Zgadnij kto przyjdzie na obiad...

O Michaelu rozmowy luźne.
Awatar użytkownika
Grincz
Posty: 144
Rejestracja: pn, 16 sty 2006, 16:55
Lokalizacja: Warszawa

Zgadnij kto przyjdzie na obiad...

Post autor: Grincz »

Wiele razy Michael wspominał o przyjaźni łączącej go z Katharine Hepburn. W jej biografii („Kate jaką pamiętam” – A. Scott Berg) ów przyjaźń można różnie interpretować. Zresztą w książce jest cały rozdział poświęcony spotkaniu Pani Hepburn z Michaelem. Ponieważ Scott Berg był przyjacielem Katharine przez 20 lat i obecny był również na tym spotkaniu.
Katharine poznała Michaela 1979 na planie filmu „Nad Złotym Stawem”. Michaela zaprosiła tam Jane Fonda. Kiedy przyjechał, ona rozpłynęła się w powietrzu. Katharine było żal Michaela, który tłukł się taki kawał drogi, więc zaprzyjaźniła się z nim.

„Fascynował mnie – powiedziała Kate - Jest naprawdę niezwykłym stworzeniem. Pracował całe życie, występując zawodowo już jako trzylatek, a nigdy ani jednej chwili, dosłownie ani chwili, nie przeżył w prawdziwym świecie. On nic innego nie umie poza pisaniem tych swoich piosenek zabawianiem publiczności. Jest taką dziwną, artystyczną istotą, żyjącą we własnym świecie, do którego nie dociera prawie nic ze świata zewnętrznego.”
Mimo wszystko przez lata przyjaźń ich kwitła. Kate zapraszała Michaela ilekroć bawił w Nowym Jorku, a on zapraszał ją na swoje koncerty.
„Kate nie ceniła specjalnie jego muzyki, ale uważała Michaela za mistrzowskiego showmana – wspaniałego tancerza z małą, słodką pupką”

Co dziwne Michael i Katharine nie mieli sobie zbyt wiele do powiedzenia. Dlatego przed wspólną kolacją (w jej domu) powiedziała do Scott Berga: „Nie wiem czy ja to sama wytrzymam”. W efekcie na obiedzie było 6 osób.

„Był w okularach przeciwsłonecznych i miał na sobie niebieskie atłasowe ubranie, wykończone złotą plecionką. Na scenie wyglądałby prawdopodobnie olśniewająco. Z bliska robił wrażenie tandetne i prostackie. (…) Nie mogłem oderwać od niego oczu – nie dlatego, że był gwiazdorem, ale dlatego, że tak niesamowicie wyglądał. Był w rzeczywistości jeszcze chudszy, niż się wydawał na zdjęciach. Skórę miał napiętą, w pięknym kremowym odcieniu. Nos mały delikatny, nie przypominał żadnego z tych, jakie widziałem. W wieku 25 lat zachowywał się jak dobrze ułożony dziesięciolatek. Mówił miłym, łagodnym głosem, pełnym słodyczy i jakby zadziwienia.”
Kate zrobiła uwagę na temat jego okularów mówiąc, że nosi je stanowczo za często, i że to na pewno nie jest dobre dla jego oczu (zapytała go przy okazji czy u niej w domu nie jest przypadkiem za widno).
Potem rozpoczęła się dyskusja o filmach i wężu Michaela. Następnie kolacja (gdzie Michael, myląc masło ze śmietaną, napakował sobie tego pierwszego do barszczu). Przy wyjściu Michael zapytał o Gretę Garbo, którą bardzo chciałby poznać.
Całe spotkanie Katharine podsumowała zdaniem: „Nie przypominam sobie kiedy ostatnio przeżyłam dziwniejszy wieczór. Jestem zmęczona, idę spać”. Na co Scott Berg dodał „A ja jestem głodny, idę zjeść coś mięsnego”. W końcu nie trzeba dodawać, że z powodu Michaela jedzenie było wegetariańskie.

