forum.pl

Miejsce na tematy zupełnie nie związane z Michaelem Jacksonem. Tutaj możesz luźno podyskutować o czym tylko masz ochotę. Jedynie rozmowy te muszą być oczywiście kulturalne :) Zapraszam MJówki do pogawędek.
Awatar użytkownika
THRILLER
Posty: 429
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 20:27
Lokalizacja: Poznań

Post autor: THRILLER »

kaem pisze:Może problem w tym, że ani PO ani PIS nie są dobrym wyborem. Widziałem w telewizji zajawkę z Tuskiem i skoro on i jego partia stawiają na kampanię negatywną, to nie mam ochoty na niego głosować. PO, wchodząc w kolejną konfrontację, kupuje ten sam sposób zaistnienia na forum polityki, co ich rywal. Jak okładające się bez końca dzieciaki. Jedynie kolejne udwadnianie, że my cacy, oni be.
To jest temat na dalszą ciekawą dyskusję.
Ja też jestem przeciwnikiem czarnego PR i wzajemnego plucia na siebie ale tutaj się połowicznie musze zgodzić z TheWiz iż jest to nieuniknione.
Zarówno PIS jak i PO są partiami które obecnie najbardziej się liczą we walce o władze i które są do siebie nastawione antagonistycznie. Są to też partię które otwarcie mówią o tym iż chcą rządzić a nie tylko głosić swoje ideały. Żeby rządzić trzeba do siebie przekonać społeczeństwo. Potencjalny wyborca nie dokonuje wyboru zapoznawczy się wcześniej z programem wyborczym danej partii, w zasadzie nawet nie wie o co tej partii dokładnie chodzi, działa pod wpływem impulsu, przeczucia ogólnie marketingu.
Wystarczy wejść na każde głupie forum żeby poznać ludzkie odczucia, przeciwnicy PO zarzucają PO złodziejstwo, obarczają ich odpowiedzialnością za dzisiejszą rzeczywistość i oskarżają o sympatyzowanie z lewicą. Przeciwnicy PISu natomiast zarzucają PISowi dyktatorskie metody rządzenia, dyskryminacje wobec inaczej myślących, „mocherowość”, i psucie obrazu Polski na świecie. Polak po za tym jest mściwy, pamiętliwy i waleczny więc spoty i ogólny kurs kampanii reklamowych jest robiony pod społeczeństwo. UW lansowała się na partię elitarną i przegrała.
PIS wybrał twarde rządy, ostateczny rozrachunek z przeszłością i głoszenie nacjonalizmu (oficjalnie patriotyzm), to się przyjęło wśród jego wyborców i teraz wycofać się z agresywnej polityki nie da się.
PO natomiast twardo stanęło okoniem PISowi, zarzucając mu dyktatorskie zakusy. Ludzie którzy nie zgadzają się z polityką prowadzoną przez PIS też wyrażają to dobitnie i pałają do tej partii szczerą niechęcią dla nich reklamówka PO jest wyrazem ich odczuć.
Musimy po prostu oddzielić marketing od faktycznej wizji rządzenia Państwem.
Osobiście jestem ciekaw jak sytuacje wykorzysta SLD, czy też dołączy się do rywalizacji czy będzie liczyło na spełnienie się porzekadła „gdzie dwóch się bije, tam trzeci korzysta”
Awatar użytkownika
kaem
Posty: 4415
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 20:29
Lokalizacja: z miasta świętego Mikołaja

Post autor: kaem »

