
Dlaczego niektorzy Fani zachowuja sie...
-
- Posty: 43
- Rejestracja: pn, 18 gru 2006, 16:00
Dlaczego niektorzy Fani zachowuja sie...
Hey,ja tu jestem od niedawna , wiec nie wiem czy ten temat byl czy nie , ale sprobujmy. Zawsze kiedy bylam gdzies w poblizu MJ. , spotykalam Fanow ktorzy zachowywali sie conajmniej niestosownie, rozumiem , ze ktos kocha SWOJEGO IDOLA, ale zeby zaraz bic , gryzc ,wyzywac itd.? Na koncercie w W-wie stalam w sekt.3-cim,pod koniec koncertu rozne osoby z dalszych sektorow zaczely wylazic i stawac w przejsciach zaslaniajac. Zwrocilam dziewczynie uwage,ze zaslania wiec zaczela z wsciekloscia skakac po mojej torbie , ktora lezala za barierka.We W-wiu, na lotnisku podczas oczekiwania na MJ. , powiedzalam cos do drugiej Fanki ;-ze po raz pierwszy PORT LOTNICZY jest pelen ludzi , bo przylatuje MJ.- i nagle jakas dziewczyna wyskoczyla do mnie z tekstem ; "A CO KU... NIE PODOBA SIE?".No a pod hotelem jedna mnie uzarla w ramie,do dzis nie wiem czy byla szczepiona przeciw wsciekliznie!!! Moze mi ktos wyjasni skad sie biora takie "TALENTY"??? 

Szkoła przetrwania dla fanów, którzy tak agresywnie /pisząc delikatnie/ 'nie rozpychają się łokciami'... MJPOWER opisał swoją historię z koncertu na Bemowie 1996, MDz - wydarzenia z WMA 2006 /agresywni Hiszpanie, bitwa o marynarkę/.... Czytam Wasze relacje z okrągłymi oczami, że tak 'bestialsko i agresywnie' można zachowywać się względem siebie...
I to dobry temat na pracę badawczą dla socjologów, psychologów...
psychologia dzikiego tłumu, agresywnych jednostek...w imieniu czego / kogo?
ps. Gratuluję tematu
I to dobry temat na pracę badawczą dla socjologów, psychologów...

