where the song came from or how it got out. Did Guns N’ Roses purposely leak the track?

"Here’s what I know," keyboardist Dizzy Reed explains to GunsNRoses.com. "We were doing a commercial with Harley-Davidson. Harley was going to do a version using 'Paradise City' and another version using 'Better.' Their Web site even had a version up for like one day with 'Better,' but the version of 'Better' that they had was an unfinished, unapproved demo. That’s why it was removed. The version that’s getting airplay is that same demo.

"Our understanding of how that happened is that an experimental edit using 'Better' in place of 'Paradise City' was somehow accidentally mislabeled as the 'Paradise City' Harley-Davidson video/commercial and was inadvertently released on the internet. We believe the 'leak' came from this source tape and someone with access to it.

"For the record, absolutely none of the songs that have been leaked have come from the band or our organization. None of the songs that have been leaked are anything more than demo versions, works in progress. No final mixes.

"It's really frustrating working on something as hard as we have and then having it wind up on the Internet before it’s finished. Hearing a demo on the radio really sucks."

gunsnroses.com
Obrazek
Awatar użytkownika
SUNrise
Posty: 1311
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 19:29

Post autor: SUNrise »

Dominika pisze:Ja jestem "z lekka" do tylu, na razie "przerabiam" trzeci z kolei zespół, to był Sik Dik
(tak?), do rozdziału o SMF jeszcze nie doszłam. Ale jestem na dobrej drodze =]
Tak bardzo skrótowo rzecz ujmując cobyś miała lepsze rozeznanie... Napiszę w jakich latach i w jakich zespołach Robin grał (live).

Karierę muzyczną profesjonalną zaczął w 1987 roku w zespole Prowess (miał 15 lat)...

1987 - Prowess w składzie: Rob Finck (gitara), Mike Allen (perkusja), Steve Childress (wokal) i Greg Thumb (bas)
(w 1988 - Steve Childress - gitara; Chris Morgan wokal Obrazek ).
1990 - Prowess zmienia nazwę na Bat Your Lashes (Robin poza gitarą grał też na instrumentach klawiszowych. Zmienia też swój image sceniczny, występuje z makeupem i po części w damskiej garderobie).
1990 - niedługo później BYL zmienia nazwę na Sik Dik.
Robin w tym czasie kończy szkołę średnią, zdaje maturę i przeprowadza się do Atlanty, gdzie dostaje się na Uniwersytet Oglethorpe, ale rezygnuje ze studiów na rzecz poświęcenia swojego czasu i życia muzyce.
W Atlancie znajduje pracę w klubie Masquerade jako ochroniarz. Właściciele klubu byli znajomymi Trenta Reznora (bądź znajomymi znajomych T.R.). Robin dołączył w tamtym czasie do zespołów The Hookers, Heroin, Impotent Sea Snakes (z tym, że Heroin i ISS był tak naprawdę tym samym zespołem. Nazwą Heroin określali się kiedy występowali bez przebrań, jako ISS, gdy występowali jako drag queens).

W 1993 zespół Sik Dik oficjalnie przestaje istnieć. Robin opuszcza kolegów i dołącza do ekipy Trenta Reznora na miejsce gitarzysty Richard'a Patrick'a. Zaś M. Allen, Childress i Patrick Kelly zakładają zespół The Goodies. Zespół ten istnieje do dziś dnia, wydał dwie płyty i jedną epkę oraz w 2004 roku koncertowe DVD.

Pod koniec 1993 Reznor pyta Fincka czy chce dołączyć do Nine Inch Nails na trasę koncertową, Robin się zgadza i w marcu 1994 wyrusza z NIN w trasę, która trwa do listopada 1995.

W międzyczasie zagrał kilka razy z zespołami:
listopad 1994 - Robin odwiedził swoich starych przyjaciół w Atlancie i z tej okazji zespół Sik Dik w oryginalnym składzie (z Robinem na gitarze) reaktywuje się i gra jeden występ w klubie Louie's Red Dog Saloon. Jednak wystąpili nie jako Sik Dik, ale pod szyldem Cosmic Fuk.