THRILLER pisze:Ja też jestem przeciwnikiem czarnego PR i wzajemnego plucia na siebie ale tutaj się połowicznie musze zgodzić z TheWiz iż jest to nieuniknione.
Za, a nawet przeciw.
Polak po za tym jest mściwy, pamiętliwy i waleczny więc spoty i ogólny kurs kampanii reklamowych jest robiony pod społeczeństwo.
Jaka propaganda, takie społeczeństwo.
reklamówka PO
Co znaczy razem z hasła Tuska, gdy Jego spot jest przesiąknięty słowem osobno? Polska rzeczywistość wystawiła PO na największą próbę. Zaserwowała im rządzenie z najtrudniejszym gatunkiem Polaka. Wycofali się. Wygrało w końcu dobro partii nad dobro państwa. Nie dziwię się, ale szanować ich za to nie będę.
Musimy po prostu oddzielić marketing od faktycznej wizji rządzenia Państwem.
No to już brzmi, jak klasyczne kłamstwo polityka.
Osobiście jestem ciekaw jak sytuacje wykorzysta SLD, czy też dołączy się do rywalizacji czy będzie liczyło na spełnienie się porzekadła „gdzie dwóch się bije, tam trzeci korzysta”
Na szczęście mamy więcej, niż trzy wyjścia.
Awatar użytkownika
cicha
Posty: 1611
Rejestracja: pt, 11 mar 2005, 8:21
Lokalizacja: silent world

Post autor: cicha »

Dziś bez komentarza, ale może macie do zaproponowania jakieś ciekawe artykuły?
Zasada najsłabszego ogniwa
Źródło: Życie Warszawy
B. Olewicz (...) co tak cenne jest, że ta nienazwana myśl rysą jest na szkle? (...)
E. Bodo To nie ty...
Awatar użytkownika
MJowitek
Posty: 2433
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 18:51
Lokalizacja: Wrocław

Post autor: MJowitek »

THRILLER pisze: Amerykańską papkę po za ich talentem do osiągania sukcesu nie cenię zbyt wysoko więc pozwól że nie będę ich traktował jako wzoru do naśladowania.
Nigdy w Stanach nie byłam więc trudno mi oceniać jacy oni naprawdę są. Mają plusy i minusy, jak każdy. Ale faktycznie, amerykańskie papki (w szerokim znaczeniu) nie wzbudzają mojego entuzjazmu.

Jakoś strawię, kiedy ta papka jest u nich. Tworzy pewną całość z innymi elementami. Ok. Ale naprawdę nie lubię, kiedy tę papkę przejmują inne kraje. I to na zasadzie prostego zerżnięcia. Oryginalna papkę amerykańską przełknę. Ale papka podróba? Bleh.

Poniższy spot jest może i na swój sposób śmieszny tylko...dlaczego ta baba je bułę przed telewizorem? Przecież w naszej tradycji i kulturze nie ma jedzenia buły przed telewizorem. Na noc w dodatku. Niestety, to się zmienia, coraz mniej czasu na spokojny odpoczynek i obiad z rodziną.

Ten spot jest strasznie pesymistyczny.
Pokazuje mi kobietę, która jest wieczorem samiutka w domu /mąż zapieprza rozumiem w pracy jeszcze o tej godzinie, no chyba, że to samotna matka/. Czy tak ma także moje życie wyglądać?

Może jestem naiwna i głupia. Ale mam jeszcze nadzieję, że ja i moja rodzina będziemy spędzać czas wolny razem. Że w ogóle będziemy mieć ten czas wolny. I jeśli będziemy już oglądac polityków w telewizorze, to w mniej nerwowej atmosferze, razem, przytuleni, zmaleństwem na rękach.

Dzizas. Nie dość, że papka, nie dość, że to podróba, to jeszcze przeraża.
Awatar użytkownika
kaem
Posty: 4415
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 20:29
Lokalizacja: z miasta świętego Mikołaja

Post autor: kaem »

Przychodzi Renata Beger do siedziby PiS i spotyka Lipińskiego.
- O! To Renata Beger! Co Pani tu robi?
- Przyszłam reklamować wasz nowy rząd.
- A powie Pani że załatwiamy stołki?
- A załatwiacie?
- No tak.
- Załatwiają!
- I miejsca na listach wyborczych dla rodziny.
- A załatwiacie?
- Załatwiamy!
- Załatwiają!
- I weksle spłacamy.
- I weksle spłacają! Prawo i Sprawiedliwość. Jak mówią tak robią
Awatar użytkownika
Anitka
Posty: 580
Rejestracja: pt, 10 lut 2006, 17:57
Lokalizacja: Częstochowa

Post autor: Anitka »

:smiech:
zapomniaeś o " sprawdź"! :smiech: glupija
'Dance for yourself, if someone understands good. If not then no matter, go right on doing what you love.'