ps. Gratuluję tematu

Ostatnio zmieniony pt, 26 sty 2007, 14:25 przez cicha, łącznie zmieniany 1 raz.
B. Olewicz (...) co tak cenne jest, że ta nienazwana myśl rysą jest na szkle? (...)
E. Bodo To nie ty...
E. Bodo To nie ty...
-
- Posty: 43
- Rejestracja: pn, 18 gru 2006, 16:00
- majkelzawszespoko
- Posty: 1745
- Rejestracja: śr, 06 gru 2006, 11:31
- Lokalizacja: Katowice
pozostaje jednak pytanie:
sytuacja całkowicie hipotetyczna - jesteście na koncercie MJ i nagle rzuca w waszym kierunku kapelusz, marynarke, rekawiczke, cokowiek... stoisz i widzisz, że ta bezcenna rzecz leci w Twoim kierunku, a jednocześnie masz tą świadomość, że koło Ciebie jest 30 osób również ostro napalonych na ten gadżet. Pytaniem jest - jak się zachowasz?
Myslę, że nikt nie rozważa takich sytuacji, oceniając innych fanów.
To jest spontan, emocje biorą góre, przecież to jest osobista rzecz Majkela Jacksona for fuck sake :D
każdy by oszalał w takiej sytuacji i zachowanie jest nieprzewidywalne.
człowiek w sytuacjach ekstremalnyh gotów jest wyrzec się swego człowieczeństwa ;D
sytuacja całkowicie hipotetyczna - jesteście na koncercie MJ i nagle rzuca w waszym kierunku kapelusz, marynarke, rekawiczke, cokowiek... stoisz i widzisz, że ta bezcenna rzecz leci w Twoim kierunku, a jednocześnie masz tą świadomość, że koło Ciebie jest 30 osób również ostro napalonych na ten gadżet. Pytaniem jest - jak się zachowasz?
Myslę, że nikt nie rozważa takich sytuacji, oceniając innych fanów.
To jest spontan, emocje biorą góre, przecież to jest osobista rzecz Majkela Jacksona for fuck sake :D
każdy by oszalał w takiej sytuacji i zachowanie jest nieprzewidywalne.
człowiek w sytuacjach ekstremalnyh gotów jest wyrzec się swego człowieczeństwa ;D
-
- Posty: 43
- Rejestracja: pn, 18 gru 2006, 16:00
Pierwsze i najważniejsze dla mnie spostrzeżenie: 'nic nie jest cenniejsze od zdrowia i życia ludzkiego.majkelzawszespoko pisze:pozostaje jednak pytanie:
sytuacja całkowicie hipotetyczna - jesteście na koncercie MJ i nagle rzuca w waszym kierunku kapelusz, marynarke, rekawiczke, cokowiek... stoisz i widzisz, że ta bezcenna rzecz leci w Twoim kierunku, a jednocześnie masz tą świadomość, że koło Ciebie jest 30 osób również ostro napalonych na ten gadżet. Pytaniem jest - jak się zachowasz?
Do tego dochodzi również moje własne poczucie godności.
I to w zasadzie cały mój komentarz.
Owszem- rozważa.majkelzawszespoko pisze:Myslę, że nikt nie rozważa takich sytuacji, oceniając innych fanów.
Na szczęście nie każdy zamienia się w takich sytuacjach w zwierzę.majkelzawszespoko pisze:To jest spontan, emocje biorą góre, przecież to jest osobista rzecz Majkela Jacksona for fuck sake :D
każdy by oszalał w takiej sytuacji i zachowanie jest nieprzewidywalne.
człowiek w sytuacjach ekstremalnyh gotów jest wyrzec się swego człowieczeństwa ;D
Generalnie tym właśnie różnimy się od naszych mniejszych braci, że potrafimy panować nad swoim instynktem (przynajmniej teoretycznie).
Osobista rzecz Michael'a.....?
I właśnie dlatego zachowałabym się tak, żeby jej nie zniszczyć- na pewno nie ciągnęłabym w drugą stronę, żeby mieć choć kawałeczek.
Na pewno nie wydłubywałabym nikomu oczu, żeby zdobyć to "coś".
majkelzawszespoko, choć wiem, że takie zachowania podyktowane są szalenie silnymi emocjami, to uważam, że emocje nie mogą być wytłumaczeniem dla takich zachowań, jakich jesteśmy świadkami ilekroć Michael pojawi się publicznie.
Szacunek dla Michael'a to również szacunek do innych ludzi.
"Everywhere I go
Every smile I see
I know you are there
Smilin back at me
Dancin in moonlight
I know you are free
Cuz I can see your star
Shinin down on me"
Every smile I see
I know you are there
Smilin back at me
Dancin in moonlight
I know you are free
Cuz I can see your star
Shinin down on me"
- majkelzawszespoko
- Posty: 1745
- Rejestracja: śr, 06 gru 2006, 11:31
- Lokalizacja: Katowice
ech szanowna M.Dż. odczułem w Twojej odpowiedzi lekką nutkę pogardy i niechęci do mojej osoby.
Przedstawiłem tylko sytuacje hipotetyczną. Nie jest to związane z osobistą postawą życiową , czy tam charakterem.
Za nic w świecie nie pochwaliłbym takich zachowań, ale po prostu staram się to zrozumieć. Osoba Michaela wzbudza przerózne emocje. To nie są jakieś tam uczucia jak po wygraniu pieniędzy w kasynie, tylko potężna dawka adrenaliny, prawie jak po amfetaminie. Człowiek to tylko zwierze obdarzone świadomością, więc nie da się przewidzieć w jaki sposób się zachowa a sytuacji nadmiernej dawki emocji. Niektórzy mdleją, inni płaczą, piszczą, a jeszcze inni zachowują się agresywnie.
Ja jestem pokojowym człowiekiem, więc agresją gardze i takie sytuacje nie podobają mi się.
to tak gwoli wyjasnienia, bo poczułem się "osaczony" ;)
pozdrawiam serdecznie. pisss end luvv.
Przedstawiłem tylko sytuacje hipotetyczną. Nie jest to związane z osobistą postawą życiową , czy tam charakterem.
Za nic w świecie nie pochwaliłbym takich zachowań, ale po prostu staram się to zrozumieć. Osoba Michaela wzbudza przerózne emocje. To nie są jakieś tam uczucia jak po wygraniu pieniędzy w kasynie, tylko potężna dawka adrenaliny, prawie jak po amfetaminie. Człowiek to tylko zwierze obdarzone świadomością, więc nie da się przewidzieć w jaki sposób się zachowa a sytuacji nadmiernej dawki emocji. Niektórzy mdleją, inni płaczą, piszczą, a jeszcze inni zachowują się agresywnie.
Ja jestem pokojowym człowiekiem, więc agresją gardze i takie sytuacje nie podobają mi się.
bardzo słuszne spostrzeżenie, i podpisuje się obiema rączkami :)M.Dż.* pisze:Pierwsze i najważniejsze dla mnie spostrzeżenie: 'nic nie jest cenniejsze od zdrowia i życia ludzkiego.
a to z kolei jest kwestia inteligencji i trzeźwej oceny sytuacji :)M.Dż.* pisze:Na szczęście nie każdy zamienia się w takich sytuacjach w zwierzę.
tak oczywiście, ale no niestety niektórym nie da się tego wytłumaczyć.M.Dż.* pisze:Szacunek dla Michael'a to również szacunek do innych ludzi.
to tak gwoli wyjasnienia, bo poczułem się "osaczony" ;)
pozdrawiam serdecznie. pisss end luvv.
-
- Posty: 43
- Rejestracja: pn, 18 gru 2006, 16:00
Nooo to moze z innej strony. Hipotetyczna syt: Ualo Ci sie umowic na spotkanie z MJ. Juz masz Mu prawie powiedziec cos o sobie itd., az tu nagle wpadaja dwie dziewczyny ,wrzeszcza "MICHAEL I LOVE YOU!!!",krzesla frrrrr, ochrona w ruch, dziewczyny walcza-kopia ,dra sie itd., a Michael do auta i... A TY....???? 