10 grudnia 1994 - Robin Finck, Twiggy Ramirez, Dee Snider, Michael Allen - czyli Sick MuthaFuckers dają koncert w Nowym Jorku. (Zagrali m.in. The Kids Are Back, The Price (Hard Times), You Can't Stop Rock n' Roll, SMF. występowali na scenie około godziny. Po koncercie było spore backstage party, obecni byli m.in. Trent Reznor i Marilyn Manson).

Od października 1995 - do maja 1997 Robin gra 500 koncertów z Cirque Du Soleil.
W międzyczasie dołącza do NIN na dwa koncerty 30 sierpnia 1996 w Nowym Orleanie i 5 września 1996 w Nowym Jorku.

Koniec 1996 Axl Rose zaprasza Robina do zespołu Guns N' Roses, Robin podpisuje kontrakt.
Maj 1997 - sierpień 1999 (praca w studio z GN'R).

Listopad 1999 - lipiec 2000 Robin dołącza do Nine Inch Nails (trasa koncertowa Fragility)

Październik 2000 (Robin wraca do GNR) gra z Gunsami koncerty od stycznia 2001 do grudnia 2002.

3 września 2001 - Robin zagrał na koncercie charytatywnym (Rick Rubin's House) na rzecz pomocy bezdomnym dzieciom w ich edukacji (nie wiem czy to sensownie określiłam, ale mam nadzieję, że rozumiecie o co chodzi).

2003 rok - Judith Flex zakłada zespół LedZAerial. Robin zostaje członkiem (gitarzystą) tego zespołu i gra w nim od kwietnia 2003 do 28 lutego 2006.

Maj 2006 - grudzień 2007 - Robin ponownie na trasie koncertowej z GNR.

Tak bardzo ogólnie rzecz biorąc to chyba tyle.

Dominika pisze:Z cyklu "ciekawostki"
Kilka dni temu na koncercie w Niemczech, Reznor powiedział publice, że NIN pierwszy raz
występowali w tym kraju grając przed Skid Row i Guns N'Roses, i że był to
wielki, wielki błąd. Dodał też, ...że grał wtedy
dla 65.000 pieprzonych niedorozwiniętych ludzi.

Wstępem mówiąc - szacunek dla Trenta.
Jestem pewna, że Trent, nie mówił o ogóle fanów GNR, tylko o swoich odczuciach z tamtego dnia i o publice z tamtego koncertu... a ta publika... cóż jedyne co wtedy pokazała, to swój prymitywizm i kompletny brak szacunku. NIN podczas tego występu byli ignorowani i wygwizdywani. A przecież przyjechali tam w dobrej wierze, zostali zaproszeni na trasę i poproszeni o te występy przez Axla. Pewnie mając nadzieję, że zastaną otwartych ludzi, a zastali ciasnotę umysłową. Rozumiem, że dla fanów GNR z tamtego okresu support zespołu grającego industrial mógł być czymś w rodzaju lądowania na innej planecie. Ale mimo to, porażające niestety jest bardzo, jak w główkach wielu ludzi, nie tylko z tamtego koncertu, ale i tych "współczesnych" fanów,... bo wchodząc dziś choćby na fora i czytając posty niektórych osób, zwłaszcza tych określających się mianem "prawdziwych rockmanów" (za cholerę nie wiem kim jest taki ktoś) zamkniętych na wszelkie nowości, zmiany, rozwój muzyki, nowe brzmienia i kierunki widać, że ślepota i ciasnota ma się wciąż całkiem nieźle. W główkach tych ludzi nie może pomieścić się świadomość, że może istnieć na świecie coś poza "prawdziwym rockiem" i że w dodatku są to naprawdę dobre, a nieraz (jak w przypadku NIN) genialne rzeczy, tworzone przez prawdziwie genialne talenty muzyczne (jakim jest bez wątpienia Reznor), którym po prostu z tego tytułu należy się szacunek, nieważne czy to, co ten ktoś tworzy jest w czyimś stylu/guście czy nie. Publika podczas tego koncertu z góry wydała ocenę nie chcąc nawet posłuchać i starać się zrozumieć co ten zespół ma do pokazania i przekazania przez swoją muzykę. A może to co robi Reznor, faktycznie było dla nich za trudne żeby zrozumieć. Reznor określił tych ludzi dosadnie, ale prawdę powiedział - fuckin retarded ppl.
ObrazekObrazek
ODPOWIEDZ