* Louis Horst
Awatar użytkownika
MJPOWER
Posty: 337
Rejestracja: pt, 11 mar 2005, 10:32
Lokalizacja: GDYNIA

Sex afera w samoobronie

Post autor: MJPOWER »

Seks, kłamstwa i kasety video – to najkrótszy a zarazem dość wyczerpujący bilans rządów pod kierownictwem braci Kaczyńskich w ostatnich miesiącach.
Można się oburzać, warto się jednak pokusić o refleksję w kontekście najnowszej sex afery w kręgach współrządzącej Samoobrony.
Praca za seks, czy seks za pieniądze? Różnica jest zasadnicza.
O Andrzeju Lepperze można mówić wiele i długo. Można go różnie oceniać. Jedni uważają go za debila, inni za super zręcznego polityka. Jak jest naprawdę, nie ma znaczenia. Pewne fakty są poza dyskusją.
Lepper osiągnął sukces w wielu dziedzinach. Był dobrze oceniany, gdy pełnił kierownicze stanowiska w PGR w Rzechocinie pod koniec lat 70-tych. Od 1980r. z powodzeniem prowadzi własne 120-hektarowe gospodarstwo rolne. Założył związek zawodowy o charakterze ogólnopolskim, który zdobył rozgłos o jakim wiele innych związków może tylko pomarzyć. Metody, dzięki którym to osiągnął, są w tym przypadku nie istotne. Jest także motorem sukcesu. Partia, którą założył od podstaw, stale utrzymuje się w pierwszej piątce najpopularniejszych ugrupowań. W chwili, gdy zabraknie Andrzeja Leppera, zapewne zniknie też Samoobrona. Ale o tym, że założenie partii nie jest proste, przekonało się już wielu politycznych tuzów.
Andrzej Lepper odniósł niekwestionowany sukces w polityce. Skutecznie przeobraził się z zadymiarza w bywalca krajowych i zagranicznych salonów. Jest też jedną z najlepiej rozpoznawanych osób w kraju. Droga jaką przebył była usłana potężnymi przeciwnościami, które z powodzeniem jedna po drugiej pokonywał.
Wszystkie te osiągnięcia nie spadły mu z nieba. Nikt mu niczego nie dał a wszystko co ma, zawdzięcza ciężkiej pracy i konsekwencji w działaniu.
Miał też Andrzej Lepper konflikty z prawem. Jednak jak dotąd, za każdym razem dało się zauważyć zasadę: gdy jedni chcieli wsadzać go do więzienia inni za to samo gotowi byli stawiać mu pomniki.
Teraz jednak sytuacja jest inna. Z zarzutów, które są mu stawiane nie sposób tłumaczyć się walką o słuszna sprawę.
Zostawmy na chwilę Andrzeja Leppera.
O tym, że kobieta może zamieszać na scenie politycznej, w Polsce wiadomo nie od dzisiaj. Wszyscy pamiętamy chociażby słynne pamiętniki Anastazji P. Zasadne jednak wydaje się być pytanie: czy wiedza na ten temat nie jest wykorzystywana do walki politycznej? Nie tak dawno temu mieliśmy do czynienia z głośną sprawą Anny Jaruckiej. Dziś już praktycznie nie ma wątpliwości, że dokumenty, którymi obciążała byłego kandydata na prezydenta RP Włodzimierza Cimoszewicza, zostały przez nią sfałszowane. Nikogo nie interesują teraz zarzuty jakie stawia jej w tej i w innych sprawach prokuratura. I słusznie, bo jakie to ma obecnie znaczenie? Pretendent do prezydenckiego fotela został skutecznie wyeliminowany.
Teraz pojawiła się Aneta Krawczyk, która twierdzi, że przez dwa lata świadczyła liderom Samoobrony usługi seksualne w zamian za pracę. Najpierw opowiedziała o tym Gazecie Wyborczej a następnie pojawiła się między innymi w programie TVN „Teraz MY”, gdzie bez specjalnego zażenowania czy jakiejś troski o to, że jej pociechy mogą być w przyszłości wytykane na ulicy jako dzieci ladacznicy, opowiedziała ze spokojem jak to m.in. wstrzyknięto jej środek dla zwierząt w celu wywołania poronienia. Przy czym nie wspomniała aby użyto wobec niej siły.