Oczywiście całe wydarzenie było o wiele dłuższe. Ja tylko je streściłam i umieściłam parę ciekawych cytatów. Radzę przeczytać całą książkę.
Jednak nie da się ukryć, że podczas całego wieczoru Michael robił wrażenie infantylnego, grzecznego chłopczyka. Mimo wszystko na swój sposób był jakiś taki słodki.
Nie rozumiem tylko dlaczego Katharine się z nim przyjaźniła skoro nie mieli nawet o czym specjalnie rozmawiać.
Awatar użytkownika
Moon_Walk_Er
Posty: 1267
Rejestracja: czw, 31 sie 2006, 11:42
Lokalizacja: Kalisz

Post autor: Moon_Walk_Er »

A tak właściwie ta Katherina to kto to jest??? Jakaś gwiazda??? Ile ona miała wtedy lat???
„Kate nie ceniła specjalnie jego muzyki, ale uważała Michaela za mistrzowskiego showmana – wspaniałego tancerza z małą, słodką pupką”
W tek książce jest więcej takich ostrawych cytatów takich jak ten???
ObrazekObrazek
Awatar użytkownika
Grincz
Posty: 144
Rejestracja: pn, 16 sty 2006, 16:55
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Grincz »

Kathrine Hepburn - laureatka czterech Oskarów, odtwórczyni niezapomnianych ról filmowych, wielka gwiazda amerykańskiego teatru. Urodziła się 12 maja 1907 w Hartford w stanie Connecticut w USA – zmarła 29 czerwca 2003.

Filmy, w których grała:
1933 – Poranna chwała (Morning Glory)
1933 – Małe kobietki (Little Women)
1936 – Maria Stuart
1940 – Opowieść filadelfijska (The Philadelphia Story)
1948 – State of the Union
1949 – Żebro Adama (Adam's Rib)
1951 – Afrykańska królowa (The African Queen)
1967 – Zgadnij, kto przyjdzie na obiad (Guess Who's Coming to Dinner)
1968 – Lew w zimie (The Lion in Winter)
1981 – Nad Złotym Stawem (On Golden Pond)
1994 – Przygoda miłosna (Love Affair)

Zdobyte Nagrody:
1934 – Oscar za Poranną chwałę (Morning Glory)
1940 – nominacja do Oscara za Opowieść filadelfijską
1951 – nominacja do Oscara za Afrykańską królową
1967 – Oscar za Zgadnij, kto przyjdzie na obiad
1968 – Oscar za Lew w zimie
1981 – Oscar za Nad Złotym Stawem (On Golden Pond)

www.google.pl to taka przydatna strona. ;-)
Awatar użytkownika
Moon_Walk_Er
Posty: 1267
Rejestracja: czw, 31 sie 2006, 11:42
Lokalizacja: Kalisz

Post autor: Moon_Walk_Er »

Kathrine Hepburn - laureatka czterech Oskarów, odtwórczyni niezapomnianych ról filmowych, wielka gwiazda amerykańskiego teatru. Urodziła się 12 maja 1907 w Hartford w stanie Connecticut w USA – zmarła 29 czerwca 2003.
No to małą siarę sobie zrobiłem :wariat: Babka sławna jak księżyc, a ja się pytam kto to :wariat: Żenada...
ObrazekObrazek
Invincible
Posty: 364
Rejestracja: pt, 11 mar 2005, 0:03
Lokalizacja: Płd. Wielkopolska

Post autor: Invincible »

Coś mi tu pachnie troszkę książką Christopera Andersena ,,Michael Jackson : Superstar". Dziwnie jakoś te fragmenty mi brukowym tekstem ,,jadą". Jakby właśnie ktoś je znalazł w brukowcu. Czyżby pan Berg lubił sensacyjki. Trochę też nie chce mi się wierzyć, że gaktycznie przez 20 lat znał Kethrine Hepburn bo o niej samej też jakoś tak dziwnie pisze. Ale może to tylko moje spostrzeżenie.
Obrazek
Awatar użytkownika
Grincz
Posty: 144
Rejestracja: pn, 16 sty 2006, 16:55
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Grincz »

Ale on przecież nic złego o Michaelu nie napisał. :wariat:
Invincible
Posty: 364
Rejestracja: pt, 11 mar 2005, 0:03
Lokalizacja: Płd. Wielkopolska

Post autor: Invincible »