- just child
- Posty: 48
- Rejestracja: wt, 02 sty 2007, 22:34
- Lokalizacja: Zielona Góra
-
- Posty: 43
- Rejestracja: pn, 18 gru 2006, 16:00
Nie, źle mnie zrozumiałeś majkelzawszespokomajkelzawszespoko pisze:ech szanowna M.Dż. odczułem w Twojej odpowiedzi lekką nutkę pogardy i niechęci do mojej osoby.

Sęk w tym, że sytuacji, o których wspomniała Honorata13 przeżyłam aż nadto.
Na samo wspomnienie otwiera mi się nóż w kieszeni.
Bo całe to odosobnienie Michael'a, bawienie się w ciuciubabkę, uciekanie przed fanami, to również nasza wina.
Nasza?

ICH wina- dzikusów, które nazywają siebie fanami.
Nie raz widziałam skrępowanie Michael'a obserwującego co wyprawiają fani na Jego widok.
Bywał i strach w oczach- Michael'a oczach.
A jako fanka, raczej wolałabym Mu tego zaoszczędzić.
Marzenie ściętej głowyjust child pisze:Ja sama nie wiem jakbym się zacowała gdyby jego rzecz leciała w moja stronę pewnie złapała bym,schyliła się i uciakała tak no na pół zgięta xP


"Everywhere I go
Every smile I see
I know you are there
Smilin back at me
Dancin in moonlight
I know you are free
Cuz I can see your star
Shinin down on me"
Every smile I see
I know you are there
Smilin back at me
Dancin in moonlight
I know you are free
Cuz I can see your star
Shinin down on me"