Prowadzący program, słynący z dociekliwości redaktorzy Sakielski i Mrozowski, potrafiący nawet nakrzyczeć na swojego gościa, żeby uzyskać odpowiedź (o czym przekonał się poseł Kurski), tym razem dali się zbyć bardzo ogólnymi opowiastkami. Nie zastanowili się ani przez chwilę jaka normalna kobieta mająca na względzie swoje życie i zdrowie pozwoliłaby sobie dobrowolnie zaaplikować środek dla zwierząt?
Czyżby nie chcieli podważać ustaleń kolegów po fachu z Wyborczej?
Dwa lata to aż nadto by zastanowić się nad swoimi czynami. Z opowieści Anety Krawczyk wynika, że zawsze doskonale wiedziała po co jedzie do posła Łyżwińskiego. Mimo to jechała. Nie wspomina, by się opierała. Twierdzi, że oddawała się, żeby móc pracować za nieco ponad 1000 zł. Taką kwotę można z powodzeniem zarobić w agencji towarzyskiej bez konieczności świadczenia pracy dla okropnego posła Łyżwińskiego. Co ją zatem trzymało w tej pracy?
Zakładając na chwilę, że opisywane zdarzenia naprawdę miały miejsce, można by zrozumieć zachowanie Anety Krawczyk w kontekście wiary w przyszłe możliwe korzyści. Tyle tylko, że nie byłoby to wtedy wykorzystywanie a zwykłe, świadome wyrachowanie. No chyba, że wykorzystywanie posła Łyżwińskiego dla własnych korzyści, które zresztą jak się okazuje potem się pojawiły.
No i zasadnicze pytanie: dlaczego tak długo milczała, zanim ujawniła całą sprawę? Aneta Krawczyk, twierdzi, że kierowała nią lojalność wobec partii. No cóż, jeżeli ktoś jest głupi to nie powinien mieć o to do nikogo pretensji. Chyba, że do rodziców, gdyby okazało się, że podczas ciąży matka aplikowała sobie środki dla zwierząt.
Bohaterce skandalu sprzyja opinia o pośle Łyżwińskim. Osoby, które go lepiej lub gorzej znają, sugerują że mógłby być zdolny do opisywanych przez Annę Krawczyk zachowań. Nie ręczy za niego nawet sam przewodniczący Samoobrony. A większość obserwatorów całej zadymy, nie zna Łyżwińskiego i ma o nim małe pojęcie, więc jeszcze trudniej im sobie wyrobić zdanie o sprawie.
Ale w aferze pojawia się też Andrzej Lepper. Głowa szczęśliwej, jak się wydaje rodziny. Mąż i ojciec trójki dzieci. Człowiek, którego wszyscy oglądamy codziennie. Jedni dlatego, że go nienawidzą, inni dlatego że podziwiają.
Daje się wyczuć, że nawet polityczni oponenci Andrzej Leppera chyba nie bardzo dowierzają w wysuwane przeciwko niemu oskarżenia. W każdym razie nikt nie składa deklaracji w stylu: no tak, znając go można się było tego po nim spodziewać. Nikt nie twierdzi, że słyszał jakieś plotki na ten temat.
Przewodniczący Samoobrony od dawna nie ma już chyba złudzeń, że jeżeli będzie czym go uderzyć, to zostanie uderzony. Że jeżeli da swoim przeciwnikom pretekst, na 1000% go wykorzystają, by zaatakować.
Powstaje bardzo poważne pytanie: czy Andrzej Lepper, którego oskarżono już w życiu o wszystko co zrobił i czego nie zrobił zaryzykowałby wszystko, co do tej pory osiągnął dla ulotnych chwil z niezbyt urodziwą kobietą?
I szereg innych pytań:
- czy zdrowo myśląca osoba świadczyłaby usługi seksualne w zamian za możliwość wykonywania pracy płatnej nieco ponad 1000 zł?
- czy opowieści dotyczące Stanisława Łyżwińskiego są prawdziwe czy też jest to wymysł kolejnej kobiety, która pojawia się nagle znikąd i wywołuje rewolucje na polskiej scenie politycznej?
- a jeżeli nie, to czy kierują nią przesłanki osobiste, czy też za całą sprawą stoi ktoś inny?
Dopóki, chociaż na część z tych pytań nie uzyskamy odpowiedzi, warto nie poddawać się medialnemu szałowi i zachować do całej sprawy duży dystans.