No nie wiem czy napisanie, że ktoś się tandetnie i prostacko ubrał, albo wytknięcie komuś że pomylił masło, ze śmietaną (w co już zupełnie nie wierzę) było bardzo pozytywne? Według mnie leci to brukowcem na kilometr.
Obrazek
Awatar użytkownika
Grincz
Posty: 144
Rejestracja: pn, 16 sty 2006, 16:55
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Grincz »

Trzeba przyznać, że Michael nie zawsze dobrze się ubiera. Powiem więcej, rzadko dobrze się ubiera.
Awatar użytkownika
Moon_Walk_Er
Posty: 1267
Rejestracja: czw, 31 sie 2006, 11:42
Lokalizacja: Kalisz

Post autor: Moon_Walk_Er »

Grincz pisze:Trzeba przyznać, że Michael nie zawsze dobrze się ubiera. Powiem więcej, rzadko dobrze się ubiera.
Ożżż tam rzadko... Tylko czasem mu coś nie wyjdzie ;-) (jak z tą piżamą :wariat: )
ObrazekObrazek
Awatar użytkownika
Grincz
Posty: 144
Rejestracja: pn, 16 sty 2006, 16:55
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Grincz »

Racja, te piżamy są naprawdę straszne.
(Ale nie piszmy o nich, bo będzie drugi temat o piżamach Michaela ;-) )
Reszta jest całkiem znośna. Czasami ubierze się naprawdę dobrze, ale często niestety nie, np. Podczas Grammy w 1984.
Ale muszę przyznać, że uwielbiam te jego koszulki z Myszką Miki.
Awatar użytkownika
Moon_Walk_Er
Posty: 1267
Rejestracja: czw, 31 sie 2006, 11:42
Lokalizacja: Kalisz

Post autor: Moon_Walk_Er »

(Ale nie piszmy o nich, bo będzie drugi temat o piżamach Michaela )
No no... nenene Taaa, chociaż tak na marginesie muszę zauważyć, że ta piżama była całkiem spoko ;-) Ale na temat piżam nic nie mówię, bo kiedyś szedłem do szkoły i nagle straciłem pewność czy założyłem jakąś koszulkę czy idę do szkoły właśnie w bluzce od piżamy :-) Tutaj mróz, pada śnieg, ludzie się gapią, a ja na środku ulicy rozpinam kurtkę i sprawdzam! :smiech: :smiech: :smiech: Na szczęsćie w domu odruchowo zmieniłem ciuchy z "nocnych" na "dzienne" :wariat:
ObrazekObrazek
Invincible
Posty: 364
Rejestracja: pt, 11 mar 2005, 0:03
Lokalizacja: Płd. Wielkopolska

Post autor: Invincible »

To czy Michael się tandetnie ubiera to jest akurat rzecz gustu bo mi osobiście bardzo się te jego ciuszki podobają. Zwłaszcza podobał mi się Michael w trakcie procesu.
Obrazek
Awatar użytkownika
MJowitek
Posty: 2433
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 18:51
Lokalizacja: Wrocław

Post autor: MJowitek »

Invincible pisze:wytknięcie komuś że pomylił masło, ze śmietaną
Takie rzeczy nazywa się anegdotkami.
I nie widzę w tym nic złego.
Również nie widzę nic złego w tym, że pewnej pani nie podoba się styl ubierania MJa.

Nie wiem czy to prawda czy nie, ale nic mi nie "jedzie brukowcem".
Życie każdego człowieka to komedia pomyłek.
Ja na przykład mało nie kupiłam dzisiaj koparki :wariat:
Invincible
Posty: 364
Rejestracja: pt, 11 mar 2005, 0:03
Lokalizacja: Płd. Wielkopolska

Post autor: Invincible »

Dobrze wiecie, że z MJ często (nawet za) robi się kompletnego idiotę, który z niczym nie umie sobie poradzić i nie ma o niczym pojęcia. I dlatego ,,anegotka" o pomyłce Michaela tak właśnie została przezemnie odczytana. Jakby znowu ktoś próbował wmówić nam, że z Michaela taki gamoń, że nie odróżnia masła od śmietany. I tylko dlatego napisałam, że mi tu coś brukowcem jedzie.
A swoją drogą ciekawa sprawa z tą koparką. :hahaha:
Obrazek
ODPOWIEDZ