Krzysztof Kowalczyk
Awatar użytkownika
M.Dż.*
V.I.P.
Posty: 2792
Rejestracja: pt, 11 mar 2005, 11:50
Lokalizacja: gdzieś z Polski

Post autor: M.Dż.* »

Muszę przyznać, MJPOWER, że zaskoczyłeś mnie tym tekstem :-)
Akurat, mimo mojego rolniczego wykształcenia, zwolennczką Samoobrony bynajmniej nie jestem :wariat:
Sama partia, jak i jej liderzy pozostawiają, w mojej ocenie, wiele do życzenia.
Ale....
No właśnie....
Obserwując, co się dzieje ostatnio w mediach na wpomniany temat, mam nieodparte wrażenie, że media się same w tym wszystkim zagubiły, nie potrafiąc już realnie odróżnić zła od.... "zła". :-/
Ja ze swoim osądem poczekam, w każdym razie, do orzeczenia profesjonalistów.
"Everywhere I go
Every smile I see
I know you are there
Smilin back at me
Dancin in moonlight
I know you are free
Cuz I can see your star
Shinin down on me"
Awatar użytkownika
LittleDevil
Site Admin
Posty: 1081
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 23:45
Lokalizacja: mam wiedzieć, że cyklop puszcza mi oczko?

Post autor: LittleDevil »

M.Dż.* pisze: Obserwując, co się dzieje ostatnio w mediach na wpomniany temat, mam nieodparte wrażenie, że media się same w tym wszystkim zagubiły, nie potrafiąc już realnie odróżnić zła od.... "zła". :-/


media obchodza sie z prawda tak, jak im wygodnie. Znamy juz to skads. Znamy tez osoby, ktore wykorzystuja to dla wlasnych celow. Jest to zalosne - widac, ze nie ma komu zaufac, jesli chodzi o zebranie rzetelnych informacji na jakikolwiek temat - obojetnie, czy chodzi o polityke, czy bardziej banalne sprawy - wszedzie traktuja czlowieka jak kompletnego idiote, ktoremu mozna sprzedac byle co.

P.S. Moja opinia o Samoobronie nie jest lepsza od tej, ktora mam na temat mediow. Ale to szczegol. :diabel2:

Dzieki za ten artykul.
Obrazek
Awatar użytkownika
Majkel
Site Admin
Posty: 1450
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 17:59
Lokalizacja: z nienacka

Post autor: Majkel »

Dzięki MJPPOWER - artykuł trzeźwo przedstawiający sytuację i logiczne wnioski, typu jaka kobieta i po co by tak postepowała wtedy i teraz..., i dający do myślenia - muszę przyznać, że jak jeżdżę metrem to zbiera mi się na wymioty jak czasem przez ramię widzę co te głupie kobitki (głównie jednak kobiety, nie mężczyźni) czytają w "gazetach" (ttiiiaaa, gazetach "na poziomie") typu: Fakt, Superexpress (tej gazety chyba najbardziej nie trawię, na sam widok mnie rzuca), Świat i ludzie, Życie na gorąco.

Warto ten artykuł pokazać znajomym - ja podeślę linka :siesta:
...
Awatar użytkownika
Archi
Posty: 339
Rejestracja: ndz, 12 cze 2005, 22:16
Lokalizacja: Brwinów ok.W-wa

Post autor: Archi »

W zaistniałych okolicznościachnalezy sobie przypomnieć o jeszce jednym skandalu który niedawno wybuchł. Opublikowano zdjęcie posła Wierzejskiego bawiącego się wsród skinów.

Kompromitacja dwóch rządzących partii przez sprawy sprzed lat? A teraz jeszcze się okazuje, że łyżwiński nie jest ojcem. Za kilka miesięcy warto będzie zadać sobie pytanie jakie są finały obu spraw?

Zaręczam że nikt o tym nie będzie wiedział. Tak jak nikt nie wie czym się skończyło oskarżenie Cimoszewicza(oszustwo w deklaracji majątkowej) oskarżenie Gilowskiej(miała się sądzić bo złty wyroka ale jest przecież winna, skąd by w innym przypadku słynny tekst po okresie wolnosi i soldarności przyszła ...podłości, a przecierz sobie rządzi)

W genialnych politycznych zagraniach specjalizuje się PiS. Cała afera z dziadkiem Tusak. To jak jeden z Kaczorów wywalił Kurskiego i nie wiedziećdlaczego dalej jest w parti. Gdyby zrobił inaczej i wziął to na siebie to po łbie dostała by cała partia tak jak to było Krzaklewski VS Kwaśniewski. W innej sytuacji winny ukarany. No i moje ulubione:


Wymiana premierów. Po wygranej PiSu, czego się zaczęto obawiać? Tego, że w polsce jeszce jeden kaczyński przejdzie, ale dwuch to już napewno nie. Sprytnie na sołek wsadzono Marcinkiewicza, a jak już Kaczyński objął fotel głowy państwa wyjeb.. Premiera i wsadzili drugiego Kaczora.

Do afery wracając PiS sporo by zyskał na kompromitacji współ koalicjantów. Z LPR można powiedzieć że się nie udało, a może jeszce nie przyszedł czas na LPR. Ale Łyżwiński jest już skasowany nie zależnie od wyroku bo jak pokazują powyższe przykłady nikt nie będzie pamiętał jaki on był(chyba ze skazujący). I tak jak w temacie sex kłamstwa i kasety tak od teraz samoobrona będzie kojażona właśnie z tym pierwszym.
Obrazek
Awatar użytkownika
MJPOWER
Posty: 337
Rejestracja: pt, 11 mar 2005, 10:32
Lokalizacja: GDYNIA

Post autor: MJPOWER »

Na to co pisałem wcześniej, nakłada się to:
http://wiadomosci.onet.pl/1448889,11,item.html
Obraz niezrównoważenia się dopełnia.
Awatar użytkownika
cicha
Posty: 1611
Rejestracja: pt, 11 mar 2005, 8:21
Lokalizacja: silent world

Post autor: cicha »

Czy tęsknić za III RP?

[ŻW] Mity założycielskie nowej Polski
autor: Andrzej Andrysiak (redaktor ŻW) z dn. 02-01-2007

Pogrzebano ją żywcem. Ogłoszono jej śmierć, spisano na straty, opuszczono. Jej niedawni obrońcy milczą, bojąc się łatki „benifecjentów układu”. Łatwo daliśmy sobie wmówić, że III RP to tylko korupcja, układ i moralna deprawacja. Że to afera Rywina, posłowie Jagiełło i Pęczak. A jeśli nie ma układu? Jeśli III RP była normalnym krajem, borykającym się z problemem korupcji jak inne społeczeństwa, niezawłaszczonym przez „łże-elity”? A jeśli powinniśmy być z niej dumni?

Pierwszy rok pod rządami PiS, Samoobrony i LPR upłynął pod znakiem reinterpretacji. Powstaje nowa wersja historii, która – posługując się parakomunistycznym językiem – eksponuje błędy, zaniechania, wypaczenia okresu transformacji, pomijając całkowicie zyski. W tej wersji historii, czasami doprowadzanej do absurdu, Lech Wałęsa obalał komunę na zlecenie komunistów, kompromis przy Okrągłym Stole był zdradą narodową, reformy Balcerowicza nie wyprowadziły Polski z kryzysu, a wpędziły w jeszcze większy. Nie było niepodległej Rzeczypospolitej, a kraj zawłaszczony przez ubeków, mafię i polityków trzymanych na sznurku przez wielki biznes.

Dziś trudno bronić III RP, nie narażając się na obelgi. Jakiekolwiek argumenty „za” sytuują adwokatów Trzeciej po stronie beneficjentów starego układu. Problem jednak w tym, że czarno-białe wersje historii mają niewiele wspólnego z prawdą, są tylko narzędziem w walce politycznej i znikają wraz z jej twórcami.

Fundamentem III RP był kompromis zawarty przy Okrągłym Stole. IV RP też potrzebuje mocnych i wyrazistych podstaw. Dlatego powstaje jako negacja Trzeciej. Ma być kontrpropozycją – polityczną, światopoglądową, obyczajową – dla kraju zawłaszczonego przez „łże-elity”.

Ta negacja opiera się na kilku hasłach, nazwijmy je mitami założycielskimi IV RP. Te mity uznawane są już za prawdy, oczywistości niewarte dowodzenia i roztrząsania. Zakorzeniły się w świadomości społecznej. Jeśli jednak przyjrzeć im się z bliska, okazuje się, że nie są nawet półprawdami, a tylko jedną z możliwych interpretacji faktów. Niekoniecznie prawdziwą.

Mity założycielskie nowej Polski
===============================
Kontrodpowiedź na powyższy artykuł.
===============================
[ŻW] Kraj zmienił się w republikę bananową
autor: Zbigniew Girzyński (PiS) z dn. 04-01-2007

Czy za III RP rzeczywiście można się już było stęsknić? Roniący nad nią łzę redaktor Andrzej Andrysiak (ŻW z 2 stycznia br.) nie tylko zauważył, że została „opuszczona i spisana na straty”, ale stwierdził także jej definitywny zgon, z żalem zauważając nawet fakt „pogrzebania jej żywcem”. Tymczasem, moim zdaniem, III RP nie ma co żałować.

Redaktor ubolewa także nad zachowawczą (zapewne delikatność jego charakteru nie pozwala mu napisać tchórzliwą) postawą jej niedoszłych obrońców, którzy boją się zaliczenia w poczet „obrońców układu” i nie chcą stanąć w obronie tego „normalnego kraju, borykającego się z problemem korupcji jak inne społeczeństwa”.
Gdzieś tam nawet trąci z jego tekstu żalem kierowanym do tzw. łże-elit, że dały się zastraszyć i nie stają dziś w obronie poniewieranej przez profanów z Prawa i Sprawiedliwości, wspieranych przez barbarzyńskie, zaciężne kohorty Samoobrony i Ligi Polskich Rodzin, III RP. Zatroskany autor, najwyraźniej świadom oportunistycznych zachowań tych biednych rozbitków z „Titanica” – III RP – stara się nawet ich usprawiedliwiać. Wszak, jak zauważa: „dziś trudno bronić III RP, nie narażając się na obelgi”, a „jakiekolwiek argumenty >>za<< sytuują adwokatów Trzeciej po stronie beneficjentów starego układu”.

Przez chwilę poczułem się strasznie. Oto bowiem przed rokiem, zostając posłem z ramienia PiS i wspierając kandydaturę Lecha Kaczyńskiego w wyborach prezydenckich, nie tylko wziąłem udział w mordzie na III RP, ale dziś należę do tych, którzy bezczeszczą jej pamięć, a tych wszystkich, którzy ośmieliliby się stanąć w obronie jej czci, „obrzucam obelgami”. Co więcej, autor uświadomił mi, że od roku biorę udział w wielkiej „reinterpretacji”, w wyniku której „powstaje nowa wersja historii – posługując się parakomunistycznym językiem”. Jak mogłem? Jak potężny wyrzut sumienia w uszach zabrzmiał mi przebój Lady Pank „Zostawcie Titanica, nie wyciągajcie go, tam ciągle gra muzyka i oni tańczą wciąż”.

Trapiony wyrzutami sumienia, chciałem już spakować te parę książek, jakie mam w Warszawie, i wrócić na dobre do Torunia, aby zaszyć się ze wstydu na moim uniwersytecie. I może bym tak nawet uczynił, gdyby nie dwa zasadnicze fakty. Po pierwsze, nie ma co żałować III RP, bo skala negatywnych zjawisk, jakie w niej miały miejsce, przekroczyła dalece wszelkie europejskie normy i niebezpiecznie zbliżyła nas do standardów republik bananowych. Po drugie, niestety, choć bardzo bym chciał wybrać się na pogrzeb tej opłakiwanej przez redaktora Andrysiaka III RP i w ciszy (wszak o zmarłych powinno się mówić albo dobrze, albo nie mówić wcale) rzucić na jej trumnę garść ziemi, ona wcale nie umarła. Co więcej, ma się dobrze, a proces jej demontażu, mimo dużej determinacji sprawujących władzę, odbywa się bardzo mozolnie.

III RP daleka jest bowiem od przywoływanego już przeze mnie „Titanica”, który okazał się technologiczną pomyłką, tonąc w trakcie dziewiczego rejsu po zderzeniu z pierwszą górą lodową napotkaną na swojej drodze.
III RP to solidny pancernik z dobrze wyszkoloną załogą, która płynie nim w przekonaniu, że nie ma już portu, do którego mogłaby zawinąć, jest więc zdeterminowana, aby rejs trwał jak najdłużej, i będzie się bronić do końca.

Kraj zmienił się w republikę bananową

ps. Tak dla porównania. Poglądy obu panów.

:surrender:

ps.2. Generalnie polecam dział Życia Warszawy: ludzie i opinie
Czasem ciekawe rzeczy są do przeczytania.
Ostatnio zmieniony pt, 05 sty 2007, 17:07 przez cicha, łącznie zmieniany 7 razy.
B. Olewicz (...) co tak cenne jest, że ta nienazwana myśl rysą jest na szkle? (...)
E. Bodo To nie ty...
Awatar użytkownika
kaem
Posty: 4415
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 20:29
Lokalizacja: z miasta świętego Mikołaja

Post autor: kaem »

Dzięki Aniu za link do artykułu. Przeczytałem w całości. Można go polecać znajomym.
Bitter you'll be if you don't change your ways
When you hate you, you hate everyone that day
Unleash this scared child that you've grown into
You cannot run for you can't hide from you
Awatar użytkownika
kaem
Posty: 4415
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 20:29
Lokalizacja: z miasta świętego Mikołaja

Post autor: kaem »

http://wiadomosci.onet.pl/1542900,11,item.html
Jak zobaczyłem tytuł, to pomyślałem, że Sowińska sobie zażartowała, a to na poważnie...
Bitter you'll be if you don't change your ways
When you hate you, you hate everyone that day
Unleash this scared child that you've grown into
You cannot run for you can't hide from you
ODPOWIEDZ